[ProrokCodzienny]

CO Z TYM HOGWARTEM?



   Nasza redakcja od września 2034 jest z dnia na dzień coraz bardziej zasypywana i zabrudzona od wizyt sów. Sów uczniów Hogwartu, którzy wysyłają do nas mnóstwo listów o sytuacji w Hogwarcie, im bliżej kolejnych wakacji, tym więcej. O dziwo, jak komentują niektórzy dorośli i mieszkańcy Hogsmeade, nie zmierza ona ku dobremu.
   Dodajmy, że Inkwizytor Hogwartu wybrany przez Radę Nadzorczą przy zgodzie dyrektora już po kilku dniach zaniedbał swoje obowiązki, potem już całkowicie mając gdzieś dbanie o bezpieczeństwo w zamku. Nawet już pierwszego dnia wszczął z obrazami ogromną awanturę przez zniszczenie jednego z nich, przez co pół Hogwartu nie mogło spać od krzyków rozjuszonych portretów. Jak widać Rada i dyrektor nie są zbyt kompetentni w wyborze kandydatów, lepszego słowa nie można powiedzieć też o Ministerstwie Magii, którego kilku pracowników w niej zasiada.
Piszący uczniowie skarżą się najbardziej na zachowania nauczycieli i to, że dyrektor nad niczym nie panuje. Oto jeden z listów:

Drogi Proroku



Przez długi czas zastanawiałem się nad tym czy opisać ci realia panujące w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Jak wiadomo, jest coraz gorzej. Nie chciałem oczerniać szkoły w oczach czytelników, jednak zostałem zmuszony. Szkoła spada na psy. Od czasu, gdy dyrektorem został Fred Johnson sytuacja pogorszyła gwałtownie. Nauczyciele nie przychodzą na lekcję, większość z nich celowo. Ci, co jednak postanawiają lekcje przeprowadzić, robią to byle jak. Kolejną sprawą jest narastająca faworyzacja, szczególnie wśród opiekunów. Doskonałym tego przykładem jest Vergil Price. Odejmuje on innym domom punkty jedynie za to, że jego podwładni nie umieją ich zdobyć.
Napotkałem dziś taką sytuację: Siedząc przed Wielką Salą usłyszałem rozmowę ślizgonów. Jeden z nich obrażał sporą część społeczną jaką są czarodzieje pochodzący z rodzin mugolskich. Jest to dla mnie nie do przyjęcia, gdyż żyjemy w czasach, gdy panuje równość. Gdy zwróciłem uwagę na to, zostałem przez niego uciszony, a on sam dalej obrażał wyżej wymienione osoby. Świadkiem całej sytuacji był Vergil Price, opiekun Ślizgonów, który nie zareagował jak trzeba, a wlepił mi minusowe punkty za moją "kłótnie".

Redakcja oczekuje na dalsze relacje z Hogwartu, być może to wreszcie ocuci dyrektora!