03.12.2017 19:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.12.2017 17:08 przez Segovia. Edytowano w sumie jeden raz.)
Imię i nazwisko:
Marilyn Shae Montrose
Data i miejsce urodzenia:
28 luty 2031 rok.
Anglia, Klinika Magicznych Chorób i Urazów Szpitala Świętego Munga.
Status krwi:
100%
Historia postaci: Na świat przyszła dwudziestego ósmego lutego, jako pierwsza i jedyna córka Morticii oraz Amosa. Promienie księżyca biły blaskiem w okno państwa Montrose, kiedy Marylin się pojawiła, racząc wszystkich dookoła głośnym płaczem. Dziewczynka dorastała w specyficznej czystokrwistej rodzinie, która tak bardzo wpłynęła na jej obecny charakter. Bliscy wykreowali w niej poczucie wyższości nad czarodziejami półkrwi. Dlatego też od najmłodszych lat kroczyła dumnie, z podniesioną głową. Dzieciństwo minęło jej spokojnie, nie licząc mniejszych lub mało istotnych przykrości. Jej moce magiczne objawiły się w wieku dziewięciu lat, kiedy spędzała czas na pobliskiej huśtawce, niedaleko rezydencji.
Starszy o rok wysoki chłopiec podszedł do niej, chcąc zagadać. "Co robisz tu sama?", "Nie masz kolegów?" i tym podobnymi zdaniami próbował zagaić rozmowę. Ta go zbyła, co poskutkowało irytacją małolata. Zrobiła tak najpewniej tylko dlatego, że wiedziała co nieco o jego rodzinie. Przypomniała sobie, że są półkrwi, gdyż tak wspominała jej mama. Chłopak popchnął dziewczynkę, a ta przechylając się w tył, legła na plecy. Marylin wstała na równe nogi, mierząc spojrzeniem chłopca od stóp do głowy. Rzuciła w jego stronę parę nieprzyjemnych zdań, a w całej tej złości rówieśnik zwyczajnie skurczył się o parę centymetrów. Tak po prostu zmalał w oczach. Jako że była w rodzinie czarodziei od urodzenia, nie zdziwił ją taki obrót spraw. Odwróciła się czym prędzej od chłopaka i pobiegła do domu, by opowiedzieć rodzinie o tym, co się jej przytrafiło. A on wrócił do siebie poczerwieniały ze złości.
Mając już te jedenaście lat otrzymała list ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart, dzięki czemu niedługo później rozpoczęła naukę. Rodzice kupili jej wcześnie dość podręczniki, różdżkę i resztę potrzebnych rzeczy, które znajdowała się na liście obowiązkowych przyborów do szkoły. Zdołała namówić ich nawet na zwierzę, jakim była niewielka jaszczurka. Nie przetrwała przy jedenastolatce za długo, przy pierwszej lepszej okazji najpewniej uciekła. Tak czy siak lata nauki minęły jej bez większych przeszkód, poza drobnymi sprzeczkami z rówieśnikami. Wychodząc poza mury zamku miała przyzwoite oceny... Nie licząc paru Troli, z przedmiotów, które sobie ceniła, miała Wybitne. Późniejsze lata spędziła na podróżowaniu, odwiedzając różne zakątki świata. Począwszy od najbliższej Irlandii do Polski, Norwegii, czy też nawet Włoch. Zgłębiała wiedzę. Szczególnie na temat zaklęć i eliksirów. Prowadziła własny dziennik, w którym opisywała wiele przeżyć i sytuacji, jakie się jej przytrafiły. Wszystko jednak zachowała dla siebie, nie pozwoliła jeszcze nikomu, by zajrzał do jej zapisków. Zdarzyło się jej natrafić na sprzeczki zagranicznych organizacji, najczęściej były one antymugolskie. Ale były też i te, które zrzeszały czarodziejów przychylnych rządowi. Jednak nie zamierzała się w nie mieszać, przynajmniej nie teraz. Kształtowała zdolności do perfekcji, aż w końcu postanowiła wrócić w rodzinne strony, do Anglii, by spotkać się z resztą rodu Montrose.
