Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: Podanie na Ucznia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Imię i nazwisko:
Austin Granth
Miejsce urodzenia:
19.07.2050r. Szpital św. Munga w Londynie..
Status krwi:
50%
Cechy charakteru:
Austin to dzielny człowiek, któremy nie strach chodzić po nieznanych i podejrzanych miejscach. Lubi pomagać w dobrej sprawie, jednakże czasem sobie po śmieszkować z rówieśników, czy starszych.  Ponadto wykazuje się niezwykłym męstwem jak na tak młody wiek, ponieważ potrafi podjąć decyzję, nawet dla niego niekorzystną by tylko przyczyniło się to do większego dobra. Kolejną ważną cechą jest koleżeństwo, które mocno objawia się w tym, że potrafi pocieszyć kumpla i dać mu otuchy, gdy ten ma gorszy okres, lub coś mu się przydarzyło. Można by powiedzieć, że ideał, lecz bywał on arogancki, nieraz odzywał się głupio do innych i nie szanował ich zdania. Wracając natomiast do jego odwagi, to ciągła ona za sobą lekkomyślność, która przyczyniła się, że chłopak miał nóż przy gardle. Na szczęścia zawszę, jego przygody kończyły się dobrze, a nikt nie ucierpiał.

Austin to niewielki, bo mierzący obecnie nieco ponad 164cm chłopiec. Ma ciemnobrązowe, kręcone włosy. Oczy brązowe osadzone przy jego zaokrąglonym nosku. Usta pudrowo różowe o charakterystycznych kącikach. Podbródek lekko wystający, również zaokrąglony. Ciało jego jest jasnej karnacji, o dość słabej posturze. Ubiera się zazwyczaj w sweter, na który nakłada marynarkę, lub kamizelkę. Jednakże nieraz można go spotkać  w szarej bluzie. Na nogach zazwyczaj ma ubrane jasne, lekko podarte jeansy, lub ciemne joggery. Obuwie, które używa to tenisówki, lub skórzane mokasyny. Z daleka przypomina małego zagubionego chłopaka, lecz zyskuję przy bliższym poznaniu.


Historia postaci:
Austin przyszedł na świat wraz z swoim bratem Martinem. Było to dokładnie 19 lipca 2050 r. Jego tata Cyrus, jak i mama Maya, wiedzieli, że młodzieńcy będą dobrymi i szlachetnymi chłopcami. Po wyjściu ze szpitala, zamieszkali oni w małym domku, na wzgórzu Doliny Godryka, zaraz obok sierocińca. Tam mieli dużo miejsca na zabawę i figle. Ponadto przebywali oni często w rodowym domu, który jest umiejscowiony w River Heights. I tak życie się ich wiodło i dorastali. Po osiągnięciu 6 lat, tata pozwalał im chodzić do Hogsmeade, oraz samowolnie po innych wioskach. Natomiast, musieli oni wracać przed 21, do swojego dużego pokoju w piwnicy domu. Sypialnie, mieli wyposażoną w bilard, koszykówkę, stelaż do malowania, radio i inne. Pewnego dnia Austin postanowił wybrać się na drzewo przy sierocińcu, choć tata mówił by był ostrożny to on nawet nie pomyślał o jego słowach. Wspiął się na górę, a wtedy zaczęło mocno wiać. Dziecko spojrzało przez barierkę, a powietrze go wypchnęło z tamtego miejsca i poleciał na ziemię. Poczuł wtedy mocny przekłuwający go strach, który był tak silny, że w oczach malucha pojawiła się łza. Oczy miał zamknięte i nie widział co się dzieje, jednakże wydawało mu się, że leci troszkę za długo.
Gdy postanowił już uchylić swe oczka, zobaczył przed oczami piasek, na który szybko zleciał. Jednakże, nic mu się nie stało, ponieważ tak naprawdę lewitował przez pewien czas, aż się nie uspokoił. Wrócił do domu i opowiedział o swojej przygodzie, jednakże nikt mu nie wierzył do końca, poza jego bratem Martinem. Chłopcy trzymali się razem i chodzili tu i ówdzie po Hogsmeade, Helgenton, River, aż pewnego dnia pewni uczniowie, będący na wakacjach złapali go i przypięli do ściany. Napastnik miał nóż, który przyłożył do szyi Austina. Jednak dobrze, że był z nim brat i znajomi, którzy szybko zareagowali i uwolnili chłopaka od kłopotów. Pewnego dnia, gdy zbliżał się dzień ich jedenaste urodziny odbywały się Mistrzostwa Świata Quidditcha. Pomyśleli, że czemu by nie zrobić przyjęcia właśnie tam, w namiocie rodzinnym. Jak powiedzieli tak się stało. O równo 21.00 zebrali się goście i zaczęli świętować z chłopakami. W trakcie natomiast przyleciały dwie sowy, które trzymały listy. Jeden poleciał do rąk Austina, a drugi do rąk Martina. List był oczywiście z Hogwartu. Rodzina bardzo się ucieszyła z tej wiadomości i biesiadowali do późnych godzin. Rano tata zabrał dzieci na Pokątną, by nakupowali najpotrzebniejsze dla siebie rzeczy. Na początek powędrowali do Ollivandera, gdzie kupili, swoje pierwsze różdżki. Później pomknęli po kociołki i książki. Następnie zafascynowani oglądali miotły to Cyrus się wymknął i przyniósł ze sobą dwie sowy, które były oczywiście w klatkach i wręczył je dzieciom.
Po niedługim czasie, nastąpił 1 września. Ojciec odprowadził swoje ich na stację King's Cross, gdzie poznali Jeremiego i Toma.  Równo o 11.30 wyjechał Hogwart Express, który jechał kilka dobrych godzin do stacji, przy szkole. I tak rozpoczęła się przygoda dzieciaków...



Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
No hej, ja jestem Austin *Ukłonił się lekko*. A ty?


Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(W zasiedmiogórogrodzie, a co? chcesz tam pojechać?)


Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*Odbiera i patrzy co tam jest.* Pff. Mogłeś dać coś lepszego. *Kładzie obok.*



Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: sam znalazłem


Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? Owszem.



Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Wstrzymane.
Austin to niewielki co? Coś chyba ucięło.
*ciemnobrązowe i *pudrowo różowe
Zakupy na Pokątnej można by odrobinę rozpisać.
Ostatnia sprawa na pw.
3 szanse, 3 dni na poprawę.
(25.11.2017 18:35)AlexiTheWolfie napisał(a): [ -> ]Wstrzymane.
Austin to niewielki co? Coś chyba ucięło.
*ciemnobrązowe i *pudrowo różowe
Zakupy na Pokątnej można by odrobinę rozpisać.
Ostatnia sprawa na pw.
3 szanse, 3 dni na poprawę.

Poprawione
Akceptuję
[Obrazek: NBPip9n.png]

[ po rangę zgłoś się na serwerze za pomocą komendy /helpop ]