Witaj!

Anabella Johansen- Peters
BellaLavrence
Czarodziej




Posty: 304
Tematy: 13
Gru 2014
121
Slytherin
#1
Anabella  Johansen-Peters

Data urodzenia
2 XII 2026 rok (20 lat)

Czystość krwi
75%

Miejsce urodzenia
Klinika medyczna im. Św. Munga

Miejsce zamieszkania
Norwegia, Oslo.

Ukończona szkoła i dom
Hogwart, Ravenclaw


Posada, którą się zajmuje
Pielęgniarka w mugolskim szpitalu.

Wygląd postaci
Bella jest niską i szczupłą dziewczyną o bladej cerze. Jej sylwetka jest typowo kobieca - wąskie ramiona i rozpięte biodra.  Po jej ramionach spływają włosy koloru fioletowego, są proste, oraz bardzo gęste. Jej okrągłą twarz charakteryzują piękne, błękitne oczęta. Posiada prosty, trochę zadarty nosek, w którym ma dwa kolczyki. Gdy się uśmiecha widać jej białe, proste ząbki.  Ma całe ramiona są wytatuowane w różne wzory, m. in. jest tam czarny kruk. Na lewym nadgarstku, oraz na karku ma blizny, dość widoczne.

Bella zwykle ubiera ciemne barwy. Nieodłącznym elementem jej ubioru są bluzy, jednolite, bądź w przeróżne wzory. Jeansy, legginsy, nigdy spódnica. Wysokie platformy, aby dodać do swojego wzrostu trochę centymetrów idealnie pasują do całego ubioru. Drobne dodatki idealnie wkomponowane w strój są u niej często widywane.
[Obrazek: dVva2UF.jpg]


Charakter
Bella to ambitna, mądra i rozsądna dziewczyna. Zawsze ma swoje zdanie i nigdy nie da sobie nic wmówić. Wszystko traktuje z powagą, lecz potrafi czasem odpuścić i się pośmiać. Nie jest zbyt towarzyska, zawsze wolała posiedzieć sama lub z kilkoma wybranymi osobami. Jest perfekcjonistką, jej surowe wymagania da się znacznie zauważyć, gdy spędza się z nią dużo czasu. Napawa ogromną nienawiścią do władzy, oraz  jest przeciwna wymierzaniu sprawiedliwości przez sąd czarodziei, uważa, że mugolski jest o wiele lepszy, gdyż nie ma kary śmierci. Jest bardzo wrażliwa na problemy innych, gdy nie potrafi komuś pomóc to go zawsze wspiera słowem. 


[Obrazek: NiYvdax.png]




Historia

Przed Hogwartem

Był to wieczór, piękny zimowy wieczór. Gdy za oknem prószył biały śnieg na sali porodowej w klinice medycznej zaistniało nowe życie - śliczna dziewczynka, która otrzymała później od swoich rodziców imię Anabella.  Gdy tylko Anna wyszła z sali swoją małą córeczkę zobaczył Gellert, jej ojciec co wyczekiwał jej z niecierpliwością przez 9 miesięcy. Te kilka minut, przez które rodzice mogli dowoli się cieszyć widokiem dziecka minęły beztrosko. Później Anna i Anabella musiały wrócić na oddział, niedobre było długie przebywanie poza miejscem wyznaczonym bez odpowiedniej opieki.
Trzy tygodnie później szczęśliwa matka opuściła szpital razem ze swoją malutką córeczką i  pojechała razem z Gellertem do ich domu. Przywitał tam ich jej starszy brat, Thomas. Mała Anabella bardzo się ucieszyła na jego widok, jako iż nie potrafiła jeszcze mówić i zbytnio energicznie się poruszać, jedynym co zrobiła, było leciutkie pociągnięcie go za rude końcówki włosów.
Kilka lat później, dokładnie sześć, Bella pojechała ze swoją mamą do cioci i wujka, do państwa Suggar. Dziewczynka się tam nie nudziła, gdyż jakiś rok temu urodziła się im piękna córeczka - Tini. Bell zabawiała ją i  tak leciał czas tamtego dnia. Pod wieczór, gdy dziewczynki wyszły na dwór pobawić się z kotem zauważyły wilka - ogromnego, szarego wilka biegającego tuż pod domem. On też je zauważył, poczuł zapach i natychmiast przybiegł. Dwie kuzynki bardzo się go przestraszyły, Bella pod wpływem strachu machnęła rączką, licząc, że to coś pomoże. I pomogło, magicznym sposobem z jej rączki wydobyło się delikatne, lecz rażące dla zwierzęcia światło, oczywiście wilk zwiał, a dziewczynki znów poczuły się bezpieczne.

