Witaj!

Helena Solberg-Draytron
Nagini
Jędza




Posty: 819
Tematy: 134
Lip 2015
1,482
Slytherin
#1
[Obrazek: G4yza4c.png]
Data i miejsce urodzenia
Szpital Św. Munga, 17.02.2000r.

Status krwi 
100% 

Miejsce Zamieszkania
Taormina, Sycylia

Wykształcenie
Ukończona Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie

Posada
Sekretarz Ministra Magii [-]
Dyrektor Departamentu Przestrzegania Praw Czarodziejów [-]
Dyrektor Departamentu Tajemnic [-]
Minister Magii [-]

[Obrazek: 4d9cd49a5fe24.gif]

Wygląd postaci
Wszyscy ją pytają, dlaczego ma sześćdziesiąt lat i wygląda tak dobrze. Anne nigdy nie przyznaje się do operacji plastycznych, zawsze kłamie, że to przez innowacyjne kremy i inne bzdury. Prawda jest taka, że przeszła w życiu już niejedną operację. Nigdy nie była zadowolona ze swojego wyglądu, jednak mimo tego mężczyźni się za nią oglądali, co zaowocowało czterema... "udanymi" małżeństwami. W tym momencie wygląda oczywiście o niebo lepiej, niż kiedyś. Jej twarz jest smukła i ma bardzo uwydatnione wszystkie kobiece rysy twarzy. Posiada hipnotyzujące, niebieskie oczy i dziwnie wyglądający nos, który był już poprawiany jakieś pięć razy. Jej usta są wypełnione, ale nie aż tak bardzo, by uznali ją za drugą Luxurię Astaroth. Posiada krótkie, siwe włosy o które od zawsze dba. Wszyscy dziwią się, dlaczego ich nie farbuje. Ludzie mówią, że to dodaje jej wieku. Ona jednak chyba nigdy ich nie zafarbuje, bo wie, że to one są kluczem do jej urody. Kobieta ubiera się nadzwyczaj elegancko. Ubiera się zawsze zgodnie co do uroczystości, na którą się wybiera. Często można zobaczyć ją w prawdziwym futrze.

Cechy charakteru
Zdecydowanie w życiu odgrywa rolę czarnego charakteru. Jej zadziorny i bezczelny sposób bycia na tym zważa. Krótko po urodzeniu zdobyła wiele życiowych kopniaków, które odbiły się na jej psychice na tyle, żeby w tym momencie mieć zachowanie takie, jakie ma. Zawsze chciała być podróżnikiem, żyć samotnie i nie posiadając żadnych zmartwień i trosk. Nigdy nie chciała o nic dbać, raczej była typem leniwca. Perfekcjonizm to słowo, którego nie ma w słowniku Anne. Kobieta jest raczej zupełnie niepoukładana. Często zdarza jej się, że nie przychodzi parę razy z rzędu do pracy, jednak przez jej wdzięk i urodę zawsze udaje jej się sprytnie wywinąć. Czytanie to jej pasja, zaraz obok zwiedzania nowych lokacji, choć na taką, co by czytała nie wygląda. Anne  jest bardzo ekscentryczna. Bardzo często można zobaczyć ją w najdroższych ubraniach, co może sprawiać wrażenie oschłej suki, która nic, tylko chwali się ile to ona nie ma pieniędzy. Lubiła zawsze pakować się w tarapaty, zdecydowanie. Uwielbia jednak również rozwiązywać zagadki, zwłaszcza w kryminalne. Nie, nie chodzi o krzyżówki, czy inne żałosne gierki. Przygoda to jej drugie imię, nie mogłaby bez nich przeżyć.

