03.05.2016 18:59
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Urodzona - 8 kwietnia 2037,
w Szpitalu Św. Munga w Londynie, jako Brytyjka i czysto-krwista czarownica.
Miejsce w którym mieszka znajduje się w przyprawiającej o ciarki na plecach wiosce - Spinner's End.
Co do samego jej wykształcenia, jest na poziomie podstawowym, lecz sama poszerzała swoje umiejętności w temacie Stworzeń Magicznych. Ukończyła szkołę Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie pomimo przeszkód, ze strony prawa. Jest na posadzie Gajowej w Hogwarcie i Dyrektora w Rezerwacie Smoków w Walii, a także prowadzi Firmę Budowlaną S. Wright oraz jest Dyrektorem Departamentu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jej sylwetka za czasów dzieciństwa była bardzo drobna, a sama dziewczynka była dość niska. Jednak wystarczyło parę lat i parę nocy spędzonych w barze z rodziną, by nieco przybrała na wadze. Teraz ma dość zgrabną figurę, która idealnie komponuje się z jej ponad przeciętnym wzrostem. Od jakiegoś czasu również regularnie trenuje, co również wpływa na to jak wygląda. Ma dość kwadratowe kości policzkowe, jak i gładką twarz, na której widnieją mało zauważalne piegi. Samara ma niezwykle jasną i bladą cerę, która bardzo dobrze zgrywa się z jej włosami. Jej urocze i błyszczące oczy są w niebieskim odcieniu i w pewnym stopniu nieco podchodzą pod zielony kolor. Jeśli chodzi o włosy, to wyglądają na pewno inaczej niż u innych ludzi, nie licząc jej brata. Są wyjątkowe, ponieważ są w dwóch odcieniach, a dokładnie brązowego i białego. Teraz nieco bardziej wybielały, ale dalej pozostały ślady brązowego koloru i jak widać to już się nie zmieni. Przez to, że Samara niezwykle dba o nie, są one zawsze zadbane, bardzo gęste i miękkie w dotyku. Dziwnie się czuje gdy ktoś je dotyka, przez co zwykle nie dopuszcza do tego. Nielicznym osobą jednak na to pozwala. Jej miękkie, malinowe usta są dość drobne i wyglądają na nieco dziecinne. Tak samo jej dłonie. Małe, drobne i niezwykle zręczne, co nieraz udowodniła. Potrafi z nich zrobić na prawdę dobry użytek, wbrew temu co inni myślą. Przez ostatnie dni spędzone jedynie między ścianami rodzinnego domu, przywykła do luźnego chodzenia. A mianowicie swobodnie opuszczone włosy na ramionach oraz wygodne stroje, zwykle jakieś koszule i krótsze spodenki. Pomimo powrotu do starego stylu, jest coś co zachowała, a mianowicie - "rękawiczki", bez których się nie rusza, a jeśli akurat nie ma ich na dłoniach, to na pewno są gdzieś przy niej.
w Szpitalu Św. Munga w Londynie, jako Brytyjka i czysto-krwista czarownica.
Miejsce w którym mieszka znajduje się w przyprawiającej o ciarki na plecach wiosce - Spinner's End.
Co do samego jej wykształcenia, jest na poziomie podstawowym, lecz sama poszerzała swoje umiejętności w temacie Stworzeń Magicznych. Ukończyła szkołę Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie pomimo przeszkód, ze strony prawa. Jest na posadzie Gajowej w Hogwarcie i Dyrektora w Rezerwacie Smoków w Walii, a także prowadzi Firmę Budowlaną S. Wright oraz jest Dyrektorem Departamentu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jej sylwetka za czasów dzieciństwa była bardzo drobna, a sama dziewczynka była dość niska. Jednak wystarczyło parę lat i parę nocy spędzonych w barze z rodziną, by nieco przybrała na wadze. Teraz ma dość zgrabną figurę, która idealnie komponuje się z jej ponad przeciętnym wzrostem. Od jakiegoś czasu również regularnie trenuje, co również wpływa na to jak wygląda. Ma dość kwadratowe kości policzkowe, jak i gładką twarz, na której widnieją mało zauważalne piegi. Samara ma niezwykle jasną i bladą cerę, która bardzo dobrze zgrywa się z jej włosami. Jej urocze i błyszczące oczy są w niebieskim odcieniu i w pewnym stopniu nieco podchodzą pod zielony kolor. Jeśli chodzi o włosy, to wyglądają na pewno inaczej niż u innych ludzi, nie licząc jej brata. Są wyjątkowe, ponieważ są w dwóch odcieniach, a dokładnie brązowego i białego. Teraz nieco bardziej wybielały, ale dalej pozostały ślady brązowego koloru i jak widać to już się nie zmieni. Przez to, że Samara niezwykle dba o nie, są one zawsze zadbane, bardzo gęste i miękkie w dotyku. Dziwnie się czuje gdy ktoś je dotyka, przez co zwykle nie dopuszcza do tego. Nielicznym osobą jednak na to pozwala. Jej miękkie, malinowe usta są dość