Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: Podanie na Ucznia Rossie Klein
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Imię i nazwisko: Rossie Klein
Miejsce urodzenia: Dolina Godryka
Status krwi: 50%
Cechy charakteru:  Rossie jest delikatną niczym kwiat  dziewczyną. Umie i dostrzec piękno nawet w najbrzydszej rzeczy na tym świecie. Wierzy, że w każdym znajduje się jakaś cząstka dobra, przez co wiele osób nazywa ją po prostu dzieckiem które żyje w jakimś świecie bajek. Dziewczyna jest bardzo przyjazną osobą, można nawet spokojnie powiedzieć, że aż za nad to. Raczej nie ma przed nikim tajemnicy, bo w końcu nie zrobiła w swoim życiu absolutnie nic czego musiałąby się wstydzić. Jest wierna i to bardzo, jeżeli ktoś zyska jej przyjaźń może liczyć na jej oddanie i poświęcenie do końca swojego życia. Wiele osób powie, że Rossie jest naiwna. Jeżeli ktoś ją zdradzi, albo oszuka... wystarczy, że przyjdzie ładnie przeprosi a dziewczyna jest w stanie wybaczyć "n" razy. Pytanie czy ma jakiś limit?. Dziewczyna żyje w swoim świecie, jak to się mówi, ma swoje kolory i swoje kredki. Wiele osób chciałoby poznać ten świat, ale nie jest to wcale takie łatwe. Rudzielec jest niczym kotka, która włóczy się nie wiadomo gdzie, i najbardziej lubi takie samotne wyprawy.  Rodzice Rossie wychowali na dziewczynę która jest pełna życia... wszędzie jej pełno, jeżeli słyszysz jakieś hałasy, albo wesołe nucenie pod nosem możesz być pewnym, że za chwile pojawi się Rossie. Dziewczyną jest spóźnialska, jeżeli z nią się umawiasz na daną godzinę musisz doliczyć jakąś godzinę na czekanie. Zdarza się jej być wybuchową. To pewnie dlatego, że najprawdopodobniej może mieć hiszpańskie korzenie... przynajmniej tak podejrzewa.

Wygląd postaci: [b] [/b]Rossie jest posiadaczką pięknych, długich, lśniących i ognisto rudych włosów. Przez co doskonale komponowały się z jej stosunkowo bladą cerą. Jej cerę można przyrównać do barwy porcelanowej lalki, dlatego często przez rodziców była nazywana ich "laleczką" na dodatek na tym bladym licu można doszukiwać się rudawych piegów które znajdują się na jej nosie i policzkach. Całego tego pięknego obrazka dopełniają duże, soczystozielone oczy, niektórzy przyrównują je do kawałków szmaragdu. Jej małe usteczka które mają malinowy kolor skrywają szereg ładnych i białych ząbków, które to odsłaniają się w chwilach radości.

 Jeżeli chodzi o jej figurę nie jest ani za gruba, ani za chuda...można powiedzieć, że jak na swój wiek jest wzorowo zbudowana, ale tylko sama zainteresowana wie gdzie ma jakieś niedociągnięcia, albo niedoskonałości, które sprawiają, że do ideału jej daleko.  Z resztą czego można oczekiwać od jedenastoletniego dziecka, które tak naprawdę dopiero co dorasta i jej figura ukształtuje się dopiero z wiekiem.

Historia postaci:  Życie Rossie można zaliczyć tak naprawdę do tych udanych żyć...czy może nawet tych jedynych z wymarzonych o jakich nie jeden dzieciak najpewniej śnił po nocach. Dziewczyna przyszła na świat dokładnie pierwszego dnia wiosny i mówiąc, że urodziła się w zwykłej rodzinie byłoby poważnym minięciem się z prawdy, bowiem ojciec dziewczyny nie był wcale takim zwykłym człowiekiem. Był on czarodziejem który zajmował się jednym ze sklepików ze słodyczami na ulicy pokątnej, natomiast matka była zwykłą mugolką, która cóż...zakochała się i nic na to nie mogła poradzić. Obydwoje rodzice traktowali swoją jedyną córkę jak najcenniejszy skarb. Ojciec dziewczynki był lekko zwariowaną osobą która zawsze czegoś zapominała, albo coś gubiła, a matka Rossie była artystką...malarką. Dlatego też można powiedzieć, że to dziecko to mieszanka wybuchowa która nigdy nie wiadomo kiedy nagle eksploduje. Po ojcu odziedziczyła lekkie zwariowanie i beztroskę, a po matce...cóż wrażliwość na otaczający ją świat. Czy może istnieć lepsze połączenie niż to? Dzieciństwo Rossie było spokojne, pełne śmiechu, zabawek, przyjaciół i na pewno rodziny która wyjątkowo często zaglądała do ich domu (szczególnie dziadkowie ze strony ojca którzy dosłownie mieli obsesję na puncie swojej wnuczki i rozpieszczali Rossie jak to było tylko możliwe) Sami rodzice dziewczynki poświęcali jej naprawdę mnóstwo czasu, często wyjeżdżali gdzieś razem na wakacje. Krótko mówiąc dziewczynka wiodła życie o jakim ktoś inny mógłby tylko pomarzyć. Ojciec Rossie doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jego córka najpewniej odziedziczyła po nim zdolności magiczne, co z resztą z biegiem czasu nie raz i nie dwa zdążyła pokazać lewitując jakaś szklankę, albo uruchamiając automatyczną myjkę sąsiada bez dotykania jej nawet. Po prostu były to niewinne wybryki małego dziecka które uważało to za wyjątkowo dobrą zabawę, a rodzice oczywiście musieli się tłumaczyć. Dlatego też ojciec dziewczynki jak tylko mógł starał się jej wytłumaczyć cały magiczny świat, na czym magia polega, oraz opowiedział jej, że kiedy nastaną jej jedenaste urodziny będzie musiała na jakiś czas wyjechać z domu aby uczyć się magii w Hogwardzie. Cóż jakie dziecko by nie chciało udać się do szkoły magii gdzie będą uczyć czarów, skomplikowanych eliksirów. Najbardziej dziewczynka była ciekawa magicznych stworzeń, wszystko przez to, że jej lekko zwariowany tatuś był miłośnikiem wszelkiego magicznego życia, i sam czasami potrafił sprowadzić do domu różnego rodzaju stworzenia...oczywiście nie były one w żaden sposób groźne, ale dzięki temu dziewczynka zapałał taką samą miłością do stworzeń i już jako małe dziecko wiedziała, że chce z nimi pracować. Cóż...co jej z tego wyjdzie to się dopiero okaże. 

 Dzień jedenastych urodzin Rossie był niezwykle radosnym dniem z dwóch powodów. Po pierwsze to były jej jedenaste urodziny, po drugie przyszedł do niej list z Hogwartu który informował ją o tym, że została przyjęta do szkoły. Rodzice dziewczynki nie posiadali się ze szczęścia i tak naprawdę jeszcze tego samego dnia wyruszyli na pokątną aby zrobić odpowiednie zakupy. Może i się trochę pośpieszyli, ale tatuś Rossie zawsze był w gorącej wodzie kompany. I takim o to sposobem dziewczynka musiała czekać z kompletem wszystkich potrzebnych rzeczy na ten jeden konkretny moment kiedy będzie mogła udać się do szkoły. Czas wówczas wydawał się jej dłużyć niemiłosiernie, ale całe szczęście doczekała się. Razem z rodzicami poszła na peron 9 i 3/4 i po oczywiście czułym pożegnaniu i kilku przestrogach, że ma na siebie uważać, wsiadła w pociąg i przez chwilę jeszcze obserwowała malejące sylwetki swoich rodziców by ostatecznie stracić ich z oczu oraz jednocześnie zacząć swoją nową, wspaniałą przygodę.

Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
Rossie Klein: Hej...mam na imię Rossie...miło mi poznać

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
Rossie Klein: (wybacz, ale nie jestem z Wawy)

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
Rossie Klein: *odbiera talerz zupy od kolegi i niechcący wylewa całą jego zawartość na jego spodnie*

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: Internety

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl? TAK

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Zaakceptowane!
Trafiasz do...
[Obrazek: N8E9j5b.png]
Na serwerze zgłoś się po rangę, pisząc: /helpop Zaakceptowano moje podanie. [Link do podania].