Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [Shay Rasac][Dor]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[Obrazek: oT94t4N.png]

DATA URODZENIA:

13.04 ** 22 lat wcześniej**

CZYSTOŚĆ KRWI:

50%

MIEJSCE URODZENIA:


Kanada, Toronto

MIEJSCE ZAMIESZKANIA:

Little Hangleton

UKOŃCZONA SZKOŁA I DOM:

Instytut Durmstrang, Przydział męski

POSADA KTÓRA SIĘ ZAJMUJE:

XXXX


ZDJĘCIE POSTACI:







Wygląd postaci:

Shay jak każdy rdzenny amerykanin ma czerwoną skórę. Na jego lekko umięśnione ramiona opadają luźno lub spięte bordową taśemką czarne włosy. Ma on też sprzodu małego warkocza który jest spięty koralikiem. Jego oczy są ciemno-brązowe można powiedzieć ,że prawie czarne. Ma on lekkiego garba na nosie ,ale mu to nie przeszkadza ,ponieważ uważa ,że jest przez to przystojniejszy. Ma on małe uszy które giną we włosach gdy nie są one zawiązane. Ma atletyczną posture co czyni go zwinnym . Krew angielska też nie pożałowała mu wzrostu ,ponieważ mierzy on 180 cm. Na zime nosi puchową kurtke którą nie chętnie ubiera ,ponieważ ciągle go gdzieś swędzi. Do tego zakłada typowe czarne trapery. Na jego piersi można zauważyć blizny jagby był podrapane przez zwierze.  Na wiosne zakłada  biały t-shirt a na to czarna skórzana kurtka lub też biało niebieska szata i ciemne jeansy. Na lato ubiera się różnie raz szaty ,raz normalne mugolskie ubranie. Na pore jesienną
nosi co na wisone.



Charakter:


Shay jest jedną z osób która zanim pomyśli palnie coś głupiego lub też zrobi. Po za tym stara być przez to zabawny by nie wyszedł na idiote ,ale cóż każdy ma inny charakter. Jest jak na 20-latka bardzo otwarty i stara być optymistyczny. Stara się nawet  żartować z własnej choroby.  Choroba która nazywa się anemia spowodowała ,że Shay musiał zażywać leki ,a co za tym idzie musiał pamiętać o nich ,a więc stara się pamiętać o najważnieszych rzeczach. Mniej ważne rzeczy stara się odłożyć na  drugi plan.  Stara się pomimo dużej odległości od rodziny pomagać jej. Stara się być wyrozumiały ,ale jeśli ktoś przekroczy granice po prostu jest przeciwieństwem samego siebie.  Niestety kolejną z wad jest kłamliwość .Potrafi kłamać w żywe oczy ,lecz stara się to ograniczyć do minimum. Shay jest bardzo ciekawy świata i jego tajemnic. Jest upary jak osioł jak coś obieca nawet jeśli miałby za zapłacić życiem to i tak to zrobi. Lubi też od czasu do czasu podumać o życiu i jego sensie jak i o innych sprawach.


Wstęp i dziedziciństwo


Był to jeden z tych deszczowych wiosennych dni i jednym z tych pechowych. Ciąża  szła pomyślnie jednak 8 miesiąca ciąży dziecko zaczeła stawiać opur ,aż matke zaczeły brać skurcze. Mąż i przyszły  ojciec odwiózł kochaną do szpitala i tam się zaczeło najgorsze.  Dziecko przez to ,że się wierciło zostało oplątane pępowiną i lekarze musieli zrobić cesarskie cięcie. Na szczęście pępowina nie zrobiła dużych szkód na drodze oddechowej dziecka ,ale przez to ,że urodziło się wcześniej dostało pewnej dolegliwości która nazywa się niedokrwistością z powodu nie doboru żelaza. Rodzice nazwali dziecko Shay. Shay rozwijał się w miare dobrze. Zażywał leki i życie mu się toczyło. Jedak gdy miał 6 lat coś się wydarzyło. Gdy bawił się w piaskownicy  i budował zamki z piasku pokłucił się jednym z dzieckiem który ma lepszy zamek. Wtedy zdesperowany dzieciak zniszczył zamek Shay'owi ,a ten się tak zdenerwował ,że ziemia się zatrzęsła ,a zamek drugiego dzieciaka się zepsuł. Shay tak się wystraszył ,że nie zwracał uwagi na chłopaka tylko pobiegł do Taty który rozmawiał z pewnym męszczyzną nie daleko. Gdy Shay podszedł nieznajmony męszczyzna odszedł ,a Shay zapytał się kto to jest. Tata odpowiedział ,że kolega z pracy. Później opowiedział historie jaka mu się wydarzyła. Ojciec powiedział ,że pewnie mu się przewidziało i wrócili do domu. Lata mijały  ,ale Shay niegdy nie zapomniał co się wtedy stało. Chociaż sobie wmawiał ,że mu się przewidziało. Kiedy nadeszły 11-naste urodziny Shay'a był on bardzo podeksctowany. Jak co dzień poszedł do skrzynki po listy i znalazł list od dziadków i list zaadresowany do niego z nie znaną mu dotąd pieczęcią. Oddał list tacie ,a on otworzył swój list. Gdy przeczytał zawartości listu nie wiedział czy być wściekłym czy być szczęśliwym ,że nie oszalał. Poszedł do taty z listem i zapytał się co to jest. Ojciec mu wytłumaczył ,że został przyjęty do dość nie typowej szkoły. I najwidoczniej muszą się przenieść do innego kraju. Shay ciężko przyjął to i jakoś nie było mu śpieszno do tej jego „nowej szkoły” . Podróż przetrwał niestety z zaklimatyzowaniem było gorzej. Trzy dni po przyjeździe pojechali zakupić książki i różdżke. Przy tym drugim Shay zrobił dużo bałaganu. I tak o to zaczeła się przygoda naszego bochatera w świecie magii.


