06.06.2016 17:24
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06.06.2016 17:27 przez ProrokCodzienny.)
[Obrazek: dpmovielogo.png]
Postęp technologiczny czarodziejów w dziedzinie lokomocji prawie zawsze opierał się na mugolskiej technice. Coraz to bardzie popularne są latające automobile i super prędkie wielokondygnacyjne autobusy. Idąc z duchem czasu i wymaganiami jakie stawia nam nowoczesność, trzeba szukać nowych, innowacyjnych rozwiązań. Uzyskaliśmy dostęp do dokumentów, zawierających plany i pomysły, dotyczące nowego, rewolucyjnego środka transportowego dla mas.
Czarodzieje mieli od zawsze problem z odpowiednim środkiem komunikacyjnym na dalekie odległości. Lot miotłą na dużo dystansowe trasy opiewał w różnego rodzaju zagrożenia, dla latającego i dla otoczenia. Poza tym, lot miotłą to narażanie świata czarodziejów na ujawnienie. Latające samochody to kosztowna inwestycja, odbierana nieco krytycznie przez tradycjonalistów. Mechaniczne miotły były bardzo awaryjne i chodź zastosowano w nich dopalacze niewidzialności, to trwały one zbyt krótko i negatywnie wpływały na osiągi. Sieć fiuu jest bardzo droga w utrzymaniu, jeśli chodzi o tego typu połączenia. Poza tym, istnieje ryzyko, nieprzyjemnego benefisu takiej podróży. Ponadto, poprawne wymówienie nazwy kominka w obcym kraju może być nie lada problemem.
Poprosiliśmy o szczegółową relację kierownika projektu dr. Raphaela Yadizza.
Redaktor: Dzień dobry. Dziękujemy, że zgodził się pan poświęcić nam chwilę i odpowiedzieć na nasze pytania. Jak wygląda ten innowacyjny projekt?
dr. Raphael Yadizz: Witam. Od przeszło ośmiu lat rozpoczęliśmy pracę nad skonstruowaniem odpowiedniej maszyny, która byłaby zdolna przenosić grupy czarodziejów na duże odległości w przyzwoitym czasie. Postanowiliśmy śledzić mugolską technologię i na jej podstawie tchnąć magię w nasz prototyp. Aeroplan. To słowo klucz, które pozwoli zrozumieć to, nad czym pracujemy. My, czarodzieje od wieków potrafimy zmuszać coś do lewitacji, a równie starą sztuką jest możliwość dematerializacji. Tworzymy latającą maszynę, która potrafi przenieść spore grupy czarodziejów z punktu A do punktu B, to aktualnie nasz priorytet.
Redaktor: Jak wygląda prototyp? Może pan powiedzieć coś więcej o jego specyfice?
dr. Raphael Yadizz: Aktualnie, to sam metalowy stelaż, dość ciężki. Opracowaliśmy dokładanie sposób działania maszyny i wszystkie jej regulacje. Planujemy dodać sporą gamę dodatkowych opcji, takich jak dopalacz niewidzialności czy awaryjny zasób mocy. Chcemy, by nowy środek lokomocji wiązał ze sobą bezpieczność i ergonomię. Według szacunkowych obliczeń czas podróży międzykontynentalnych będzie aż o 40% krótszy niż w porównaniu do mugolskiego pierwowzoru. Na pewno, do poprawnego rozpoczęcia lotu będzie potrzebne specjalne lądowisko, odpowiednio wybudowane i przystosowane.
Redaktor: Kiedy aeroplan wejdzie w fazę testów? Będzie to maszyna, której koszt będzie pozwalał na zakup jej przez przeciętnego czarodzieja?
dr. Raphael Yadizz: Pierwszy model prawdopodobnie będzie oddany do użytku w przyszłe wakacje. Koszt produkcji jednej sztuki jest niebywale duży, toteż z pewnością nie będzie ogólnodostępny. W zależności od rozmów z Ministerstwem Magii, będziemy chcieli wyprodukować do pięciu egzemplarzy i oddać je do publicznego użytku, aby za opłatą każdy mógł odbyć podróż na miarę swoich marzeń.
