Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: Podanie na Ucznia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Imię i nazwisko: Tatiana Lena Gingerblade
Miejsce urodzenia: Szpital w Moskwie/Rosja/30.10.2046
Status krwi: 100%
Cechy charakteru:
Pozornie miła, sympatyczna, pogodna i towarzyska dziewczyna. Cóż.. Nic bardziej mylnego. To co skrywa pod tą "dobrą" maską wygląda nieco inaczej. Co prawda.. Potrafi być miła, ale to już zależy wyłącznie od osoby którą pozna. Pomimo tak młodego wieku jest dostatecznie zaborcza i zdolna nawet wywołać burzę w szklance wody. Zawsze wie czego chce, a kiedy się już uprze zawzięcie o to walczy. Nie widzi w niczym swojej winy, jeśli coś poszło nie tak obwinia ludzi wokół siebie, bardziej lub mniej bezpośrednio. Na drodze do sukcesu wykorzystuje doskonałą pamięć, analityczny umysł i zdolności manipulatorskie. Dumna i niecierpliwa, na co dzień łudzi pogodnym obliczem i otwartością. Grono jej przyjaciół zwykle ogranicza się do paru osób, jeśli w ogóle, ponieważ najmniejszy błąd sprawia, że Tatiana patrzy inaczej na człowieka. Dobrze radzi sobie w nawiązywaniu nowych kontaktów, nie przejawia się u niej nieśmiałość, a wręcz przeciwnie. Potrafi być otwarta i mówić o swoich problemach, jednym wyjątkiem jest rozmowa o uczuciach, w tych sprawach jest bardziej skryta. Przy niej czas mija szybko i aktywnie. Oczywiście dopóki nie nadepnie się jej na odcisk.
Wygląd postaci:
Tatiana to dziewczyna o ciemnozielonych i przenikliwych  oczach, które potrafią przejrzeć człowieka. Mały zgrabny nosek dodaje jej jedynie uroku. Jej głowę okrywają długie włosy koloru platynowego blondu, przeważnie opadające wzdłuż jej ramion i delikatnie upięte z tyłu głowy. Co do jej figury to jest proporcjonalna co do jej wieku. Szczupła sylwetka, a także blada cera świetnie zgrywają się z przeciętnym wzrostem. Przywykła do długich sukni, które w dodatku były różnorako zdobione. Miała ich całą masę, bo na brak pieniędzy nie narzekała. Żyła w dostatku, a do tego była nieco ponadto rozpieszczana. Zawsze dobiera swoje słowa tak, by w trakcie mówienia zyskiwać szacunek osób dookoła siebie. A zwykłe śmieszne słyszane przez nią wyzwiska rówieśników traktuje z góry, o ile słowa w nich zawarte nie są dobrze ubrane w całość.
Historia postaci:
Od samego początku wychowywałam się ona jedynie z jednym rodzicem.  A ściślej ujmując - z matką, Tamarą Pleskun. Był oczywiście też ojciec - Aleksander Logan Gingerblade, ale z nim poznałam się nieco później, znacznie później. Podobnie jak mój brat od siedmiu boleści, byłam utalentowanym dzieckiem, jednak w przeciwieństwie do niego ja to wykorzystywałam i umiałam z tego czerpać korzyści. On uważał, że to ze tak wcześnie zaczął chodzić to już wielkie rzeczy.. Proszę... Ja nie dość, że też wcześniej zaczęłam chodzić to jeszcze uczęszczałam  na lekcje lekkoatletyki! Także w walce na giętkość może mi podskoczyć. Często chodziłam ze starszymi by nieco podłapać techniki rodzinnego biznesu. Dalej mało rozumiałam co oni dokładnie robią, ale widziałam, że przychodzi im to z łatwością, więc tak też będzie i ze mną. Zastępcą za mojego ojca stał się mój dziadek. Nie na długo, ale spędziłam z nim wystarczająco czasu by nieco się podszkolić, dlatego w pierwszej szkole do której poszłam udawało mi się na boku trochę pohandlować z dzieciakami, czy to wyciągnęłam od jakiegoś naiwniaka drugą porcję podwieczorku, czy to wymieniłam się z kimś gorszymi słodyczami na lepsze wymyślając coraz to