23.07.2016 17:44
Osoba nakładająca karę: Eryk
Powód nałożenia kary: 'Ignorowaniem zaleceń administratora i lekceważąca postawa wobec niego'
Czas trwania kary: 2 tygodnie
Opis sytuacji: Łańcuch zdarzeń, który doprowadził do dzisiejszej sytuacji został zapoczątkowany 26 marca 2016 rozpoczęła się dzisiaj. Napisałem wtedy do poprzedniej administratorki role play Żmii informację o tym, że rozpoczynam pracę nad zaklęciem autorskim. Nie otrzymałem odzewu, a nowym administratorem role play odpowiedzialnym za zaklęcia stał się Eryk, tak więc 10 kwietnia 2016 roku wszedłem na team speak i zacząłem się go dopytywać jak wygląda sytuacja z zaklęciami, powiedziałem o swoim zaklęciu które pragnę utworzyć i chciałem się zapytać o to ile mi to zajmie itd, przy wszystkim była Deneris, tłumaczyłem szczegóły działania, ale skoro było ich tak wiele kazał mi wysłać PW na forum, tak więc uczyniłem. Dowiedziałem się że mam 2-3 miesiące treningu od momentu gdy wysłałem to Żmii, więc ślepo złapałem się tej opcji. Na serwerze odgrywałem treningi gdy tylko udało mi się znaleźć czas żeby wejść na hapla, był to akurat taki moment w którym musiałem nadrabiać oceny w szkole bo się nie uczyłem, a jeszcze musiałem się przygotowywać do egzaminu w OOC, gdzie nie było możliwości googlowania. Tak więc jakoś czas minął, podczas gdy odgrywałem treningi to chciałem żeby na tabie była widoczna Żmija gdy jeszcze była adminką RP, a później starałem się odgrywać treningi w obecności na serwerze Deneris, Eryka, a także em411. Eryk miał wystarczająco dużo czasu, by zareagować na zasadę działania zaklęcia, jeśli mu nie odpowiadała. Samo zaś zaklęcie było tym samym, co wcześniej osiągałem technologią mugolską - jest to przejście z mugolizowania swoich poglądów w magię. Sądzę że to właśnie z tego powodu było ono wtedy mile widziane. Jednak wszystko się zmieniło wczoraj, gdy prawie zabiłem postać Herpona Margela. Nie ukrywam tego, jest to ogólnie znana informacja, że ktoś pragnie śmierci Ministra Magii, a muszę o tym wspomnieć, ponieważ jest to mój element argumentacji. Tak wygląda sytuacja z mojej perspektywy. Zaklęcie jest ok, w porządku, logiczne i spójne do momentu w którym spróbuję zamordować jego postać. Dzisiaj gdy odgrywałem akcje z Godem, Eryk zaczął do mnie mnie pisać na msg wiadomości, które ja uznałem za chaotyczne i błędne. Jedni to uznają za lekceważenie, jednak ja uznałem że Eryk boi się mnie i mojej postaci. Dopiero teraz zdał sobie sprawę że moje zaklęcie jest w stanie go skrzywdzić, a nawet jeśli nie - to ma ono wystarczająco potencjału by skutecznie utrudnić jego działania. Teraz wytłumaczę trzy wiadomości, które zostały przeze mnie potraktowane niepoważnie. Wiernie cytując:
"Będziemy musieli nanieść tam poprawkę, uwrażliwić je na Avade. Słowa JKR jasno mówią, że nie ma opcji, aby oswobodzić coś od jej działania" - Inferiusy są na nią niewrażliwe, Avada Kedavra zabija życie. Słyszałem też od kogoś że atakuje ona duszę, ale jeśli coś i tak jest martwe a się porusza, albo nie ma duszy a się porusza to jak niby ma na to zadziałać? Ożywieńcy działają na zasadzie martwego nie da się zabić, tylko trzeba zdezintegrować.
"I nawet tup bez rozumu odróżnia Avadę niewerbalną od werbalnej po samym kolorze promienia Gdzie zielony promień ma również kilkanaście innych zaklęć?" - Bez znajomości zaklęcia nie jest możliwym wprost tego wytłumaczenie, ale teraz tłumacząc, skoro sterowana istota posiadała wzrok i słuch, była odróżnić Avadę po dźwięku od innego zaklęcia z zielonym promieniem.
