11.05.2020 23:22
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12.05.2020 00:58 przez Primaverus. Edytowano w sumie 6 razy.
Powód edycji: adnotacja
)
czyli wyjątkowo brzydka mugolaczka
HISTORIA i CHARAKTER
Rodzona córka Pani Harland, początkowo przynajmniej, chętnie obracała się w kręgu rówieśników - bawiła się z nimi, snuła plany na przyszłość… Które jednak się nie spełniły. Dziecko nigdy nie ukazało swoich zdolności magicznych, nigdy nie otrzymało listu ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie - inaczej, niż jej matka. Otoczenie powoli zaczęło ją wykluczać, została wykluczona. Starsi czarodzieje traktowali ją z wyższością, pogardą. Od matki odcinała się sama ze wstydu, poczucia winy i krzywdy. Czuła okropny żal do każdego z nich - najmocniejszy jednak pozostawiła dla samej siebie, którą uważała za niekompletną, ułomną, upośledzoną. Szybko zaczęła szukać szczęścia w ramionach mężczyzn, którzy przez jakiś czas okazywali zrozumienie, współczucie, niektórzy nawet nie udawali. Było ich wielu, często się zmieniali - w pewnym momencie kobieta dała więc sobie spokój, przestała znajdować w nich oparcie. Wkrótce pojawił się jednak promyczek nadziei - promyczkiem tym okazało się dziecko, które jeden z licznych mężczyzn córki pana Harland pozostawił w jej łonie. Na tym etapie jednak fale szczęścia i nadziei przeplatały się z załamaniami, depresjami. Dziewczyna stała się niestabilna emocjonalnie, w ciąży nieraz sięgała po alkohol czy papierosy. Może to z tego powodu samo dziecko okazało się nie tyle nieszczególnie piękne, co szczególnie brzydkie - paskudny nos, niepokojące oczy o dziwnym odcieniu i niepokojąca faktura skóry - mimo to dziecko okazało się relatywnie zdrowe, nie cierpiało na schorzenia utrudniające jej codzienne czynności, a proporcje wydawały się jako tako prawidłowe. Dziecko okazało się córką, której nadano imię Kelly - nie nadano jej go z powodu etymologicznego znaczenia, wywodzącego się od wojownika, a wyłącznie dlatego, że, w mniemaniu dwójki kobiet, dobrze brzmiało.
I, jak też miało się okazać, dzieciństwo małej nie było jednak usłane różami - status majątkowy rodziny pogorszył się, podobnie jak stan psychiczny matki Kelly. Wahania emocjonalne kobiety zaczęły się nasilać - raz kochała bez pamięci swoją córkę i matkę, co jakiś czas dorabiając na boku knuty, przeznaczane na utrzymanie domu, by zaraz znów znienawidzić najbliższe sobie osoby - na płacz córki często odpowiadała milczeniem bądź nawet agresją, to też i mała Kelly oduczyła się krzyczeć, czy szczególnie uzewnętrzniać emocje - jej mały wówczas móżdżek zrozumiał, że zwyczajnie się to nie opłaca. Wkrótce jej to zresztą pomogło - początkowo rówieśnicy podchodzili do niej nie tyle nieufnie, co wręcz agresywnie. Tutaj też dziewczyna dusiła w sobie emocje w sobie - lepiej przecież milczeć, niż walczyć. Tak sądziła jednak tylko do pewnego momentu, bezsprzecznie związanego z jej matką, która to, podczas jednego ze swoich wybuchów, zamknęła córkę na strychu za zabłocenie podłogi w domu. Ocieniony strych, w głowie dziecka, zdawał się być miejscem rodem z koszmaru - każdy najmniejszy kształt w głowie Kelly przybierał wówczas formę bezwzględnego zabójcy, gotowego na wszystko potwora. Mimo, że zwykle Kelly dusiła w sobie emocje, tego dnia nastąpił przełom - zawiasy drzwi na strychu puściły, jakgdyby bez jej ingerencji, zaś same drzwi osunęły się z framugi, powodując donośny huk.
