Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: Podanie na Ucznia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Imię i nazwisko: Jaskier Cambridge

Miejsce urodzenia: UK, Colchester | 18.03.*dwa tysiące ileś tam*

Status krwi: 0%

Cechy charakteru: Z reguły miły i pomocny, ale tylko w honorowej sprawie. Zawsze broni słabszych i nie pozwala by dobremu człowiekowi stała się krzywda; tyczy się to również kobiet i osób starszych - ma on dla nich niezwykły szacunek i zawsze będzie dla nich tarczą. Jaskier to odważny chłopiec, który boi się jedynie utraty bliskich osób. Ma jednak tylko jedenaście lat - nie można oczekiwać od niego całkowitej powagi. Zdarza się, że nie zachowuje się tak jak powinien, czasami po prostu nie uważa na lekcjach, albo wykazuje ochotę do zabawy. Mimo wszystko, w większości chwil stara się być po prostu sobą i nie próbować się zmieniać dla kogoś. Nienawidzi głupoty, nietolerancji oraz prześladowania słabszych od siebie. 

Wygląd postaci: Jaskier, czyli w jednej drugiej polak posiada cechy obu rodziców. Jako przykład polskości można podać bardzo jasne, krótkie włosy i do pary oczy koloru akwamaryny. Jak wiadomo, Bóg nie tworzy ideałów i nie rozdaje każdemu tylko dobrych cech. Jako, że w połowie jest też brytyjczykiem, otrzymał kilka wad. Jego usta są w bardzo niekorzystnym kształcie, choć zęby ma już dużo ładniejsze. Kolejną cechą angielską jest prosty, szczupły nos zakończony ostro. Uwydatnione kości jarzmowe i zapadnięte policzki są dla wielu ludzi zaletą, jednak sam Jaskier nie widzi w nich nic ładnego; wręcz przeciwnie. Ma również męską żuchwę i mimo jego młodego wieku ma już bardzo postarzającą go urodę. Chłopak jest szczupły, ale nie wychudzony. Ma figurę odpowiednią dla jedenastolatka. Mierzy na oko metr pięćdziesiąt pięć, czyli przewyższa już prawie swoją matkę. Za czasów, gdy wiódł spokojne życie w Colchesterze, nosił ubrania odpowiednie dla chłopców i mówiąc szczerze, modę miał w nosie, natomiast gdy otrzymał zaproszenie do Hogwartu, zaczął uważać na to. W dni szkolne ubiera na siebie szaty z emblematami swojego domu.

Historia postaci: 
Było wietrznie i paskudnie na zewnątrz, jak to w marcu. Nikomu nie chciało się w ogóle wychodzić, jednak niektórzy byli do tego wręcz zmuszeni, w przeciwnym razie urodziliby w domu. Iwona była w stanie ostatecznym. Gdyby nie szybkość taksówki, brak korku na ulicach; gdyby kobieta na pasach przeszła w złym momencie i kierowca tira obok nie był trzeźwy. Gdyby nie te wszystkie małe rzeczy, młoda żona nie zdążyłaby do najlepszego szpitala w okolicy i nie przeżyłaby porodu, dziecko z resztą pewnie też miałoby z tym niemały problem. W końcu jednak dojechali do Colchester General Hospital, gdzie wykonano Iwonie cesarskie cięcie. Po jakimś czasie wszystko było już dobrze, do tego stopnia, że jej mąż, świeży ojciec, Bradley mógł wejść na salę i odetchnąć z ulgą, ponieważ nic nikomu się nie stało, wszyscy są cali i zdrowi. Niedługo po porodzie lekarze zezwolili rodzinie na opuszczenie szpitala.
Dziecku nadano imię Jaskier, ponieważ matka była polką i razem z mężem uzgodnili, że pierworodny będzie nosił właśnie polskie imię. Chłopiec nie od razu wydawał się być taki silny. Z początków był bardzo słaby i nie dawano mu dużych szans na przeżycie. A jednak, coś go utrzymało przy życiu. Magia? Bez żartów; magia nie istnieje.
Kolejne lata mijały i chłopak zaczął nabierać energii do życia i urósł. Jego życie było bardzo typowe. Rodzice wysłali go do przedszkola i rok później oznajmili, że ma on siostrę - Lolitę. Nie wiedział, że rodzeństwo sprawi mu tak wielką frajdę. Raz, gdy z nią przebywał śmiał się tak bardzo, że stało się coś dziwnego. Dziewczynce zaczęły nagle rosnąć włosy i z rzadkiego-niczego, powstała bujna czupryna aż po ramiona.
Szkoła nie robiła mu trudności, był bardzo dobry z języków obcych i matematyki. Przez pięć klas nauczył się podstaw francuskiego i w bardziej zaawansowanym stadium niemieckiego. Do tego jego ojczystymi językami były angielski i polski.
Dzień, w którym otrzymał list z Hogwartu był najbardziej szokującym z dni i takim zostanie na zawsze. Na początku wszyscy myśleli, że to jakiś żart, gdy sowa wybiła okno w ich domu, przynosząc w szponach list, ale jednak nie. Z ludzkiej ciekawości pojechali na adres podany w środku, na ulicę Pokątną. To, co tam zobaczyli przeszło ludzkie pojęcie.
Wszędzie ludzie w jakiś szatach i czapkach! Poczuli się naprawdę strasznie. Nie wiedzieli, co mają robić. Poszli najpierw do banku, gdzie wymienili mugolskie pieniądze na galeony. Nie było ich wiele, więc kupili tylko najważniejsze przedmioty, rezygnując z wszelkich dóbr dodatkowych. Mimo tego, Jaskier był niezwykle zafascynowany.
Gdy nadszedł pierwszy września, mugolska rodzina, wraz z siedmioletnią wówczas Lolitą pokierowała się do King's Cross w Londynie, skąd wyjechał pociąg Hogwart's Express. Nikt nie wie, co później się stało - tylko sam Jaskier.
TO BE CONTINUED

Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
Ucz1 [JaskierCambridge] - Witaj, nazywam się Jaskier. A tobie jak na imię? *wyciągnął do Stevena wstępnie prawą rękę, czekając na gest zwrotny oraz odpowiedź.*

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
Joanne (no w warszawieXD)

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
Ucz1 [JaskierCambridge] - *odbiera talerz zupy i odchodzi uprzedzając to wdzięcznym skinięciem głową*

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Nie pamiętam już.

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? Z milion razy.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.

Zgodę na nową postać prześlę na PW weryfikatorowi, zajmującemu się moim podaniem.
Loading...

Akceptuje

[Obrazek: 58FGqR8.png]

Po rangę zgłoś się do moderacji na /helpop