drobne i wyglądają na nieco dziecinne. Tak samo jej dłonie. Małe, drobne i niezwykle zręczne, co nieraz udowodniła. Potrafi z nich zrobić na prawdę dobry użytek, wbrew temu co inni myślą. Przez ostatnie dni spędzone jedynie między ścianami rodzinnego domu, przywykła do luźnego chodzenia. A mianowicie swobodnie opuszczone włosy na ramionach oraz wygodne stroje, zwykle jakieś koszule i krótsze spodenki. Pomimo powrotu do starego stylu, jest coś co zachowała, a mianowicie - "rękawiczki", bez których się nie rusza, a jeśli akurat nie ma ich na dłoniach, to na pewno są gdzieś przy niej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Samara to już w pełni pewna siebie kobieta. Stara się wymazać z pamięci wspomnienia za czasów szkolnych. Co za tym idzie, wszystkie miłostki, upadki i stracone przyjaźnie. Żyje tym co dzieje się tu i teraz. Swoje dzieciństwo spędziła z trójką braci i ojcem, więc teraz zdecydowanie łatwiej jest jej nawiązywać przyjaźnie z facetami, a tej samej płci co ona, po prostu nie ufa. Jest tajemnicą sama dla siebie, więc zwykle ich nie rozumie i po prostu nie chce rozumieć. Od pewnego czasu jej charakter nieco stwardniał. Do uczuć ma negatywne podejście, wie że przez nie można nabawić się tylko kłopotów lub po prostu łez, więc stara się je z siebie wypierać, jak najlepiej potrafi. Do życia podchodzi z dystansem, a to co niektórych smuci, ją po prostu bawi. Mimo takiego podejścia, są jeszcze osoby, przy których pozostała taka sama jak kiedyś. Troszczy się o nich, kocha i nigdy się nie wypiera. Jednak ich grono jest na prawdę ograniczone. Swoje serce oddała już jednej osobie i nie ma zamiaru dzielić go pomiędzy innych bardziej niż to konieczne. Co pewnego czasu swoje problemy musiała rozwiązywać sama i radziła sobie. Przystosowała się już do tego, że życie nie jest w stosunku do niej fair. Obecna liczba jej przyjaciół także jest ograniczona do minimum, nie przez brak kontaktu z ludźmi, a po prostu przez nią samą. Nie chce powierzać swojego zaufania komuś, kto na to nie zasługuje.
Kilka opinii o jej osobie:Tu
Tak na prawdę..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[Obrazek: wjhrrwD.gif]
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdybym miała zaczynać moją historię od początku.. Hm..
**chwila ciszy..** Dobra, zaczynam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[Obrazek: FJpq4AK.gif]
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wielu przyjaciół zna mnie jako.. Samara.. Jednak część osób poznała mnie pod innym imieniem (, które jest niestety tak tajne, że nigdy nie ujrzy światła dziennego, ani tego pochodzącego ze światła świecy.. Ani różdżki!). Nie przyszłam na ten świat bez powodu.. Wiem, że przeznaczone jest mi dokonać czegoś wielkiego, jak i zapewne umrzeć w męczarniach. Czego dokonam spytacie? Właściwie.. Sama się nad tym zastanawiam od baaaardzo długiego czasu. Jednak biorąc pod uwagę to ile "przykrych" rzeczy mnie spotkało.. To ALBO kiedyś dokonam czegoś wielkiego.. ALBO jestem jednym z większych życiowych przegrywów. Na pewno jedno z dwóch.. Wiele razy słyszałam, że kiedyś się do czegoś przyczynie, dokonam wielkiego odkrycia, zostanę zapamiętana! (pomijam fakt, że większość tych zdań sama sobie wmawiałam przez.. Od zawsze.) Ale tak.. Wierzę w to.. W sumie nie wiem w co, ale w coś wierzyć trzeba.
No to ten.. Mam (rozbitą)rodzinę, (fałszywych)przyjaciół, kota(który mnie chyba nie lubi), dom(który nie należy do mnie, a ojciec przepisał go chyba, któremuś z moich młodszych braci). Przez jakiś czas byłam ślepa.. Zawiesili mnie w szkole.. Wsadzili do celi.. Chłopak po 3 latach ze mną zerwał.. Brat mi złamał serce.. Ojciec wyjechał i zapijał smutki na drugim końcu świata, zostawiając mnie z braćmi samych w domu.. Mama sobie umarła, też nas zostawiając.. Jakieś krwiopijce zrobili sobie ze mnie drinka.. dwa razy.. A wilkołak z mojego ramienia urządził sobie drapak dla kota. Hmm.. byłam obserwowana przez jakiegoś.. nawet nie wiem kogo, przez 24 godziny na dobę przez ponad miesiąc.. Kuzyni mnie zdradzili.. Umarł jeden z moich najbliższych przyjaciół.. Widziałam pozbawione życia ciało własnego brata, nie mogąc nic zrobić.. Ostatecznie utknęłam na wózku.. Nie wychodzę z domu, a moim kompanem na co dzień jest domowy skrzat.. Do tego najbliższa mi osoba stała się tym, czego od zawsze nienawidziła..
