Imię i nazwisko postaci: Julia White
Data i miejsce urodzenia: Dolina Godryka 12.07.2033
Status krwi: 50%
Historia postaci:
Moją mamę- Sarę bardzo interesowała magia, chociaż sama była mugolem. Mój ojciec- James był aurorem, który bardzo lubił mugoli. Pewnego dnia gdy szedł do pizzeri (Ponieważ był bardzo ciekawy tego fast-fooda), zobaczył Sarę spojrzeli na siebie równocześnie i zauroczyli się sobą. Zaczęli rozmawiać,spotykać się, itd. W końcu się pobrali i urodzili mnie. Byłam i jestem jedynaczką. Moja moc pierwszy raz objawiła się gdy byliśmy u jakichś znajomych i niezbyt smakowały mi tam kotlety, i tak niezbyt chętnie jadłam, gdy nagle kotlet zmienił się w pyszną nóżkę z kurczaka. Od początku bardzo chciałam iść do Hogwartu, bardzo się przygotowywała, prosiłam rodziców by zapisywali mnie na zajęcia. Oczywiście nie chciałam być super kujonem bo by mnie wyśmiali, a przecież nie o to chodzi... Zawsze uwielbiałam latanie na miotle, chodziłam na zawody i kibicowałam. Zawsze najsłabiej szło mi w zielarstwie. Marzyłam o karierze Aurora lub nauczyciela. Zbierałam karty z czekoladowych żab. Moim idolem był ten sławny Harry Potter, który zaginął na misji. Postanowiłam, że gdy dorosnę zbadam tą sprawę. Już w lipcu prze okno wleciała sowa z długo oczekiwanym listem. Tak się cieszyłam, że co chwile go czytałam i krzyczałam:
-Mamo, tato chodźmy na ulice Pokątną!- i zaczynałam wyliczać czego potrzebuje.
Albo w kółko zadawałam pytanie:
-Tato jak myślisz do jakiego domu trafię?
A odpowiedź zawsze padała ta sama:
-Nie mam pojęcia!
Jedyne o czym myślałam to: Hogwart, Hogwart, Hogwart i... Hogwart!
Nareszcie tata powiedział, że pójdziemy na Pokątną! Moja reakcja wyglądała mniej więcej tak:
- Huura! nareszcie!
***
Gdy dotarliśmy do celu padło bardzo trudne pytanie:
-Gdzie najpierw?
Po krótkim namyśle stwierdziłam, że najlepiej zacząć od różdżki. Gdy doszliśmy do sklepu sprzedawca przywitał się z nami. Niestety nie mogłam znaleźć pasującej do mnie różdżki, nawet zaczynałam wątpić czy ten list to nie pomyłka... Ale po kilkunastu razach się udało!
-Bardzo ciekawa różdżka! Włos jednorożca, 11 cali, sosna.
Bardzo spodobała mi się, tak się zamyśliłam, że zapomniałam po co tu jesteśmy. Szybko się otrząsnęłam i pobiegłam szybko do kolejnego sklepu Madame Malkin by uszyła mi szaty. Poszliśmy kupić kociołek składniki do eliksirów, podręczniki, fiolki, teleskop oraz miedzianą wagę. Już mieliśmy iść gdy przypomniało mi się o czymś i zapytałam, a sowa?
-No tak... Dooobrze
- Będę mieć sowę!
Poszliśmy do sklepu były różne zwierzęta, ale postanowiłam skupić się na sowach. Były białe, czarne, brązowe, itd.
Ale najbardziej spodobałam mi się jedna sowa śnieżna.
-Ta mi się podoba, Harry Potter miał podobną!
-Oj ty Harry Potterze- westchnął tata, ale zgodził się
-Dziękuję, dziękuję dziękuje! To teraz mam już wszystko.
Teraz czekałam tylko i wyłącznie na 1 września.
***
W domu bawiłam się różdżką i rozmyślałam już jutro 1 września, jestem taka podekscytowana, spakowałam się i ciągle sprawdzałam czy czegoś nie brakuje. Zastanawiałam się czy poznam nowych przyjaciół jak sobie poradzę przez 10 miesięcy bez rodziców. Gdzie trafię, czy inni zaakceptują pół-szlamę? Tak mi zleciał prawie cały dzień nie licząc posiłków. spojrzałam na zegarek 22.03, muszę się wyspać. Szybko zasnęłam
***
Rano wstałam wcześnie wsadziłam do kieszeni różdżkę, razem z rodzicami wzięliśmy torby i pobiegliśmy złapać taksówkę4
***
Gdy dojechaliśmy na dworzec King Cross pożegnałam się z rodzicami, a tata powiedział mi jak mam przejść na peron, wbiegłam w barierkę i pojawiłam się koło pociągu, spojrzałam na zegarek. No świetnie, pomyślałam, mam 5 minut. Pospiesznie wsiadłam, do pociągu wsiadłam do ostatniego pustego przedziału.