Redaktor: Dziękuję za wywiad i życzę sukcesów w pracy nad projektem.
dr. Raphael Yadizz: Serdecznie dziękuję.
Czarodzieje mieli od zawsze problem z odpowiednim środkiem komunikacyjnym na dalekie odległości. Lot miotłą na dużo dystansowe trasy opiewał w różnego rodzaju zagrożenia, dla latającego i dla otoczenia. Poza tym, lot miotłą to narażanie świata czarodziejów na ujawnienie. Latające samochody to kosztowna inwestycja, odbierana nieco krytycznie przez tradycjonalistów. Mechaniczne miotły były bardzo awaryjne i chodź zastosowano w nich dopalacze niewidzialności, to trwały one zbyt krótko i negatywnie wpływały na osiągi. Sieć fiuu jest bardzo droga w utrzymaniu, jeśli chodzi o tego typu połączenia. Poza tym, istnieje ryzyko, nieprzyjemnego benefisu takiej podróży. Ponadto, poprawne wymówienie nazwy kominka w obcym kraju może być nie lada problemem.
Poprosiliśmy o szczegółową relację kierownika projektu dr. Raphaela Yadizza.
Redaktor: Dzień dobry. Dziękujemy, że zgodził się pan poświęcić nam chwilę i odpowiedzieć na nasze pytania. Jak wygląda ten innowacyjny projekt?
dr. Raphael Yadizz: Witam. Od przeszło ośmiu lat rozpoczęliśmy pracę nad skonstruowaniem odpowiedniej maszyny, która byłaby zdolna przenosić grupy czarodziejów na duże odległości w przyzwoitym czasie. Postanowiliśmy śledzić mugolską technologię i na jej podstawie tchnąć magię w nasz prototyp. Aeroplan. To słowo klucz, które pozwoli zrozumieć to, nad czym pracujemy. My, czarodzieje od wieków potrafimy zmuszać coś do lewitacji, a równie starą sztuką jest możliwość dematerializacji. Tworzymy latającą maszynę, która potrafi przenieść spore grupy czarodziejów z punktu A do punktu B, to aktualnie nasz priorytet.
Redaktor: Jak wygląda prototyp? Może pan powiedzieć coś więcej o jego specyfice?
dr. Raphael Yadizz: Aktualnie, to sam metalowy stelaż, dość ciężki. Opracowaliśmy dokładanie sposób działania maszyny i wszystkie jej regulacje. Planujemy dodać sporą gamę dodatkowych opcji, takich jak dopalacz niewidzialności czy awaryjny zasób mocy. Chcemy, by nowy środek lokomocji wiązał ze sobą bezpieczność i ergonomię. Według szacunkowych obliczeń czas podróży międzykontynentalnych będzie aż o 40% krótszy niż w porównaniu do mugolskiego pierwowzoru. Na pewno, do poprawnego rozpoczęcia lotu będzie potrzebne specjalne lądowisko, odpowiednio wybudowane i przystosowane.
Redaktor: Kiedy aeroplan wejdzie w fazę testów? Będzie to maszyna, której koszt będzie pozwalał na zakup jej przez przeciętnego czarodzieja?
dr. Raphael Yadizz: Pierwszy model prawdopodobnie będzie oddany do użytku w przyszłe wakacje. Koszt produkcji jednej sztuki jest niebywale duży, toteż z pewnością nie będzie ogólnodostępny. W zależności od rozmów z Ministerstwem Magii, będziemy chcieli wyprodukować do pięciu egzemplarzy i oddać je do publicznego użytku, aby za opłatą każdy mógł odbyć podróż na miarę swoich marzeń.
Redaktor: Dziękuję za wywiad i życzę sukcesów w pracy nad projektem.
dr. Raphael Yadizz: Serdecznie dziękuję.
Wizualizacja proroka codziennego: