03.07.2016 16:43
R.I.P
Emily Skeet
[Dawniej Verge oraz Paris]
Data urodzenia: 10 sierpnia **15 halowych lat temu**
Czystość Krwi: 100%
Przynależność rasowa lub etniczna: Francuz
Miejsce urodzenia: Francja, Paryż
Aktualne miejsce zamieszkania: Dormitorium Krukonów, Dom w Dolinie Godryka
Obecnie jest na roku: 5 [OOC2]
Dom w Hogwarcie:
Ravenclaw
Zdjęcie Postaci:
6-8 Lat
10-13 Lat
15-18 Lat
20-25 Lat
Wygląd Postaci: Emily jak na swój wiek jest bardzo drobna. Jej wręcz idealnie poukładane ciemno-blond włosy czasami opadające na jej niebieskie duże oczy skrywające dużo sekretów. Nie przepada za bardzo za związywaniem włosów, ponieważ woli je mieć cały czas rozpuszczone. Średniej wielkości malinowe usta oraz piegi koło małego zadartego noska dodają jej uroku. Ma 148 wzrostu więc nie jest za wysoka. Waży niespełna 38 kg. Ciemno-brązowe znamię na jej lewej łydce przypomina niedokładne serce jakby się przyjrzeć. Na obu dłoniach obok małego palca widnieją małe blizny, ma je od urodzenia ponieważ urodziła się z szóstym palcem więc jej go odcięli przy porodzie...Do tego czasu myśli jakby to było gdyby miała je do teraz. Emily lubi ubierać się "na czasie" czyli obcisłe rurki jakieś koszulki z nadrukiem lub o rozmiar za duże bluzy. Nigdy nie przypadły jej do gustu sukienki bądź spódniczki lecz kiedy trzeba z wielką niechęcią ubiera je. W ciągu roku nosi na sobie mundurek Ravenclawu.
Charakter: Emily to bardzo grzeczna, poukładana i niesprawiająca żadnych problemów dziewczynka. Tfu! Co ja gadam...może lepiej zaczne od początku. No więc tak, Emily to osoba która ma strasznie dużo energii w sobie czasem aż ponad to. Jej zachowanie nie jest najlepsze choć z całych swych sił próbuje je poprawić po jej pierwszym zawieszeniu. W jej słowniku nie istnieje słowo lęk lub strach. Jest bardzo ciekawa świata i lubi eksplorować różne nowe miejsca te niebezpieczne jak i te bezpieczniejsze. Uważa, że te jej przechadzki po takich miejscach kiedyś ją zgubią. Czasem się buntuje lecz jak to nastolatek. Nienawidzi kiedy ktoś jej rozkazuje no chyba, gdy wie, że jeśli nie posłucha czekają ją przykre konsekwencje. Nie bardzo wie co robi. Jest typem człowieka który najpierw robi potem myśli. Jest miła dla osób które na to zasługują lecz gdy z kim się za bardzo nie lubi to zmienia się w istnego wrednego diabła wcielonego. Lubi Quidditch oraz Obronę Przed Czarną Magią lecz i tak nic nie przebije jej zamiłowania do zajęć z Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami. Nienawidzi Eliksirów, uważa je za nudne tak samo Językoznawstwo czy Starożytne Runy i Numerologia. Oczywiście nic do nich nie ma tylko po prostu nie przypadły jej do gustu. Bardzo Lubi śpiewać oraz coś tam pobrzdąka na gitarze, ostatnio nawet zainteresowała się fortepianem. Nieważne jak bardzo by się starała poprawić swoje zachowanie nigdy nie będzie jak jej brat Matthew. Śmierć tylu jej bliskich osób sprawiła że stała sie jeszcze bardziej silniejszą osobą niż była dotychczas.
Historia:
Było upalne południe na przedmieściach Paryżu. Kilka chwil temu urodziła się mała istotka w szpitalu Clinique Arago. Szczęśliwi rodzice nazwali tą niezwykłą dziewczynkę Emily. Już po kilku nużących się dniach weseli rodzice mogli opuścić szpital wraz z ich maleńką córeczką. Gdy przyjechali do domu, czekała na nich wspaniała niespodzianka. Impreza powitalna dla dzidziusia który był nowym członkiem ich rodziny. Kiedy po kilku godzinach śmiania się, gadania oraz tańczenia (nie wspominając o piciu) wszyscy goście już wyszli do swoich domów, rodzice wraz z ich śpiącą królewną mogli się położyć spać.
