Witaj!

Zaakceptowane Lorcan Albus Fox
xLokson
Czarodziej




Posty: 3
Tematy: 2
Mar 2020
20
Slytherin
#1

[Obrazek: e4d902e60e7ed.png]

[Obrazek: b3e5a7de1b9eb.png]
Lorcan Albus Fox 

[Obrazek: 09763ca31fd72.png]
Finlandia 
[Obrazek: dd1fa160b04e9.png]

75%





[Obrazek: 470576c281389.png]
           Z racji faktu, iż Lorcan ma dopiero 11 lat nie wykluły się w nim wszystkie cechy,
które będzie posiadał w przyszłości. Przede wszystkim dominuje w nim ciekawość, ale nie taką,
przez którą patrzymy na ludzi jak na wścibskich. Ciekawość, która drzemie w Lorcanie bierze się
z głębokiej chęci poznania świata od deski do deski. Począwszy od zwykłych codziennych sytuacji,
w których z zainteresowaniem obserwował proces wyrastania ciasta w piekarniku czy wtedy gdy
na szerokiej polanie udało mu się być świadkiem piękna tańca godowego dwóch splecionych
wyglądających jak płatki bratków niesione przez wiatr motyli, aż po rząd idealnie równo ułożonych
masywnych ksiąg, gdyby nie ściana biblioteki, która i tak znajdowała się dość daleko,
ale jednak gdyby nie ona wydawać by się mogło, że sięgający aż po horyzont.
Mimo szczerze dobrych pobudek, można odebrać tę ciekawość jako “wtykanie nosa w nie swoje sprawy”.
Problemem też może wydawać się podejście chłopca do absolutnie wszystkich spraw, brak tematów tabu sprawia,
że część ludzi odbiera go jako nieokrzesanego, bez wyczucia taktu.Prawda jest jednak taka,
że on po prostu nie widzi problemu w podejmowaniu trudnych konwersacji, ba! Uważa,
że rozmowy wymagające szerszego otwarcia się przed rozmówcą są bardzo budujące,
zdrowe dla charakteru i poczucia własnej wartości. 
Jakże rzadko spotykana w dzisiejszych czasach jest umiejętność przemyślenia swoich decyzji i wstrzymanie
działań z nich związanymi dopóki nie upewnimy się, że nie sprawią one przykrości, zawodu,
czy bólu innym stworzeniom żyjącym na naszej planecie, a jednak… Lorcan myśli o takich sprawach,
czułby się potwornie wiedząc, że coś lub ktoś może czuć jakikolwiek chodźby dyskomfort z jego powodu.
Czy dokładając do tej kolekcji bezinteresowną pomoc możemy w ogóle rozmawiać o istniejącym człowieku?
Lorcan jest przykładem na to, że altruizm dzisiejszych czasów wcale nie wymarł wśród nowego pokolenia,
pytanie tylko czy to wrodzone cechy, czy może jednak wychowanie jakim został obdarzony…
Warto również wspomnieć o całokształcie jego zachowania, ciężko znaleźć w nim choćby
źdźbło maleńkie mogące sugerować, że ten człowiek jakim się stanie będzie w jakikolwiek 
sposób zagrażał społeczeństwu. Lorcan pozostał na ścieżce pokoju nawet wtedy kiedy
próbowano odebrać mu jego ulubioną zabawkę, po prostu ją oddał napastnikowi prosząc
jedynie by ten dobrze się nią opiekował. To miły chłopiec, uczynny i pełen uśmiechu.
Już teraz widać w nim przejawy pokładów inteligencji jaką został obdarzony, sprytu,
ambicji, dążenia do celu, jasnego i klarownego, który dopiero będzie się rodził w jego
głowie, ale tak… tak… on musi go dosięgnąć, on musi osiągnąć to co jest mu pisane.