Rozpoczęła się moja nowa przygoda.
Wygląd postaci:
Mam szaro błękitne, oczy które zdradzają spryt i inteligencję. Długie jasne blond włosy sięgające do pasa, z małym kolorowym warkoczykiem. Ciękie intensywnie czerwone usta. Jestem dość szczupła. W sumie to nie wiem dlaczego bo co prawda nie obżeram się jakoś bardzo, ale nie można powiedzieć, że aż tak mało jem, ale to chyba rodzinne. Jestem niskiego wzrostu, zawsze narzekałam, że chciałabym być wyższa . Moja sylwetka jest wysportowana, ponieważ bardzo lubię biegać i skakać bawić się na powietrzu. Moje paznokcie są długie i kształtne, bardzo musiałam się wysilić, bo często obgryzałam je, z czasem oduczyłam się tego nawyku.
Cechy charakteru: .
Jestem dość spokojną i przyjazną osobą. Bardzo trzeba się postarać by wytrącić mnie z równowagi. Szanuje innych, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam. Chociaż tak na dobrą sprawę lubię się z kimś poprzekomarzać, albo podstawić mu nogę. Jestem szczera, nie lubię kłamać bo i tak to się źle kończy. Lubię aktywnie spędzać czas na dworze z przyjaciółmi. Uwielbiam przygody, ponieważ można odkrywać różne ciekawe zakamarki, ale często można się wpakować w kłopty, ale co to za zabawa bez ryzyka? Nie jestem tchórzem, nie boję się ciemności itd. Ale boję się pająków... Bleee
O serwerze dowiedziałam się od koleżanki
Co to jest IC i jak je zapisujemy?: Zapisujemy to In Character. Jest to chat przeznaczony do wypowiadania postaci można np. zapytać jakiegoś gracza o godzinę (jako odgrywana postać możemy zapytać o godzinę)
Co to jest OOC i jak je zapisujemy?: Zapisujemy Out Of Character Jest to chat przeznaczony do chatowania z drugą postacią. Służy to porozumiewania się z drugą osobą jako my
Napisz akcję, w której twoja postać kupuje dowolny słodycz w Miodowym Królestwie, w Hogsmead.
*Stoję w bardzo długiej kolejce w Miodowym Królestwie i czekam na swoją kolej rozmyślając co kupić, sprzedawczyni biega po sklepie jak szalona, żeby ludzie nie musieli za długo czekać*
Ja: *Myślę co wziąć, wpadłam na pomysł by spytać się jakiegoś chłopca co stoi za mną o to co on bierze, odwróciłam się i mówię* Cześć! Co bierzesz?
Chłopak: *Od razu odpowiedział* Cześć ja biorę sobie fasolki i cukrowe pióra.
Ja: *postanowiłam wziąć jedno* Aha to fajnie, ja własnie myślę co wziąć.
Chłopak: *przeciągnął się i powiedział* Ja bym na twoim miejscu wziął jadalne mroczne smaki, albo lodowe myszy.
Ja * Zrobiłam krok do przodu bo przede mną zostało tylko 5 osób* Skoro tak mówisz to też wezmę lubię próbować nowych rzeczy.
Chłopak: *Uśmiechnął się i spytał* To co? może spotkamy się, później na piknik.
Ja: Jasne!
*Nareszcie moja kolej, podeszłam do lady i poprosiłam* Dla mnie będą lodowe myszy, fasolki, cukrowe pióra i mroczne znaki.
Sprzedawczyni: *Podeszła, podała produkty i powiedziała* To będzie 7 sykli.
Ja: * Zajrzałam do portfela i podałam jej pieniądze* Dziękuje
Sprzedawczyni *Uśmiechnęła się przyjaźnie i powiedziała* Proszę. Do widzenia!
