Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: Podanie na ucznia - Leopold
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
PODANIE

Imię i nazwisko postaci: Leopold Slikk
Data i miejsce urodzenia: 20 kwietnia 2033 rok, Manchester, Wielka Brytania
Status krwi: 0%
Historia postaci:
Za górami, za lasami, żył sobie... Leopold. Jego rodzice byli Niemieckimi emigrantami, oczywiście mugolami. Przyszedł na świat 20 kwietnia, jak każdy normalny chłopczyk. Tak po prostu.
W dzieciństwie nie był takim aniołkiem. Nie jeden raz nauczyciel krzyczał na niego z powodu jego agresji. Był czasem bity przez ojca za jego zachowanie. Pewnego dnia, gdy miał około 8 lat i grał sobie beztrosko w pewną grę komputerową, to przegrał. Uderzył w klawiaturę z taką siłą, że się przełamała na pół. I tak, dostał kolejne lanie od ojca za klawiaturę. I dopiero po tym możemy przejść do jeszcze ważniejszego momentu. W jego 11 urodziny, grał sobie w Unreal Tournament, głośno się drząc. I niestety, zapomniał zamknąć okna. List wrzucony przez okno od sowy spadł prosto na głowę Leopolda i w tej chwili "zarobił deda" w grze.
- JESZCZE MI TU JAKIEŚ **cenzura** BEDĄ MI RZUCAŁY PAPIERKI!!! - krzyczał Leopold.
Był strasznie rozwścieczony, przez co uciekająca sowa o mało by nie zarobiła klawiaturą w łeb. Ale to i tak nie miało większego znaczenia - musiał przeczytać ten list.
- Cooo?! Że jak?! Hogwart?! - darł się wniebogłosy. - Czarodziejstwo?! Nie chce mi się latać w różowej kiecce!!
- LEOPOOOOOOOLD! - wył tata z salonu. - Czy chcesz zarobić kolejne lanieeeee?!
- Dobrze, tatuś, dobrze. - chlipał. - Nie chcę, oszczędź mnie.
- I lepiej siedź cicho, bo przeszkadzasz mi w oglądaniu Mody na Sukces!
Po 10 minutach szukania nowej klawiatury i 20 minutach grania i znęcania się nad klawiaturą, przez okno wszedł pan w brązowym płaszczu.
- A co tu u licha?! Kogo tu znowu diabli nioso?!
- Tak do końca to mnie żadne diabli nie niosą. - odpowiedział spokojnie przybysz. - Jestem gajowym Hogwartu.
- Zrozum to do **cenzura**, ja nie chcę się uczyć magicznych sztuczek!
Ta, doigrał się. Nie, oboje się doigrali. Leopold wyciągnął klawiaturę i z rykiem ruszył na obcego. Ten jednak wyciągnął różdzkę i rzucił mu Expelliarmusa oraz Incarcerusa. Leoś znowu darł się w niebogłosy, tym razem skrępowany.
- Idziesz do Hogwartu, czy tego chcesz, czy nie, niedobry chłopczyku!
- Proszę, pliiis. - błagalnym głosem piskał chłopczyk. - Nie... Nie chcę iść do jakichś staruchów.
Gajowy nie mógł już wytrzymać z tym bahorem. Rzucił mu Drętwotę i Niemiec stracił przytomność i siedział cicho (w końcu). Gdy się obudził, znalazł się w kocach na ulicy, niezwiązany. Nie była to zwykła ulica. Była to ulica Pokątna.
- Kupię ci parę fajnych rzeczy do nauki, chłopcze. - powiedział czarodziej.
- Na przykład klawiaturę z tytanu? - dopytywał się Leopold.
- Nie, nie! Skąd ci do głowy takie rzeczy przychodzą? - i bez czekania na odpowiedź poszedł do sklepów.
Niemiec wyszedł z koców i rozejrzał się. Mnóstwo pytań nacierało na jego głowę niczym alianci w inwazji na Normandię. Co to za ulica? Co to w ogóle jest?
- Proszę. - przyszedł gajowy z kufrem pod pachą. - To ci się przyda. Kasę przysłała ci szkoła, skoro jesteś mugolakiem.
- Ale czy ty rozumiesz że ja się o to nie prosiłem?! - zapytał Leopold, ale nie krzycząc. Nie interesowało go nawet słowo "mugolak".
- Słuchaj. - wzdychnął. - Musisz iść i już. Zostałeś zapisany tam jeszcze przed twoim urodzeniem. Czy miałeś jakieś dziwne zjawiska?
- Tak, złamałem raz klawiaturę. - przyznał się chłopiec.
- Całą?
- Tak, na pół. Od taty jeszcze dostałem w tyłek.
- Ooooj... Niedobrze, chłopcze, niedobrze. Ale dobrze, że chociaż tam idziesz. Może znajdziesz tam nowych kolegów?
- A będę miał tam komputer?
- Noo... Obawiam się że nie.
- No to co to za szkoła!
- Nieważne. - złapał go za rękę. - Teraz idziemy na perom 9 i 3/4.
- Dziewięć i co?! - niedowierzał.
Gajowy wziął koce na kufer i wraz z Leopoldem ruszył przed siebie. Po godzinie marszu dotarli na dworzec King's Cross.
- Jest tam tylko peron 9 i 10! Jak mamy u licha dotrzeć do peronu 9 i 3/4?!
- Musisz wbiec na tamten słup na peronie 9.
- Taaaa... Jasne. Myślisz, że jestem taki naiwny, że tam pójdę i będę się rozkwaszać na ścianie?
- Ej, patrzaj! - wskazywał palcem na słup. - Nowa wersja Counter-Strike'a tam jest!
Nie trzeba było mówić nic więcej. Leopold ruszył niczym wściekły Spartanin na słup. Znaleźli się tak na peronie 9 i 3/4.
- No, to idziemy. - powiedział czarodziej w płaszczu i oboje skierowali się do pociągu.
Taka to była jego historia. Śmieszna, lecz przykra i dziwna, prawda? No, ale jak będzie mu w Hogwarcie to tylko od was zależy! Smile
Wygląd postaci: Po pierwsze - nie jest on jakimś dużym chłopcem. Jest dosyć niski - ma 150 cm. Posiada także krótkie blond włosy. Na jego nosie spoczywają okrągłe okulary. Nie ma znaków szczególnych, jak na przykład znamię. Jako facet nie lubi przykładać się do ubrań - ubiera się w to, co pierwsze-lepsze. Jak już wspomniałem, nie jest on masywny, ale nie jest też gruby, ani kościsty. Jest po prostu szczupły.
Cechy charakteru: Ten młody mężczyzna nie jest niewiadomo jaki dobry. Nie warto się z nim kolegować. Uzależnienie od komputera, bicie przez ojca wyryło na nim kilka cech charakteru. Przede wszystkim jest bardzo agresywny i dużo krzyczy. Nigdy się nie rozstaje z klawiaturą i komputerem. Głównie klawiaturą. Jest też bardzo wulgarny. Ale jest też w nim parę dobrych cech. Niczego, ani nikogo się nie boi. Ktokolwiek mu podskoczy to ma u niego porządny wycisk. Taka prawda.


Skąd dowiedziałeś się o serwerze?: Szukałem Harry'ego Pottera w Minecrafcie i znalazłem. Smile

Co to jest IC i jak je zapisujemy?:
IC jest to świat wewnętrzny gry. Nie możemy się do niego dostać ani ingerować ze świata realnego. Jeżeli coś przeskrobiemy IC, czyli przeskrobie coś nasza postać, to mamy wycisk od np. nauczyciela czy aurora. Nie karzą nas wtedy banem. IC zapisujemy normalnie, bez nawiasów i oczywiście z zasadami ortograficznymi i interpunkcji.
Co to jest OOC i jak je zapisujemy?: OOC to przeciwieństwo świata IC. Jest to nasz świat realny, pozarozgrywkowy. Jeżeli zrobimy coś złego OOC, czyli zrobimy to my, to mogą nas ukarać kickiem, banem itd. itp. Czat OOC zapisujemy w nawiasach.

Napisz akcję, w której twoja postać kupuje dowolny słodycz w Miodowym Królestwie, w Hogmsead.
**Był spokojny, wietrzny dzień w Hogsmeade. Dzieci bawiły się na podwórku i ganiały. Było lato, więc słońce miło ogrzewało wszystkich mieszkańców tejże oto wioski. W Miodowym Królestwie starsza pani pucowała słoiki z cukierkami. Było tam tylko dwoje dzieci, bez przerwy z entuzjazmem wskazując na coś palcem. W pewnym momencie drzwi pod wpływem mocnego kopniaka otworzyły się, a w nim stanął mały blondyn w okularach. Wyraźnie zdenerwowany dzierżył w rękach niebezpieczną broń - klawiaturę. Tak, to była scena podobna do tych w westernach, kiedy jakiś gościu wchodzi do baru i zapada cisza.**

Leopold: *podchodzi do sprzedawczyni niczym czołg*
Sprzedawczyni: *zdziwiona patrzy na chłopczyka*
Leopold: *trzaska klawiaturą o ladę* Dawać mi moje mentosy!!!
Sprzedawczyni: *dziwi się* Ehm... Co takiego?
Leopold: Moje dropsy! Dawać mi albo pożałujesz!
Sprzedawczyni: Eeemm... Mentosy, tak, tak. Tyle, że niestety ich nie mam. *dodaje po cichu* I w ogóle nie było.
Leopold: NIEEE! *kolejny raz trzaska klawiaturą* Przyrzekam, że znajdę WSZYSTKIE pani cukierki, nakopię do d##y, a potem wysadzę tą chatę z dymem! *wychodzi ze sklepu*

**Wszyscy popatrzyli na młodzieńca ze zdziwieniem.**

Dziecko 1: Czego on chciał? *szepcze*
Dziecko 2: Sam nie wiem, pewno jakiś mentosów. Ciekawe co on bierze.

Czy przeczytałeś regulamin?: Tak.


Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
Podanie Zaakceptowane.
Napisz na serwerze korzystając z /helpop że zostałeś przyjęty i daj linl do podania to dostaniesz rangę ucznia.