Odpowiedź na pytanie "W takim razie dlaczego Inferiusy są odporne na Avadę?" - ze strony Eryka "Bo inferiusy nie mają rozumu i są jedynie pod wpływem zaklęcia które pozwala" , dalej nie zapisałem wiadomości bo nie spodziewałem się bana, uznałem to za dowód na to, że moje zaklęcie również powinno być niewrażliwe na Avadę - ożywione ciała również nie posiadają rozumu.
Po kilku albo kilkunastu minutach zaproponowałem Erykowi rozpoczęcie wszystkiego od początku, na spokojnie. Tak więc najpierw napisał mi jeden prosty swój argument, który byłem w stanie z łatwością obalić. Zaraz jednak doszedł kolejny, który ma znaczenie dopiero w momencie jeśli pierwszy by miał rację. Potem też doszedł trzeci nie dotyczący nawet zaklęcia, tylko powodu opóźnionej reakcji na jego zasadę działania? Po trzech miesiącach, dopiero teraz, gdy prawie przeniosłem jego postać na drugą stronę, powodem zainteresowania się zaklęciem i chęci wprowadzenia zmian był harmider panujący podczas tamtejszej akcji.
Tak więc przekopiowałem wiadomość którą wysłałem mu na PW, wrzuciłem ją do notatnika, przepisałem jego argumenty od momentu "rozpoczęcia rozmowy od początku", dodatkowo też sprecyzowałem pod opisem działania zaklęcia bardzo dokładnie jego działanie i wszystkie możliwości interpretacji, które mi wydawały się oczywiste, a nie zostały wtedy dostrzeżone. Gdy już byłem w połowie przygotowywania odpowiedzi dowiedziałem się na skype, że mam bana. Sprawdziłem i faktycznie. Ale zignorowałem to i kontynuowałem pisanie wiadomości. Wiadomość została wysłana, odpowiedzi nie mam, ban również nie został zdjęty.
Argumentacja: Uważam, że ban jest niesłuszny. Powodem jest "Ignorowaniem zaleceń administratora i lekceważąca postawa wobec niego" z czego moją lekceważącą postawą było zaprzeczanie nieścisłości, które aż wołały o pomstę do nieba. Dodatkowo sam jestem podirytowany faktem, że Eryk chce zrobić wszystko żeby mi osłabić lub odebrać ciężko zdobyte zaklęcie. Sam ban osobiście nie uznaję za pomyłkę lecz próbę wyłączenia mnie z rozgrywki na serwerze i kupienie sobie czasu, żeby zrobić sobie plecy, które są w stanie poradzić sobie z moim zaklęciem. W końcu na chwilę obecną stałem się realnym zagrożeniem dla jego postaci. Nie oczekuję skrócenia bana, tylko jego natychmiastowego zdjęcia. I tak już straciłem sporo cennego czasu, który mogłem spędzić na przygotowaniach. Tutaj każda minuta się dla mnie liczy, a zostałem zbanowany bo dostałem natłok poleceń, których nie mogłem wykonać, ponieważ sposób ich sformułowania wymagał ode mnie dłuższych przemyśleń, zwłaszcza że odpowiadałem do administratora rp, a jedna niepoprawna odpowiedź mogłaby mieć dla mnie straszne skutki.
Kolejnym moim argumentem jest brak wpisu w regulaminie na temat ignorowania zaleceń administratora lub lekceważącej postawy wobec niego. Więc nawet jeśli bym to faktycznie czynił, nie powinienem zostać za to w żaden ze sposobów ukarany.
Proszę także kogokolwiek z ekipy o zdjęcie mojego bana, jeśli Administrator uzna że "ban był słuszny" albo Główny Administrator potwierdzi jego rację, niech zostanie on ponownie nałożony od przyszłego tygodnia. Właśnie w tych 2 dniach - dzisiaj i jutro mam bardzo ważne akcje, z których wykluczenie mnie banem jest jak najbardziej korzystne dla Eryka i jego postaci.