Historia postaci
ROZDZIAŁ 1 - ODRZUCONA.
Zaczynamy tę historię w roku 2000, gdy na świat przychodzi dziecię z ówcześnie mało znanej rodziny **zamazane słowo**. Czarodzieje czystokrwiści, praktykujący różne metody magii, z reguły dobrzy ludzie. Każdy pochodzi ze Slytherinu lub Gryffindoru i tym samym każdy jest niezły w te klocki (czyt. w czarowanie). No ale w każdym razie, urodziło się dziecko. Została oddana po dwóch dniach do sierocińca, ponieważ jej biologiczni rodzice nie potrafili poradzić sobie z nią. Była bardzo słaba, prawie umierająca. Podejrzewano, że choruje na bardzo niebezpieczną dla niej chorobę. Rodzice się jej pozbyli i zapomnieli o swojej pierworodnej. Ona zaś została zaadoptowana przez amerykańską rodzinę Smith'ów. Przyjechali specjalnie do Wielkiej Brytanii, by zaadoptować swoje upragnione dziecko. Dorastała ona w Los Angeles, w bardzo bogatej rodzinie. Nauczyła się bardzo wielu złych cech, żyjąc z osobami, które jej usługiwały. Prawdę o swoim pochodzeniu zdradzili jej rodzice, gdy ta miała siedem lat. Była zszokowana, smutna i zła. Nie wiedziała, co się tak naprawdę dzieje. Czy to zły sen? - myślała. Wciąż nie mogła do niej dojść ta wiadomość. W momencie upustu emocji zaczęła lewitować. Mugolscy rodzice byli przerażeni i czym prędzej posłali dziewczynkę spowrotem do sierocińca, gdzie spędziła trzy lata. Gdy miała dziesięć lat, do jej pokoju weszła dyrektor domu dziecka i powiedziała, że mają dla niej rodzinę. Nie wiedziała co o tym myśleć. Była zepsuta i przechodziła dziecięcą depresję. Kto by chciał takie dziecko? Gdy wraz z panią dyrektor udały się do pokoju konsultacji, zobaczyła kobietę. Była bardzo elegancka, ubrana w piękne futro, prawdopodobnie było ono prawdziwe. Była niezwykle dostojna i piękna. Na jej oko żyła już na tym świecie około pięćdziesiąt lat. Na pytanie Anne, dlaczego ona - kobieta odpowiedziała, że szukała właśnie jej. Poczuła, że to nie jest osoba, która ją zwiedzie. I tak było. Okazało się, że była to amerykańska czarownica, mieszkająca na przedmieściach Nowego Orleanu. Prowadziła ona prywatną szkołę dla młodych czarownic, takich jak ona. W wielkim domu było miejsce dla trzynastu dziewcząt, prawie wszystkie były tam od początku i były zabierane od swoich rodziców. Tam kształciła się przez cały rok, czytając wiele ksiąg dotyczących magii. Do praktyki nigdy nie doszło. Po wielu miesiącach namysłu, Anne stwierdziła, że chce powrócić do Anglii, skąd pochodzi. Zabrała się ze swoją mentorką na lotnisko i razem poleciały do Wielkiej Brytanii. Anne otrzymała tam list z Hogwartu. W samym Londynie odkryły pub "Dziurawy Kocioł", skąd dostały się na pokątną. Kupiła tam swoją pierwszą różdżkę i inne niezbędne do nauki rzeczy. Zostały tam do pierwszego września, wynajmując miejsce w hotelu na jakieś dwa tygodnie. Gdy nadszedł pierwszy września, udały się na King's Cross ze wszystkimi rzeczami do czarowania i jakimiś czterema bagażami ubrań. Fiona życzyła jej tylko wszystkiego dobrego i zniknęła.

ROZDZIAŁ 2 - HOGWART, CZYLI CZAS SUKCESÓW.
Gdy zjawiła się w Wielkiej Sali, jej monumentalny obraz powalił dziewczynkę. Jedenastolatka była oczarowana perfekcyjnością miejsca. Jej zachwyt przerwała Tiara Przydziału, która wywołała ją, a gdy ta usiadła, tiara od razu wykrzyknęła - "Slytherin!". Spodziewała się tego. Pierwsze cztery lata nauki przeszły jej bardzo szybko i właściwie nim się obejrzała, zdawała już ważne egzaminy. Polubiła OPCM i uczęszczała na zajęcia dodatkowe. Zaczęła lubić również nauczyciela, który sprawiał, że dziewczynka starała się być elegancka i miła, ponieważ ten uważał ją za pupilka klasowego. WUMDL'e wyszły całkiem przyzwoicie. Przedmiot, który wybrała na dodatkowy to wróżbiarstwo. Przez kolejne lata uczyła się tak, jak wcześniej, czyli przeciętnie, z naciskiem na OPCM. Zrobiła krok więcej jeśli chodzi o jej zainteresowania i zapisała się do działającego ówcześnie kółka teatralnego. W ciągu dwóch lat zagrała dziesięć małych przedstawień oraz pięć wielkich, w teatrze w Hogsmeade, które przyniosły jej uznanie krytyków z wioski. W ostatniej klasie nie próżnowała w nauce, a przyłożyła się. Wszystko wyszło tak, jak chciała. Wyszła z Hogwartu z uśmiechem, jednak nutką nostalgii.

