Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia
Kugacz
Czarodziej




Posty: 39
Tematy: 2
Mar 2016
60
Slytherin
#1
Imię i nazwisko: Belmondo Ledew

Miejsce urodzenia: Szpital św Munga
Status krwi: 50%

Cechy charakteru: Młody Ledew jest bardzo trudnym dzieckiem, tak przynajmniej określały go wszystkie opiekunki które dotychczas miały z nim do czynienia. Chłopak mimo młodego wieku i wciąż rozwijającego się charakteru sprawia wrażenie naprawdę dojrzałego, elokwentnego i oczytanego. Belmondo jest zawsze dobrze zorganizowany i działa naprawdę efektywnie, nigdy nie lubi wychodzić bez przygotowanego wcześniej planu. Życie nauczyło chłopaka pozostać zaradnym, niezależnym - zawsze polegać tylko na sobie i troszczyć się o swoich bliskich, a z racji że miał tylko swoją siostrę starał się nią opiekować jak tylko mógł. Swoje cele zawsze stawia ponad poprzeczkę, mierzy wysoko i nigdy nie odpuszcza. Wszystko byłoby bardzo proste gdyby nie to, że Belmondo nie potrafi spać - cierpi on na dość dużą bezsenność która cały czas się nasilała, bowiem chłopak przechodząc przez proces dorastania wyjątkowo odczuł zderzenie się z rzeczywistością. Coraz bardziej zaczyna przekonywać się do tego, że więcej rzeczy które kiedyś uznawał za wyznaczniki życiowych celów tracą na wartości, dosłownie sprawiają wrażenie powoli pranych z sensu. Kiedy w chłopaku coraz częściej zaczęły zalewać fale smutku, bezsenności i frustracji postanowił coś w sobie zmienić. Zainspirowany pewnym tajemniczym przyjacielem, z którym ostatnio jest bardzo blisko szczególnie w tym trudnym dla niego okresie jego charakter zaczął się zmieniać. Czasem po prostu obserwuje "jego" i nawet nie zwracając na to uwagi robi dokładnie to samo - staję się bardziej charyzmatyczny, szczery i zdolny do manipulowania prawdą w tym samym momencie. Odkrywa, że jego przyjaciel ma z nim wiele wspólnego - podobna historia, podobne zainteresowania a co najważniejsze wie dużo więcej rzeczy, ponieważ on je wie. Szczególnie interesuje się sztukami walki i pirotechniką.
Wygląd postaci: Belmondo jest dość wysoki, w miarę dobrze zbudowany lecz nie do przesady - bowiem nigdy nie ćwiczył w taki sposób, aby zyskać masy mięsniowej. Tak samo jak i jego przyjaciel nie wierzy on w ideę samodoskonalenia. Gęste, kruczoczarne kręcone włosy przeciętnej długości zazwyczaj nie dostają atencji jednak przez dobre geny prawdopodobnie zaczerpnięte od matki, wyglądają dość dobrze. Poniżej grzywki umiejscowione są niebieskozielone oczy które swoją nietuzinkowoscią chyba najbardziej przyciągają wzrok rozmówców. Jest dość blady i nie ma określonego stylu w którym lubi się ubierać.
Historia postaci: Belmondo wraz z swoja bliźniaczą siostrą dorastał w niewielkim mieście Leicester na terenie Wielkiej Brytanii. Z początku dwójka wychowywana była przez Isabelle Dowell - osamotnioną matkę wychowująca dzieci o których nie miał jeszcze pojęcia ojciec. Od momentu w którym dzieciaki skończyły trzy lata, matka zaczęła broykać się z problemami zdrowotnymi co jednak nie zatrzymało ją od wkładania serca w relacje z dziećmi. Matka będąc na coraz to mocniejszych lekach jakoś zdołała wychować dzieci, problemy zaczęły się wraz z objawieniem się mocy przy okazji to wydarzenie u obu dzieci odbyło się w bardzo podobnym czasie jednak w różnych sytuacjach. Belmondo dowiedział się o swoich umiejętnościach w wieku mniej więcej sześciu lat, bawiąc się w ogrodzie wraz z dzieckiem sąsiadów, odkąd tylko pamięta nie lubi jak coś idzie nie po jego myśli więc kiedy jego rówieśnik był od niego lepszy i zaczął przegrywać wyprowadziło go to zupełnie z równowagi. Punkt kulminacji nastąpił kiedy przez złe zagranie Ledew wylądował na ziemi z towarzyszącym śmiechem jego kompana, piłka którą grali zajęła się żywym ogniem a nieszczęsliwym wypadkiem było to że w pobliżu znajdowała się noga nieszczęsnego rywala. Przez to, że piłka była świeżo pompowana doszło do małego "wybuchu" przez który część buta dziecka została oderwana, a noga ostro poparzona. Jakiś czas później matka przegrała walkę z chorobą, a dzieci wylądowały w sierocińcu w któym przeszli przez nie lada trudy i cierpienia, jednak kiedy wszelka nadzieja odeszła po dzieci los w końcu postanowił się do nich uśmiechnąć - pół roku po ich 8 urodzinach do sierocińca zawitał pewien jegomość który po okazaniu odpowiednich papierów zaadoptował dzieci. Po dojściu do domu okazało się, że jest on ich faktycznym biologicznym ojcem - była to dość krępująca sytuacja, nikt nie wiedział jak się zachować. Jednak w odpowiednich staraniach Martinowi(bo tak nazywał się ich ojciec) udało się zbudować dobre relacje z dziećmi, niedługo potem po zakupieniu wyprawki zostali odesłani do Hogwartu.

Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
Cześć, Anthon Juan Pablo Raquim Greg Putas. A ty? *Uścisnął rekę Stevenowi.*

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(nwm)

Pomocnik UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
*Odebrał i zjadł*

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze: nie pamietam

Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?  tak

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
ola566
Pierwiastek



Pracownik Hogwartu

Posty: 433
Tematy: 20
Cze 2015
233
Ravenclaw
#2
Ok, slytherin



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.