Imię i nazwisko postaci: Annabeth „Ann” Bigam
Data i miejsce urodzenia: Szpital Św. Munga, Londyn, 24 grudzień **11 haplowych lat temu**
Czystość krwi: 100%
Historia postaci: Urodzona pod koniec grudnia. W Wigilię. W rodzinie, gdzie liczy się tylko czystość krwi. Uśmiechnięta odkąd ujawniły jej się moce magiczne. Arthur, jej starszy brat, przy dzieleniu opłatku zaczął na nią pluć i ją kopać. Jęknęła w myślach i za pomocą… czego? Arthur'a odrzuciło do tyłu. Zanim chłopak zdążył się połapać, Ann już nie było w salonie. Aktualnie siedziała na łóżku i zwijała się ze śmiechu. Wiedziała, że jest czarodziejką, od najmłodszych lat.
- Ann? –Isabella, matka dziewczynki zapukała do drzwi i weszła, nie czekając na odpowiedź. Mówiła coś, że jest z niej dumna i takie pierdoły. Ann kazała jej wyjść, była w siódmym niebie... I wreszcie, gdy blondwłosa dziewczynka zastała jedenaste urodziny, do okna zapukała sowa. Było dokładnie tak, jak Annabeth sobie to wyobrażała. Piękna, śnieżno-biała sowa, z listem w dziobie. Wtedy zaczęła się przygoda ze Szkołą Magii i Czarodziejstwa Hogwart.
Wygląd postaci: Ann ma długie, ciemno blond włosy i morskie oczy. Na prawym przedramieniu ma coś w rodzaju blizny, po wypadku rowerowym. Na lewym udzie ma trochę tłuszczu, co zawsze zakrywa. Zazwyczaj w lato chodzi w krótkich, dżinsowych spodenkach i w krótkiej bluzce, dzięki której widać szczupły brzuch. Czy to na dyskotekę, czy do szkoły, Ann zawsze nosi tenisówki. No, prawie zawsze, z wyjątkiem zimy, gdzie nosi kremowe kozaki. Do szkoły spina włosy w luźny kok, a tak ogólnie, na dwór na przykład, ma rozpuszczone włosy, lub zaplecione w warkocz. Nosi aparat na zęby od ósmego roku życia, przez co ma je proste i białe.
Charakter postaci: Annabeth jest dziewczynką uczciwą, lecz chamską w stosunku do starszych. Zawsze musi mieć ostatnie zdanie. W mugolskiej szkole dostawała pełno uwag na sprawianie kłopotów podczas lekcji. Jest sprawiedliwa, ale nigdy nie odpuści. Nie potrzebuje dużo przyjaciół, wystarczy jej jeden. Jest spokojna, opanowana.
Rodzina postaci:
Czystość krwi: 100%
Historia postaci: Urodzona pod koniec grudnia. W Wigilię. W rodzinie, gdzie liczy się tylko czystość krwi. Uśmiechnięta odkąd ujawniły jej się moce magiczne. Arthur, jej starszy brat, przy dzieleniu opłatku zaczął na nią pluć i ją kopać. Jęknęła w myślach i za pomocą… czego? Arthur'a odrzuciło do tyłu. Zanim chłopak zdążył się połapać, Ann już nie było w salonie. Aktualnie siedziała na łóżku i zwijała się ze śmiechu. Wiedziała, że jest czarodziejką, od najmłodszych lat.
- Ann? –Isabella, matka dziewczynki zapukała do drzwi i weszła, nie czekając na odpowiedź. Mówiła coś, że jest z niej dumna i takie pierdoły. Ann kazała jej wyjść, była w siódmym niebie... I wreszcie, gdy blondwłosa dziewczynka zastała jedenaste urodziny, do okna zapukała sowa. Było dokładnie tak, jak Annabeth sobie to wyobrażała. Piękna, śnieżno-biała sowa, z listem w dziobie. Wtedy zaczęła się przygoda ze Szkołą Magii i Czarodziejstwa Hogwart.