ROZDZIAŁ 3 - ZEMSTA JEST SŁODKA.
Dorosła? Zbyt szybko. Takie były pierwsze myśli Anne. Zabrała się do szukania pracy, jednak nie mogła jej znaleźć. Wyjechała spowrotem do Stanów Zjednoczonych, wierząc w to, że spotka się z Fioną. Niedługo po skończeniu szkoły wyleciała pierwszym lepszym samolotem do Nowego Orleanu. Dom, w którym uczyła się wstępnie magii był zniszczony, a przy nim stał napis "NA SPRZEDAŻ!". Była zaskoczona, nie wiedziała co ma o tym myśleć. Zaczęła szukać w miejscowym archiwum artykułów, które mogłyby nawiązywać do jej mentorki. Kobieta zginęła cztery lata temu, zabita przez mężczyznę, który ponoć twierdził, że to wiedźma. Wszystkie przyjaciółki Anne również zostały wymordowane. Mężczyzna został skazany na dziesięć lat pozbawienia wolności, po zarzuceniu mu tylko jednej z czternastu zbrodni. Anne postanowiła go znaleźć. Odwiedziła więzienie, w którym on się znajdował i z pieniędzy, zarobionych w teatrze wydostała go z więzienia, za obrzydliwie wielką kaucją. Po dwóch miesiącach wzięli ślub, jednak niedługo po zawarciu związku małżeńskiego, Thomas Humphrey zginął w niewyjaśnionych okolicznościach... Guess who... Anne "z depresji po stracie" powróciła do Wielkiej Brytanii już jako wdowa, Anne Humphrey.

ROZDZIAŁ 4 - ZWIĄZKI Z ARTYSTAMI TO ZWIĄZKI TOKSYCZNE.
Ministerstwo Magii znalazło dla niej miejsce w Departamencie Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami. Zajęła się likwidacją niebezpiecznych stworzeń. Z początków jako towarzyszka, lub sekretarka. W dalszych latach przejęła pałeczkę i stała się dyrektorką tegoż wydziału oraz zaczęła jeździć na ważniejsze misje. Praca tak ją pochłonęła, że kompletnie zapomniała o swojej przeszłości. Znalazła faceta, był całkiem sympatyczny. Zabierał ją na kolację każdej soboty o godzinie 19:19. Był to związek pełen romantyzmu. Artysta. Jimmy Priestly z pewnością nim był. Malarz, który zajmował się wszystkim, od portretów, aż po krajobrazy. Dzięki niemu, kobieta zaczęła się również interesować sztuką i szybko złapała pędzel w ręce, malując swoje obrazy. Jimmy zawrócił jej w głowie do tego stopnia, że szybko potem wzięli ślub. Huczne wesele zakończyła niezapomniana noc poślubna, która zaowocowała ciążą. Po siedmiu miesiącach zdrowego związku z mężczyzną, Anne urodziła córeczkę. Była piękna. Dziecko artystów musiało wyglądać cudownie. Po czterech latach jej współmałżonek zaczął coraz rzadziej bywać w domu. Oh, proszę mi wierzyć, że Anne Priestly zaczęła się martwić nie na żarty. Zdesperowana trzydziestopięcio latka wzięła chorobowe w pracy, żeby za pomocą miotły i lornetki śledzić każdy krok swojego wybranka. Przez tydzień od poniedziałku do niedzieli dnia ostatniego widziała siedmiu kochanków Jimmyego. Bella, Angela, Debby, Elizabeth, Heather, Dolly oraz ostatni, który był facetem - JOHNNY. Pod koniec tego tygodnia zginął mężczyzna. No cóż, Anne owdowiała, a Jimmy widocznie osierocił swoją jedyną córkę... Jak on mogł... Choć... między nimi nie było zbyt dobrze. Poróżniły ich preferencje malarskie. On wolał akty. A ona martwą naturę.

ROZDZIAŁ 5 - MOJE KOCHANE DZIECKO!
Chcieli zabrać jej dziecko, bo stwierdzili, że po dwóch stratach mężczyzn nie poradzi sobie psychicznie i ją OSIEROCI. Anne miała się dobrze. Ministerstwo uroilo sobie jakieś niestworzone rzeczy. Emily została w końcu zabrana. I co miała zrobić biedna kobieta na skarju załamania? Myślała nad samobójstwem, jednak jej życie było zbyt krótkie, by to zrobiła. Pewnej zimowej nocy ze snu zbudził ją donośny odgłos walenia w drewniane drzwi. Otrzepała się i w szlafroku popędziła do wejścia, otwierając zaraz potem niepewnie furtkę. Gruby mężczyzna w czarnym odzieniu i kapeluszu o takim samym kolorze, zaraz kapelusz zdjął i jego oczy skierowane zostały ku dołu. Anna zaczęła histeryzować, wiedziała co się właśnie stało. Złapała się za głowę i z jej oczu mimowolnie zaczęły płynąć łzy, co później zamieniło się w okropny szloch budzący całą wioskę. "Moje dziecko... Moje kochane dziecko!" - wykrzyknęła.