*pociągnęła nosem, aż w końcu uniosła głowę, a na jej twarz wrócił typowy dla niej uśmiech* Dobra.. Było śmiesznie, zabawnie(lub nie).. Trochę sobie ponarzekałam, ułożyłam, a teraz na poważnie.. Nazywam się Samara Wright i jestem dumna z tego kim jestem. Czyli kim? Przeciętną dziewczyną. Od co. Nie ma we mnie nic bardziej szczególnego, czego nie dało by się wytypować w innych osobach. Streszczając moją historię aż do teraz? Noo.. Urodziłam się.. Dorastałam i wciąż żyje własnym życiem. Jeśli kogoś bardziej obchodzi jak z roku na rok marnowałam się jak przeciętny człowiek, to proszę bardzo.. Mogę mówić dalej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zacznę od czegoś, a raczej grupy osób która towarzyszyła mi od niemowlaka, a nawet i wcześniej.. A mianowicie.. : Rodzina.
Zaczyna się pięknie. Rodzice, miłość, wspólna przeszłość, teraźniejszość i niezbyt odległa przyszłość. Jak wiadomo, z miłości rodzą się dzieci (tego chyba dogłębniej tłumaczyć nie muszę...). I tak oto powstałam prześwietna ja i mój mniej prześwietny ale równie kochany brat, bliźniak. Oczywiście wiadomo.. Ja się urodziłam wcześniej przez co.. z pewnością mam większe prawa! Zdążyłam już mu to uświadomić Wracając.. My już nieco dorośliśmy, a na świat przyszły kolejne dzieci. Oczywiście kolejny braciszek, a rok później jeszcze jeden. I tak 9 lat spędziłam z mamą i czterema facetami w domu.. Tylko czy można nazwać braci facetami, jeśli przegrywali w każdą grę ze swoją nieszkodliwą i wątłą siostrzyczką? No dobra.. może przesadziłam.. Ale i tak prawie zawsze miałam nad nimi przewagę! Dobra... Mniejsza.. Lata mijały.. Przez te właśnie parę lat gdy jeszcze poznawaliśmy świat.. Nasza matka od nas uciekła.. Nie wiem jaki był tego powód.. zostawiła nas. Nie wiem jak reszta braci, ale ja coraz bardziej zapominałam jak wyglądała.. W domu nie było żadnych jej zdjęć.. Powodem mógł być ojciec, który w jakimś stopniu załamał się jej odejściem. Dorastanie wśród płci przeciwnej nie było takie złe, jednak... Chyba potem się to trochę odbiło na mojej psychice.. Hm.. Kiedy już całe moje rodzeństwo wraz ze mną trafiliśmy do zamku, nasze relacje... Tak samo się tam poprawiły, jak i w późniejszym okresie podupadły. Teraz gdy jestem dorosła, jakoś nie potrafię utrzymać stałego kontaktu z młodszymi braćmi. Zdążyłam także przybliżyć sobie nieco historie poznania moich rodziców. A ojciec, który ostatnimi czasy nas zaniedbywał, w końcu się obudził. *westchnęła delikatnie uśmiechając się pod nosem*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*po chwili ocknęła się, zaciskając pięść* Dalej!... To może szkoła.. Najważniejszy fakt - byłam jednym wielkim leniem. Moje uczęszczanie na lekcje było na prawdę znikome. Aż sama się dziwie, że tak dobrze mi szło na egzaminach.. W pierwszej klasie.. Noo jeszcze jakoś tam się starałam być odpowiedzialną i rzetelną uczennicą. Ale to było dawno.. Po za tym pierwszy rok.. No przeważnie człowiek jest zafascynowany tym wszystkim.. Stara się by jak najlepiej wypaść i tak dalej.. Druga klasa.. Hm.. No tak.. Pierwsze dziecinne zauroczenia, które były, a zaraz znikały.. A że ja byłam dość specyficznym dzieckiem.. Mój "pierwszy związek" zaczął się, jak i zakończył dość dziwnie. Ale nie żałuję, bo teraz za to mam dobrego przyjaciela. Jeśli on to kiedykolwiek przeczyta, to będzie wiedział, że mówię o nim. *na jej twarzy pojawił się nieznaczny, ale krótki uśmieszek*. Trzecią klasę zapamiętałam z tego, że wygrałam.. To chyba była.. Ta.. Olimpiada z Eliksirów.. Jednak wygrana to za dużo powiedziane.. Bo na tym samym miejscu na podium stał starszy ślizgon. Dalej go nie lubię, choć ledwo go pamiętam. Czwarty rok.. Tu już dzieciaki uchodziły.. za starsze.. Ze mają większe prawa.. choć tak na prawdę nie miały, a ja tak! Ha! Zostałam zaszczytnie odznaczona odznaką prefekta. Co do samej mojej roli.. no niespecjalnie się wywiązywałam z obowiązków, ale to co dawała odznaka było przydatne. Przez kolejne lata udało nam się stworzyć paczkę, pomagaliśmy sobie, mieliśmy nawet własny pokój, gdzie spędzaliśmy większość swojego wolnego czasu rozmawiając i grając w różne rzeczy.. I tu wkroczyła KADRA NAUCZYCIELSKA.. Zrujnowała nam wszystko co mieliśmy.. Nawet nic złego nie robiliśmy, no chyba ze zbrodnią było