Ja: *Odwróciłam się do chłopaka i powiedziałam* dzisiaj o 15.00. DO zobaczenia
Chłopak: Spojrzał się na mnie i pomachał* Jasne Papa
Czy przeczytałeś regulamin?: Tak
Nick w grze: julik25pl
Data i miejsce urodzenia: Dolina Godryka 12.07.2033
Status krwi: 50%
Historia postaci:
Moją mamę- Sarę bardzo interesowała magia, chociaż sama była mugolem. Mój ojciec- James był aurorem, który bardzo lubił mugoli. Pewnego dnia gdy szedł do pizzeri (Ponieważ był bardzo ciekawy tego fast-fooda), zobaczył Sarę spojrzeli na siebie równocześnie i zauroczyli się sobą. Zaczęli rozmawiać,spotykać się, itd. W końcu się pobrali i urodzili mnie. Byłam i jestem jedynaczką. Moja moc pierwszy raz objawiła się gdy byliśmy u jakichś znajomych i niezbyt smakowały mi tam kotlety, i tak niezbyt chętnie jadłam, gdy nagle kotlet zmienił się w pyszną nóżkę z kurczaka. Od początku bardzo chciałam iść do Hogwartu, bardzo się przygotowywała, prosiłam rodziców by zapisywali mnie na zajęcia. Oczywiście nie chciałam być super kujonem bo by mnie wyśmiali, a przecież nie o to chodzi... Zawsze uwielbiałam latanie na miotle, chodziłam na zawody i kibicowałam. Zawsze najsłabiej szło mi w zielarstwie. Marzyłam o karierze Aurora lub nauczyciela. Zbierałam karty z czekoladowych żab. Moim idolem był ten sławny Harry Potter, który zaginął na misji. Postanowiłam, że gdy dorosnę zbadam tą sprawę. Już w lipcu prze okno wleciała sowa z długo oczekiwanym listem. Tak się cieszyłam, że co chwile go czytałam i krzyczałam:
-Mamo, tato chodźmy na ulice Pokątną!- i zaczynałam wyliczać czego potrzebuje.
Albo w kółko zadawałam pytanie:
-Tato jak myślisz do jakiego domu trafię?
A odpowiedź zawsze padała ta sama:
-Nie mam pojęcia!
Jedyne o czym myślałam to: Hogwart, Hogwart, Hogwart i... Hogwart!
Nareszcie tata powiedział, że pójdziemy na Pokątną! Moja reakcja wyglądała mniej więcej tak:
- Huura! nareszcie!
***
Gdy dotarliśmy do celu padło bardzo trudne pytanie:
-Gdzie najpierw?
Po krótkim namyśle stwierdziłam, że najlepiej zacząć od różdżki. Gdy doszliśmy do sklepu sprzedawca przywitał się z nami. Niestety nie mogłam znaleźć pasującej do mnie różdżki, nawet zaczynałam wątpić czy ten list to nie pomyłka... Ale po kilkunastu razach się udało!
-Bardzo ciekawa różdżka! Włos jednorożca, 11 cali, sosna.
Bardzo spodobała mi się, tak się zamyśliłam, że zapomniałam po co tu jesteśmy. Szybko się otrząsnęłam i pobiegłam szybko do kolejnego sklepu Madame Malkin by uszyła mi szaty. Poszliśmy kupić kociołek składniki do eliksirów, podręczniki, fiolki, teleskop oraz miedzianą wagę. Już mieliśmy iść gdy przypomniało mi się o czymś i zapytałam, a sowa?
-No tak... Dooobrze
- Będę mieć sowę!
Poszliśmy do sklepu były różne zwierzęta, ale postanowiłam skupić się na sowach. Były białe, czarne, brązowe, itd.
Ale najbardziej spodobałam mi się jedna sowa śnieżna.
-Ta mi się podoba, Harry Potter miał podobną!
-Oj ty Harry Potterze- westchnął tata, ale zgodził się
-Dziękuję, dziękuję dziękuje! To teraz mam już wszystko.
Teraz czekałam tylko i wyłącznie na 1 września.
***
W domu bawiłam się różdżką i rozmyślałam już jutro 1 września, jestem taka podekscytowana, spakowałam się i ciągle sprawdzałam czy czegoś nie brakuje. Zastanawiałam się czy poznam nowych przyjaciół jak sobie poradzę przez 10 miesięcy bez rodziców. Gdzie trafię, czy inni zaakceptują pół-szlamę? Tak mi zleciał prawie cały dzień nie licząc posiłków. spojrzałam na zegarek 22.03, muszę się wyspać. Szybko zasnęłam
***
Rano wstałam wcześnie wsadziłam do kieszeni różdżkę, razem z rodzicami wzięliśmy torby i pobiegliśmy złapać taksówkę4
***
Gdy dojechaliśmy na dworzec King Cross pożegnałam się z rodzicami, a tata powiedział mi jak mam przejść na peron, wbiegłam w barierkę i pojawiłam się koło pociągu, spojrzałam na zegarek. No świetnie, pomyślałam, mam 5 minut. Pospiesznie wsiadłam, do pociągu wsiadłam do ostatniego pustego przedziału.