ROZDZIAŁ 6 - CZARNA WDOWA
Jej jedyna córka zginęła. Torturowali ją, nikt wciąż nie wie dlaczego. Ministerstwo nie lubi mówić o tego typu rzeczach. To jeden z tematów tabu. Lepiej ich faktycznie nie poruszać, to może źle się skończyć. Anna popadła w głęboką depresję. Nie wychodziła z domu tygodniami. Nikt nie wiedział co u niej. Na jej posadę weszła inna osoba, przez to, że Priestly nie pokazywała się w ogóle w pracy. Jej oszczędności malały z każdym straconym dniem. Bała się, że nie będzie ją stać na czynsz. Straciła wszystko. Włącznie z rodziną i swoim życiem. Ludzie nazywali ją czarną wdową. Gdy tylko ludzie zaczęli gadać, a wiadomo, że to lubią, od razu Anna stała się tematem rozmów całej wsi. Każdy wiedział, gdzie mieszka, gdzie pracowała, co robi. Ludzie zaczęli malować na jej szybach i drzwiach słowa "MORDERCA" i inne tego typu straszne rzeczy. Ale przecież... ona jest niewinna.

ROZDZIAŁ 7 - UWOLNIENIE.
Wróciła do normalnego życia po dwóch latach nieobecności w życiu ludzkim. Jako czterdziestoparo latka zaczęła węszyć i szukać swojej biologicznej rodziny. Szukała dzieci narodzonych w lutym roku dwutysięcznego. Dzieci było wiele, jednak tylko jedna rodzina oddała dziecko. Draytron. Oto było nazwisko, które nie zostało jej nigdy nadane. Popytała tu i tam i dowiedziała się, gdzie mieszkają. Udała się do rodowego domu w Ottery i zapukała do drzwi. Po jakimś czasie wrota otworzyły się, a w nich stała staruszka, która tylko poprawiła okulary. "A pani tu czego?" - spytała. Anna była zdezorientowana. Prawdopodobnie właśnie stała przed własną matką. Mimochodem, bez przemyślunku odpowiedziała starowince pytaniem. - "Dlaczego mnie oddaliście do sierocińca?". Kobieta zbladła i zemdlała. Obudziła się po jakiś paru minutach, z pomocą Anny. Wpuściła ją do domu. Przy herbacie opowiedziała jej całą historię. Stara kobieta nie wiedząc, czy Anna nie jest kłamcą i tylko podaje się za pierworodną, mimo tego zgodziła się, by Anna została. Potrzebowała pieniędzy na operacje plastyczne. Poprosiła swoją rodzicielkę o nie. Nie od razu się zgodziła, była niepewna. W końcu jednak zdecydowała i przekazała swojej córce galeony. 

ROZDZIAŁ 8 - HELENA DRAYTRON.
- Wyglądasz niesamowicie. - rzekła.
- Prawda? - poprawiła swoje białe włosy. - to niesamowite co chirurdzy potrafią zdziałać.
Twarz Anny Priestly była nie do poznania. Wyglądała jak zupełnie inna osoba. Oczywiście, dużo lepiej niż wcześniej. Było to wręcz cudem. Była bardzo szczęśliwa. Matka stała nad nią i również się zachwycała. Faza pierwsza ukończona. Następnym krokiem było udanie się do Ministerstwa Magii i zmiana imienia i nazwiska. Przyjeła nowe imię, które po pięćdziesięciu latach w końcu mogła nadać je biologiczna matka. Helena Draytron. Nikt jej nie znał. Anna Priestly poszła w zapomnienie... Czarna Wdowa również. Co się stanie później? Tego nie wiadomo... Lepiej jednak nie wiedzieć. Uważajcie z kim rozmawiacie. Zawsze ta osoba może okazać się seryjnym mordercą. Po długiej pracy na rzecz Ministerstwa, zrezygnowała i zajęła się domem, w którym mieszkała razem ze swoim mężem, Arvidem Solbergiem. Nie trwało to jednak długo, ponieważ pewnego dnia po prostu spakowała swoje rzeczy i wyjechała, nie zostawiając po sobie ani jednego śladu.
Assassin
Czarodziej




Posty: 232
Tematy: 14
Gru 2014
164
Ravenclaw
#2
Bardzo ładna karta, wszystko przejrzyste a nie tak jak w niektórych, tak off topic kocham Cie za ta sygnature Heart
Joanne
Czarodziej




Posty: 185
Tematy: 11
Paż 2016
90
Ravenclaw
#3
Baddest witch in the town. UWIELBIAM
Nagini
Jędza




Posty: 819
Tematy: 134
Lip 2015
1,482
Slytherin
#4
@Aktualizacja
-Wygląd



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.