**11 lat później**
Kiedy nareszcie nadszedł długo oczekiwany czas w rodzinie Verge'ów. 11 urodziny Emily. Lecz niestety było pewien minus. Mieli właśnie dzisiaj przeprowadzić się do Bristolu w Wielkiej Brytanii. Dziewczynce strasznie było smutno z tego powodu, że opuszczała rodzinne miasto oraz przyjaciół. Zaskoczyło ją coś co normalnie byłoby niemożliwe. Nad jej głową zaczęła unosić się mała chmurka która ze smutną miną płakała. Deszcze sprawił, że była cała morka więc szybko się przebrała i pożegnała ostatni raz z rodziną, przyjaciółmi, domem, kiedy trochę się rozweseliła chmurka zniknęła .Na następny dzień kiedy spała obudziło obudził ją dziwny zapach jakby ze sklepu zoologicznego. Powoli otworzyła oczy i na ramie jej nowego łóżka siedziała brązowa sowa z białą kopertą w dziobie. Emily z lekkim zaskoczeniem wzięła list i przeczytała go bardzo uważnie. W kopercie było napisane bardzo starannym pismem:
Szanowna Pani Verge
Mamy zaszczyt poinformować Panią że została pani przyjęta do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Rok szkolny zaczyna się 01. września . Do listu dołączona jest lista zakupów potrzebnych do nauki. Rzeczy te można nabyć na ulicy Pokątnej w Londynie. Pociąg do szkoły odjeżdża 01. września o godz. 11:00 z peronu 9 i trzy czwarte na stacji Kings Cross w Londynie.
Z wyrazami szacunku
Dyrektor Hogwartu.
Dziewczynka dłuższą chwile wpatrywała się w list trochę niedowierzając. Słyszała kiedyś o tej szkole od rodziców. Nic nie było w stanie opisać jej szczęścia. Z prędkością światła zbiegła na dół gdzie zastała swoje braciszka oraz rodziców. Pokazała im go na co ci zaczęli ją ściskać i całować po polikach. Brat był cały czerwony ze złości i zazdrości ponieważ on też chciałby taki dostać. Wszyscy spędzili dzień w znakomitych nastrojach. Na dobranoc rodzice opowiedzieli swoim pociechom coś o tej magicznej szkole mimo tego, że oni nie uczyli się magii tam.
**2 Tygodnie Później**
Emily oraz Neji wstali dość wcześnie i szybko budząc rodziców ubrali się. Właśnie dzisiaj mieli iść na zakupy na niejaką ulicę Pokątną. Po dość długiej drodze nareszcie dotarli do Dziurawego Kotła po czym przeszli przez magiczne przejście w ścianie z cegieł. Na początku Emily pobiegła szukać sklepu z różdżkami. Potem byłu już z górki. Kupiła czarną szate, książki, białą sówke, kociołek, pare słodyczy i inne potrzebne rzeczy. Nareszcie wróciła do domu gdzie od razu zaczęłą to wszystko pakować do swojego kufra. Kiedy na następny dzień się obudziła w domu Verge'ów był straszny rozruch. Dziewczynka szybko dopakowywała swoje rzeczy. Cała rodzina pośpiesznie zjadła śniadanie i pojechała autem na Dworzec King Cross w Londynie. Kiedy już dotarli na miejsce poszukali odpowiedni peron po czym przeszli przez ścianę gdzie ujrzeli Hogwart Express. Dziewczynka czule pożegnała się z Rodziną i nareszcie wsiadła do pociągu ostatni raz machając rodzicom i Neji'emu.
**11 lat później**
Kiedy nareszcie nadszedł długo oczekiwany czas w rodzinie Verge'ów. 11 urodziny Emily. Lecz niestety było pewien minus. Mieli właśnie dzisiaj przeprowadzić się do Bristolu w Wielkiej Brytanii. Dziewczynce strasznie było smutno z tego powodu, że opuszczała rodzinne miasto oraz przyjaciół. Zaskoczyło ją coś co normalnie byłoby niemożliwe. Nad jej głową zaczęła unosić się mała chmurka która ze smutną miną płakała. Deszcze sprawił, że była cała morka więc szybko się przebrała i pożegnała ostatni raz z rodziną, przyjaciółmi, domem, kiedy trochę się rozweseliła chmurka zniknęła .Na następny dzień kiedy spała obudziło obudził ją dziwny zapach jakby ze sklepu zoologicznego. Powoli otworzyła oczy i na ramie jej nowego łóżka siedziała brązowa sowa z białą kopertą w dziobie. Emily z lekkim zaskoczeniem wzięła list i przeczytała go bardzo uważnie. W kopercie było napisane bardzo starannym pismem:
Szanowna Pani Verge
Mamy zaszczyt poinformować Panią że została pani przyjęta do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Rok szkolny zaczyna się 01. września . Do listu dołączona jest lista zakupów potrzebnych do nauki. Rzeczy te można nabyć na ulicy Pokątnej w Londynie. Pociąg do szkoły odjeżdża 01. września o godz. 11:00 z peronu 9 i trzy czwarte na stacji Kings Cross w Londynie.
