21.05.2017 12:27
Alan Blackwood
Data urodzenia:
30.11.2047
Czystość krwi:
50 %
Przynależność rasowa:
Brytyjczyk, rasa biała
Miejsce urodzenia:
Broomfield Hospital, Chelmsford, Anglia
Aktualne miejsce zamieszkania:
Dormitorium Ravenclaw, Hogwart, Szkocja
Obecnie jest na roku:
Szóstym [3 OOC]
Dom w Hogwarcie:
Ravenclaw!
Rysunek:
Kiedyś będzie
Wygląd
Nie wątpliwe najbardziej charakterystyczną cechą wyglądu Alana jest jego wzrost. Jest wysoki, a nawet można byłoby powiedzieć że bardzo wysoki. Co na to Alan? Jego wzrost jest mu obojęty. Przejdźmy do twarzy. Na pierwszy rzut oka widać jego włosy. Są one dosyć długie, opadające na uszy. Potargane, a jednak w jakiś sposób ułożone. Barwa ich jest ciemnorudawa, można by nawet powiedzieć że czerwonawa. Pod gęstymi brwiami koloru jego włosów widać bladozielone oczy. Niżej średni, szpiczasty nos i w miarę pełne usta. Szarawe zęby. Co do sylwetki… szczupła, ale z pewnością nie koścista. Barki, niegdyś dość wąskie, ostatnio zaczęły się poszerzać. Na skutek ćwiczeń, jakie chłopak ostatnio podejmował, powoli zaczynają zarysowywać się mieśnie brzucha. No dobrze, ubiór. Ostatnio chłopak upodobał sobie koszule. Nosił je w okresie letnim, lecz w czasie mroźnej zimy przyda się granatowa kurtka i szalik w kolorach Ravenclaw’u.
Charakter
Alan Blackwood. Kiedyś? Nieśmiały do tego stopnia, że nawet bał się rozmawiać z kimkolwiek. Teraz o wiele łatwiej jest mu poznawać ludzi, jednak nie można o nim mówić że jest osobą towarzyską. Przejdźmy jednak do innych cech. Zawsze stara się pomóc innym w potrzebie jak tylko może. Dla przyjaciół jest zawsze miły i gotów jest się dla nich poświęcić za wszelką cenę. Uczy się całkiem dobrze, jest inteligeną osobą. Co do jego zainteresowań. W Hogwarcie najbardziej ciekawią go lekcje praktyczne, gdyż teorię uważa za nadzwyczaj nudną. Jego ulubionymi przedmiotami stały się Obrona Przed Czarną Magią oraz Astronomia. Nie lubi on Eliksirów, głównie ze względu na nauczyciela. Polubił lekcje z panem Procterem, chociaż przyznaje, że nie jest stworzony do tego przedmiotu. Znienawidził Transmutacje jeszcze w pierwszej klasie, i teraz nie przychodzi nawet na lekcje z tego przedmiotu. Uwielbia rysować, narysował już wiele rysunków przedstawiające ludzi i zwierzęta ze świata czarodziejów. Pasja do rysowania map u niego już prawie zanikła, chociaż nadal interesuje się mugolską nauką zwaną Geografią. Podsumuwując całość, chłopak jest nieśmiały, lecz dla przyjaciół gotów jest zrobić wszystko.
Historia
**widzisz przed sobą mały pamiętnik o granatowej okładce, w środku zapisane są jedynie najważniejsze wydarzenia**
Przed Hogwartem
W pewien dość chłodny poranek, w mugolskim szpitalu w Chelmsford, urodziłem się ja. Ja, Alan Robin Louis Blackwood, syn Gregory'ego i Penny Blackwood, czarodziej półkrwi. Jakieś sześć lat później urodziła się moja siostra, Mary która bardzo, ale to BARDZO mnie wkurzała. Jest z tym powiązana dość ciekawa historia, ale o tym potem. Ciekawym faktem jest że przez całe dziesięć lat nie wiedziałem że jestem czarodziejem, nawet moja matka nie wiedziała. Ojciec ukrywał to że jest czarodziejem przez ten cały czas, aż do pewnego razu.
