Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: Podanie na Ucznia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Imię i nazwisko: 
Merylin Caspian Rausch
Miejsce urodzenia: 
Szpital Św. Munga, Londyn
Status krwi: 
100%
Cechy charakteru: (UWAGA!]
O charakterze Merlyina można by dyskutować godzinami, jest on bardzo porywczym i nieobliczalnym chłopcem który zawsze znajdzie rozwiązanie niezależnie od sytuacji. Pomimo tego jest on tajemniczą osobą, przeważnie woli stać i ilustrować zachowania innych, przez co można nazwać go Obserwatorem.
Jego zachowanie jest pozbawione uczuć, co znaczy że nie ukazuje swoich uczuć, stara się je chować w środku by nikt się nie dowiedział jak się czuje.
Wygląd postaci:
Chłopiec ten jest dość wysoki jak na 11 lat iż ma on około 170cm wzrostu, jest to spowodowane genetyką, mianowicie w jego rodzinie od lat potomkowie są bardzo wysocy.
Ma on Białe włosy z lekkimi szarymi pasemkami, które są lekko zauważalne, styl włosów jest dość nieułożony. Jego oczy są dwukolorowe, mianowicie, jego lewe oko jest w odcieniu szarym, a prawe w jasnoniebieskim kolorze (przypomina coś w stylu połączenia szarego i niebieskiego).
Ma on też dość widoczne blizny na rękach oraz jedną dość dużą z prawej strony szyi.
Jego twarz jest bez wyrazu, nos ma prosty z lekkimi piegami (ledwo widoczne), jego buzia jest szczupła i dobrze dopasowana do reszty ciała. Jego ramiona są lekko umięśnione (Czemu dowiesz się w Historii), tak samo jak jego brzuch.
Na swojej prawej ręce nosi bransoletę zrobioną ze skóry.
Historia postaci:
A więc Merylin urodził się pod koniec stycznia w Londynie gdy jego rodzice byli na wakacjach.
Gdy się urodził jego ojciec był zdziwiony tym że chłopak ma odmienne kolory oczu i postanowił oddać go do adopcji iż bał się że będzie on wyróżniał się w świecie magii, pomimo sprzeciwu matki Merlyina został on oddany w ręce innej rodziny.
Ich dom, a raczej dwór był bardzo duży, a z przodu widniała łąka na której ten bawił się z zwierzętami domowymi, iż jego nowa rodzina miała mnóstwo zwierząt, między innymi, psy, koty, konie a nawet Chochliki Kornwalijskie w Piwnicy.
Żył on tak beztrosko aż do czasu ósmych urodzin gdy ojciec postanowił pokazać mu magiczny świat, dokładniej to pokazywał mu różne sztuczki oraz zaklęcia. Przez kolejne dwa lata uczył się on zaklęć u boku swojego ojca. Lecz nie była to zwyczajna nauka iż Ojciec kazał biegać mu po pięć kilometrów dziennie, tak chłopak licznie wpadał w krzewy przez co rozcinał sobie ręce oraz nogi, tak powstały jego blizny.
Przez ćwiczenia, bieganie oraz dość ciężkie wychowanie Merlyin kochał swojego nowego Ojca, iż stawał się coraz silniejszy, jego ramiona uformowały się przez co ma lekko widoczne mięśnie, przez brzuszki ma on też delikatnie wyrzeźbiony brzuch. (Nie jest on oczywiście żadnym Koksem który zabija jednym palcem)
I tak dwa miesiące po dziesiątych urodzinach chłopaka ciekawość nie wytrzymała, tak iż podkradł on klucze od opiekuna zajmującego się sprzątaniem piwnicy.
Szybkim krokiem podbiegł do drzwi i je otworzył, gdy już to zrobił wszedł do środka i zszedł po schodach na dół.
Po zejściu na dół ukazała mu się wielka piwnica, oświetlona, z biurkiem po środku i mnóstwem książek na półkach jak i na stole. Były tam też klatki z Sowami, nie które były puste.
Gdy chłopak ruszył do przodu nagle coś uderzyło go w nogę, a chłopak wywrócił się na plecy, po chwili oszołomienia chłopak wstał na nogi i zaczął się rozglądać dookoła.
Gdy się odwrócił zobaczył on grupę Chochlików Kornwalijskich składającą się z 12 stworzeń które chciały go zaatakować. Gdy te ruszyły na chłopaka ten zakrył się ręką i cicho powiedział ,,pomocy,, gdy nagle Chochliki upadły na ziemię, przypominało to zaklęcie Immobulus.
Merylin otworzył oczy po usłyszeniu uderzenia o ziemię i zobaczył je leżące na ziemi.
Zdziwiony oraz lekko wystraszony wybiegł z piwnicy zamykając ją z powrotem na klucz po czym udał się do Ojca i opowiedział mu o całym zdarzeniu.
Ojciec był dumny z syna lecz jednocześnie zły iż złamał zasadę nie wchodzenia do piwnicy.
No i tak nadszedł 29. Stycznia, jedenaste urodziny Merylina, które ten obchodził wraz z Rodziną i jednym przyjacielem zwanym Alexander.
Gdy Rodzice Merylina przynieśli tort, do ich salonu wleciała Sowa z Koperą ze znakiem Hogwartu i upuściła go w ręce samego chłopaka, po czym odleciała.
Chłopak otworzył go i zobaczył list z Hogwartu w którym pisało że został on przyjęty.
Wszyscy uważnie obserwowali Merylina, a ten po chwili skiną do nich głową i powiedział, że dostał się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, na co Ojciec zareagował uśmiechem i powiedział że dzień przed wyjazdem udadzą się na Pokątną by kupić potrzebne rzeczy.
No i tak nadszedł dzień przed wyjazdem, Ojciec w raz z Merylinem stanęli w kominku i z proszkiem Fiuu pojawili się na ulicy Pokątnej gdzie ten kupił swoją pierwszą różdżkę, która była wykonana z Dębu, a w środku miała pióro feniksa. Następnym zakupem były Książki, pióro oraz Zeszyty.
Po kupieniu niezbędnych rzeczy oboje wrócili do Domu gdzie ten spakował się i postarał zasnąć.
W dniu wyjazdu, ojciec wszedł rano do pokoju Dziecka i podarował mu młodą sowę w kolorze czarnym, która była jego prezentem na Urodziny od Ojca, tak po kilku godzinach deportowali się oni przed Wejście na peron 9 i 3/4, tak ten wraz z walizką i klatką z sową wszedł przez ścianę na peron gdzie już zwoływali wszystkich.
Tak ten wszedł do pociągu i zajął miejsce w przedziale do którego po chwili weszły trzy osoby, była to Dziewczyna o imieniu Jane, Oraz dwóch braci znanych jako Jack i Back.
Chłopak nie próbował się nie zaprzyjaźniać, lecz niestety mu się to nie udało i tak jego podróż przepłynęła ze śmiechem i różnymi opowieściami.

Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
*spogląda mu prosto w oczy* Moje imię?, Merylin, to ci wystarczy. *opiera się o ścianę i znów wpatruje się w grupkę osób przed nim*

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Nie mam pojęcia, nigdy tak nie byłem Confused)

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*nie odbiera po czym mówi* Podziękuję.. *i wraca do przeglądania gazety która leżała na stole*


Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze:
Szukałem takiego serwera z tematyką HP.
Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?
Tak.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Zaakceptowane!

Trafiasz do:

[Obrazek: GnXTpe2.png]