Z wyrazami szacunku
Dyrektor Hogwartu.
Dziewczynka dłuższą chwile wpatrywała się w list trochę niedowierzając. Słyszała kiedyś o tej szkole od rodziców. Nic nie było w stanie opisać jej szczęścia. Z prędkością światła zbiegła na dół gdzie zastała swoje braciszka oraz rodziców. Pokazała im go na co ci zaczęli ją ściskać i całować po polikach. Brat był cały czerwony ze złości i zazdrości ponieważ on też chciałby taki dostać. Wszyscy spędzili dzień w znakomitych nastrojach. Na dobranoc rodzice opowiedzieli swoim pociechom coś o tej magicznej szkole mimo tego, że oni nie uczyli się magii tam.
**2 Tygodnie Później**
Emily oraz Neji wstali dość wcześnie i szybko budząc rodziców ubrali się. Właśnie dzisiaj mieli iść na zakupy na niejaką ulicę Pokątną. Po dość długiej drodze nareszcie dotarli do Dziurawego Kotła po czym przeszli przez magiczne przejście w ścianie z cegieł. Na początku Emily pobiegła szukać sklepu z różdżkami. Potem byłu już z górki. Kupiła czarną szate, książki, białą sówke, kociołek, pare słodyczy i inne potrzebne rzeczy. Nareszcie wróciła do domu gdzie od razu zaczęłą to wszystko pakować do swojego kufra. Kiedy na następny dzień się obudziła w domu Verge'ów był straszny rozruch. Dziewczynka szybko dopakowywała swoje rzeczy. Cała rodzina pośpiesznie zjadła śniadanie i pojechała autem na Dworzec King Cross w Londynie. Kiedy już dotarli na miejsce poszukali odpowiedni peron po czym przeszli przez ścianę gdzie ujrzeli Hogwart Express. Dziewczynka czule pożegnała się z Rodziną i nareszcie wsiadła do pociągu ostatni raz machając rodzicom i Neji'emu.
1-3 [OOC1]
Właśnie stała na środku Wielkiej Sali czekając aż łaskawie wyczytają jej imię. Emily Verge wyczytała. Niepewnie usiadła na krzesełku po czym na jej głowę została nałożona tiara, która długo zastanawiała się gdzie ją przydzielić na co ta tylko szetpała pod nosem "nie Hufflepuf" kilka sekund później tiara krzyknęła... RAVENCLAW z wielką ulgą dziewczynka odeszła w stronę swojego nowego stołu. Po ceremonii przydzielenia domów oraz sytej uczcie, prefekci zaczęli zaprowadzać uczniów do dormitorium. Emily zainspirowana nowym miejscem jak zwykle musiała odłączyć się od grupy i iść w całkiem innym kierunku. Kiedy znalazł ją profesor był nieco zdzwiony lecz zaprowadził ją do dormitorium gdzie stali wszyscy krukoni wraz z opiekunem domu. Następnego dnia odbyły się pierwsze zajęcia. Wydawały się zwyczajne lecz najbardziej zainteresowały ją Zaklęcia i Uroki oraz Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami. Dni upływały a Emily znajdywała sobie coraz to więcej przyjaciół. Lecz pewnego zapowiadającego się pięknego dnia przyszedł list o śmierci rodziców w wypadku samochodowym. Została poinformowana, że jej brat Neji już znajduje się w sierocińcu. Załamana dziewczynka można powiedzieć że odizolowała sie od świata. Chodziła tylko na niektóre lekcje, stała sie bardziej pyskata ale też przygnębiona. Kiedy przyjaciele chcieli jej jakoś pomóc ona tylko odpowiadała "poradzę sobie sama". Jej codziennym miejscem stała się ławka obok pobliskiego jeziorka. Mijały tygodnie lecz jej zachowanie się nie poprawiało, można by powiedzieć, że się jeszcze bardziej pogarszało. Zaczęła brać tabletki psychotropowe które znalazła w pokoju chłopaków. Na samym początku zaczęła liczyć minuty, godziny, a nawet potem dni siedzenia w kozie lecz zatrzymała się kiedy dojechała do tygodnia. Miesiąc później po całym zdarzeniu dowiedziała się że adoptować chce ją niejaki Stuart Paris. Kiedy załatwiono już wszystkie formalności, nazwisko Verge zmieniło się na Paris. Mimo że miała już tak jakby nowego ojca i brata Matta nadal nie było widać poprawy w jej karygodnym zachowaniu. Wszystko to później skończyło się zawieszeniem na 2 miesiące.