spędzenia czasu z rówieśnikami. Jeśli tak, to przepraszam za moje haniebne czyny. Mniej więcej w tym samym przedziale czasowym powstała też druga grupa, której również byłam członkiem. Ona jednak nie była stworzona tylko i wyłącznie to wspólnego spędzania czasu. Miała ukryty cel.. właściwie dalej się zastanawiam jaki. Nie powiem.. zabawa czasem była przednia, jednak i tą grupę kadra potrafiła bezczelnie popsuć. A co do ostatniego roku.. Był... Skomplikowany.. Od ślepoty, przez podejrzaną rękawicę... aż po zawieszenie w prawach ucznia. Ten rok jednak pominę, jeśli chodzi o szczegóły. W trakcie tylu lat w tym zamku udało mi się też znaleźć bratnią duszę, a przynajmniej takie miałam wrażenie. Bo po jakiś no tak jak dużo wcześniej wspominałam.. byłam z nim około 3 lat.. nawet raz słyszałam, że po przekroczeniu bramy Hogwartu i rozpoczęciu dorosłego życia, będzie chciał mi się oświadczyć. A co z tego wyszło? Zerwał ze mną, mówiąc ze robi to dla mojego dobra.. Teraz nawet wydaje mi się do zabawne. *zaśmiała się krótko pod nosem* Ale miał racje, wyszło mi to na dobre, bo teraz mam u boku kogoś zdecydowanie lepszego, dojrzalszego, bardziej troskliwego i zdecydowanie bardziej kochanego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A skoro już wkroczyłam w życie dorosłe, to może nieco to przybliżę... Po przedwczesnym opuszczeniu na stałe zamku.. Do tej pory jeszcze ani razu tam nie wróciłam.. i czuję się z tym całkiem dobrze. Właściwie.. myślę, że te ostatnie miesiące zagospodarowałam lepiej niż mogłam robić to za murami zamku. Udało mi się naprawić relacje z jednym z nauczycieli, właściwie.. Chyba się z nim bliżej zaprzyjaźniłam. Zdarzały się wieczory, gdy siadałam u niego w domu, a on opowiadał mi historie ze swojego życia, a także zabierał mnie do barów, gdzie miło spędzaliśmy wieczory. Odnowiłam w tym czasie również parę kontaktów. Zatrudniłam się tam, gdzie zawsze chciałam się dostać, mianowicie - rezerwat smoków. Codziennie mogłam oglądać te wspaniałe zwierzęta. Do tego pracuję również w DKnMS na wydziale likwidacji. Po za tym.. Codzienne treningi.. Podobało mi się, jednak teraz mam nieco dłuższą "przerwę" od tego wszystkiego.. Mimo wszystko.. nawet wypadek, nie powstrzyma mnie od wstania na równe nogi. Szczerze.. Wolałabym już śmierć, niż zostać przykuta do tego śmiesznego krzesła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zaczynam podejrzewać, że nieco przynudzam.. No ale.. życie kolorowe nie jest, moje aktualne myśli również..
Ale zanim już całkowicie nie będę mieć weny by cokolwiek jeszcze z siebie wydusić, chciałabym dodać coś o tych najbliższych mi aktualnie osobach.
Mój tata.. Kocham go i źle się czuję z tym, że nigdy nie rozumiałam tego, jak bardzo się o mnie martwił. Jeśli kiedykolwiek Cię zawiodłam.. Przepraszam, ale nigdy nie miałam takiego zamiaru. Robiłam wiele rzeczy.. tych złych jak i dobrych. Teraz jestem tego świadoma i wiem, że i tak.. Czegokolwiek bym nie zrobiła i tak będę jego małą córeczką. Teraz.. Jestem dorosła, ale moje uczucia co do niego nigdy się nie zmieniły, jedynie mam nadzieję, że zaakceptuje moje decyzje, bym nie musiała nic przed nim ukrywać. A także chciałabym żeby wiedział, ze nigdy umyślnie nie robiłam niczego, co by mogło go zranić. Wierzę także, ze uda mi się podbudować relację z nim, a także odzyskać stracone chwilę za czasów dzieciństwa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[Obrazek: 9AWAw2t.gif]
Na sam koniec.. Nie chciałam tu nikogo specjalnie wyróżniać, ale jego muszę. Był moim, bratem, i ..na.. *nieco się zawahała* i najlepszym przyjacielem. Był ze mną od początku, jak kiedyś dzieliliśmy łono matki, tak potem dzieliliśmy się problemami. Co by się nie działo, zawsze był przy mnie, a ja starałam się być przy nim. Gdyby nie on.. Nie wiem czy byłabym teraz tym kim jestem. Chociaż zdarzały się sytuacje, w których wpadałam przez niego w kłopoty.. to i tak.. starał się je naprawić, a nawet jeśli mu się nie udawało, to był przy mnie bez względu na wszystko. Wydaje mi się, że nawet jeśli miał własne problemy, to stawiał je na drugim miejscu, by mnie wspierać. Czasem się zastanawiam, czy ja zrobiłam coś, by odwdzięczyć mu się za to wszystko. Wybacz bracie, jeśli tak nie było. Jeśli moja śmierć byłaby wstanie Cię wskrzesić.. Uwierz.. Zrobiłabym wszystko..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[Obrazek: nxFCEni.gif]