Wygląd postaci: Ann ma długie, ciemno blond włosy i morskie oczy. Na prawym przedramieniu ma coś w rodzaju blizny, po wypadku rowerowym. Na lewym udzie ma trochę tłuszczu, co zawsze zakrywa. Zazwyczaj w lato chodzi w krótkich, dżinsowych spodenkach i w krótkiej bluzce, dzięki której widać szczupły brzuch. Czy to na dyskotekę, czy do szkoły, Ann zawsze nosi tenisówki. No, prawie zawsze, z wyjątkiem zimy, gdzie nosi kremowe kozaki. Do szkoły spina włosy w luźny kok, a tak ogólnie, na dwór na przykład, ma rozpuszczone włosy, lub zaplecione w warkocz. Nosi aparat na zęby od ósmego roku życia, przez co ma je proste i białe.
Charakter postaci: Annabeth jest dziewczynką uczciwą, lecz chamską w stosunku do starszych. Zawsze musi mieć ostatnie zdanie. W mugolskiej szkole dostawała pełno uwag na sprawianie kłopotów podczas lekcji. Jest sprawiedliwa, ale nigdy nie odpuści. Nie potrzebuje dużo przyjaciół, wystarczy jej jeden. Jest spokojna, opanowana.
Rodzina postaci:
Percival Bigam ~Ojciec
Isabella Smith Bigam ~Matka
Anthony Adrien Thomas Bigam ~ Brat [Adrianoski]
Arthur Bigam ~Brat [xXDeniuXx]
Adrien Bigam ~Dziadek
Sara Bigam ~Babcia
Thomas Smith ~Dziadek
Elisabeth Smith ~Babcia
Skąd dowiedziałeś się o serwerze?: O serwerze dowiedziałam się z facebook’a.
Co to jest IC i jak je zapisujemy?: IC- In Character, zapisujemy tzw. normalnie. Jest to czat między naszymi postaciami. Przykład: Avril…? Nie mogę zasnąć.
Co to jest OOC i jak je zapisujemy?: OOC- Out Of Character, zapisujemy w nawiasach. Jest to czat między nami, hmm… nami, w realnym świecie.
Akcja RP:
A- Ann
S- Sprzedawca
MI- Matka Isabella
**Ostatnie dni lata. Na dworze wieje ciepły wiatr, dzieci bawią się przed sklepami i zajadają lody.**
A- *Wchodzi do sklepu i mówi zdecydowanym głosem* Dwie paczki Fasolek Wszystkich Smaków.
S- Dzień dobry. *Odwraca się na pięcie i szuka drabiny. Drugi raz już musi się męczyć z wejściem na ostatnią półkę.* *Złapał Fasolki, odniósł drabinę i podał dziewczynce towar* Coś jeszcze?
A- Tak… Pięć czekoladowych żab. *Powiedziała, uśmiechając się sztucznie*
S- Tak jest… *Podaje dziewczynce czekoladowe żaby* Coś jeszcze?
A-*Widząc, że sprzedawca jest nieźle zmęczony, wyszeptała* I kolejne dwie paczki Fasolek.
S- *Jęknął i wszedł po drabinie. Złapał Fasolki i oddał je dziewczynce* To wszystko? *Spytał z nadzieją*
A- Ohh, nie! Krwotoczki truskawkowe Weasley’ów. *Zachichotała*
S- Pomyliłaś sklepy, dziewczynko. *Zaśmiał się* Magiczne Dowcipy Weasley’ów są tam. *I wskazał w okno.*
**Rzeczywiście, tam gdzie wskazał mężczyzna znajdowały się przeróżne kolorowe napisy, a największy z nich, i najbardziej kolorowy, głosił: „Magiczne Dowcipy Weasley’ów.”**
A- Ale pan je tu ma. *Powiedziała uparcie i wskazała półkę*
S- Nie ma! *Zabrał szybko czerwone cukierki i schował je do kieszeni. Myślał, że może bawić się z Ann jak z małym dzieckiem*
A- Sama widziałam! *Warknęła i wybiegła ze sklepu. Po chwili wróciła z matką.* Mamo, ten Pan nie chce mi dać krwotoczek truskawkowych! *Udawała, że płacze*
MI- Może pan nie ma! Ann, robisz mi wstyd, chodźmy stąd… *Wyszeptała zawstydzona*
A- Poczekaj, muszę zapłacić. *Warknęła i od razu przestała udawać, że płacze.* Ile?