ZAWIESZENIE:
Właśnie została wypuszczona z murów Hogwartu. Ciągnąc za sobą swój kufer, skierowała się w stronę domu gdzie czekał na nią już jej nowy ojciec. Nie odbyło się bez sprzeczki w której się pokłócili lecz nie na długo. Pierwszy miesiąc minął na poznawaniu się z jej nowym tatą, prawie zapomnieli o kłótni która miała miejsce z powodu zawieszenia. Emily obiecała poprawę tak więc nie zaczynali tego tematu ponownie. Kiedy wybrała się pewnego słonecznego po południa kiedy wyszła z munga ponieważ miała pewien problem z ciągłym krwawieniem z nosa napodkała 2 młodych wampirów. Okazało się że to Neji którego adoptowano i Theodoric jej przyjaciel. Miała jeszcze ślady świeżej krwi na koszulce która niestety zaprowadziła ją w zgubę. Na początku jej brat na nią wpadł lecz nie ugryzł jej. Gdy jej tata wyszedł z munga i zobaczył zaistniałą sytuacje szybko deportował córkę na ulicę pokątną lecz na ich pech ci dwaj deportowali się z nimi. Wściekłe wampiry potarmosiły trochę Emily po czym a dużą siłą jeden z nich rzucił ją o ścianę gdzie leżała ledwo żywa, cała połamana oraz z otwartymi ranami. Drugi z nich zajął się jej ojcem któremu po szarpaninie oderwał lewą nogę. Całe zdarzenie widzeli przechodnie którzy zawiadomili aurorów tak więc kilka minut po zawiadomieniu przybył Paul Procter wraz ze swoim "orszakiem" . Neji uciekł, a gdy Theo próbował pójść w ślady swego nowego brata, Paul rzucił Bombardę Maxima na podłoże którym uciekał tak więc Theo stracił 2 nogi i został schwytany i przetransportowany do Munga wraz z Emily i Stuartem. Po poważnej operacji przeprowadzonej przez Jasona Ellefsona jej stan się poprawił lecz ojciec zmarł z powodu wykrwawienia. Kilka dni później wróciła do Hogwartu wciąż bojąc sie że wampiry po nią przyjdą. Minęło troche czasu i tak sie nie stało więc była coraz bardziej spokojniejsza. Egzaminy zbliżały się wielkimi krokami tak więc doszła do wniosku że spędzi ostatnie tygodnie na nauce by zapomnieć o koszmarze który ją otaczał. Matt był równie załamany po śmierci ojca jak i ona. Nie mogła sobie tego wybić z głowy, ponieważ cały czas przed oczami miała wampiry. Tydzień później miał sie odbyć mecz Quidditcha gdzie Ravenclaw miał grać z Hufflepufem. Emily ciężko pracowała by wrócić do "formy". Po paru treningach Krukoni uznali że są w szczytowej formie dzięki której właśnie wygrali mecz. Gdy po miesiącu Pan Fred Skeet zaoferował jej pomoc nareszcie od dłuższego czasu poczuła że to może być to. I wreszcie zaczęły sie egzaminy które zdała bez większego problemu załapując pare wybitnych .Tydzień później siedzieli na kanapie w przytulisku podpisując papiery adopcyjne. Emily zyskała paru świetnych wujków, tate i kuzynów. Myślała że nareszcie w jej życiu zapanował spokój i harmonia. Aż do czasu kiedy cztery dni później wujek Viserys oznajmił jej z bólem że Fred nie żyje. Kolejne załamanie w jej życiu. Zaczęła myśleć że ciąży na niej jakaś klątwa. Każdy kto ją adoptował zginął prędzej czy później dlatego uznała że już nie chce żadnej pomocy od nikogo. Wujek w końcu ją adoptował i nic nie wskazywało na to, że cokolwiek ma sie stać. Nareszcie nadszedł czas egzaminów, które zdała bez większego problemu przechodząc do następnej klasy.