Durmstrang


Rok szkolny zaczął się szybciej niż się tego spodziewał. Łatwo sobie dobrał ulubiome przedmioty ,ale zanim naprawdę zaczął się uczyć pozwiedział miejsce w którym się uczy. Pierwsze dwa lata spędził na uczeniu się i poznawania zupełnie dla niego świata.  W trzeciej klasie na zajęciach z
ONMS mieli zajęcia praktyczne z hipogryfem. Niestety gdy się kłaniał za wcześnie stanął i gryf go podrapał go. Na szczęście nauczyciel w miare szybko zareagował i Shay'owi się nic innego się nie stało. Później wydarzenia potoczyły się jak każdy mógł się spodziewać. Shay'a zabrali do skrzydła ,a hipogryfa zamkneli w klatce.  Opiekun Shay'a wysłał sowe do jego ojca ,a w odpowiedzi dostał  ,że wizengmot zbierze się w sprawie ostatniego wydarzenia. Po 2 tygodniach został zwolniony i mógł normalnie uczęszczać na lekcje. W międzyczasie miało się odbyć zebranie wizengmotu jednak nie odbyło się ponieważ większość osób było nie obecnych. Hipogryf nadal był „pomocą” dydaktyczną.  
Na dodatkowej lekcji Shay spróbował drugiego podejścia i tym razem zrobił to ostrożnie. Hipogryf też mu się ukłonił. Nauczyciel zezwolił na ujeżdżenie zwierzcia. Shay uradowany słowami nauczyciela wsiadł na zwierze i wzniósł się w powietrze. Po tej przygodzie nie zniechęcił się do magicznych stworzeń ,lecz stały się jego pasją. Na 13-naste urodziny dostał sokoła którego nazwał Aloki. Czwarta i piąta klasa też mu mineła jak dwie pierwsze klasy. Na 6 roku został on prefektem z uwagii na to ,że był jednym z niewielu dobrze się uczących uczniów. Na siódmy rok był chyba bardziej obfity w wydarzenia. Shay'a wybrano na prefekta naczelnego co oznaczało ,że musiał robić wiele rzeczy. Jak patrolowanie okolicy po zmroku lub robienia zebrania prefektów. Niestety pewnej nocy gdy patrolował okolice natknął się na ucznia 6 roku który spacerował jagby nigdy nic. Gdy Shay powiedział ,że ma wracać do zamku ten stawiał opur i gdy się szarpali ,Shay'owi wypadło pudełko z tabletkami na jego chorobe dokładnie pod nogi chłopców. Niestety gdy Shay złapał ucznia okazało się ,że pod wpływem ciężaru nóg pudełko się rostrzaskało a tabletki były pokruszone lub całe w ziemi. Na następny dzień Shay obudził się z zawrotami głowy. Co mu za bardzo nie pomogło przy porannych zajęciach. W tej sytuacji Shay skorzystał z korzyści bycia prefektem naczelnym. Więc udał się do pobliskiej wioski by zakupić leki ,lecz na niekorzyść naszego bochatera tabletki tego typu zostały już wyprzedane. Niestety tym razem jego „korzyści” z bycia prefektem naczelnym nie obejmowały dalszego podróżowania. W tym przypadku Shay wysłał sowe do dyrektora szkoły. Odpowiedzi dostał po 15 minutach. Dyrektor zezwolił wyjść do najlbliższego miasta pod warunkiem ,że pójdzie z którymś z nauczycieli. Shay wybrał nauczyciela od eliksirów. Był to człowiek w podeszłym wieku ,lecz miły i wrozumiały. Do podróży użyli sieci fiuu. Przenieśli się do norweskiego ministerstwa ,a z tamtąd ruszyli do najbliższej mugolskiej apteki. Po drodze nauczyciel wypytywał jak mugole żyją ,jak sobie radzą bez magii i można by wymieniać. A Shay z kazdą chwilą czuł się gorzej. Gdy wchodzili do apteki Shay omało nie zemdlał. Na ostatnich siłach doszedł do lady i poprsoił o dwa opakowanie tabletek z żelazem. Aptekarka dosyć szybko podała opakowania ,a Shay czym prędzej połknął już nawet nie gryząc tabletke. I wrócili do zamku tak jak przyszli ,rozmawiając na różne tematy. Po tym wydarzeniu Shay zaczął być surowszy dla niekąmpetętnych uczniów. Reszte roku skupiał się bardziej na obowiązkach ucznia niż prefekta naczelnego ,lecz nie zaniedbał swoich obowiązków. Po ogłoszeniu ocen z egzaminów Shay uznał ,że osiągnął to co zamierzał ,ale uważa też ,że dałby z siebie więcej. Tak o to nasz bochater zakończył kolejny rozdział życia ,a zaczął następny.