ciekawsze historyjki. Nie to co mój braciszek, niby starszy, a cenny czas poświęcał na dziecinne bójki. Śmieszne. Mama nie miała z nim spokoju, co chwila kolejne wizyty w szkole. Jednak o moich przekrętach się nie dowiedziała, a szkoda, bo na pewno byłaby ze mnie dumna. No w każdym razie. Im starsza byłam tym dziwniej zaczęło się robić w domu. Brata gdzieś odesłali i zaczęli przyglądać się mi. Potem zrozumiałam czemu. Gdzieś w wieku 10 lat stało się coś dziwnego, co zapamiętam do końca życia, bo właśnie to je odmieniło. Kiedy wybrałam się z dziadkiem na miasto, próbowałam wytargować, by kupił mi to czego w tamtej chwili pragnęłam. Mianowicie wierzchowiec. Biały z przepiękną równie białą grzywą. Od razu biła od niego duma i wiedziałam, że będę jego godną właścicielką. No ale gdzie tam.. Wygrać z największym umysłem handlowym.. Ja? Mała bezbronna dziewczynka? Chyba z marzeniach. Zdenerwowałam się gdy dziadek odmówił mi ostrym i stanowczym tonem. W złości,  powiedziałam, że jeśli ja go nie będę mieć, to nikt inny też nie. Nagle zawiał zimny powiew wiatru,  a uprząż na głowie konia, która była rozmaicie i pięknie na niej przeplatana zaczęła się zaciskać, coraz to mocniej i mocniej. Koń zaczął nieco wariować, a mi nie wiedzieć czemu podobało się to co robię. Kierowałam się myślą "Jeśli nie mój, to niczyj". Uprząż dalej się zaciskała, a koń już nie mógł nabrać powietrza. Dziadek stał jak wryty patrząc na to, a ja tuz obok niego, z zaciśniętymi piąstkami. Trwało to moment gdy nagle głowa konia została wyciśnięta spod skórzanych pasów, a krew rozprysnęła się na wszystkie strony w tym na nas. Oprzytomniałam dopiero w momencie gdy martwy korpus konia padł twardo na ziemię, a wokół niego zrobiła się już tylko czerwona plama. Dotarło do mnie ze ja to zrobiłam i nie wytrzymując zaczęłam płakać. Po jakimś czasie, dziadek wziął mnie na ręce i jak najszybciej wycofał się z miejsca wypadku, a ja wciąż płacząc, tylko patrzyłam przez jego ramie na truchło konia. Po tamtym wypadku, od razu wysłali mnie do ojca. Tak się złożyło, że obchodziłam swoje urodziny w trakcie podróży. W tamtym też momencie przyleciała do mnie sowa, zrzucając list na mojego nogi. Opiekunka która była ze mną, przeciwna była jego otwieraniu, jednak i tak to zrobiłam, dowiadując się o szkole Magii. Kobieta która była ze mną, pod rozkazem dziadka zaprowadziła mnie do ojca, gdzie również spotkałam na nieszczęście ponownie swojego brata. I tak właśnie parę tygodni później trafiłam do Szkoły Magii i Czarodziejstwa.

Udziel poprawnych odpowiedzi:

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
*Uniosła swój wzrok na Steven'a i nieznacznie się uśmiechnęła, powoli i lekko się wahając wyciągnęła do niego swoją dłoń* Nazywam się Tatiana.. Tatiana Gingerblade. Jeśli się zaprzyjaźnimy, to możesz mi mówić Tatia albo Tiana. A ty? Zdradzisz mi swoje imię wraz z nazwiskiem?

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(No gdzieś przy ulicy xD Nie wiem jak wytłumaczyć, sprawdź w internecie)

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*Spojrzała pierw na Chłopaka, a potem na podejrzaną zupę, a raczej talerz* Wiesz co.. Mama powtarzała, by nie brać od nikogo jedzenia.. Skąd mam wiedzieć czy nie jest zatruta? Jedz pierwszy. *uśmiechnęła się w jego stronę*

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze:
Od gracza.


Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?
Tak


Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
[Obrazek: GnXTpe2.png]