Wygląd postaci: Marylin jest wysoką kobietą o szczupłej sylwetce, wąskich barkach i delikatnych wcięciach w talii. Ma drobne ramiona i smukłą szyję, tak naprawdę pasowałyby jej kolie i przeróżne naszyjniki, ona jednak nie przepada wcale za biżuterią. Jej dłonie już na pierwszy rzut oka nigdy nie skalały się pracą fizyczną, są miękkie i białe, o drobnych palcach i zadbanych paznokciach. Spoza tłumu wyróżniają ją kruczoczarne włosy, wiecznie rozpuszczone, okazyjnie splatane w kok. Delikatna twarz, na której widać nieznacznie kości policzkowe, przechodzące w niezbyt duży, lecz pasujący nos. Poniżej wyregulowanych brwi są przeszywające brązową barwą oczy. Cera jest mocno blada, można nawet stwierdzić czasem, że przesadnie. Nie widać u niej żadnych niedoskonałości, żadnych blizn ani pieprzyków, nie wspominając nawet o zmarszczkach. Mogą zdarzyć się jedynie gdzieniegdzie piegi w okresie letnim. Wzrost Shae to około sto siedemdziesiąt pięć centymetrów, czasem ciężko powiedzieć, ponieważ większość czasu pokazuje się w swoich ulubionych czarnych obcasach. Nie są zbyt wysokie, ale dodają mimo wszystko paru centymetrów. Buty, dzięki właśnie obcasom, powodują słyszalne kroki, kiedy przechadza się po pomieszczeniu. Idąc dalej, jej garderoba jest przesączona ubraniami w ciemnych barwach, które tak bardzo sobie upodobała. Przeważnie spotkać ją można ubraną w czarną suknię, szarą, lub wpadającą w czerwień.
![[+]](images/collapse_collapsed.png "[+]")
Spoiler![[Obrazek: 0b48a-11312541_1600273883581478_14036374...=640&h=640]](https://johncoyote.files.wordpress.com/2015/12/0b48a-11312541_1600273883581478_1403637452_n.jpg?w=640&h=640)
Cechy charakteru:
Czymś czym różni się istota od drugiej istoty, to nie tylko wygląd czy ogólnie pojęta prezencja. Coś, co tkwi głęboko w środku każdego żywego organizmu. Nie mowa tu o organach wewnętrznych, lecz samej duszy danej postaci, coś co kieruje jej zachowaniami, uczuciami czy negatywnymi cechami.
Te ostatnie jest słowem kluczowym do poznania Marylin, nie było tak od zawsze, jednak teraz takie cechy nią górują. Wyostrzyła sobie szczególnie pojęcie pogardy. Odkąd tylko pamięta była wychowywana w idei wyższości czarodziejów czystokrwistych, dlatego też ma mieszane uczucia do ludzi półkrwi. Jeśli ma w czymś swój cel, potrafi skłonić się do uśmiechu, zmanipulowania kogoś, czy też udawania miłej osoby, byleby dostać to, co sobie zamarzy. Jest osobą, która działa, a nie jedynie planuje. Nigdy nie chciała stać z boku, od najmłodszych lat lubiła wychodzić poza szereg. Dzięki temu też wykształciła się jej pewność siebie. Jest niezwykle spokojna, ciężko doprowadzić ją do gniewu, jednak jak już się do tego doprowadzi, nie sposób przywrócić ją do porządku. Przy osobach, którym jest w stanie zaufać, potrafi się otworzyć, porozmawiać, a nawet unieść szczerze kącik ust. Spotkać ją można przeważnie ze znudzonym wyrazem twarzy, przyglądającym się ludziom w pobliżu.
Wyniki z OWuTeM-ów:
Astronomia – T
Eliksiry – Z
Historia Magii – O
Mugoloznawstwo – T
Latanie – Zaliczone
Numerologia – T
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – T
Obrona Przed Czarną Magią – W
Starożytne Runy – T
Transmutacja – PO
Wróżbiastwo – T
Zaklęcia i Uroki – W
Zielarstwo – T
Skąd dowiedziałeś się o serwerze?
Znalazłam kiedyś forum, przypadkowo, szukając informacji o HP i pbf'ów.
Co to jest IC i jak je zapisujemy?
In Character - zapisujemy w gwiazdkach, jako czynności.
Co to jest OOC i jak je zapisujemy?
Out Of Character - zapisujemy w nawiasach.
Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.
*Wspięła się ostrożnie na strych po drewnianej drabinie. Rozejrzała się dookoła, kaszląc parę razy przez nadmiar kurzu w około, po czym zatrzymała znudzone spojrzenie na masie kufrów i pudeł. Sięgnęła do kieszeni szaty, z której wyciągnęła różdżkę i nakreśliła w powietrzu odpowiedni ruch, wypowiadając wyraźnie formułkę.* Accio szkatułka.
**Wspomniany przedmiot wyleciał spomiędzy kartonów w kierunku panny Montrose.**
*Chwyciła ją, krzywiąc się nieznacznie. Wykonała następny ruch różdżką, mówiąc inkantację zaklęcia.* Alohomora. *A kiedy już przedmiot się otworzył, rzuciła okiem, co było w środku.*
**Dostrzec można tam było prosty dziennik w czarnej, skórzanej oprawie.**
*Wyjęła go, przekartkowała i pokręciła głową na boki.* Zwykłe spisy zaklęć, których się uczyłam. Nic przydatniejszego nie pisałam? *Zmarszczyła brwi i zwyczajnie rzuciła notes z powrotem w masę pudeł, jak gdyby nic dla niej nie znaczyło.*
Czy przeczytałeś regulamin? Tak!
Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