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zaczyna się pięknie. Rodzice, miłość, wspólna przeszłość, teraźniejszość i niezbyt odległa przyszłość. Jak wiadomo, z miłości rodzą się dzieci (tego chyba dogłębniej tłumaczyć nie muszę...). I tak oto powstałam prześwietna ja i mój mniej prześwietny ale równie kochany brat, bliźniak. Oczywiście wiadomo.. Ja się urodziłam wcześniej przez co.. z pewnością mam większe prawa! Zdążyłam już mu to uświadomić Wracając.. My już nieco dorośliśmy, a na świat przyszły kolejne dzieci. Oczywiście kolejny braciszek, a rok później jeszcze jeden. I tak 9 lat spędziłam z mamą i czterema facetami w domu.. Tylko czy można nazwać braci facetami, jeśli przegrywali w każdą grę ze swoją nieszkodliwą i wątłą siostrzyczką? No dobra.. może przesadziłam.. Ale i tak prawie zawsze miałam nad nimi przewagę! Dobra... Mniejsza.. Lata mijały.. Przez te właśnie parę lat gdy jeszcze poznawaliśmy świat.. Nasza matka od nas uciekła.. Nie wiem jaki był tego powód.. zostawiła nas. Nie wiem jak reszta braci, ale ja coraz bardziej zapominałam jak wyglądała.. W domu nie było żadnych jej zdjęć.. Powodem mógł być ojciec, który w jakimś stopniu załamał się jej odejściem. Dorastanie wśród płci przeciwnej nie było takie złe, jednak... Chyba potem się to trochę odbiło na mojej psychice.. Hm.. Kiedy już całe moje rodzeństwo wraz ze mną trafiliśmy do zamku, nasze relacje... Tak samo się tam poprawiły, jak i w późniejszym okresie podupadły. Teraz gdy jestem dorosła, jakoś nie potrafię utrzymać stałego kontaktu z młodszymi braćmi. Zdążyłam także przybliżyć sobie nieco historie poznania moich rodziców. A ojciec, który ostatnimi czasy nas zaniedbywał, w końcu się obudził. *westchnęła delikatnie uśmiechając się pod nosem*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*po chwili ocknęła się, zaciskając pięść* Dalej!... To może szkoła.. Najważniejszy fakt - byłam jednym wielkim leniem. Moje uczęszczanie na lekcje było na prawdę znikome. Aż sama się dziwie, że tak dobrze mi szło na egzaminach.. W pierwszej klasie.. Noo jeszcze jakoś tam się starałam być odpowiedzialną i rzetelną uczennicą. Ale to było dawno.. Po za tym pierwszy rok.. No przeważnie człowiek jest zafascynowany tym wszystkim.. Stara się by jak najlepiej wypaść i tak dalej.. Druga klasa.. Hm.. No tak.. Pierwsze dziecinne zauroczenia, które były, a zaraz znikały.. A że ja byłam dość specyficznym dzieckiem.. Mój "pierwszy związek" zaczął się, jak i zakończył dość dziwnie. Ale nie żałuję, bo teraz za to mam dobrego przyjaciela. Jeśli on to kiedykolwiek przeczyta, to będzie wiedział, że mówię o nim. *na jej twarzy pojawił się nieznaczny, ale krótki uśmieszek*. Trzecią klasę zapamiętałam z tego, że wygrałam.. To chyba była.. Ta.. Olimpiada z Eliksirów.. Jednak wygrana to za dużo powiedziane.. Bo na tym samym miejscu na podium stał starszy ślizgon. Dalej go nie lubię, choć ledwo go pamiętam. Czwarty rok.. Tu już dzieciaki uchodziły.. za starsze.. Ze mają większe prawa.. choć tak na prawdę nie miały, a ja tak! Ha! Zostałam zaszczytnie odznaczona odznaką prefekta. Co do samej mojej roli.. no niespecjalnie się wywiązywałam z obowiązków, ale to co dawała odznaka było przydatne. Przez kolejne lata udało nam się stworzyć paczkę, pomagaliśmy sobie, mieliśmy nawet własny pokój, gdzie spędzaliśmy większość swojego wolnego czasu rozmawiając i grając w różne rzeczy.. I tu wkroczyła KADRA NAUCZYCIELSKA.. Zrujnowała nam wszystko co mieliśmy.. Nawet nic złego nie robiliśmy, no chyba ze zbrodnią było spędzenia czasu z rówieśnikami. Jeśli tak, to przepraszam za moje haniebne czyny. Mniej więcej w tym samym przedziale czasowym powstała też druga grupa, której również byłam członkiem. Ona jednak nie była stworzona tylko i wyłącznie to wspólnego spędzania czasu. Miała ukryty cel.. właściwie dalej się zastanawiam jaki. Nie powiem.. zabawa czasem była przednia, jednak i tą grupę kadra potrafiła bezczelnie popsuć. A co do ostatniego roku.. Był... Skomplikowany.. Od ślepoty, przez podejrzaną rękawicę... aż po zawieszenie w prawach ucznia. Ten rok jednak pominę, jeśli chodzi o szczegóły. W trakcie tylu