Powód nałożenia kary: 'Ignorowaniem zaleceń administratora i lekceważąca postawa wobec niego'
Czas trwania kary: 2 tygodnie
Opis sytuacji: Łańcuch zdarzeń, który doprowadził do dzisiejszej sytuacji został zapoczątkowany 26 marca 2016 rozpoczęła się dzisiaj. Napisałem wtedy do poprzedniej administratorki role play Żmii informację o tym, że rozpoczynam pracę nad zaklęciem autorskim. Nie otrzymałem odzewu, a nowym administratorem role play odpowiedzialnym za zaklęcia stał się Eryk, tak więc 10 kwietnia 2016 roku wszedłem na team speak i zacząłem się go dopytywać jak wygląda sytuacja z zaklęciami, powiedziałem o swoim zaklęciu które pragnę utworzyć i chciałem się zapytać o to ile mi to zajmie itd, przy wszystkim była Deneris, tłumaczyłem szczegóły działania, ale skoro było ich tak wiele kazał mi wysłać PW na forum, tak więc uczyniłem. Dowiedziałem się że mam 2-3 miesiące treningu od momentu gdy wysłałem to Żmii, więc ślepo złapałem się tej opcji. Na serwerze odgrywałem treningi gdy tylko udało mi się znaleźć czas żeby wejść na hapla, był to akurat taki moment w którym musiałem nadrabiać oceny w szkole bo się nie uczyłem, a jeszcze musiałem się przygotowywać do egzaminu w OOC, gdzie nie było możliwości googlowania. Tak więc jakoś czas minął, podczas gdy odgrywałem treningi to chciałem żeby na tabie była widoczna Żmija gdy jeszcze była adminką RP, a później starałem się odgrywać treningi w obecności na serwerze Deneris, Eryka, a także em411. Eryk miał wystarczająco dużo czasu, by zareagować na zasadę działania zaklęcia, jeśli mu nie odpowiadała. Samo zaś zaklęcie było tym samym, co wcześniej osiągałem technologią mugolską - jest to przejście z mugolizowania swoich poglądów w magię. Sądzę że to właśnie z tego powodu było ono wtedy mile widziane. Jednak wszystko się zmieniło wczoraj, gdy prawie zabiłem postać Herpona Margela. Nie ukrywam tego, jest to ogólnie znana informacja, że ktoś pragnie śmierci Ministra Magii, a muszę o tym wspomnieć, ponieważ jest to mój element argumentacji. Tak wygląda sytuacja z mojej perspektywy. Zaklęcie jest ok, w porządku, logiczne i spójne do momentu w którym spróbuję zamordować jego postać. Dzisiaj gdy odgrywałem akcje z Godem, Eryk zaczął do mnie mnie pisać na msg wiadomości, które ja uznałem za chaotyczne i błędne. Jedni to uznają za lekceważenie, jednak ja uznałem że Eryk boi się mnie i mojej postaci. Dopiero teraz zdał sobie sprawę że moje zaklęcie jest w stanie go skrzywdzić, a nawet jeśli nie - to ma ono wystarczająco potencjału by skutecznie utrudnić jego działania. Teraz wytłumaczę trzy wiadomości, które zostały przeze mnie potraktowane niepoważnie. Wiernie cytując:
"Będziemy musieli nanieść tam poprawkę, uwrażliwić je na Avade. Słowa JKR jasno mówią, że nie ma opcji, aby oswobodzić coś od jej działania" - Inferiusy są na nią niewrażliwe, Avada Kedavra zabija życie. Słyszałem też od kogoś że atakuje ona duszę, ale jeśli coś i tak jest martwe a się porusza, albo nie ma duszy a się porusza to jak niby ma na to zadziałać? Ożywieńcy działają na zasadzie martwego nie da się zabić, tylko trzeba zdezintegrować.
"I nawet tup bez rozumu odróżnia Avadę niewerbalną od werbalnej po samym kolorze promienia Gdzie zielony promień ma również kilkanaście innych zaklęć?" - Bez znajomości zaklęcia nie jest możliwym wprost tego wytłumaczenie, ale teraz tłumacząc, skoro sterowana istota posiadała wzrok i słuch, była odróżnić Avadę po dźwięku od innego zaklęcia z zielonym promieniem.