Po sytuacji jaka zaszła rodzice od razu się zbiegli i pozabierali swoje dzieci do domów nawet nie pytając co się stało - słyszeli wilka. Kilka minut po uspokojeniu dzieci zaczęli pytać Bellę, co to był za wilk i światło, które odbiło się w oknie. Dziewczynka zakłopotana nie wiedząc co to było za światło, wszystko im opowiedziała. Anna od razu wiedziała o co chodzi, tak jak i rodzice Tini. Przytuliła ją i powiedziała, że jest czarodziejką i o tym co na nią czeka, gdy skończy swoje jedenaste urodziny. Oczywiście nadal wystraszona Tini wtedy była bardzo mocno wtulona w matkę, ciągle majacząc, jak to roczne dziecko.

Jeszcze w tym samym roku urodziła się jej siostra - Hermiona. Oczywiście, rodzina widziała, że jest w ciąży. Każdy z niecierpliwością oczekiwał na poród. Anna sama myślała, że poród był nieudany, lekarze oczywiście jej tak powiedzieli. Matka zawiedziona tą wieścią po porodzie leżąc  kilka tygodni płakała przez ten cały czas. Później pogodziła się z tym, że straciła dziecko i życie całej rodziny toczyło się dalej.
Nastąpił dzień urodzin Anabelli - drugi stycznia. Był to dość chłodny dzień, nie było słońca, tylko ciemne chmury, wiatr i śnieg. Dziewczynka świętowała ten dzień tak samo radośnie, jak poprzednie urodziny. Gdy Bella bawiła się ze swoją kuzynką, nagle przez komin wleciała biała sówka z listem natychmiast wręczając go Bell. Dziewczynki pobiegły do rodziców jubilatki niezbyt zrozumiale mówiąc co się stało. Gdy zobaczyli list uciszyli dziewczynki i otworzyli go, mówiąc im co to. Bella, jak skończyli mówić zaczęła się radować razem ze swoją kuzynką.

Tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego Anabella poszła na ul. Pokątną razem ze swoim bratem i rodzicami, aby zakupić jej i Thomasowi potrzebne rzeczy na następny rok szkolny. Rodzina Johansenów nie była zbyt bogata, większość rzeczy miała z drugiej ręki. Przechodząc obok niektórych dzieci, czuła na sobie wzrok lekceważenia i wyśmiania przez to, jak biednie wygląda i jakie ma podręczniki. W dzień wyjazdu do Hogwartu rodzice odprowadzili dzieci na peron. Gdy oboje odjeżdżali, oni machali im na pożegnanie, a dzieci odmachiwały im z uśmiechem na twarzy.

Klasa pierwsza i druga.
Wszyscy już opuścili pociąg, który wiózł ich z peronu i znaleźli się na ogromnym dziedzińcu przed Wielką Salą. Starsze klasy prędko poszły do środka i zasiadły przy swoich stołach, jedynie przyszłe klasy pierwsze zostały i oczekiwały na dalsze wskazówki. Po kilku minutach i najmłodsza grupa osób weszła do Wielkiej Sali oczekując swojego przydzielenia do poszczególnych domów. Bella spokojnie czekając zauważyła między innymi uczniami wcześniej poznaną w pociągu Villow - przyjazną siwowłosą dziewczynkę, która od razu zaprzyjaźniła się z Anabellą. Dziewczynka nagle usłyszała swoje imię i nazwisko, od razu pobiegła wymijając innych uczniów i leciutko zdyszana zasiadła na krzesełku. Gdy założyli jej tiarę na głowę, Bella musiała trochę poczekać. Tiara miała problem, czy dodać Anabellę do gryfonów, czy krukonów. Ostateczną decyzją było przydzielenie jej do domu Ravenclaw. 