lat w tym zamku udało mi się też znaleźć bratnią duszę, a przynajmniej takie miałam wrażenie. Bo po jakiś no tak jak dużo wcześniej wspominałam.. byłam z nim około 3 lat.. nawet raz słyszałam, że po przekroczeniu bramy Hogwartu i rozpoczęciu dorosłego życia, będzie chciał mi się oświadczyć. A co z tego wyszło? Zerwał ze mną, mówiąc ze robi to dla mojego dobra.. Teraz nawet wydaje mi się do zabawne. *zaśmiała się krótko pod nosem* Ale miał racje, wyszło mi to na dobre, bo teraz mam u boku kogoś zdecydowanie lepszego, dojrzalszego, bardziej troskliwego i zdecydowanie bardziej kochanego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A skoro już wkroczyłam w życie dorosłe, to może nieco to przybliżę... Po przedwczesnym opuszczeniu na stałe zamku.. Do tej pory jeszcze ani razu tam nie wróciłam.. i czuję się z tym całkiem dobrze. Właściwie.. myślę, że te ostatnie miesiące zagospodarowałam lepiej niż mogłam robić to za murami zamku. Udało mi się naprawić relacje z jednym z nauczycieli, właściwie.. Chyba się z nim bliżej zaprzyjaźniłam. Zdarzały się wieczory, gdy siadałam u niego w domu, a on opowiadał mi historie ze swojego życia, a także zabierał mnie do barów, gdzie miło spędzaliśmy wieczory. Odnowiłam w tym czasie również parę kontaktów. Zatrudniłam się tam, gdzie zawsze chciałam się dostać, mianowicie - rezerwat smoków. Codziennie mogłam oglądać te wspaniałe zwierzęta. Do tego pracuję również w DKnMS na wydziale likwidacji. Po za tym.. Codzienne treningi.. Podobało mi się, jednak teraz mam nieco dłuższą "przerwę" od tego wszystkiego.. Mimo wszystko.. nawet wypadek, nie powstrzyma mnie od wstania na równe nogi. Szczerze.. Wolałabym już śmierć, niż zostać przykuta do tego śmiesznego krzesła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zaczynam podejrzewać, że nieco przynudzam.. No ale.. życie kolorowe nie jest, moje aktualne myśli również..
Ale zanim już całkowicie nie będę mieć weny by cokolwiek jeszcze z siebie wydusić, chciałabym dodać coś o tych najbliższych mi aktualnie osobach.
Mój tata.. Kocham go i źle się czuję z tym, że nigdy nie rozumiałam tego, jak bardzo się o mnie martwił. Jeśli kiedykolwiek Cię zawiodłam.. Przepraszam, ale nigdy nie miałam takiego zamiaru. Robiłam wiele rzeczy.. tych złych jak i dobrych. Teraz jestem tego świadoma i wiem, że i tak.. Czegokolwiek bym nie zrobiła i tak będę jego małą córeczką. Teraz.. Jestem dorosła, ale moje uczucia co do niego nigdy się nie zmieniły, jedynie mam nadzieję, że zaakceptuje moje decyzje, bym nie musiała nic przed nim ukrywać. A także chciałabym żeby wiedział, ze nigdy umyślnie nie robiłam niczego, co by mogło go zranić. Wierzę także, ze uda mi się podbudować relację z nim, a także odzyskać stracone chwilę za czasów dzieciństwa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[Obrazek: 9AWAw2t.gif]
Na sam koniec.. Nie chciałam tu nikogo specjalnie wyróżniać, ale jego muszę. Był moim, bratem, i ..na.. *nieco się zawahała* i najlepszym przyjacielem. Był ze mną od początku, jak kiedyś dzieliliśmy łono matki, tak potem dzieliliśmy się problemami. Co by się nie działo, zawsze był przy mnie, a ja starałam się być przy nim. Gdyby nie on.. Nie wiem czy byłabym teraz tym kim jestem. Chociaż zdarzały się sytuacje, w których wpadałam przez niego w kłopoty.. to i tak.. starał się je naprawić, a nawet jeśli mu się nie udawało, to był przy mnie bez względu na wszystko. Wydaje mi się, że nawet jeśli miał własne problemy, to stawiał je na drugim miejscu, by mnie wspierać. Czasem się zastanawiam, czy ja zrobiłam coś, by odwdzięczyć mu się za to wszystko. Wybacz bracie, jeśli tak nie było. Jeśli moja śmierć byłaby wstanie Cię wskrzesić.. Uwierz.. Zrobiłabym wszystko..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[Obrazek: nxFCEni.gif]
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Od ostatniego czasu wiele rzeczy się zmieniło w moim życiu. Można powiedzieć, że się ustatkowałam i w końcu stoję stabilnie na ziemi. Mam dwójkę cudownych dzieci. Prace z których jestem dumna i rodzinę, która tylko się powiększa. Nie jest idealnie, ale też nie jest źle. Przeszłość to przeszłość i nie będę do niej wracać, ani się rozdrabniać. Idę przed Siebie, patrze co dalej i wiem czego chcę, a co porzuciłam w niepamięć.
