Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: Podanie na Ucznia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Imię i nazwisko: Jurij Kuzniecov
Miejsce urodzenia: Moskwa
Status krwi: 25%

Cechy charakteru: Jurij jest osobą, która wydaje się mieć dużo tajemnic. Zachowuje się jakby był przyćmiony, mało mówi, a jak coś powie - z dosadną pogardą. Nie lubi hałasu i woli przebywać w zaciszu, z dala od innych. Uważa, że większość społeczeństwa upadła zbyt nisko, aby móc z nim rozmawiać. Uwielbia przebywać ze zwierzętami, ponieważ sądzi, że tylko one są tak niewinne i kochane, przez co go nie skrzywdzą. 

Wygląd postaci: Cecha wyglądu, która z pewnością wyróżnia Jurijego spośród rówieśników - jego wzrost. Mierzy ponad 1,65m, co zwykle nie zdarza się jedenastolatkom. Jest szczupły, czasami nawet wydaje się, jakby był wychudzony. Ma szerokie barki i wąskie biodra. Po jego karku plączą się długie, blond włosy związane w kitkę. Nie braknie ich też na twarzy - wyglądają jak pseudo-prosta grzywka, która zakrywa mu nawet oczy, które mienią się złotem, a samo ich spojrzenie budzi respekt. Ma delikatnie zadarty nos, ale jest to prawie niewidoczne. Kolor cienkich ust waha się między morelą a pudrowym różem oraz wyglądają, jakby rozpływały się na porcelanowej cerze. 

Historia postaci: Poranek 11 września 2044 roku - jak zwykle o tej porze roku, słońce już było wysoko na niebie, poranna rosa spływała po trawie oraz matki zaczynały krzątać się po domu w celu przygotowania śniadania dla swoich bliskich. Tymczasem w jednym ze szpitali pojawiło się nowe życie - dziecko szczęśliwego małżeństwa. Matka zmęczona po porodzie, odzyskała jakby wszystkie siły biorąc noworodka na ręce. Wszyscy na sali mieli uśmiechy na twarzach. Po kilku dniach opuścili razem szpital i udali się do domu na przedmieściach Moskwy. Wszystko było wspaniale, jak w jakiejś bajce. Jednak po kilku latach tej sielanki, zaczęły się problemy. Mąż popadł w hazard i rodzina musiała wynieść się ze swojego domu. Zamieszkali w małym mieszkaniu z jednym pokojem, kuchnią i łazienką. Następnie było jeszcze gorzej - alkoholizm, przemoc. Wszystko toczyło się przez rok, kres tego koszmaru dobiegł, gdy pewnego dnia pijanego mężczyznę zabrały służby. Jeszcze tego samego dnia matka kupiła bilety do Londynu - o dziwo miała wszystko przygotowane - oraz wyleciała z kraju ze swoim, już pięcioletnim, synem. Zatrzymali się tam na pół roku u jej dawnej przyjaciółki przez pół roku. Pracowała często na dwie zmiany jako kasjerka i barmanka w klubie nocnym, aby zaoszczędzić jak najwięcej pieniędzy, żeby mogli mieszkać we własnym mieszkaniu. Po 7 miesiącach osiągnęła swój cel i kupiła niewielkie mieszkanie w centrum Londynu. Jej syn, nazwany Jurij, miał dużo przyjaciół i często znikał na długie godziny bawić się z nimi na placu zabaw, który znajdował się nieopodal ich mieszkania. Ich życie się toczyło bez jakichś ogromnych problemów. Pewnego dnia, gdy chłopiec znów wyszedł na dwór bawić się z kolegami - nie zastał nikogo w ich miejscu spotkań. Poszedł sprawdzić inne miejsca i ich znalazł, ale z nowym towarzyszem, podszedł do nich, ale niepewnie. Ci natychmiast go zauważyli i powiedzieli mu, aby odszedł, a chłopiec, nie wiedząc o co chodzi, patrzył na nich ze zdziwieniem. Jeden chłopieć krzyknął: "W naszej paczce nie ma już dla ciebie miejsca". Jurij zamarł. Czuł jednocześnie gniew i smutek. Nagle zauważył, że guziki z jego bordowej kamizelki odskakują i lecą w stronę nowego chłopca. Tylko jeden go trafił - w policzek. Pojawiło się tam niewielkie zaczerwienienie, a Jurij już i tak wystarczająco poruszony odbiegł od nich, wrócił do domu i zamknął się w pokoju. Po powrocie swojej matki z pracy, opowiedział jej wszystko, a ona zdezorientowana nie wiedziała co w tym wypadku zrobić, ponieważ czary nie istnieją. Postanowiła napisać list zaadresowany do swojego męża, ponieważ wiedziała od swojej teściowej, która wcześniej ją odwiedziła kilka razy, że już wyszedł z więzienia i prawo żyje. Spytała w nim, o to, czy miał jakąś tajemnicę przed nią oraz opisała wydarzenia z tego dnia. Już następnego dnia z samego rana poszła z synem na pocztę. Na odpowiedź nie musiała czekać długo - po kilku dniach przyszedł do nich listonosz. Matka była przerażona zawartością tego listu. Dowiedziała się, że jej syn jest czarodziejem i po skończeniu jedenastu lat pójdzie do szkoły dla czarodziejów. Napisał jej również, co ma robić po otrzymaniu listu, kiedy Jurij skończy jedenaście lat. Po przeczytaniu wszystkiego i przeanalizowaniu treści, schowała go w najwyższej szafce jaką mieli w domu. Od tamtego czasu nic się nie wydarzyło, syn stawał się coraz bardziej zamknięty w sobie, a matka przez pracę tego nawet nie zauważyła. Po kilku latach nastąpił ten dzień, którego kobieta bardzo się bała - jedenaste urodziny chłopca. Wyszła wcześniej z pracy i kupiła w cukierni biały tort przyozdobiony czekoladowymi perełkami. Weszła do domu i ujrzała list z czerwoną pieczęcią na podłodze. Podniosła go i szybko schowała do kieszeni, aby nie ujrzał go syn, który niemal sekundę po ukryciu papieru zjawił się w przedpokoju. Uściskała go i złożyła mu najlepsze życzenia. Chwilę później już siedzieli razem przy stole rozmawiając i jedząc ciasto. W pewnym momencie, kobieta przerwała na sekundę i wyjęła z kieszeni swetra list i podała go chłopcu. Otworzył go bez wahania i zaczął czytać. Po skończeniu, spytał matkę, co to jest. Powoli mu wytłumaczyła, że jest czarodziejem i powinien iść do specjalnej szkoły z internatem. Nie odpowiedział jej nic na to i tylko ją przytulił. Więcej o tym nie rozmawiali, aż do czasu, gdy trzeba było zrobić zakupy na następny rok szkolny. Przypomniała sobie o liście, który schowała wcześniej i przeczytała go jeszcze raz. Wykręciła numer do jego ojca, a gdy odebrał, poprosiła go, by przyleciał do nich i wszystko mu powiedział i przygotował go do roku szkolnego. Gdy zjawił się po kilku dniach, kobieta pożegnała się czule z synem i odprowadziła go w umówione miejsce. Mężczyzna z synem zrobili wszystko, co było zawarte w liście i pojechali na stację King's Cross. Razem z wózkiem wbiegli w kolumnę i znaleźli się na peronie 9 i 3/4. Męsko uścisnęli sobie dłonie na pożegnanie, gdy inne dzieci zaczęły się zbierać do pociągu. Jurij myślał tylko o tym, jak będzie mu w nowym miejscu.



Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: O serwerze dowiedziałem się od gracza BellaLavrence.

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? Tak.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Wstrzymuje

Niestety musiałem wstrzymać ze względu na to, że:
- Wykorzystałeś imię jakiegoś rosyjskiego piłkarza, czyli zrobiłeś CN,
- No właśnie... Taki wzrost się nie często zdarza więc zmień to chociaż o te 5 cm Tongue
- Rodzice nie zapisują uczniów do szkoły, szkoła sama to robi
- Po za tym mam też wątpliwości czy twoja matka mogłaby z Tobą iść na Pokątną.
(16.01.2017 11:43)PrawdziwyZiela napisał(a): [ -> ]
Wstrzymuje

Niestety musiałem wstrzymać ze względu na to, że:
- Wykorzystałeś imię jakiegoś rosyjskiego piłkarza, czyli zrobiłeś CN,
- No właśnie... Taki wzrost się nie często zdarza więc zmień to chociaż o te 5 cm Tongue
- Rodzice nie zapisują uczniów do szkoły, szkoła sama to robi
- Po za tym mam też wątpliwości czy twoja matka mogłaby z Tobą iść na Pokątną.

Poprawione.
Wybacz, że tak późno dopiero Ci sprawdzam. Po za tym mam nie masz zbyt wielu cech charakteru wypisane, więc nie wiem zbytnio do jakiego domu Cię dodać... Hmm... Dobra niech będzie!

[Obrazek: GnXTpe2.png]

Akceptuje
, a po rangę zgłoś się na /helpop