Odpowiedź na pytanie "W takim razie dlaczego Inferiusy są odporne na Avadę?" - ze strony Eryka "Bo inferiusy nie mają rozumu i są jedynie pod wpływem zaklęcia które pozwala" , dalej nie zapisałem wiadomości bo nie spodziewałem się bana, uznałem to za dowód na to, że moje zaklęcie również powinno być niewrażliwe na Avadę - ożywione ciała również nie posiadają rozumu.
Po kilku albo kilkunastu minutach zaproponowałem Erykowi rozpoczęcie wszystkiego od początku, na spokojnie. Tak więc najpierw napisał mi jeden prosty swój argument, który byłem w stanie z łatwością obalić. Zaraz jednak doszedł kolejny, który ma znaczenie dopiero w momencie jeśli pierwszy by miał rację. Potem też doszedł trzeci nie dotyczący nawet zaklęcia, tylko powodu opóźnionej reakcji na jego zasadę działania? Po trzech miesiącach, dopiero teraz, gdy prawie przeniosłem jego postać na drugą stronę, powodem zainteresowania się zaklęciem i chęci wprowadzenia zmian był harmider panujący podczas tamtejszej akcji.
Tak więc przekopiowałem wiadomość którą wysłałem mu na PW, wrzuciłem ją do notatnika, przepisałem jego argumenty od momentu "rozpoczęcia rozmowy od początku", dodatkowo też sprecyzowałem pod opisem działania zaklęcia bardzo dokładnie jego działanie i wszystkie możliwości interpretacji, które mi wydawały się oczywiste, a nie zostały wtedy dostrzeżone. Gdy już byłem w połowie przygotowywania odpowiedzi dowiedziałem się na skype, że mam bana. Sprawdziłem i faktycznie. Ale zignorowałem to i kontynuowałem pisanie wiadomości. Wiadomość została wysłana, odpowiedzi nie mam, ban również nie został zdjęty.
Argumentacja: Uważam, że ban jest niesłuszny. Powodem jest "Ignorowaniem zaleceń administratora i lekceważąca postawa wobec niego" z czego moją lekceważącą postawą było zaprzeczanie nieścisłości, które aż wołały o pomstę do nieba. Dodatkowo sam jestem podirytowany faktem, że Eryk chce zrobić wszystko żeby mi osłabić lub odebrać ciężko zdobyte zaklęcie. Sam ban osobiście nie uznaję za pomyłkę lecz próbę wyłączenia mnie z rozgrywki na serwerze i kupienie sobie czasu, żeby zrobić sobie plecy, które są w stanie poradzić sobie z moim zaklęciem. W końcu na chwilę obecną stałem się realnym zagrożeniem dla jego postaci. Nie oczekuję skrócenia bana, tylko jego natychmiastowego zdjęcia. I tak już straciłem sporo cennego czasu, który mogłem spędzić na przygotowaniach. Tutaj każda minuta się dla mnie liczy, a zostałem zbanowany bo dostałem natłok poleceń, których nie mogłem wykonać, ponieważ sposób ich sformułowania wymagał ode mnie dłuższych przemyśleń, zwłaszcza że odpowiadałem do administratora rp, a jedna niepoprawna odpowiedź mogłaby mieć dla mnie straszne skutki.
Kolejnym moim argumentem jest brak wpisu w regulaminie na temat ignorowania zaleceń administratora lub lekceważącej postawy wobec niego. Więc nawet jeśli bym to faktycznie czynił, nie powinienem zostać za to w żaden ze sposobów ukarany.
Proszę także kogokolwiek z ekipy o zdjęcie mojego bana, jeśli Administrator uzna że "ban był słuszny" albo Główny Administrator potwierdzi jego rację, niech zostanie on ponownie nałożony od przyszłego tygodnia. Właśnie w tych 2 dniach - dzisiaj i jutro mam bardzo ważne akcje, z których wykluczenie mnie banem jest jak najbardziej korzystne dla Eryka i jego postaci.