Powiem tyle.. Dzieje się sporo, a będzie dziać jeszcze więcej. Jednak wszystko już wolę zachować dla siebie, jeśli będzie ktoś ciekawy, to wystarczy grzecznie zapytać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Maurice Wright [Eciru] i Lena Wright [Renegade]
Kochane dzieci, które stały się dla mnie najważniejsi. Byli niespodzianką, jednak bardzo udaną. Staram się by byli bezpieczni i chociaż nie zawsze mi to wychodzi to jestem z nimi. Wychowywałam ich sama, ale raczej nie odbiło się to dla nich źle. Wiem, że teraz wiele przeżywają i jest to trudne, ale w przyszłości będą się z tego śmiały, a przynajmniej mam taką nadzieje. Kocham ich z całego serca..
Patrick Wright [MrSyncroPL]
Tatuś.. O Tobie mówiłam wcześniej :*
♰Villow Wright [Sasi18]
♰Villow Wright [Sasi18]
Kobieta, która dawno przed jej śmiercią była dla mnie stracona. Jeśli ktoś opuszcza swoje dzieci bez wcześniejszego wyjaśnienia i usprawiedliwienia nie powinien zasługiwać na mój szacunek.
Tinnia Johansen-Wright [zappersugar]
Tinnia Johansen-Wright [zappersugar]
Ja mam nadzieje, że wystarczająco zadowalasz mojego tatusia.. Wlej w niego trochę życia, niech w końcu zacznie się pokazywać, bo póki co, to pustelnik z niego.
♰Matthew Wright [C4mp3r]
♰Matthew Wright [C4mp3r]
Gdybym tylko miała taką możliwość bracie.. wskrzesiłabym Cię bez względu na cenę. Zawsze Cie kochałam i będę kochać... Byłeś mi i jesteś najbliższą osobą, której na prawdę mi brakuje. Chciałabym Ci opowiedzieć o wszystkim co się działo odkąd Cię zabrakło. Chciałabym objąć Cię, by do siebie przytulić. Wraz z Twoją śmiercią coś się we mnie wypaliło i już nie potrafi zapłonąć. Brakuje mi Cię bracie... Tęsknie..
Trevor Wright [Rocky]
Jesteś mi najbliższą rodziną i tu mówię poważnie. Choć pewnie się już o tym przekonałeś, znasz moje sekrety o których inni nawet nie mają pojęcia.
Reginald Wright [C4mp3r]
Kolejny brat. Kolejna niespodzianka ze strony naszego ojca. Kolejna osoba do kochania. Nie jest mi może za bliski, co nie zmienia faktu, że łączą nas więzy krwi i pomogę mu jeśli będzie tego potrzebował. Sama się dziwie że tak szybko wyrósł z pieluch. Co nie zmienia faktu, że dalej pozostało mu to niemowlacze gaworzenie i narzekanie na wszystko co się rusza.
Darren Wright [Rak]
Znajdź w końcu jakąś dziewczynę! Zaszalej! Ponieś się! Bo na razie się wydajesz jakby Ci ktoś patyk wsadził nie powiem gdzie i następnym razem.. ZAKRYWAJ OCZY.
Chuck Wright [Pingo]
Chuck Wright [Pingo]
Bracie.. zawsze staram się być dla Ciebie rodziną i choć starasz się w pewnym sensie trzymać na dystans, to nie zmieni faktu iż jesteśmy z tej samej krwi. Pomimo tego co robiłeś, co zrobisz i co będziesz robił.. Nie zmienię o Tobie swojego zdania. W pewnych kwestiach rzeczywiście masz rację, ale również często się mylisz.. Pamiętaj, że też jesteś człowiekiem, że również masz swoje potrzeby jak każdy inny.
Marcellus Wright [Azbest]
Jeszcze Cie za dobrze nie znam, ale mam nadzieje, że Twoja obecność nieco zmiękczy Chucka i stanie się bardziej rodzinny. Mnie to się nie udało, więc pokładam nadzieje w Tobie, młody.
Acaelus Wright [Acaelus]
Wyrośnij na rosłego mężczyznę jak Twój ojciec i tak po za tym. Witaj w rodzinie, oby Ci się spodobało i byś nie porzucał naszego nazwiska jak to niektórzy zdrajcy zrobili.
♰Ray Magnus Malte [Rayven]
Średnio Cię pamiętam, ale z pewnością byłeś dobrym człowiekiem.
David Wright [Archer223]
David Wright [Archer223]
Niby mieszkamy w jednym domu, a nie czuję byś tam był. Wyszedłbyś w końcu z pokoju! Chociaż do kuchni...
Michael Wright [PLMrMisiek26]
Michael Wright [PLMrMisiek26]
Według moich obliczeń miałeś już.. 3 żony?? A dopiero czwórka dzieci.. Postaraj się bardziej! To samo tyczy się pracy! To że masz jeszcze inną poza rezerwatem nie znaczy, że masz go zaniedbywać!
Oliver Wright [Oliver]
Oliver Wright [Oliver]
No ty wyrosłeś na dobrego faceta. Brawo ci za to i liczę na małe bachorki z Twojej strony i chce poznać w końcu twoją dziewczynę! O ile jeszcze ją masz.
Paul Wright [Paul]
Cieszę się, że jako jeden ze starszych w naszej rodzinie, postanowiłeś wrócić i trochę się zająć rodziną, innym przychodzi to z wielkim trudem, albo zwyczajnie nas porzucają. Na prawdę jestem Ci wdzięczna, że o nas pamiętasz.