ZAWIESZENIE:
Właśnie została wypuszczona z murów Hogwartu. Ciągnąc za sobą swój kufer, skierowała się w stronę domu gdzie czekał na nią już jej nowy ojciec. Nie odbyło się bez sprzeczki w której się pokłócili lecz nie na długo. Pierwszy miesiąc minął na poznawaniu się z jej nowym tatą, prawie zapomnieli o kłótni która miała miejsce z powodu zawieszenia. Emily obiecała poprawę tak więc nie zaczynali tego tematu ponownie. Kiedy wybrała się pewnego słonecznego po południa kiedy wyszła z munga ponieważ miała pewien problem z ciągłym krwawieniem z nosa napodkała 2 młodych wampirów. Okazało się że to Neji którego adoptowano i Theodoric jej przyjaciel. Miała jeszcze ślady świeżej krwi na koszulce która niestety zaprowadziła ją w zgubę. Na początku jej brat na nią wpadł lecz nie ugryzł jej. Gdy jej tata wyszedł z munga i zobaczył zaistniałą sytuacje szybko deportował córkę na ulicę pokątną lecz na ich pech ci dwaj deportowali się z nimi. Wściekłe wampiry potarmosiły trochę Emily po czym a dużą siłą jeden z nich rzucił ją o ścianę gdzie leżała ledwo żywa, cała połamana oraz z otwartymi ranami. Drugi z nich zajął się jej ojcem któremu po szarpaninie oderwał lewą nogę. Całe zdarzenie widzeli przechodnie którzy zawiadomili aurorów tak więc kilka minut po zawiadomieniu przybył Paul Procter wraz ze swoim "orszakiem" . Neji uciekł, a gdy Theo próbował pójść w ślady swego nowego brata, Paul rzucił Bombardę Maxima na podłoże którym uciekał tak więc Theo stracił 2 nogi i został schwytany i przetransportowany do Munga wraz z Emily i Stuartem. Po poważnej operacji przeprowadzonej przez Jasona Ellefsona jej stan się poprawił lecz ojciec zmarł z powodu wykrwawienia. Kilka dni później wróciła do Hogwartu wciąż bojąc sie że wampiry po nią przyjdą. Minęło troche czasu i tak sie nie stało więc była coraz bardziej spokojniejsza. Egzaminy zbliżały się wielkimi krokami tak więc doszła do wniosku że spędzi ostatnie tygodnie na nauce by zapomnieć o koszmarze który ją otaczał. Matt był równie załamany po śmierci ojca jak i ona. Nie mogła sobie tego wybić z głowy, ponieważ cały czas przed oczami miała wampiry. Tydzień później miał sie odbyć mecz Quidditcha gdzie Ravenclaw miał grać z Hufflepufem. Emily ciężko pracowała by wrócić do "formy". Po paru treningach Krukoni uznali że są w szczytowej formie dzięki której właśnie wygrali mecz. Gdy po miesiącu Pan Fred Skeet zaoferował jej pomoc nareszcie od dłuższego czasu poczuła że to może być to. I wreszcie zaczęły sie egzaminy które zdała bez większego problemu załapując pare wybitnych .Tydzień później siedzieli na kanapie w przytulisku podpisując papiery adopcyjne. Emily zyskała paru świetnych wujków, tate i kuzynów. Myślała że nareszcie w jej życiu zapanował spokój i harmonia. Aż do czasu kiedy cztery dni później wujek Viserys oznajmił jej z bólem że Fred nie żyje. Kolejne załamanie w jej życiu. Zaczęła myśleć że ciąży na niej jakaś klątwa. Każdy kto ją adoptował zginął prędzej czy później dlatego uznała że już nie chce żadnej pomocy od nikogo. Wujek w końcu ją adoptował i nic nie wskazywało na to, że cokolwiek ma sie stać. Nareszcie nadszedł czas egzaminów, które zdała bez większego problemu przechodząc do następnej klasy.
4-5 [OOC2]
Wakacje minęły dość dobrze. Wyprawiła świetne urodziny które skończyły się z lekkimi zniszczeniami w domu. Przyszedł czas kiedy trzeba było wracać do Hogwartu. Po wspaniałej uczcie wszyscy udali sie do dormitorium gdzie powitała ich serdecznie pani White. Opowiedziała im to i owo, po czym mogli udać się spać. Ten rok zapowiadał się bardzo nudny. Po kilki miesiącach odszedł jej jeden z ulubionych nauczycieli, pan Maxim. Mimo, że nie spędzała dużo czasu ze swoimi przyjaciółmi, ponieważ wolała siedzieć w towarzystwie zwierząt to poznała parę ciekawych osób. Jej zachowanie znacznie się poprawiło i można było uznać ją za aniołka. Czuła się bardziej samotna niż dotychczas, lecz nie przeszkadzało jej to aż tak, ponieważ mówiła, że potrzebuje ciszy. Było jej trochę przykro bo za każdym razem, gdy potrzebowała pomocy lub rozmowy z wujkiem, nigdzie go nie zastała. Nie mając co robić uczyła się do przodu zagłębiając się w swoich ulubionych przedmiotach. Miesiące mijały aż nareszcie nadszedł czas egzaminów.
