Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: Podanie na Ucznia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Imię i nazwisko: Archibald Yrell 
Miejsce urodzenia: 15.08 **11 lat wstecz**
Status krwi: 100%
Cechy charakteru: Arczi to miły, młody chłopak jak każdy inny. Do czasu kiedy ktoś go zdenerwuje, wtedy ukazuje swoje prawdziwe oblicze. Dla wszystkich bywa bardzo uprzejmy i bardzo pomocny, nawet dla tych nowo poznanych. Jest też osobą pracowitą, do każdego zadania przykłada się z schludnością i dokładnością. Lojalność i Sprawiedliwość to jego brzemię, zawsze kara osoby które są okryte kłamstwem i oszustwem. Uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu, wtedy bywa spokojny, zrelaksowany i wyciszony. 
Wygląd postaci: Jest niebywale nieskazitelnym, średniego wzrostu osobnikiem. Chłopak nie za chudy, nie za gruby w sam raz. Swoją urodzę odziedziczył po swojej matce która też niczym nie grzeszy. Delikatne rysy ciała oraz twarzy, zdają się być nad wyraz kobiece. Włosy pozostają w kolorze jasno-złotym, a cera zaś jest mleczno-biała. Duże niebieskie oczy, swoją barwą zdające się przypominać toń czystej błękitnej wody. Preferowany styl ubierania. Przed Hogwartem to były wygodniejsze ubrania i do tego wianek w głowie jako dodatek. Jak jest w szkolę pozostaje jego czarna szata z elementem domu.
Historia postaci: Jego historia zaczęła się gdy dwójka w sobie ludzi poczęła go i dała mu życie. Urodził on się w Szpitalu Świętego Munga w Londynie. Poród trwał dość długo ale wszytko przebiegło pomyślnie. Jako pierwszą osobę swoimi małymi oczkami ujrzał swoją matkę, Lisę. Po jakimś czasie dotarł do nich jego tata, Edward. Po kilku dniach obserwacji i badaniach wyszedł z szpitala. Z swoimi rodzicami pojechali do jednego z domów należących do naszej rodzinny, tam na nas czekała niebywała niespodzianka. Cali rodacy zjechali się by przywitać nowego członka rodu i oczywiście żeby usłyszeć jego imię. Dali mu imię Archibald, Archi Arczi kto jak woli. Przez prawie większy okres nic się nie działo w jego życiu, był jeszcze wtedy niemowlakiem. Jedynie to we wózku na spacery bądź kontrolne badania. Lata ubiegały a on zaczął już chodzić i mówić. Swoje mocne magiczne objawił dość późno, w dniu jego urodzin. Było to tak że gdy przyszła pora na zdmuchnięcie świeczek, one nie zgasły. Dmuchał cały czas i nic się nie wydarzyło. Zdenerwowany tupnął nogą i skrzyżował ręce gapiąc się na tort. Wydarzyło się coś co go jednak uszczęśliwiło, taca zaczęła unosić jego tor a świeczki wyszły z niego obracając się na wysokości chłopca. Później wszystko wróciło do normy i zaczęła się uczta. Po uczcie otrzymał oczywiście swój list z Hogwartu, którym był bardzo zadowolony. Dzień po całym zajściu, udał się z rodzicami po zakupy. Powędrowali pierw w stronę wielkiego marmurowego budynku, był to Bank. Wypłacili z nich pieniądze na wyprawkę i zaczęli kupować. Książki, zeszyty, sowę, wszystko co mu będzie potrzebne do szkoły. Końcowym epizodem był powrót do domu i pakowanie. Pakował wszystko co mu przyszło do głowy pod kontrolą swojej mamy. Następnego dnia wybrał się na stację King Cross. Przeszli na miejsce gdzie musieli przejść przez magiczną osłonę w ścianie, która prowadziła do Hogwartu Express. Nastał czas pożegnania ale Archibald miał wątpliwości, usiadł na swoim kuferku rozmyślając. Podeszła do niego jego matka pytając "Co ci się stało mój malutki skarbeńku?". Chłopczyk nie był pewien co odpowiedzieć ale udało mu się przełknąć ślinę i odpowiedzieć. "A-a... co jeśli nie trafię do Hufflepuf'a mamo?". Ta zaś przykucnęła przy nim, przytuliła go i rzekła. "Arczi, mamusia cię bardzo kocha. Jeśli nie pójdziesz tam gdzie ja nadal będę ciebie kochać.". I wstała na równe nogi by podając mu dłoń. "Zawsze możesz poprosić tiarę by cię tam przydzielił". Mrugnęła do niego oczkiem i wzięła go za dłoń. Pociąg już zaczął dawać znać że już pora na odjazd. Chłopak uściskał swoich rodziców i wbiegł z kuferkiem do pociągu. Koniec.

Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
Jestem Archibald Yrell, a ty uczniu? *Przeczesał swoje włosy rękoma*
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Nie bo nie mieszkam tam)

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
Nie jestem głodny.. *Odsuwa talerz od siebie.*

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Było to dawno.

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? Tak

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Wystąpiły drobne błędy, jednak nie na tyle znaczące, żeby praca się nie obroniła. Akceptuję
Trafiasz do...
[Obrazek: N8E9j5b.png]