Dorosłość



Gdy wrócił do domu w Norwegii z wynikami egzaminów zastał przemiłą niespodzianke ze strony rodziny i przyjaciół z lat szkolny.  Wyprawili mu impreze powitalną z małymi podarkami. Shay dostał książke o tytule „Magiczne stworzenia i jak je zdobyć”  i książke o elikirach. Prócz tego Shay dostał troche pieniędzy. Nie wiedząc co dać swoim najbliższym ,wpadł na pomysł ,że przetransmutuje jedną rzecz dla każdego po kolei. Jednemu z kuzynów przetransmutował igłe w pióro do pisania. Po tym całym przyjęciu Shay musiał się porządnie wyspać i zanim coś zrobił padł na łóżko padnięty. Gdy tylko otworzył oczy zaczął się pakować w torbe podróżą ,a rodzicom oznajmił ,że idzie poznawać magie w innych krajach. Rodzice sceptycznie nastawieni pod naleganią syna zgodzili się w końcu. I tak się zaczeła wielka przygoda jeszcze młodego czarodzieja. Odwiedził on Japonie, Rosje, Francje i Indie. Niestety w tym ostatnim  został pomylony nie z tą osobą co trzeba i zasiedział równo 2 dni w areszcie ,aż wkóncu mugolska policja złapała prawdziwego przestępce. Następnym przystankiem naszego bohatera będzie Wielka Brytania. Po przyjeździe do Wielkiej Brytanii wynajął pokój w pabie "Pod trzema miotłami" i nawet szybko znalazł prace w Ministerstwie Magii. I zaczęło się w najbliższym czasie się dużo dziać. Zaprzyjaźnił się z rodziną Curel'ów i także z innymi osobami. I tak dni mijały mu na pracy i innych pierdołach. Jednakże pewnego dnia, wieczorem spotkał Yakushiego Hellsinga o którym tak słyszał, jednakże nie skończyło się to dobrze. Do zbiorowiska doszedł jakiś staruch który rozniecił szatańską pożoge i spalił wszystko w okolicy, lecz jednak Shay z innymi osobami deportowali się. Wyszło jak wyszło, Shay stracił ręke, a inni kompani inne części ciała. Trafili do Kliniki św. Munga i siedzieli tam 2 dni. W późniejszym czasie został szefem Urzędu NUC, kosztem Drewa. Ten znalazł sobie dziewczyne i zrobił sobie dzieciaka. Wypili i świętowali. I niestety kilka dni później Drew umarł i odbiło się na Shayu. Ten zamknął się w sobie i starał się pomóc jego żonie, lecz ta znikneła. Kilka miesięcy później stracił posade szefa NUC i został Inspektorem Brygady Uderzeniowej, lecz po 2 tygodniach piastowania odbyła się rozprawa i BU zostało przydzielone do DPPC. Niedawno kupił dom i tam przesiaduje większość czasu.



Rodzina:

Severus Rasac (Ojciec)

Mary Rasac  (Matka)


(Gdy będe miał czas rozbuduje rodzinke)

Ciekawostki:


* Jego ojciec jest brytyjczykiem *

* Choruje na nie dokrwienie z nie doboru żelaza*

* Jego patronusem kiedyś był wilk ,a teraz jest nim niedziwiedź *

* Jego boginem jest mandragora *

* Nigdy nie przestał nienawidzić swojego nauczyciela od zielarstwa *

* Jego różdżka to: drewno pomarańczy, pióro feniksa, 13 i 3/4 cala, sprężysta *

* Ma jastrzębia który nazywa się Ekan *




* Posiada też małą sówke  *




* Marzy o złapaniu Feniksa *
* Był w takich krajach jak: Rosja,Japonia, Francje i Indie *
* W Indiach nauczył się u fakirów "tłumić" ból *
* Potrafi się posługiwać takimi językami jak: norweski i angielski. Mówi też po franzusku i rosyjsku, lecz tylko na poziomie średnio zaawansowanym. *
( Karta będzie z czasem rozpisywana i aktualizowana. Wszelkie błędy uwagi itp. będą brane pod uwage)
@Abdejt

-Miejsce zamieszkania
-Posada
@Update
- Troszku historii
- Troche ciekawostek