Kiedyś miałem takie dziwne hobby do rysowania map. Narysowałem ich bardzo wiele, w tym całą mapę Europy. Było to dwa dni przed moimi jedenastymi urodzinami, gdy zauważyłem że zniknęła z mojego pokoju. Od razu wiedziałem kto ją wziął - Mary. Zszedłem na dół, i zastałem tam moją siostrę trzymającą moją mapę w ręku. Wkurzyłem się jak nigdy do tąd. Już chciałem ją uderzyć, pozbyć się jej, gdy nagle mapa wyleciała z jej rąk prosto do mojej. Pomyślałem sobie, że to jakaś magia. I miałem rację. Wtedy własne, mój ojciec opowiedział mi o świecie czarodziejów. Opowiadał o czarodziejach, strukturze Ministerstwa Magii, o Pokątnej i wielu innych rzeczach, o których wtedy kompletnie nie miałem pojęcia. Najważniejsze jednak co powiedział było to, że w już niedługo zostanę uczniem Hogwartu. Matka była w szoku, ja byłem niezwykle zaskoczony tym co powiedział, ale jednocześnie też podekscytowany. Niedługo po tym do domu wleciała śnieżnobiała sowa niosąca list. Był on ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Znajdowała się w nim lista podręczników oraz innych rzeczy potrzebnych do szkoły. Udałem się z rodzicami na ulicę Pokątną gdzie kupiliśmy potrzebne rzeczy. Pierwszego września rodzice odprowadzili mnie na peron 9 i ¾, gdzie wsiadłem do pociągu. Gwizdek, zagwizdał, a ja ruszyłem pociągiem prosto w inny świat, do Hogwartu.
1 OOC
Gdy pociąg dojechał do stacji w Hogsmeade, zostałem odprowadzony przed bramy. Czekałem tam trochę, po czym bramy się otworzyły i wszyscy udaliśmy się w stronę wielkiej sali. Kazano nam ustawić się w kolejce do ceremonii przydzialu. Byłem strasznie zestresowany. Gdy pan Solberg nałożył mi tiarę na głowę, powiedziała: “Nie ma się co stresować, Blackwood. O! RAVENCLAW! I tak właśnie zostałem krukonem.
Rok szkolny mijał. Poznałem paru przyjaciół (nie było łatwo, ale jednak). Chodziłem na lekcje: Eliksiry, OPCM, Astronomie i wiele innych. Jednym słowem wszystko było tak jak być powinno, do czasu. Nadszedł dzień w którym… odważyłem się wejść do Zakazanego Lasu. Chciałem sprawdzić co tam jest. Nie wiem co we mnie wstąpiło, wtedy. Czasem myślę że coś mnie zmusiło do tego… mniejsza o to. Gdy znalazłem się w lesie, zaatakował mnie olbrzymi pająk - Akromantula. Przybiła mnie do drzewa, po czym mnie okąsiła w twarz. Tego bólu nie chce pamiętać. Na całe szczęście w porę pomyślałem, że Akromantule boją się ognia. Powiedziałem zaklęcie, i z mojej różdżki wyleciał ogień. Pająk uciekł w las. Udało mi się dojść do skrzydła szpitalnego, gdzie dostałem antidotum. Na drugi dzień rozmawiałem o tym z Acacią, no i usłyszał to Procter. Wziął mnie do prefekta. Spodziewałem się punktów, szlabanu, wyrzucenia! Prefekt wytłumaczył mi jedynie, jakie to było niebezpieczne. To było straszne zdarzenie i nie chcę go nigdy więcej pokazać. Parę dni przed końcem roku, dostałem zwolnienie na jeden dzień, w którym udałem się do Doliny Godryka, do wujka na urodziny mojej kuzynki, Laury. Bardzo ciekawie spędzony dzień. Wkrótce nadeszły egzaminy, a zaraz po nich zakończenie roku szkolnego. Udał się do dormitorium spakować potrzebne rzeczy po czym wsiadłem do pociągu i pojechałem do domu, do Chelmsford.
2 OOC
I tak nadszedł kolejny rok nauki w Hogwarcie. Mogę powiedzieć, że w tym roku zdążyło się o wiele więcej niezwykłych rzeczy niż to było w poprzednim. Pierwszą że na rozpoczęciu dowiedziałem się, że w tym roku odbędzie się Turniej Czterech Domów! Byłem bardzo ciekawy tego. Zostało wybranych po dwóch zawodników z każdego domu. Podobnie jak w Turniejach Trójmagicznych, odbędą się trzy zadania.
Pewnego razu podszedł do mnie Michael Cooper, lecz nie był on tym samym co kiedyś. Teraz miał on czarne włosy, oraz jedno czerwone oko. Dowiedzialem się, że przez wakacje próbował wynaleźć własne zaklecie, i udało mu się to, jednak uszkodziło to jego organizm. Pokazał mi czar. Jest nim jakby kula ognia, która po jakimś czasie rozdziela się na mniejsze kule. Do zamku wróciliśmy jego Pikującym Lichem. Ha!
Nadszedł czas pierwszego zadania Turnieju. Zawodnicy byli w wielkiej wieży, gdzie każde piętro poświęcone było jednemu z nauczanych przedmiotów w Hogwarcie. Na każdym piętrze była zagadka Nasz dom zrobił wszystko w najszybszym czasie! Niech żyje Ravenclaw!