[Obrazek: 806f4093a53c4.png]
     Lorcan to chłopiec o ciemnobrązowych włosach, jego kosmyki często sterczą w różnym kierunku sprawiając wrażenie jakby każdy włos żył własnym życiem i łączył się z innymi włosami w zwarte grupy. Grzywka lekko opada mu w kierunku środka twarzy. Tuż pod ostatnim najdłuższym pękiem włosów z grzywki; wyrastają mu drobne, dość rzadkie brwi spod, których spogląda na świat swoimi brązowymi oczami. Mimo młodego wieku jasne jest, że odziedziczył po przodkach sokoli nos, oczywiście jest jeszcze młody więc aktualnie nie jest zbyt duży. Drobne usta często noszą znamiona przygryzania dolnej wargi po lewej stronie. Chłopczyk zdaje się być mniejszy, bardziej wątły niż jest w rzeczywistości. Dzieje się tak gdyż lubi nosić ubrania będące lekko za duże, daje mu to poczucie sporej swobody, którą ceni, jednocześnie dobiera strój tak by mówił o nim “schludnie, elegancko i klasycznie”. Przykłada dużą uwagę aby lakierowane pantofle, które nosi zawsze lśniły od wosku i były czyste. W mniej pogodne dni przywdziewa długi aż do kostek wełniany płaszcz zapinany na osiem guziczków. Jest zagorzałym miłośnikiem lnianych koszul, zawsze idealnie wyprasowanych. Nosi też bezrękawnik, kamizelkę, zazwyczaj również wełnianą. Na piersi owej części garderoby po prawej stronie, na wysokości serca ma małą kieszonkę do której przypięty jest złoty zegarek, na złotym łańcuszku. Rękawy koszuli zazwyczaj ma podwinięte tuż poniżej łokcia. Oczywiście w czasie lekcji nosi szaty szkolne, które są wymagane, chodź jest rad jeśli tylko może z nich wyskoczyć. 
[Obrazek: a94eb723a6757.png]

[Obrazek: 9d3c521834761.png]
Cóż tego Lorcan nie pamięta, razem ze swoim bratem byli wtedy małymi
zawiniątkami spokojnie śpiącymi w wiklinowym koszu trzymanym w silnych
dłoniach ojca. Dzięki swojej dociekliwości udało mu się jednak ustalić,
że rodzina przed czymś uciekała. Chcąc się dowiedzieć,
nie raz zagadywał starszyznę, ale milczała jak grób. Z kroniki swojej rodziny,
która zalegała w jednym z licznych kufrów znajdujących się na poddaszu domu,
w zapomnieniu, dowiedział się, że ród wywodzi się od niejakiego George’a Greya
oraz jego małżonki Liv Hands. Dopiero jego daleki wuj  David Christoffer Fox
przemianował nazwisko Grey na Fox, gdy tylko zajął miejsce głowy rodziny.
Chłopiec zdziwił się, że coś takiego w ogóle miało miejsce,
razem z kroniką udało mu się odnaleźć drzewo genealogiczne,
z którego jasno wynika, że owy mężczyzna nie należy do głównej gałęzi rodu,
czy wobec tego dziadek Luke Fox oddał mu owy tytuł? Lorcan stwierdził,
że koniecznie musi poznać tajemnicę za którą stoją te zmiany.
Zadał sobie fundamentalne pytania,
“Dlaczego liczna rodzina postanawia nagle wyemigrować ze swojego ojczystego kraju?”
a także “Dlaczego David Christoffer Fox zmienił nazwisko całego rodu, czy chciał ukryć przed kimś rodzinę?
[Obrazek: e4b85f465c2b3.png]
         Życie Lorcana w czasach gdy był małym szkrabem było usłane różami,nie doświadczył zła, które jak wiadomo często zagląda przez próg domostw wielu rodzin. Nie, chłopak miał się jak pączek w maśle, zabawki, pyszne jedzenie,
ogrom przestrzeni do zabawy no i najważniejsze… najwspanialszy, najukochańszy brat bliźniak Atte. Dzięki jego obecności nigdy nie było nudno,chodź wiadomo jak to dzieci, czasem ktoś kogoś szarpnął, czasem ktoś kogoś ugryzł, ale nigdy nawet przez myśl nie przeszło mu, żeby brat go nie kochał, a on jego. Gdziekolwiek się nie pojawili zawsze było głośno,
zawsze wszędzie ich pełno, a złapać i uspokoić tę dwójkę było tak łatwejak złapanie rozpędzonego sokoła na lasso. 