Po chwili również usłyszała: "Villow Szulwik". Natychmiast się zerwała, gdy po sekundzie po nałożeniu tiary na głowę siwowłosej dziewczynki, usłyszała jak tiara krzyczy "Gryffindor!". 
Małej Belli było trochę smutno, że nie trafiła do tego samego domu, ale nie przejmowała się tym zbytnio. Poznała dużo innych krukonów, m. in. Bellę Treaty - o rok starszą koleżankę, która była bardzo miła dla naszej bohaterki. 
Nauka dla Belli szła dobrze, większość jej ocen to były powyżej oczekiwań, mieszające się z zadowalającymi. Jak na nią, to było bardzo dobrze. Jej ulubionym przedmiotem w tej klasie były eliksiry - na koniec roku przy egzaminach napisała ten przedmiot na ocenę wybitną.



Wakacje między klasą drugą, a trzecią.
Wakacje... Większość nich minęła Belli beztrosko. Pojechała do domu razem ze swoim starszym bratem. Zbytnio się nie nudziła, prawie codziennie odwiedzała swoich przyjaciół ze szkoły. Brakowało jej jedynie Villow - siwowłosej dziewczynki, z którą zaprzyjaźniła się w pociągu przed klasą pierwszą. Pisała z nią listy, ale trochę jej było za mało - pragnęła się z nią zobaczyć i porozmawiać pierwszy raz od miesiąca w cztery oczy. Nie ubolewała zbyt bardzo, często też się spotykała ze swoją kuzynką Tinnią, która po tych wakacjach miała uczęszczać razem z Bellą do jednej szkoły. Ona jej mówiła co ją czeka, jacy są nauczyciele i ich przedmioty. Mówiła z kim się zadawać, a z kim lepiej nie. Była już trochę obeznana i obiecała jej, że na pewno będzie jej pomagać, gdy tylko poprosi. 

Pod koniec wakacji, gdy wróciła z wioski Hogsmead do domu nie widziała matki, a jedynie zobaczyła małą karteczkę na stole  - był to list pożegnalny od matki. Dziewczynka posmutniała i porwała karteczkę, żeby reszta rodziny jej nie zobaczyła. Udawała, że tego nie było, dość inteligentnie się zachowała w tym momencie, jak na dwunastolatkę. Gdy ojciec wrócił, to go pytała gdzie jest mama, wielce aktorsko, bo przecież wiedziała gdzie jest, a on niestety nie. Wszyscy myśleli, że zaginęła, albo po prostu ktoś ją zabił.


Nauka w Hogwarcie w klasach od trzeciej do piątej.
W przedziale w pociągu znajdowały się trzy osoby - Bella, Tini i trochę spóźniona na pociąg Villow Szulwik. Wszystkie doskonale się dogadywały, całą podróż nie zamykała im się buzia i były ciągle uśmiechnięte. 
Gdy już każdy był między murami Hogwartu, Anabella i Villow poszły do Wielkiej Sali zająć miejsca, a Tini pozostała oczekując na dalsze wskazówki od nauczyciela, który nimi kierował. Gdy wszyscy uczniowie już zjawili się w Wielkiej Sali, Bella ciągle obserwowała swoją kuzynkę. Gdy usłyszała, jak wyczytali "Tinnia Suggar", od razu wbiła wzrok w swoją kuzynkę, myśląc nad tym gdzie trafi, jak się zachowa i czy w ogóle dojdzie do tiary. Zobaczyła ją siedzącą, oczekującą na wyrok tiary. Po chwili usłyszała swój dom, patrzyła z dumą na swoją kuzynkę kierującą się ku niej, aby zasiąść przy jednym stole.
Obie bardzo dobrze się uczyły, lecz Belli zdarzało się zarywać trochę lekcji ze względu na swoją gapowatość. Zwykle nie dopilnowała czasu, spóźniała się i nauczyciele nie chcieli jej pozwolić na wejście do sali. Pod koniec roku dowiedziała się o stracie ojca, dopiero po miesiącu wiedzy o stracie drugiego rodzica, dowiedziała się, że został zabity w Azkabanie za przewinienia, o których nawet nie miała pojęcia.
Nauka szła jej dobrze, nawet zajęła trzecie miejsca w konkursie z wiedzy numerologicznej, w tej klasie to był jej upodobany przedmiot. Egzaminy na koniec roku napisała nie najgorzej, większość ocen była zadowalająca. 

