Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
Veenq
Ernie Lavenhart



Donator

Posty: 238
Tematy: 17
Paż 2015
96
Gryffindor
#1
Imię i nazwisko:
Ernie Lavenhart
Miejsce urodzenia:
Indie, zapewne szpital. Dokładniejsze miejsce nieznane.
Status krwi:
100%
Cechy charakteru:
Charakter Ernie'go. Hmm.
Ernie jest człowiekiem przyjaznym, życzliwym i poniekąd towarzyskim. Jedyną przeszkodą w tym ostatni jest jego wzrok. Czasami ma myśli, dotyczące tego, kto chciałbym się zadawać z kimś takim jak on? Ale jak już podejdzie i nie spotka się z odrzuceniem to będzie z niego dobry przyjaciel.
Na pewno cechuje go odwaga. Samo to, że żyje ze swoją chorobą już tyle lat i nadal się nie poddaje o tym świadczy, ale mogę was przysiąc, że jeśli ktoś bliski będzie w niebezpieczeństwie Ernie ruszy. Nawet jeśli miała by być to droga przez ogień.
Chłopak potrafi też dużo wybaczyć. Dlatego nie mści się często. Natomiast jeśli ktoś mu wyjątkowo mocno zajdzie za skórę, to... Oh. Nie powinienem tu zawierać tak drastycznych kwestii.
Lubi czyt... No tak. Lubi głównie słuchać, bo jak czyta to sporadycznie.
Wiedząc, że bez wzroku za dużo w życiu nie zdziała, postanowił szukać nowych rozwiązań. I tak właśnie urodziło się w nim zamiłowanie do mediów. Radio, gazety. Myśli też nad karierą wokalisty.
Cechuje go także zmienność. Prawie taka jak u kobiet (Nie no, im nikt nie dorówna). Raz będzie chciał być w samotności, a raz w gronie przyjaciół, czy nawet obserwowany przez wielu ludzi.
Wygląd postaci:
W sumie Ernie słyszał różne wersje. Najczęściej jednak do jego uszu trafiały słowa: "Podobny do ojca". Niezbyt w to wierzy. W końcu kiedy ostatnio ktoś widział jego ojca?
Cóż. Zacznijmy.
Opis wyglądu rozpoczniemy wzrostem. Nie jest wielkoludem, ale nie jest też liliputem. Trzyma się gdzieś na krawędzi. Nic nadzwyczajnego. Włosy kruczoczarne, długie, albo średnie, jakieś takie, zaczesane do tyłu. Jego oczy wyglądają jakby miał heterochromię. Jedno oko jest piwne. Drugie błękitne. Jest chłopcem chudym, niektórzy mówią, że aż nad to. Co ciekawsze je niezliczone ilości pożywienia, rzadko powstrzymując się od dokładki. Na prawym boku ma obszerną bliznę po oparzeniu. Często jej dotyka, wyobrażając sobie... Nie. Nie chcecie tego wiedzieć. Ogólnie jest chłopcem przystojnym, z ciemniejszą cerą. Jego usta. No tak. Jego usta. Takie malutkie, maluteńkie. Różowiutkie. Przeważnie chodzi w jakichś swetrach, szatach, zwykłych spodniach. Nic sportowego.
Historia postaci:
Ernie. Syn Kennetha i... Eee... Jego matki. Urodził się gdzieś w Indiach. Godzina 22:22, 26 sierpnia. On sam nie wie czy w szpitalu, czy może w domu. Do dzisiaj nie ma pojęcia kim jest jego "kochana" mamusia. W każdym razie żyje.
Od najmłodszych lat wychowywał się wraz ze swoim ojcem. Ojciec dbał o niego, często mu czytał i spędzał z nim dużo czasu. Cudownie, prawda? Aż miło się czyta. No... Nie do końca. Problem w tym, że Ernie jest ślepy. Nie, nie, spokojnie. To nie żaden wypadek. Po prostu już się taki urodził. Bez oczu. Tak. Całkowicie bez gałek ocznych. Znaczy ma teraz szklane oczy, dopasowane i wszczepione kilka tygodniu po narodzinach, ale wzroku mu to nie oddało. Nigdy w życiu nie ujrzał świata w pełnej okazałości. Kolory, kształty to dla niego bajka i tak dalej, i tak dalej. Nie wychodził za często z domu i czas spędzał głównie na słuchaniu. Jeśli nie czytań taty, jeśli nie muzyki, to otoczenia.
Około piątego roku życia zaczął uczęszczać na lekcje znajomości alfabetu Braille'a. Tak, tak. To są te kropki, którymi ślepi czytają.
Niecały rok później odkrył w sobie talent muzyczny. I jeśli chodzi o śpiew i jeśli chodzi o granie na instrumentach. Bardzo się tym wszystkim zafascynował i uczył się zagorzale wszystkiego związanego z muzyką.
Kilka miesięcy później, jak to zawsze następuje, objawiła się jego moc magiczna. Spodziewał się tego. Chyba nie wierzycie, że tata czytał mu Królewnę Śnieżkę, czy inne takie? Nie, nie. Historia Magii i wszelakie teorie. No, ale do sedna. W sumie to wszystko przez jego laskę, którą dostał kilka dni wcześniej. Dostał ją, ponieważ chciał samodzielnie wyjść z domu. No i wyszedł. Szedł bardzo wolno, ciągle prosto. Łatwe, prawda? Tak, jeśli wszystkie kamyki i małe przeszkody się przed tobą rozstępują. Jak dobrze, że ojciec go śledził i szybko zabrał go ponownie do domu, jednocześnie chroniąc i siebie i Erniego przed dziwnymi spojrzeniami przechodniów.
No i w mniej więcej takim klimacie, niczego nie podejrzewając, żył sobie Ernie, syn Kennetha.
Aż nadszedł dzień w którym jego ojciec oznajmił mu, że wysyła go do Wielkiej Brytanii, do Yorkshire, do reszty rodziny. Głównym powodem był brak pieniędzy na wychowanie, oraz na równi wysłanie go do Hogwartu.
I poleciał.
Dotarł na miejsce. Niecały rok do rozpoczęcia jego nauki w Hogwarcie. Nowe miejsce. Nowe osoby. Znowu do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić, pozapamiętywać ścieżki i takie tam problemy. Na miejscu dostał psa przewodnika, z którym się stosunkowo szybko zaprzyjaźnił. Bardzo mu to pomogło.

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze:
Dawno, dawno temu. Za górami, za lasami, za dolinami i wieloma rzekami... Gdzieś w pobliżu Warszawy, siedział przed swym komputerem młodzieniec szukający dobrego serwera RP w internecie. Wielkie szczęście go spotkało, bo natknął się na stronę "Hapel.pl". Coś wspaniałego, czyż nie?

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?
Jeszcze jak :3

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
PrawdziwyZiela
Udzielający się na forum



Donator

Posty: 1,341
Tematy: 59
Mar 2015
750
Hufflepuff
#2
.

A potem dostał list z Hogwartu, zaś po przyjechaniu już do niego założyli mu na główkę tiarę przydziału, która przydzieliła go do należytego domu!

Podanie zaakceptowane!

[Obrazek: 58FGqR8.png]



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.