Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: Jak wygrałem Hapel
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mam na imie Draken i jestem uczniem szkoły Hogward. Moi rodzice zostali zabici przez śmierciożerców którzy mnie wychowali i nauczyli prostych zaklęć jak Awada Kadabra czy Krucjo. Kiedyś jak byłem w domu przyszedł Hagrid, powiedział żebyśmy poszli na pokątną. Poszedłem do banku Gringota i dostałem majątek. W pełni księżyca okazało się że jestem pół wilkołakiem pół wampirem. Teraz jestem w dormitorium HufelPuff czyli mojego domu i siedze z kolegami.
- Nasz dyrektor jest chyba wampirem - Powiedział Sewerus
- Tak, to prawda, wiemy to z zaufanego źródła - Potwierdził kolega po jego lewicy
Niespodziewanie wzdrygnąłem się bo potajemnie byłem wampirem. Koledzy to zauważyli
- Co jest, Draken?
- Dobra znacie mój sekret jestem wampirem
- Stary ale ci zazdroszcze musisz nas przemienić
- Ok chodź uciekamy do komnaty tajemnic tam jest baza mojego gangu Śmierciożerców
Wyszliśmy podając hasło drzwiom i na korytarzu spotkaliśmy prefekta. Zobaczył nas więc zaczęliśmy uciekać
- Hej! - Krzyknął prefekt. - Wracajcie tu!
Prefekt złapał mojego kolegę ale go nie doceniał i dostał w morde. Potem kop w jaja i wyciągnął różdżkę z rękawa.
- Awada Kadabra - Powiedział bez skrupułów Sewerus. Prefekt padł na miejscu. A przynajmniej tak się nam zdawało. Sewerus zaczął go przeszukiwać i zabral mu całe Galeony oraz różdżkę.
- Dołączy do mojej kolekcji - Powiedział wkładając różdżke do kieszeni. Prefekt po chwili wstał i zaczął coś bełkotać niezrozumiałego. Szybko wyciągnąłem różdżkę i wycelowałem w najbliższe okno.
- BOMBARDA MAXIMA!
Okno zostało wywalone a my wskoczyliśmy na parapet i zaczeliśmy schodzić po murach, bo płynęła w nas krew Asasynów. Gdy byliśmy już tylko dziesięć metrów nad ziemią, zeskoczyliśmy. Od razu pobiegliśmy do pierwszych lepszych drzwi. Weszliśmy do jakiegoś nieznanego korytarza i sprintem przebiegliśmy prawie go całego, ale usłyszałem za ścianą głosy i odkryłem że to zasadzka, szybko powiedziałem kolegom i wbiegliśmy w opuszczoną salę po czym kucnęliśmy. Nauczyciele poszli. Wyszliśmy z sali i spostrzegliśmy że jest już dzień. Podeszłem do Sewerusa i jego przyjaciela i ugryzłem ich przemieniając ich w wilkołaki i wampiry. Potem zaprowadziłem ich do łazienki dziewczyn. W łazience była tylko jęcząca marta
- Tu nie wolno wchodzić chłopcom! - krzyknęła zjawa ale zignorowaliśmy ją jako że nie była prawdziwym człowiekiem.
- Hesua - Powiedziałem językiem węży i pojawiło się wejście do komnaty. Weszliśmy tam i zjedliśmy chleby i złote marchewki które trzymaliśmy w kieszeni. Po kilku minutach wyszliśmy z komnaty i marta powiedziała "Tu nie wolno wchodzić chłopcom!" Ale zignorowaliśmy ją ponownie i pobiegliśmy na dziedziniec. Poczułem wtedy że się przemieniam. To był bół łamanych kości i przekształcania mordy w wilczy pysk. Poczułem chęć zawycia i moi przyjaciele też się zmienili. Wszyscy zaczeli uciekać trzy dwumetrowe bestie zaczęły ich ścigać. Wybrałem dziewczyne o imieniu Hermiona która była w tłumie i rzuciłem się na nią. Zacząłem ją rozszarpywać po czym straciłem świadomość.
Ciemność. Głosy i zapach stęchlizny.
Otworzyłem oczy i spostrzegłem że jestem w kozie za kratami. Po drugiej stronie był Yakushi Hellsing i uśmiechał się do mnie złowieszczo.
- Złamałem conajmniej 12 dekretów szkolnych - Powiedział, ale ja opracowałem już plan
- Niby jakie złamałem? - Spytałem a gdy Hellsing już zaczął odpowiadać szybko wysunąłem z obydwu rękawów różdżki i wycelowałem w uzurpatora
- KRUCJO!!
Yakushi zaczął kwiczeć i umarł. Tak właśnie wygrałem.
Lepsze niż 3/4 Opowieści Goda w Polsce
[Obrazek: tumblr_ml87q0tkrp1re3x32o1_.gif]

Brakuje tylko pradawnych ;/
Hesua

Wysłane z mojego SM-A310F przy użyciu Tapatalka