[In work]
Relacje:
-[RIP] Stuart Paris - "Ojciec", adoptował ją po śmiertelnym wypadku rodziców. Uważa go za miłego, odpowiedzialnego, zabawnego faceta. Jest jej przykro, że umarł.
- Matthew Paris - Przybrany brat. Uważa go za ciut zarozumiałego lecz go lubi. Da się z nim porozmawiać jak "rodzeństwo".
- Neji Verge - Brat, bardzo go kocha ale jednocześnie nienawidzi. Straciła z nim kontakt po tym jak ich rozdzielili. Była z nim strasznie pokłócona lecz kontakty znów się wznawiają.
- Darell Conway - Kolega, przyjaciel Matta. Kiedyś jej się podobał lecz teraz uważa go jedynie za babiarza, uważa że da się z nim pogadać i zdradzić pare sekretów.
- Angelika Thomson - Przyjaciółka, bardzo ją lubi i szanuje, może zdradzić jej pare sekretów.
- Dimitrij Stalinovski - kolega, bardzo miły i zabawny kolega, taki mały karzełek.
- Egon Fritz - znajomy, nie wie o nim za dużo. Grali kiedyś razem w butelke.
- Jessica Polanowska - Dobra koleżanka, lubi ją. Uważa że można z nią porozmawiać na każdy temat.
- Sophie Beneth - Znajoma, kiedyś spędzały ze sobą dużo czasu lecz Sophie znalazła sobie nowych przyjaciół.
- George Meaddl - Przyjaciel, Lubi go lecz czasami działa jej na nerwy nędznymi zarywami. Świetny z niego przyjaciel może mu powierzyć najskrytszy sekret.
- Max Polanowski - najlepszy kolega jakiego mogła sobie wymarzyć. Zawsze ją wesprze gdy jej coś dolega lub gdy jest smutna, przygnębiona.
- Theodoric Anderson - Kolega, bardzo go lubi choć uważa go za bardzo zamkniętego w sobie. Po zdarzeniu które miało miejsce na ulicy Pokątnej nienawidzi go za to, że zabił jej ojca.
- Victor Rivi - Przyjaciel, lubi z nim rozmawiać na każdy temat, choć czasem ją wkurza swoimi mądrościami nie wymieni go na nikogo innego.
- Luiza Fritz - Przyjaciółka, najlepsza przyjaciółka pod słońcem. Zawsze znajdą sobie zajęcie które zamienią w świetną zabawe. Można powiedzieć, że traktuje ją jak siostre.
- Kyle Jallywall - Znajomy, uważa go za strasznie zarozumiałego.
- Alex Procter - Kolega, uważa że jest świetnym kolegą na którego zawsze może polegać. Może z nim pogadać na luzie oraz powyzywać. Ostatnio kontakty ucichły.
- Mike Johansen - kolega, kiedyś całkiem sporo ze sobą rozmawiali i spędzali każdą wolną chwile na żarty. Aktualnie prawie ze sobą nie gadają.
- Luca Crux - Dobry kolega, zaprosił ją na bal i tak zaczęła sie ich znajomość. Okazało się, że mają całkiem sporo wspólnych tematów. Lubi z nim rozmawiać. Uważa, że przy nim nie da się nie uśmiechać.
- Lorcan Procter - Nauczyciel, uważa go za bardzo mądrego jednak surowego nauczyciela. Bardzo go lubi.
- Stella White - Nauczycielka, uważa ją za miłą ale tylko czasami. Niekiedy działa jej na nerwy. Ogólnie fajna z niej opiekunka domu.
- Martin Maxim - Nauczyciel, bardzo go lubi. Uważa, że można z nim rozmawiać. Jej zdaniem to najluźniejszy nauczyciel pod słońcem. Przykro jej, że odszedł.
- [RIP] Devon Yrell - Nauczyciel, Bardzo lubiła jego lekcje. Bronił ją kiedy ta miała wylecieć ze szkoły. Bardzo jej smutno z powodu tego, że zmarł.