[Obrazek: 1f8ccd8f407a7.png]
Lata mijają a nic co żywe nie jest wieczne, tak samo jak rozkoszna satysfakcja
z bycia małym huncwotem biegającym dookoła w śpiochach w grochy.
Lorcan i Atte dorastali, zaczęły ich interesować rzeczy, którymi interesują
się młodzi chłopcy. Jedną z takich rzeczy było okładanie się wystruganymi
z miękkiej sosny szabelkami udając, że jest się rycerzami. Ciekawym zajęciem
było też urządzanie wyścigów dziecięcych mioteł, chodź z biegiem lat okazało
się, że nie były one tak szybkie, dynamiczne i niebezpieczne jak wtedy się wydawały.
Lorcan coraz więcej czasu poświęcał na obserwację otaczającego świata,
fascynowały go procesy zachodzące w naturze, kiedyś udało mu się złapać
wyjątkowo tłustą gąsienicę i stworzyć jej w szklanej kuli na tyle przyjemne
środowisko, że po pewnym czasie mógł być obserwatorem jak owa zielona
istota przepoczwarza się w pięknego motyla o niebieskich skrzydełkach zakończonych
brązowym pasmem, którego wypuścił na wolność. Zgłębiał też księgi, lubił czytać.
Interesowało go wszystko co było nakreślone atramentem na papierze,
począwszy od historii, a kończąc na fantazji. Objawienie mocy nie było czymś nieoczekiwanym, doskonale zdawał sobie sprawę, że w końcu nadejdzie. Nie zdumiał się wobec tego, gdy bardzo się spieszył, a okazało się że jego koszula nie jest wyprasowana, przejął się tym bardzo, a koszula nagle wyprasowała się sama. 
Na tym etapie pojawia się też nowa postać w życiu Lorcana, jakże ważna osóbka.
Kuzynka Attego i Lorcana, Venla. Mała kochana Ven.
Ich paczka powiększyła się, a więź jaka się między nimi wytworzyła prawdopodobnie
przetrwa największe zawirowania losu. Chodź Venla przecież nią nie była,
to Lorcan traktował ją jak młodszą siostrzyczkę, starał się zawsze być jej oparciem i radcą.
Po pewnym czasie Ven zaczęło to chyba denerwować, bo zaczęła
droczyć się z nim wbijając drobne szpileczki tu i ówdzie, oczywiście wszystko z miłością,
kąśliwie, ale z miłością. Lorcan nie pozostawał jej nigdy dłużny chodź jego docinki miały
raczej charakter aprobatyczny, prawdę mówiąc urzekała go sobą.
Jego ojciec był dumnym człowiekiem, pełnym zasad i zdyscyplinowanym.
Mimo to, jest on jedną z najcieplejszych osób jakie do tej pory udało się mu poznać.
Ojciec zawsze służył radą, nigdy nie karał srogo. Zawsze było obecny, mimo zapracowania
. Starał się jak mógł aby dzieciom nigdy niczego nie brakowało
, było to bardzo trudne zadanie, bo przecież brakowało matki.
Chodź tę starała się jak tylko mogła zastąpić ciotka Lauren.
Lorcan naprawdę szanuje swojego ojca i uważa go, za personalnego bohatera.
Nikt nie ma tak wyraźnego wpływu na chłopca jak on.
Mężczyzna rzadko podejmował trudne tematy,
śmierć jego małżonki była jednym z tych tematów.
Lorcan wie jednak, że jego mama umarła ratując całą trójkę przed chorobą,
również jest dla niego bohaterką i często wspomina jej imię patrząc w gwiazdy, wierząc, że gdzieś tam jest.





