18.07.2020 21:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.07.2020 22:12 przez Jacob Farrel. Edytowano w sumie jeden raz.)
Jaki jestem, się pytacie? Eh to troszkę trudny temat, sam jeszcze nie wiem, ale powiem wam z moich ostatnich, wniosków. Zaczynając, na pewno jestem mądry i sprytny, skoro jestem krukonem Hah. Trochę strachliwy... Ale próbuje z tym walczyć! W dodatku ostatnio więcej się uczę. Często się stresuję, taki już jestem. Często uśmiechnięty, lecz nie lubię robić psikusów, chociaż od czasu do czasu może się zdarzyć że sobie z kogoś zażartuje haha! Lecz nie często, nie jestem nie śmiały! Wyjątkowo nie jestem, szybko nawiązuje nowe tematy, chociaż nie lubie robić problemów, lubię się powygłupiać. nie lubię też się pojedynkować, bo często przegrywam, ale jeśli mam, w ten sposób, komuś pomóc to zawalczę! To na razie tyle co wywnioskowałem z moich ostatnich zachowań.
Moja historia nie zaczyna się fajnie... A zaczyna się od śmierci mojej mamy, była mugolem. Tata jest czarodziejem, mieszkamy razem w Anglii. Mieszkają z nami jeszcze dziadkowie których bardzo do dzisiaj kocham, od małego się wychowywałem z nimi. Taty często nie widziałem, ponieważ pracował... Do dzisiaj nie wiedziałem gdzie, bo ani dziadkowie ani ojciec mi nie chciał powiedzieć, czym się zajmuje, bardzo mnie to interesowało, i czułem się niekomfortowo, z tym. Wracając do historii, gdy miałem 3 lata, dowiedziałem się że tata jest czarodziejem, wcześniej nie chciał mi powiedzieć tego... Ale jeszcze wtedy nie zdawałem sobie sprawy z tego. Gdy miałem 5 lat, bawiłem się z dziadkami na ogródku, mieliśmy psa o imieniu Karmel. Tata miał urlop, przynajmniej tak mi powiedział, i był całymi dniami w domu. Gdy ten bawił się z Karmelem, rzucił piłeczkę zza płot, karmel chciał pobiec, za piłeczką, gdy już ją złapał, z prawej strony jechało auto. Nagle zamknąłem oczy, a drzewo które było obok furtki, przewaliło się przed auto nie robić niczemu krzywdy, i tak uratowałem mojego psa! Byłem zadowolony że tak się stało, nie umiałem spać kilka nocy. Gdy skończyłem 11 lat. Przyleciała sowa z listem, w którym było napisane, że zostałem przyjęty do szkoły magii i czarodziejstwa w hogwarcie, Więc wybrałem sie z tatą, na pokątną. Kupiliśmy to co potrzebowałem. I poszliśmy na peron 9 i 3/4 następnie pojechałem do hogwartu...
[1OOC]
Jestem w [1ooc] nic ciekawego mnie, nie napotkało, uczyłem się tylko i chodziłem na lekcje, zwykle nic nie robiłem, siedziałem na ławeczce, i przeglądałem książki. Ale był to etap w którym byłem sam, nie umiałem z nikim nawiązać kontaktów, nie podobały mi się tamte czasy... Było mi po prostu smutno. Nadal przypominając sobie tamten czas, czuje nie chęć do myślenia... chciałbym wtedy nie istnieć, i inaczej zacząć pierwsze lata szkoły.
[1OOC]
Jestem w [1ooc] nic ciekawego mnie, nie napotkało, uczyłem się tylko i chodziłem na lekcje, zwykle nic nie robiłem, siedziałem na ławeczce, i przeglądałem książki. Ale był to etap w którym byłem sam, nie umiałem z nikim nawiązać kontaktów, nie podobały mi się tamte czasy... Było mi po prostu smutno. Nadal przypominając sobie tamten czas, czuje nie chęć do myślenia... chciałbym wtedy nie istnieć, i inaczej zacząć pierwsze lata szkoły.
[Oceny]
Astronomia- N
Eliksiry - Z
Historia Magii- N
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami - N
Obrona Przed Czarną Magią- Z
Zielarstwo- O
Transmutacja- Z
Zaklęcia i Uroki- PO
Latanie - zaliczone
[Cechy za HPP]
Zalety słabe
-Dodatkowe Kieszonkowe
Wady słabe
-Ich habe uno pies
Eliksiry - Z
Historia Magii- N
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami - N
Obrona Przed Czarną Magią- Z
Zielarstwo- O
Transmutacja- Z
Zaklęcia i Uroki- PO
Latanie - zaliczone
[Cechy za HPP]
Zalety słabe
-Dodatkowe Kieszonkowe
Wady słabe
-Ich habe uno pies
Staralem sie ok