S- Trzynaście sykli. *Odpowiedział zadowolony, że jego klient już wychodzi.*
A- *Podaje wyznaczoną kwotę, zabiera produkty i ciągnąć mamę za rękę, wyszła ze sklepu.*
Czy przeczytałeś regulamin?: Tak, oczywiście.
Składając podanie akceptuję wszystkie regulaminy serwera hapel.pl i zobowiązuję się do ich przestrzegania.
Isabella Smith Bigam ~Matka
Anthony Adrien Thomas Bigam ~ Brat [Adrianoski]
Arthur Bigam ~Brat [xXDeniuXx]
Adrien Bigam ~Dziadek
Sara Bigam ~Babcia
Thomas Smith ~Dziadek
Elisabeth Smith ~Babcia
Skąd dowiedziałeś się o serwerze?: O serwerze dowiedziałam się z facebook’a.
Co to jest IC i jak je zapisujemy?: IC- In Character, zapisujemy tzw. normalnie. Jest to czat między naszymi postaciami. Przykład: Avril…? Nie mogę zasnąć.
Co to jest OOC i jak je zapisujemy?: OOC- Out Of Character, zapisujemy w nawiasach. Jest to czat między nami, hmm… nami, w realnym świecie.
Akcja RP:
A- Ann
S- Sprzedawca
MI- Matka Isabella
**Ostatnie dni lata. Na dworze wieje ciepły wiatr, dzieci bawią się przed sklepami i zajadają lody.**
A- *Wchodzi do sklepu i mówi zdecydowanym głosem* Dwie paczki Fasolek Wszystkich Smaków.
S- Dzień dobry. *Odwraca się na pięcie i szuka drabiny. Drugi raz już musi się męczyć z wejściem na ostatnią półkę.* *Złapał Fasolki, odniósł drabinę i podał dziewczynce towar* Coś jeszcze?
A- Tak… Pięć czekoladowych żab. *Powiedziała, uśmiechając się sztucznie*
S- Tak jest… *Podaje dziewczynce czekoladowe żaby* Coś jeszcze?
A-*Widząc, że sprzedawca jest nieźle zmęczony, wyszeptała* I kolejne dwie paczki Fasolek.
S- *Jęknął i wszedł po drabinie. Złapał Fasolki i oddał je dziewczynce* To wszystko? *Spytał z nadzieją*
A- Ohh, nie! Krwotoczki truskawkowe Weasley’ów. *Zachichotała*
S- Pomyliłaś sklepy, dziewczynko. *Zaśmiał się* Magiczne Dowcipy Weasley’ów są tam. *I wskazał w okno.*
**Rzeczywiście, tam gdzie wskazał mężczyzna znajdowały się przeróżne kolorowe napisy, a największy z nich, i najbardziej kolorowy, głosił: „Magiczne Dowcipy Weasley’ów.”**
A- Ale pan je tu ma. *Powiedziała uparcie i wskazała półkę*
S- Nie ma! *Zabrał szybko czerwone cukierki i schował je do kieszeni. Myślał, że może bawić się z Ann jak z małym dzieckiem*
A- Sama widziałam! *Warknęła i wybiegła ze sklepu. Po chwili wróciła z matką.* Mamo, ten Pan nie chce mi dać krwotoczek truskawkowych! *Udawała, że płacze*
MI- Może pan nie ma! Ann, robisz mi wstyd, chodźmy stąd… *Wyszeptała zawstydzona*
A- Poczekaj, muszę zapłacić. *Warknęła i od razu przestała udawać, że płacze.* Ile?
S- Trzynaście sykli. *Odpowiedział zadowolony, że jego klient już wychodzi.*
A- *Podaje wyznaczoną kwotę, zabiera produkty i ciągnąć mamę za rękę, wyszła ze sklepu.*
Czy przeczytałeś regulamin?: Tak, oczywiście.
Składając podanie akceptuję wszystkie regulaminy serwera hapel.pl i zobowiązuję się do ich przestrzegania.