**Kiedy wszedł do wielkiej sali, rozejrzał się. Wszystko wydawało mu się tak piękne, sufit, kolorowe herby domów zwisające ze ścian, malownicze pejzaże na witrażach. Razem z gromadką dzieci podszedł pod podest na którym stało krzesełko a na nim stara tiara przydziału. Wysłuchali pięknej pieśni jaką wyrecytowała, następnie zapadła głucha cisza, cisza w oczekiwaniu na swoją kolej. Nikt nie śmiał nawet pisnąć słówkiem. W końcu udało się, wyczytano jego nazwisko, cały stres jakby z niego szedł ,teraz liczył się tylko on i tiara. Wskazano mu taborecik, usiadł na nim i nałożono mu magiczne nakrycie głowy. Usłyszał cienki piskliwy głosik w środku swojej głowy. **

-Ho ho, witam serdecznie *przemówił głos pewnym tonem* kogóż my tu mamy hmm?

-Proszę niech to będzie Slytherin, proszę Slytherin *zaczął szeptać pod nosem*

-Slytherin? *Zapytała tiara, ale jakby nie spodziewając się odpowiedzi* Slytherin pomaga osiągać cele, a widzę, że masz je tutaj, są głęboko ukryte... I ambicja, tak na pewno jest ambicja!

-Bardzo proszę kochana tiaro, niech to będzie Slytherin...




(Mam nadzieję, że podanie sprosta oczekiwaniom. Będę wdzięczny za spełnienie prośby o Slytherin Wink


Pozdrawiam,
L. )

Udziel poprawnych odpowiedzi:
Pomocnik
UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: Cześć, jak się nazywasz?
UczeńKlasa1 [Lorcan Albus Fox]; Cześć! *przeniósł wzrok na zagadującego go chłopca* Jestem Lorcan *Uśmiechnął się serdecznie* Może skoczymy w przerwie nad jeziorko? *zagadnął wykrzywiając lekko usta by jak zwykle przygryźć dolną wargę*

Pomocnik

UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: (Ej, wiesz gdzie jest Pałac Kultury w Warszawie?)
(Jasne, mieszkałem w WW-a. Jeśli jedziesz metrem to wysiądź na stacji centrum, po schodkach do góry. Wyjdziesz na takim jakby placyku, przed sobą będziesz miał wieżowiec z napisam Coca-Cola, jak się odwrócisz, zobaczysz pałac kultury Wink

Pomocnik

UczeńKlasa1 [StevenJeffkins]: *podaje Ci talerz, wypełniony jakąś zupą*
[i]UczeńKlasa1 [Lorcan Albus Fox];*Sporzał na zupę, później na chłopca, wyciągnął rękę by złapać za naczynie* Bardzo miło z Twojej strony *Ukradkiem powąchał zupę* jestem pewny, że wyszła Ci znakomicie! [/i]

Skąd dowiedziałeś/aś się o serwerze:
Wygooglowałem. 
Czy przeczytałeś regulamin serwera Hapel.pl?
Tak. 

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
~Nie ma czegoś takiego, jak dobro i zło, jest tylko władza i potęga...
I mnóstwo ludzi zbyt słabych, by osiągnąć władzę i potęgę...~


[Obrazek: https://i.imgur.com/RmSIpJc.gif]
ola566
Pierwiastek



Pracownik Hogwartu

Posty: 433
Tematy: 20
Cze 2015
233
Ravenclaw
#2
Poprosze zgode głowy rodu i dowód, że się urodziłeś.
xLokson
Czarodziej




Posty: 3
Tematy: 2
Mar 2020
20
Slytherin
#3
@Refresh.
Durandil
Czarodziej



Weryfikator

Posty: 199
Tematy: 15
Gru 2018
78
#4
Zaakceptowane!
Trafiasz do...
[Obrazek: GnXTpe2.png]
Na serwerze zgłoś się po rangę, pisząc: /helpop Zaakceptowano moje podanie. [Link do podania].



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.