Starym, czarodziejskim sposobem, w tym momencie życia dziewczynki nastąpiło wiele poważnych zmian - pieczę nad nią przejęła babcia, będąca jedyną magicznie uzdolnioną osobą w jej rodzinie. Doświadczona życiem kobieta przekazała wnuczce to, czego nie zdołała przekazać córce - umiejętność radzenia sobie w świecie. Kelly prędko zrozumiała, że próbując przeczekać problemy nie pominie ich, nie obejdzie, nie rozwiąże - musi podjąć walkę, nieraz również w sensie dosłownym. Trudno byłoby zarzucić jej nie wzięcie sobie tej lekcji do serca - podczas gdy jeden z rówieśników dziewczynki podjął próbę “wywinięcia jej psikusa” - tym razem konkretnie kradnąc jej buty, sama Kelly uprzedziła jego natarcie frontalnym soczystym uderzeniem w twarz. Tego dnia przedstawicielka najmłodszego pokolenia Harlandów zyskała nie tylko spokój, ale też szacunek w gronie rówieśników. Wkrótce zdobyła też i pierwszych znajomych, chociaż trudno było nazwać to dobrym towarzystwem - banda rozrabiaków byłaby już bardziej poprawnym określeniem, chociaż nie oddająca w pełni jej charakteru - w każdym razie nie miała ona pozytywnego wpływu na zachowania Kelly, której matka, w tym okresie, trafiła pod opiekę do Szpitala Świętego Munga, a to z powodu zaburzeń psychicznych, przez co dziecko już oficjalnie przeszło pod opiekę babci, która to jednak opieka, z uwagi na jej podeszły wiek oraz nowych znajomych dziewczynki, była mocno okrojona. Jeśli chodzi o samo nastawienie dziecka - mimo negatywnego wpływu wywieranego na niej przez nowych znajomych, jakim było bardzo swobodne nakreślanie granic moralnego postępowania, zachowała w sobie wiele pozytywnych cech, nieraz mniej pokrewnych gryfońskiemu uporowi - z uwagi na swoją odmienność oraz różnorodność środowiska, w którym dorastała, Kelly przede wszystkim przestała patrzeć na wiek, wygląd czy pochodzenie jako granice, stała się również wierna swoim przyjaciołom czy ideałom, którymi się kierowała. Stała się osobą rezolutną, zaradną, potrafiącą poradzić sobie w życiu. Wiele cech odziedziczyła też po, sprawującej nad nią pieczę, babce, absolwentce domu Helgi Hufflepuff, jak dokładność czy pracowitość, wiele znaczyli też dla niej najbliżsi - matka i, zwłaszcza, babka.
WYGLĄD
Absolutnie nazwanie urody Kelly “radiową” można uznać za niemalże komplement - mimo smukłej budowy ciała dziewczyny, jej twarz potrafi zaniepokoić obserwatora - nasada nosa dziewczyny jest więcej, niż wysoka - zdaje się wręcz w linii prostej prowadzić z czoła, czubek jest ledwo widoczny, podobnie zresztą jak skrzydełka. Widoczny jest także “nieudany rozszczep” nad ustami dziewczęcia. Jej wychudłe policzki, cofnięty podbródek i spękane usta nie poprawiają pierwszego wrażenia. Podobnie jak i jej oczy - otoczone nierównościami, pomarszczone, wystające znad zapadniętych kości policzkowych. Brwi dziewczyny są wyłuskane, skronie i czoło - jakby zapadnięte, wyglądające na cienką skórkę, bezpośrednio na czaszkę. Sama faktura skóry nastolatki również nie dodaje jej ani krzty uroku - popękana, niekiedy jakby podrapana, a przy tym niby przekrwiona. Twarz kobiety ukazuje nieraz widoczne, fioletowe żyły. Ciemnobrązowe włosy kobiety nieraz są słabo zaczesane i widocznie odstają od głowy, tworząc dosyć nieprzyjemny widok. W kwestii ubioru Kelly również nie szaleje - korzysta zwykle z odzieży tak luźnej, jak i taniej - szmaciane buty, luźne bluzy, poszarpane dżinsy lub też luźne, wypłowiałe dresy.
OCENY
Zielarstwo - Powyżej Oczekiwań
Eliksiry - Zadowalający
Transmutacja - Zadowalający
Obrona Przed Czarną Magią - Zadowalający
Numerologia - Nędzny
Zaklęcia i Uroki - Nędzny
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami - Nędzny
Astronomia - Okropny
Wróżbiarstwo - Okropny
Historia Magii - Okropny
Starożytne Runy - Okropny
Latanie - Zaliczone
MODYFIKATORY
Eliksiry - Zadowalający
Transmutacja - Zadowalający
Obrona Przed Czarną Magią - Zadowalający
Numerologia - Nędzny
Zaklęcia i Uroki - Nędzny
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami - Nędzny
Astronomia - Okropny
Wróżbiarstwo - Okropny
Historia Magii - Okropny
Starożytne Runy - Okropny
Latanie - Zaliczone
MODYFIKATORY
SŁABE
Szklankę ognistej.. Albo dwie! = Mandragora
Dodatkowy umysł = Paskuda z powołania
Szklankę ognistej.. Albo dwie! = Mandragora
Dodatkowy umysł = Paskuda z powołania
ŚREDNIE
Urodzony pod czarną gwiazdą = Od zera do… Średniej krajowej
Siła umysłu = Nałogowiec