+ Carrick Procter +
Kolejny, który posiada nazwisko tej zacnej rodzinki. Na początku uważałam go za nudziarza.. Teraz to już nie wiem co mam powiedzieć. Lepiej czasem nie mówić niektórych słów na głos i tutaj tak też postąpię. Oczywiście dla mnie jest to bardzo pozytywny człowiek i jako jeden z już nielicznych zachowuje się tak, jak prawdziwy mężczyzna z krwi i kości. Coś między nami zaszło i zaowocowało. Z jednej strony jestem Ci wdzięczna, a z drugiej mam jakąś ciągłą niechęć do ponownego tak dogłębnego zbliżenia. Staram się patrzeć na Ciebie inaczej ze względu na Dzieci, ale mi tego nie ułatwiasz. Zobaczymy co przyniesie jutro.
+ Christopher Stronghold +
Rest in Peace. Nic więcej, bo nie zrobiłeś niczego bym Cie dobrze zapamiętała.
+ Edward Dragovich +
Ty wziąłbyś się w końcu ogarnął.. Zmasakrowałeś mi kurna brata.. Jak tak masz się zachowywać będąc świadomy to nie wiem czy chcę się nawet do Ciebie zbliżać.
+ Ryan Holmes +
+ Ryan Holmes +
Ryan? Cieszę się, że wybaczyłeś mi tą sytuację w teatrze. Byłeś moim jednym z najbliższych przyjaciół i choć było to dawno dalej nie zmieniłam o Tobie zdania. Szkoda tylko, że tak rzadko się widujemy. Wierzę, że moglibyśmy się tak dogadywać jak kiedyś, oczywiście nie aż tak dogłębnie.
+ ♰Artemis Jackman +
+ ♰Artemis Jackman +
Byłeś dobrym przyjacielem za życia jak i po śmierci. Jeśli kiedyś umrę to napijemy się razem. .
+ Skye Wright +
+ Skye Wright +
Byłaś wzorem.. Potem straciłam dobre zdanie o Tobie, a teraz... Niby wydoroślałaś.. Niby jesteś rodziną, ale jednak nie, bo się jej wypierasz. Nie wiem co myśleć szczerze mówiąc. Oby osoby wokół Ciebie jakoś Cie ukierunkowały na "Dobrą Stronę" i pomogły Ci poukładać niektóre fakty w Twojej głowie..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kilka Ciekawostek
⋙ była na Międzynarodowych Mistrzostwach w Quidditchu.
⋙ Grała w Drużynie Quidditcha na pozycji pałkarza, a potem ścigającego,
⋙ miała zakaz wstępu do Hogwartu na cały rok, w ramach wyroku,
⋙ Nauczyła się stać na rekach.
⋙ Potrafi stać na miotle będącej w trakcie lotu,
⋙ Dostała wyróżnienie za najlepszego pałkarza roku.
⋙ Można powiedzieć, że brała udział w rozpoczęciu wojny między syrenami na wyspie.
⋙ Przez ponad 2 miesiące, lub nawet dłużej, została pozbawiona wzroku. Przez co opanowała swoje zmysły bardziej od innych.
⋙ Radzi sobie z orientacją w terenie, nawet kiedy ma całkowicie zasłonięte oczy,
⋙ bez problemu rozróżnia głos osoby, nawet jeśli jej nie widzi,
⋙ jej nadgarstek wciąż odwiązany jest czerwonym materiałem, który wcześniej służył jej za opaskę na oczach,
⋙ przez pewien okres czasu, była pozbawiona wolności, przebywała wtedy w celi w Ministerstwie.
⋙ Ma parę stałych blizn na ciele.
⋙ Jej patronusem jest Czerwona Panda
⋙ Jedna z jej różdżek:
drewno: Kasztan,
rdzeń : włókno ze smoczego serca,
11 i 1/2c, sztywna.
⋙ Ma parę stałych blizn na ciele.
⋙ Jej patronusem jest Czerwona Panda
⋙ Jedna z jej różdżek:
drewno: Kasztan,
rdzeń : włókno ze smoczego serca,
11 i 1/2c, sztywna.
⋙ Na jednej z jej dłoni umiejscowiona jest konstrukcja przypominająca bransoletę w kształcie smoka, jest jednak trudna do wykrycia,
⋙ Posiada medalion, który rzadko nosi ze sobą.
⋙ Ma tytuł Dyrektora w trzech placówkach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
»Nauka«
[Klasa 1OOC]
[Klasa 2OOC]
[Klasa 3OOC]
Starożytne Runy - Nędzny
Zielarstwo - Powyżej Oczekiwań
Astronomia - Wybitny
Smokologia - Wybitny
Eliksiry - Powyżej Oczekiwań
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[Obrazek: oga3wFx.gif]
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[Klasa 1OOC]
[Klasa 2OOC]
[Klasa 3OOC]
Starożytne Runy - Nędzny
Zielarstwo - Powyżej Oczekiwań
Astronomia - Wybitny
Smokologia - Wybitny
Eliksiry - Powyżej Oczekiwań
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
[Obrazek: oga3wFx.gif]
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~