Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: Podanie na Ucznia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Imię i nazwisko:
Michael Endicott
Miejsce urodzenia:
Londyn, szpital św. Munga.
Status krwi:
75%
Cechy charakteru:
Michael jest z reguły osobą cichą, można wręcz powiedzieć, że również nieśmiałą i to do bólu. Nie zwraca uwagi na to co dzieje się dookoła niego, niezbyt go to interesuje, ale nie oznacza to tego, że jest egoistą. Gdy zobaczy jakąś ofiarę gnębienia to w swój pewien sposób się przejmuje, czasami coś do napastników krzyknie, powie, ale sam nie ingeruje swojego ciała w takie rzeczy. Najlepszym dla niego rozwiązaniem w takiej sytuacji jest zawołanie kogoś innego i niech ta osoba się tym przejmuje. Stara się unikać bójek, ludzi których uważa za osoby nieodpowiednie dla niego oraz wszelkich innych zagrożeń. Nikt tak na prawdę nie wie, że pod tą owczą skórą Michaela kryje się wielka nienawiść do świata, Boga oraz wszystkich ludzi. Jego zachowanie jest wywołane traumą z dzieciństwa jaką przeżył. Co do zainteresowań, Michael Endicott uwielbia czytać książki w każdej sytuacji, a mówiąc w każdej, mam na myśli nawet chodzenie po chodniku przy ulicy lub też spożywanie swojego posiłku. Nie jest raczej oporny na wiedzę, sprawia mu to przyjemność. Drugą rzeczą którą ciągle wykonuje jest spisywanie notatek w swoim podręcznym notatniku, rysuje tam wizerunki osób które go ze szczególnością zaciekawiły, a nawet zapisuje ich dialogi z osobami w okół. To wszystko tylko po to, aby w przyszłości móc sobie przypomnieć czasy szkolne i wyciągnąć z nich trochę wiedzy. Tak na dodatek to strasznie boi się pająków.
Wygląd postaci:
Michael nie lubi ubierać się zbyt ciepło, ale to może przez jego przyzwyczajenie do zimna. Zazwyczaj ubiera się w białą lub też czarną krótką koszulkę oraz podłużną koszulę z przeróżnymi wzorami. Co do dolnej części ciała, zawsze są to czarne spodnie oraz czarne buty z białą podeszwą. Nie jest jakoś szczególnie umięśniony, zresztą trudno u 11-latka znaleźć jakieś mięśnie, co do jego wagi jest raczej w normie - 52 kilogramy. Można powiedzieć, że rośnie na drożdżach, gdyż jak na swój wiek jest dosyć wysoki, mianowicie ma 164 cm wzrostu. Przez to wszystko na jego plecach można zauważyć jakże to piękne może i w małej ilości rozstępy. W końcu dochodzimy do twarzy, nie wyróżnia się jakoś specjalnie. Oczy Endicotta są koloru ciemnej zieleni, włosy zaś kruczoczarne. Na jego nosie po dobrym przyjrzeniu się można spostrzec piegi, praktycznie koloru jego skóry przez co słabo je widać.    
Historia postaci:
Jedenaście lat temu, na tym okrutnym świecie w Szpitalu św. Munga urodził się Michael Endicott. Jego rodzicami było dwoje zamożnych ludzi - Jessica Endicott oraz Matthew Endicott. Po swoim urodzeniu oraz w końcu przybyciu do dosyć bogatego domu na obrzeżach Londynu wszystko wychodziło na to, że w przyszłości Michael nie będzie miał zbyt dużo problemów. Jednak to wszystko runęło w gruzach, kiedy to w wieku sześciu lat był on świadkiem rodzinnej przemocy. Interesy ojca zaczęły przybierać zły obrót i aby wyżyć się zaczął bić on swoją żonę. Dom już nie był miejscem spoczynku, a istnym piekłem. Z dnia na dzień było coraz to gorzej. Michael wytrzymywał widok tych okrutności przez kolejne dwa lata, kiedy to w końcu postanowił się postawić ojcu i zasłonić matkę swoim ciałem. Obydwoje z rodziców byli sparaliżowani jego postawą, a ojciec wbrew oczekiwaniom Michaela nie zaprzestał, również mu się przy tym oberwało. Gdy już Matthew brał ostateczny zamach na swoją żonę, Michael spiorunował go wzrokiem, tak jakby sam mu chciał zrobić krzywdę, wtedy też objawiła się jego moc magiczna. Ojciec Michaela odleciał na najbliższą ścianę w pokoju, rozbijając przy tym głowę i mdlejąc. Ten przestraszony tym wszystkim natychmiast pobiegł do swojego pokoju, zastanawiając się co on takiego zrobił. W jego głowie były takie pytania jak: "Czy ja mam jakieś supermoce?". W końcu do pokoju weszła jego mama, opowiedziała mu o Hogwarcie, wszystkim co wie o czarodziejach. Młody Endicott był oczywiście zadziwiony, z początku nie mógł uwierzyć w to co słyszy, jednak miał teraz zbyt duży problem na głowie by zadawać więcej pytań. Jessica w końcu odważyła się zadzwonić na policję, przedstawiła im całą sytuację, a w niecałe pięć minut Matthew, gdy już się przebudził został zabrany. Jego winy zostały udowodniony, a on sam trafił do więzienia. Pomimo tego, że wraz z tym momentem wszystkie problemy zniknęły, to te wydarzenia odcisnęły na Michaelu dosyć duże piętno. Nie był już tym wesołym dzieciakiem uwielbiającym bawić się, to już przeminęło. Został tylko on i jego matka, w szkole zaczął zaniedbywać kontakty, a jego ulubionym zajęciem po powrotach do domu stało się najzwyklejsze czytanie książek. Wiódł tak ponure i spokojne życie wyczekując na list, który miał nadejść już tuż tuż. Doczekał się tej chwili, na jego jedenaste urodziny otrzymał list z Hogwartu. Natychmiast po tym wraz ze swoją matką poszedł na Pokątną i zakupił potrzebne rzeczy. Właśnie tak zaczął się jego nowy rozdział w życiu.

Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
*Zerknął na Stevena i dokładnie się mu przejrzał, wziął głęboki wdech oraz wydech następnie mówiąc* M-mam na imię.. Michael, Michael.. Endicott. A-a ty? Jak się nazywasz?

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Skąd ja mam to wiedzieć? Nigdy nawet w Warszawie nie byłem)

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*Zerknął na nowo poznaną osobę lekko zdziwiony* D-dzięki.. *Złapał za talerz, przyjrzał mu się i aby nie być zbyt wrednym wciął jego zawartość*



Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze:

Dawno to już temu jeżeli dobrze pamiętam z youtube.

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? Jak najbardziej.



Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Wstrzymane.
Zmień status krwi na 75%, 50%, 25% albo 0%.
"urodził się Michael Lancaster." - coś tu nie pasuje.
Trochę mnie dziwi to, że ojciec wyrzucił swojego syna za drzwi i to, że matka nie interesowała się nim po wyrzuceniu z domu.
Zmieniałem nazwisko, musiałem to przeoczyć. Po dłuższym namyśleniu zrezygnowałem z wątku wyrzucenia z domu. Innymi słowy - poprawione.
Zaakceptowane!