animalka
Azkaban
Posty: 68
Tematy: 16
Cze 2016
Hufflepuff
21.07.2018 13:05
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.07.2018 13:24 przez animalka. Edytowano w sumie jeden raz.)
Questy były wielokrotnie poruszanym tematem i za każdym razem okazywało się, że się nie sprawdzają. Same w sobie nie są niczym złym, ale tworzą też wiele nie jasności.
Chociażby takie, że nowi gracze, dajmy na to wykonując questa gdzie trzeba zabić gobliny w formie mobów, zaczynją szczycić się IC tym, że zabiło tyle i tyle owych stworzeń. Podobną sytuację mamy w przypadku zadań polegających na noszeniu od jednego NPC do drugiego pewnych itemów. Nagle 10 uczniów zaczyna opowiadać jak to odnalazło i zwróciło ten sam zagubiony plecak jakiegoś Stacha. Poza tym nie raz zdarzało się, że gracze nagle postanawiali wyjść sobie po ciszy nocnej z dormirorium, tylko po to żeby wykonać questa, a potem zamiast zareagować ic na polecenia nauczycieli, tłumaczyli się ooc, że "Właściwie to mnie tutaj nie ma, bo robię questa ooc".
A co tak naprawdę dodaje do rozgrywki?
Chwilową rozrywkę nie wartą świeczki, a czemu nie wartą? Chociażby dlatego, że tworzenie tych questów zajmuje czas moderacji, a kończy się przejściem zadań w pięć minut. Poza tym hamuje właściwy tok rozgrywki, a mianowicie odgrywanie IC, które nie raz może być sto kroć ciekawsze. Dlatego trzeba zadać sobie pytanie: czy warto jest dla samego urozmaicenia wprowadzać questy? Moim zdaniem nie, bo to "urozmaicenie" można uzyskać w zgoła inny sposób, który zamiast promować robienie na serwerze rzeczy nie związanych z IC, rozkręca rozgrywkę.
A więc w jaki sposób uczynić grę ciekawszą?
Chociażby odgrywając jakieś zabawy uczniów, tudzież, jak to robiło już wielu graczy, prostą akcję typu gra w szachy, warcaby, czy karty i rozegrać to na kurniku. Zawsze jest to jakieś urozmaicenie dla osób znudzobych zwykłymi rozmowami uczniów, czy dorosłych w pubie, a jednocześnie dodaje jakiś smaczek do IC gdy dorzuci się do tego zakłady. A jeśli kogoś nawet to już nie bawi? To może sam pogłówkować tudzież poodgrywać takie banały jak: nauka zaklęć, kąpiele w jeziorze w przypadku ciepłych miesięcy, gra w butelkę, która zawsze dawała sporo radochy (Pamiętając o tym, że mimo tego, iż odgrywamy "tylko postać", to ma ona taj samo jak u my sami, pewne pohamowania i wstręty), czy też zabawa uczniów w howanego, albo i gargulki, które zostały nam przypominane przez jednego z graczy.
Nie raz okazuje się, że coś z pozoru nudnego, co robią dzieci, młodzież, czy dorośli, na codzień, podczas odgrywania przeradza się w świetną zabawę. Ogranicza nas tylko nasza własna wyobraźnia i uwarunkowania ic
@Dajnozaur- na lekcje nauczyciele nie wypuszczają tylko ze względów IC takich jak przeszkadzanie, czy spóźnienia. Zawsze musisz patrzeć pod kątem tego, co zrobiłby realny nauczyciel, a nie gracz.