Nauka od klasy szóstej do siódmej.
-

Dorosłość
Po skończeniu Hogwartu Belli nie szło całkiem dobrze - nie umiała znaleźć pracy  ani domu. Czasem spotykała się z kuzynką Tinnią, a po paru tygodniach wyjechała do Norwegii w celach znalezienia pracy i ustatkowania się.


Rodzina

Anna Harris - matka, zaginiona.
Gellert Johansen  - ojciec, zmarły.
Thomas Johansen - brat, żywy.
Hermiona Johansen - siostra, żyje.
Igor Johansen - wujek, żyje.
Korneliusz Johansen - wujek, zmarły.
Michał Johansen - dziadek, zmarły.
Annabet Johansen - babcia, żyje.
Gabriell Artem-Suggar ciotka, zmarła.
Jeff Suggar - wujek, zmarł.
Caroline Suggar - kuzynka, zmarła.
Tinnia Alexandra Suggar-Johansen - kuzynka wzięta pod opiekę. Żyje.

Stanhone & Dowel &  Harris & Carpenter & Break & Artem & Sharp & Gerbend & Birdlow & Pettersen


Ciekawostki
❂ Gdy miała 11 lat dostała kota nazwanego później Burton, zmarł kilka dni po skończeniu przez Bellę Hogwartu.
❂ Nie potrafi wyczarować patronusa.
❂  Ma typowo francuski akcent.
❂ Jej pasjami są rysowanie i gra na skrzypcach.
❂ Boi się pająków.
❂ Choruje na astmę.
❂ Jej boginem jest dementor.
❂ Uwielbianym przez nią zwierzęciem jest kot.
❂ Biegle posługuje się językiem francuskim i rosyjskim.
❂ Na szóstym roku nauki została zastępcą kapitana drużyny ravenclaw.


  [Obrazek: N95eeA9.png]           
BlackRav
Azkaban




Posty: 111
Tematy: 7
Gru 2014

#2
(Widze, że MM nie pofatygowało się by poinformować o śmierci kuzyna. .-.)
MZawaa
Czarodziej




Posty: 52
Tematy: 9
Gru 2014
38
#3
Ej, że nawet brat jej nie powiedział XD
Jeszcze będziesz dumna, mamo.
EvEnT
Czarodziej




Posty: 151
Tematy: 22
Gru 2014
50
#4
Hehe :3

Kurde to nie fair. Po przeczytaniu paru ostatnich zdań mam wyrzuty, że wam groszem nie sypie :< Ale zaraz kończycie szkołe i sami pójdziecie do pracy Big Grin więc pomęczą mnie wyrzuty pare tyg i już koniec XD
BellaLavrence
Czarodziej




Posty: 304
Tematy: 13
Gru 2014
121
Slytherin
#5
@Update.
-Historia
-Wygląd karty
-Rodzina.
Silexan
Mugol


 
#6
Całkiem fajna karta, jedynie szkoda że historia krótka Big Grin
VadlordS
Azkaban




Posty: 82
Tematy: 15
Lut 2015
Gryffindor

#7
Czemu masz trzech dziadków i trzy babcie a dodatkowo dwoje z każdej trójki mają te same nazwiska? XD

"Zawsze broni honoru siebie, swoich przyjaciół i rodziny." - Błąd wyczuwam C:
Rajder01
Czarodziej




Posty: 177
Tematy: 7
Gru 2014
81
#8
Uuu, ta która poprawia wszystkich popełniła błąd! Coterazbedzie?
BellaLavrence
Czarodziej




Posty: 304
Tematy: 13
Gru 2014
121
Slytherin
#9
@Rajder01

Apokalipsa. Wszyscy umrzemy. ;_:
Silexan
Mugol


 
#10
Rajder01 napisał(a): (24.03.2015 23:24)Uuu, ta która poprawia wszystkich popełniła błąd! Coterazbedzie?

Mnie nie poprawia, więc nie wszystkich :C



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.