- Jason Ellefson - Nauczyciel, nie lubi go. Uważa, że za bardzo wtrąca się w nie swoje sprawy choć jest mu wdzięczna za uratowanie życia.
- [RIP] Fred Skeet - Nauczyciel oraz tato, ostatnio usłyszała, że jest aurorem przy czym bardzo zainteresowała ją jego osoba. Ogólnie to fajny nauczyciel od pewnego czasu też najlepszy ojciec ojciec pod słońcem. Jego śmierć bardzo ją zasmuciła i nadal nie może się pogodzić z jego stratą.
- Viserys Skeet - najlepszy wujek pod słońcem. Uwielbia jego kawały oraz poczucie humoru. Zawsze jej pomoże kiedy ma jakieś problemy. Bardzo jej pomógł po stracie ojca. Całkiem nieźle sie dogadują.Obecnie jest jej opiekunem prawnym.
- Matthew Paris - Przybrany brat. Uważa go za ciut zarozumiałego lecz go lubi. Da się z nim porozmawiać jak "rodzeństwo".
- Neji Verge - Brat, bardzo go kocha ale jednocześnie nienawidzi. Straciła z nim kontakt po tym jak ich rozdzielili. Była z nim strasznie pokłócona lecz kontakty znów się wznawiają.
- Darell Conway - Kolega, przyjaciel Matta. Kiedyś jej się podobał lecz teraz uważa go jedynie za babiarza, uważa że da się z nim pogadać i zdradzić pare sekretów.
- Angelika Thomson - Przyjaciółka, bardzo ją lubi i szanuje, może zdradzić jej pare sekretów.
- Dimitrij Stalinovski - kolega, bardzo miły i zabawny kolega, taki mały karzełek.
- Egon Fritz - znajomy, nie wie o nim za dużo. Grali kiedyś razem w butelke.
- Jessica Polanowska - Dobra koleżanka, lubi ją. Uważa że można z nią porozmawiać na każdy temat.
- Sophie Beneth - Znajoma, kiedyś spędzały ze sobą dużo czasu lecz Sophie znalazła sobie nowych przyjaciół.
- George Meaddl - Przyjaciel, Lubi go lecz czasami działa jej na nerwy nędznymi zarywami. Świetny z niego przyjaciel może mu powierzyć najskrytszy sekret.
- Max Polanowski - najlepszy kolega jakiego mogła sobie wymarzyć. Zawsze ją wesprze gdy jej coś dolega lub gdy jest smutna, przygnębiona.
- Theodoric Anderson - Kolega, bardzo go lubi choć uważa go za bardzo zamkniętego w sobie. Po zdarzeniu które miało miejsce na ulicy Pokątnej nienawidzi go za to, że zabił jej ojca.
- Victor Rivi - Przyjaciel, lubi z nim rozmawiać na każdy temat, choć czasem ją wkurza swoimi mądrościami nie wymieni go na nikogo innego.
- Luiza Fritz - Przyjaciółka, najlepsza przyjaciółka pod słońcem. Zawsze znajdą sobie zajęcie które zamienią w świetną zabawe. Można powiedzieć, że traktuje ją jak siostre.
- Kyle Jallywall - Znajomy, uważa go za strasznie zarozumiałego.
- Alex Procter - Kolega, uważa że jest świetnym kolegą na którego zawsze może polegać. Może z nim pogadać na luzie oraz powyzywać. Ostatnio kontakty ucichły.
- Mike Johansen - kolega, kiedyś całkiem sporo ze sobą rozmawiali i spędzali każdą wolną chwile na żarty. Aktualnie prawie ze sobą nie gadają.
- Luca Crux - Dobry kolega, zaprosił ją na bal i tak zaczęła sie ich znajomość. Okazało się, że mają całkiem sporo wspólnych tematów. Lubi z nim rozmawiać. Uważa, że przy nim nie da się nie uśmiechać.
- Lorcan Procter - Nauczyciel, uważa go za bardzo mądrego jednak surowego nauczyciela. Bardzo go lubi.
- Stella White - Nauczycielka, uważa ją za miłą ale tylko czasami. Niekiedy działa jej na nerwy. Ogólnie fajna z niej opiekunka domu.
- Martin Maxim - Nauczyciel, bardzo go lubi. Uważa, że można z nim rozmawiać. Jej zdaniem to najluźniejszy nauczyciel pod słońcem. Przykro jej, że odszedł.
- [RIP] Devon Yrell - Nauczyciel, Bardzo lubiła jego lekcje. Bronił ją kiedy ta miała wylecieć ze szkoły. Bardzo jej smutno z powodu tego, że zmarł.
