26.03.2015 20:35
Śmierciożercy sieją ferment
Seria wybuchów. Waląca się wieża. Mroczny znak na niebie. Odgłosy walki i wreszcie jęki rannych. Na końcu przerażająca cisza. Śmierciożercy powrócili?
Młodzi fanatycy ideologii śmierci po raz kolejny zrobili niemałe zamieszanie w Hogsmeade. Wczoraj w godzinach wieczornych doszło do napadu na czarodziejską wioskę Hogsmeade przez śmierciożerców - mrocznych zwolenników czystej krwi, którzy nie zawahają się przed popełnieniem morderstwa. Ich ostatnim celem była wieża umiejscowiona przy wiosce. Budowla została doszczętnie zniszczona, uchowały się jedynie gruzy. Jej szczątki podczas eksplozji zaleciały na teatr i kasyno, powodując przy tym szkody.
Z relacji świadków i rzecznika ministerstwa wynika że śmierciożercy oczekiwali na aurorów i brygadę uderzeniową, zachęcając ich raz po raz do reakcji wyzwiskami wzmocnionymi sonsorusem. Aurorom udało się spełnić swój obowiązek i zadanie, nie dopuścili aby inni czarodzieje zostali ranni. Minister osobiście nagrodził dzielnych służbistów premiami.
Świadkowie mówią że śmierciożercy gdy się wycofywali pojmali jedną osobę. Do teraz nie wiemy dlaczego siejący wśród czarodziei postrach i lęk potępieńcy "zdrajców krwi" obrali właśnie taki cel. Co się stanie z pojmaną ofiarą? Czym będą się kierować i co będzie następne? Czy kolejnym razem będziemy mogli liczyć na
równie dobrą ochronę ze strony stróżów prawa?
**Zdjęcie ruin wieży**
Seria wybuchów. Waląca się wieża. Mroczny znak na niebie. Odgłosy walki i wreszcie jęki rannych. Na końcu przerażająca cisza. Śmierciożercy powrócili?
Młodzi fanatycy ideologii śmierci po raz kolejny zrobili niemałe zamieszanie w Hogsmeade. Wczoraj w godzinach wieczornych doszło do napadu na czarodziejską wioskę Hogsmeade przez śmierciożerców - mrocznych zwolenników czystej krwi, którzy nie zawahają się przed popełnieniem morderstwa. Ich ostatnim celem była wieża umiejscowiona przy wiosce. Budowla została doszczętnie zniszczona, uchowały się jedynie gruzy. Jej szczątki podczas eksplozji zaleciały na teatr i kasyno, powodując przy tym szkody.
Z relacji świadków i rzecznika ministerstwa wynika że śmierciożercy oczekiwali na aurorów i brygadę uderzeniową, zachęcając ich raz po raz do reakcji wyzwiskami wzmocnionymi sonsorusem. Aurorom udało się spełnić swój obowiązek i zadanie, nie dopuścili aby inni czarodzieje zostali ranni. Minister osobiście nagrodził dzielnych służbistów premiami.
Świadkowie mówią że śmierciożercy gdy się wycofywali pojmali jedną osobę. Do teraz nie wiemy dlaczego siejący wśród czarodziei postrach i lęk potępieńcy "zdrajców krwi" obrali właśnie taki cel. Co się stanie z pojmaną ofiarą? Czym będą się kierować i co będzie następne? Czy kolejnym razem będziemy mogli liczyć na
równie dobrą ochronę ze strony stróżów prawa?
**Zdjęcie ruin wieży**