Rozpoczęła się moja nowa przygoda.
Wygląd postaci:
Mam szaro błękitne, oczy które zdradzają spryt i inteligencję. Długie jasne blond włosy sięgające do pasa, z małym kolorowym warkoczykiem. Ciękie intensywnie czerwone usta. Jestem dość szczupła. W sumie to nie wiem dlaczego bo co prawda nie obżeram się jakoś bardzo, ale nie można powiedzieć, że aż tak mało jem, ale to chyba rodzinne. Jestem niskiego wzrostu, zawsze narzekałam, że chciałabym być wyższa . Moja sylwetka jest wysportowana, ponieważ bardzo lubię biegać i skakać bawić się na powietrzu. Moje paznokcie są długie i kształtne, bardzo musiałam się wysilić, bo często obgryzałam je, z czasem oduczyłam się tego nawyku.
Cechy charakteru: .
Jestem dość spokojną i przyjazną osobą. Bardzo trzeba się postarać by wytrącić mnie z równowagi. Szanuje innych, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam. Chociaż tak na dobrą sprawę lubię się z kimś poprzekomarzać, albo podstawić mu nogę. Jestem szczera, nie lubię kłamać bo i tak to się źle kończy. Lubię aktywnie spędzać czas na dworze z przyjaciółmi. Uwielbiam przygody, ponieważ można odkrywać różne ciekawe zakamarki, ale często można się wpakować w kłopty, ale co to za zabawa bez ryzyka? Nie jestem tchórzem, nie boję się ciemności itd. Ale boję się pająków... Bleee
O serwerze dowiedziałam się od koleżanki
Co to jest IC i jak je zapisujemy?: Zapisujemy to In Character. Jest to chat przeznaczony do wypowiadania postaci można np. zapytać jakiegoś gracza o godzinę (jako odgrywana postać możemy zapytać o godzinę)
Co to jest OOC i jak je zapisujemy?: Zapisujemy Out Of Character Jest to chat przeznaczony do chatowania z drugą postacią. Służy to porozumiewania się z drugą osobą jako my
Napisz akcję, w której twoja postać kupuje dowolny słodycz w Miodowym Królestwie, w Hogsmead.
*Stoję w bardzo długiej kolejce w Miodowym Królestwie i czekam na swoją kolej rozmyślając co kupić, sprzedawczyni biega po sklepie jak szalona, żeby ludzie nie musieli za długo czekać*
Ja: *Myślę co wziąć, wpadłam na pomysł by spytać się jakiegoś chłopca co stoi za mną o to co on bierze, odwróciłam się i mówię* Cześć! Co bierzesz?
Chłopak: *Od razu odpowiedział* Cześć ja biorę sobie fasolki i cukrowe pióra.
Ja: *postanowiłam wziąć jedno* Aha to fajnie, ja własnie myślę co wziąć.
Chłopak: *przeciągnął się i powiedział* Ja bym na twoim miejscu wziął jadalne mroczne smaki, albo lodowe myszy.
Ja * Zrobiłam krok do przodu bo przede mną zostało tylko 5 osób* Skoro tak mówisz to też wezmę lubię próbować nowych rzeczy.
Chłopak: *Uśmiechnął się i spytał* To co? może spotkamy się, później na piknik.
Ja: Jasne!
*Nareszcie moja kolej, podeszłam do lady i poprosiłam* Dla mnie będą lodowe myszy, fasolki, cukrowe pióra i mroczne znaki.
Sprzedawczyni: *Podeszła, podała produkty i powiedziała* To będzie 7 sykli.
Ja: * Zajrzałam do portfela i podałam jej pieniądze* Dziękuje
Sprzedawczyni *Uśmiechnęła się przyjaźnie i powiedziała* Proszę. Do widzenia!
Ja: *Odwróciłam się do chłopaka i powiedziałam* dzisiaj o 15.00. DO zobaczenia
Chłopak: Spojrzał się na mnie i pomachał* Jasne Papa
Czy przeczytałeś regulamin?: Tak
Nick w grze: julik25pl