- Jason Ellefson - Nauczyciel, nie lubi go. Uważa, że za bardzo wtrąca się w nie swoje sprawy choć jest mu wdzięczna za uratowanie życia.
- [RIP] Fred Skeet - Nauczyciel oraz tato, ostatnio usłyszała, że jest aurorem przy czym bardzo zainteresowała ją jego osoba. Ogólnie to fajny nauczyciel od pewnego czasu też najlepszy ojciec ojciec pod słońcem. Jego śmierć bardzo ją zasmuciła i nadal nie może się pogodzić z jego stratą.
- Viserys Skeet - najlepszy wujek pod słońcem. Uwielbia jego kawały oraz poczucie humoru. Zawsze jej pomoże kiedy ma jakieś problemy. Bardzo jej pomógł po stracie ojca. Całkiem nieźle sie dogadują.Obecnie jest jej opiekunem prawnym.
[Jeśli o kimś zapomniałam proszę pisać na PW]
Rodzina:
Léa Verge - matka, czarodziej (postać IC, nie żyje)
Noël Verge - ojciec, czarodziej (postać IC, nie żyje)
Ragnar Borge [dawniej Neji Verge] - brat, czarodziej (Neji, żyje)
PO ADOPCJI:
[RIP] Stuart Paris - ojciec, czarodziej (eryksuper, nie żyje)
Matthew Paris - brat, czarodziej (Ciastek, żyje)
Paula Ross - ciocia, czarodziej (Paula1074, żyje)
Tinnina Johansen - ciocia, czarodziej (zappersugar, żyje)
PO 2 ADOPCJI
Fred Skeet - ojciec, czarodziej (MrKarMal, nie żyje)
Viserys Skeet - wujek, czarodziej (Viserys, żyje)
Godryk Skeet - wujek, czarodziej (Verteo, żyje)
Lindsey Skeet - kuzynka, czarodziej (Lindsey, żyje)
Léa Verge - matka, czarodziej (postać IC, nie żyje)
Noël Verge - ojciec, czarodziej (postać IC, nie żyje)
Ragnar Borge [dawniej Neji Verge] - brat, czarodziej (Neji, żyje)
PO ADOPCJI:
[RIP] Stuart Paris - ojciec, czarodziej (eryksuper, nie żyje)
Matthew Paris - brat, czarodziej (Ciastek, żyje)
Paula Ross - ciocia, czarodziej (Paula1074, żyje)
Tinnina Johansen - ciocia, czarodziej (zappersugar, żyje)
PO 2 ADOPCJI
Fred Skeet - ojciec, czarodziej (MrKarMal, nie żyje)
Viserys Skeet - wujek, czarodziej (Viserys, żyje)
Godryk Skeet - wujek, czarodziej (Verteo, żyje)
Lindsey Skeet - kuzynka, czarodziej (Lindsey, żyje)
Różdżka:
Drzewo: Wiąz
Rdzeń: Pióro z ogonu Feniksa
Długość: 11 cala
Jest dość krucha
Rdzeń: Pióro z ogonu Feniksa
Długość: 11 cala
Jest dość krucha
~~~~~~Ciekawoski~~~~~~
Ma na drugie imię Lydia
~~Nienawidzi kiedy ktoś obraża jej przyjaciół bądź rodzine~~
~~Jej marzeniem jest powrócić do Francjii~~
~~Jest oburęczna~~
~~Ulubione zwierzęta magiczne: Feniks, Hipogryf~~
~~Lubi jeść Fasoli Wszystkich Smaków~~
~~Ulubiony przedmiot: Onms i ZIU~~
~~Nie lubiany przedmiot: Eliksiry, Runy~~
~~Ma 15 lat a miała już 3 ojców których straciła~~
~~Myśli że ciąży na niej jakaś klątwa~~
~~Zmarła w wieku 15 lat~~
~~Nienawidzi kiedy ktoś obraża jej przyjaciół bądź rodzine~~
~~Jej marzeniem jest powrócić do Francjii~~
~~Jest oburęczna~~
~~Ulubione zwierzęta magiczne: Feniks, Hipogryf~~
~~Lubi jeść Fasoli Wszystkich Smaków~~
~~Ulubiony przedmiot: Onms i ZIU~~
~~Nie lubiany przedmiot: Eliksiry, Runy~~
~~Ma 15 lat a miała już 3 ojców których straciła~~
~~Myśli że ciąży na niej jakaś klątwa~~
~~Zmarła w wieku 15 lat~~