Pewnego razu na korytarzu zagadała do mnie Maggie Harrison. Chciała się przejść, zgodziłem się. Usiedliśmy na ławce… to była… miłość od pierwszego wejrzenia. Spędzaliśmy razem cudowny czas… Niestety jakiś czas później, no nie było jej. Jakby się rozpłynęła w powietrzu. Czasem myślę że to był tylko piękny sen…
Niestety nie mogłem przyjść na drugie zadanie. Szkoda… jednak wiem że nasz dom znowu zwyciężył! Niech żyje Ravenclaw!
Odbył się bal Czterech Domów! Niestety nie miałem partenrki, jak Maggie zniknęła… Mimo to, świetnie się bawiłem! To był niezapomniany wieczór.
Kiedy Vic wyszła z wielkiej sali, powiedział że jakaś Veronica uderzyła ją w brzuch. Mówiła też że coś kopie… Zabrali ją do skrzydła, poszłem tam z nią. Zastałem tam Trevora, Bellę, Fibi i Scotta. I wtedy Bella powiedziala: “Oby dziecku nic się nie stało". Serce mi stanęło. Dziecko? To Vic jest w ciąży!? Bella kazała mi wyjść, zrobiłem to. Potem usłyszałem Scotta mówił coś o jakims liście i że ta Veronica to demon… Poszedłem do dormitorium uporządkować myśli...
Jakby tych dziwnych wydarzeń było za mało. Pewnego razu zchodziłem po schodach,a tam na korytarzu… żmijoptak i jakaś niedźwiedziomałpa! Trevor Wright walczył ze żmijoptakiem, lecz niestety ten był silniejszy. Na szczęście nauczyciele zostali wezwani, a żmijoptak unieszkodliwiony. Ciekawe jednak, jak się tam dostał...
Ochłonąłem po tym co się stało, pogodzilem się z tym niejako. Nie długo już trzecie zadanie, koniec roku, egzaminy… Co stanie się dalej? Czas pokaże...
Egzaminy nadeszły i myślę, że poszły mi w miarę dobrze. W czasie ich trwania poznałem Ivy Greenwood, przemiłą puchonkę. Spędziliśmy razem wiele czasu i powiem tak: czuję, że jest ważną osobą w moim życiu.
3 OOC
Co tu dużo mówić... na rozpoczęciu roku dowiedziałem się o zmianie kilku nauczycieli - zadowoliły mnie. Nie mogę się doczekać Smokologii! Ostatnio coś mało rozmawiam z Ivy, trzeba to zmienić.
Rodzina
Laura Blackwood [Lady02] - kuzynka
Alexander Blackwood [Mivias] - wujek
Lucas Blackwood [Lucas] - wujek
William Blackwood [Jellsey] - kuzyn
Peter Blackwood [Kobra] - brat
Mary Blackwood [Ouija] - siostra
Jeremy Blackwood [JeremyBlackwood] - wujek
Gregory Blackwood - ojciec
Penny Blackwood - matka
Alicia Blackwood - ciocia
Robin Blackwood - dziadek
Sarah Blackwood - babcia
Edward Blackwood - pradziadek
Ariana Blackwood - prababcia
Relacje
Alexander Blackwood [Mivias] - wujek
Lucas Blackwood [Lucas] - wujek
William Blackwood [Jellsey] - kuzyn
Peter Blackwood [Kobra] - brat
Mary Blackwood [Ouija] - siostra
Jeremy Blackwood [JeremyBlackwood] - wujek
Gregory Blackwood - ojciec
Penny Blackwood - matka
Alicia Blackwood - ciocia
Robin Blackwood - dziadek
Sarah Blackwood - babcia
Edward Blackwood - pradziadek
Ariana Blackwood - prababcia
Relacje
"Krukoni. Zawsze najlepsi we wszystkim *uśmiecha się* cieszę się, że mogę być w tym domu."
Rafael Granth [Rafael]
"Znamy się od... pierwszej klasy? No proszę, jak to czas leci *zaśmiał się*. Miły, mądry krukon, zawsze można z nim fajnie porozmawiać. Ostatnio jakoś mniej z nim gadam, nie wiem czemu. Muszę to zmienić.
Michael Cooper [Dovah]
"Nie wiem gdzie teraz jesteś, ale trzymaj się, Michael. Byłeś trochę dziwny, ale i tak cię lubiłem."
" Puchoni. Ludzie nazywają ich ziemniakami, nie wiem czemu. No nic. Ja nic do nich nie mam, naprawdę spoko dom"
Ivy Greenwood [Wkicia]
"Bardzo ładna, bardzo miła i bardzo towarzyska puchonka. Poznaliśmy się nie dawno, dowiedziałem się, że jest siostrą Vic. Naprawdę ją lubię, może nawet bardzo. Czuję, że to ważna osoba w moim życiu i mam nadzieję, że skończy to się dobrze.
Scott Jallywall [Daniel_PL]
" Nie znamy się jakoś bardzo dobrze, jednak czasem coś do niego pogadam. Wydaję się być nawet miły."
"Gryfoni. Może czasem coś ich poniesie, ale są spoko."
Finn Granth [neskiakuwa_]
"Finn. Poznaliśmy się w dosć ciekawy sposób, ale to dłuższa historia. Bardzo dobrze radzi sobie w OPCM'ie. Ciekawie z nim porozmawiać. Miły i przyjacielski."
" Ślizgoni. Aroganccy i nie mili. Co prawda, nie wszyscy, ale większość tak."
Carl Fox [TestingNow]
"Zrobił przewspaniały kabaret na Astronomii. Uśmiałem się jak nigdy. Szkoda że więcej tego nie będzie, bez Beina, znaczy Grantha."
"Dorośli jak to dorośli, co ich oceniać."
Acacia Snowleaf [Shiro]
"Byłaś moją dobrą przyjaciółką w szkole, teraz straciłem z tobą kontakt. Trzymaj się, gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz!"
Lavliet Gingerblade [Veniqui]
" Dwa razy miałem z nim styczność. Raz, w dormitorium kiedy coś kradł. Nigdy nie dowiedziałem się co. Drugi raz jak rzucał silencio na lewo i prawo. Dziwny i podejrzany typ. Dobrze że już go nie ma w Hogwarcie.
Daniel Granth [Blusimusic]
" Był nawet dobrym nauczycielem, no i można było u niego zdobyć dobre ocenki bardzo łatwo. Będzie mi go brakować."
Patrick Gingerblade [Sowa]
" Najlepszy nauczyciel OPCM. Nie zanudza teorią, naucza w swój własny, świetny sposób. I nawet mi zaklęcia u niego wychodzą."
Lorcan Procter [modno]
" Procter. Surowy i poważny. No nic. Trzeba go szanować, bo jest wicedyrektorem. Chociażm jakby się tak zastanowić, jego leckje są nawet OK."
Różdżka
Marnie wyrzeźbiona różdżka Alana zrobiona jest z drzewa moreli, ma rdzeń z wąsa trolla. Jej długość to 8 i 1/2 cala, różdżka jest giętka.
Zwierzę
W czasie wakacji przed klasą [2 OOC] niedaleko dworku Blackwood'ów w Dolinie Godryka, odnalazł on rannego sokoła. Nazwał go Firebolt. Uleczył go, oswoił i stali się prawdziwymi kompanami.
Wygląd:
Ciekawostki
***
Podzczas ceremonii przydziału, tiara powiedziała mu: Nie ma się co stresować, Blackwood. O, Ravenclaw!
***
Ma alergię na jabłka, za to uwielba gruszki!
***
Potrafi przepięknie rysować
***
Potrafi całkiem dobrze śpiewaćm, ale nikomu o tym nie mówi
***
Wszedł raz do Zakazanego Lasu, gdzie został ukąszony przez akromantulę
***
Nie cierpi Eliksirów, głównie ze względu na nauczyciela
***
Jego ulubionymi przedmiotami są OPCM i Astronomia
***
Wygląd:
Ciekawostki
***
Podzczas ceremonii przydziału, tiara powiedziała mu: Nie ma się co stresować, Blackwood. O, Ravenclaw!
***
Ma alergię na jabłka, za to uwielba gruszki!
***
Potrafi przepięknie rysować
***
Potrafi całkiem dobrze śpiewaćm, ale nikomu o tym nie mówi
***
Wszedł raz do Zakazanego Lasu, gdzie został ukąszony przez akromantulę
***
Nie cierpi Eliksirów, głównie ze względu na nauczyciela
***
Jego ulubionymi przedmiotami są OPCM i Astronomia
***
Zaczął interesować się ONMS i Smokologią
***
Jego matka i ojciec są średniego wzrostu, więc niewiadomo z kąd się wział tak wysoki wzrost Alana
***
W jego mowie słychać wyraźny szkocki akcent
***
Jest leworęczny
***
Oswoił młodego sokoła wędrownego, któremu dał na imię Firebolt
***
Niewiadomo co jest jego boginem
***
Jeżeli uda mu się wyczarować patronusa, będzie to królik.
***
Głos
***
Jego matka i ojciec są średniego wzrostu, więc niewiadomo z kąd się wział tak wysoki wzrost Alana
***
W jego mowie słychać wyraźny szkocki akcent
***
Jest leworęczny
***
Oswoił młodego sokoła wędrownego, któremu dał na imię Firebolt
***
Niewiadomo co jest jego boginem
***
Jeżeli uda mu się wyczarować patronusa, będzie to królik.
***
Głos
***