25.12.2015 19:40
DANE PERSONALNE
DATA URODZENIA
13.01. 2033
MIEJSCE URODZENIA
Clacton on Sea , Wielka Brytania
MIEJSCE ZAMIESZKANIA
Ottery
CZYSTOŚĆ KRWI
0%
STOSUNEK DO MUGOLI
Wyjątkowo przyjazny
STAN CYWILNY
Kawaler z problemami
WYKSZTAŁCENIE
Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie
ZAJMOWANE POSADY PRZEZ LATA
Nauczyciel OPCM
Nauczyciel latania
Kapitan Angielskiej Narodowej Drużyny Quidditcha
Szef Biura Aurorów
Naczelny Mag Wizengamotu
Wicedyrektor Hogwartu
AKTUALNA FUCHA
prywatny nauczyciel
OTRZYMANE ODZNACZENIA
Order Merlina Trzeciej Klasy
Order Dwóch Różdżek
Order Grogana Stumpa
Wstęga Białego Braterstwa
CHARAKTER POSTACI
16 PERSONALITIES
Aktualny charakter postaci został uformowany poprzez liczne jej przeżycia, przez co jeśli ktoś kojarzy ją z czasów szkolnych, lub wczesnej dorosłości, to może ona się zdawać zupełnie inna
Krótki Opis Ogólny
Charakter mężczyzny z wiekiem zmieniał się coraz bardziej pod naporem świata w którym żył. Jego wcześniejsze poczucie sprawiedliwości, dobra, czy też miłości zostało mocno zachwiane. Nie jest to oczywiście nic złego, prawa i dobra osoba na którą się starał kreować tak naprawdę nigdy nie mogła w tym świecie zaistnieć. Jako osoba doświadczona nauczył się przestać widzieć świat tylko i wyłącznie w kolorach czerni i bieli, teraz jedyne co widzi to nudny odcień szarości, który strasznie go denerwuje. Dla większości osób jest bardzo cyniczny i sarkastyczny, raczej od tak polubić się go nie da, gdyż on sam nawet tego nie chce. Często wkłada do swoich wypowiedzi różne lekkie przekleństwa i wyzwiska i nie kryje się z okazywaniem swojej, bardzo często krzywdzącej opinii o różnych sprawach lub osobach. Mimo wszystko nie byłbym w stanie opisać jego osoby jako kogoś złego. Ciągle w jego duszy tli się światełko osoby miłej, osoby, która bez zastanowienia potrafiła się rzucić w ogień, aby tylko uratować kogoś innego. Może być cynicznym idiotą, ale swoich wartości nigdy nie porzucił. Ciągle chce swoimi staraniami zapewnić wszystkim bezpieczeństwo, ciągle chce nauczać innych tego, co sam umie, ciągle chce, aby ten świat był miejscem dla każdego, niezależnie od urodzenia, statusu czy poglądów.
Stosunek do Mugoli
Sam urodził się w takiej rodzinie. Jako mugolak potrafi bardzo dobrze zrozumieć świat bez magii i jego mieszkańców. W swoim życiu nie ma problemu z używaniem mugolskiej technologii czy stylu myślenia. Uważa nawet, że gdyby czarodzieje mieli chociaż troszeczkę bardziej otwarte umysły, to możliwa byłaby głębsza współpraca zarówno czarodziei jak i mugolów.
Stosunek do czystej krwi
Początkowo uważał wielkie rody jako bardzo dobry przykład jak powinien wyglądać prawdziwy czarodziej. Aktualnie uważa cały koncept czystości jako coś zupełnie nieprzydatnego. Gorzej, uważa, że rody czystokrwiste są jak najbardziej szkodliwe. Uważają się za lepszych tylko ze względu na to w jakiej kołysce się urodzili, nie reprezentując przy tym żadnego lepszego poziomu od przeciętnego czarodzieja, a dodatkowo ich ich ideologia jest w stanie zepsuć coraz to młodsze pokolenia rodzące się w ich rodzinach
Stosunek do osób przeklętych
Jest w stanie bardzo dobrze zrozumieć wszystkie osoby, które tak jak on są objęte podobnymi klątwami. Nie potrafi jednak zrozumieć osób, które dla swojej korzyści wykorzystują fakt bycia wampirem, czy też wilkołakiem. Uważa ich za osoby upadłe moralnie i złe. Fakt, że w jego życiu zawsze istniał dla niego ktoś ważny, kto był objęty klątwa wampiryzmu sprawił, że mimo posiadania bestii w jego wnętrzu jest w stanie powstrzymać swoją niechęć do przedstawicieli gatunku krwiopijców.
Stosunek do Czarnej Magii
Przez wiele lat Paul gardził czarną magią i każdym kto jej używał. Z czasem jednak sam zaczął postrzegać ją jako wyjątkowe skuteczne narzędzie. Im starszy był tym bardziej zaczynał się interesować tym tematem. Początki były bardzo wyboiste, gdyż jego umysł nie dał rady przeciwstawić się pokusie, jaką owy rodzaj magii oferował. Z pomocą osób bliskich jego sercu dał jednak radę nauczyć się kontroli nad tym narzędziem i używa go z wyjątkową rozwagą. Każdego kto chociaż trochę zaczyna się interesować tym tematem próbuje odciągnąć od takiego pomysłu, podając samego siebie jako przykład. Koniec końców jednak jest wierny mottu OPCM, które przekazał mu jego nauczyciel. Nie obronisz się przed czymś, czego nie znasz.
Piękny i Bestia
Klątwa lykantropii jest z mężczyzną od wczesnych lat. Został przemieniony w bestię już jako czternastoletnie dziecko i od tamtej pory toczy zaciekłą walkę ze swoją wilczą naturą. Wczesne lata bycia przeklętym spędził na bardzo mocnej izolacji, popadając przez to w coraz większą depresję. Z czasem wdał się jednak w złe wilcze towarzystwo. Dołączył do stada i dawał poszaleć swojej drugiej naturze. Jakiś czas potem nawet sam stał się alfą i prowadził własne stado. Wszystko zakończyło się po pamiętnej krwawej nocy, kiedy wampiry i wilkołaki prowadziły zaciętą walkę, polegającą na przemienieniu jak największej ilości osób w im podobnych. Całe zdarzenie zostało zakończone poprzez walkę stada do którego należał Paul przeciwko Marcusowi Maximowi. Mimo wygranej walki i zdobyciu trofea w postaci oka owego wampira, mężczyzna będąc świadomy potworności których dokonał, postanowił zwrócić całą swoją uwagę na samokontrolę i opanowanie siedzącej w nim bestii. Aktualnie żyje ze swoim wilkołaczym odpowiednikiem w cienkim sojuszu. Stara się kompletnie nie zdziczeć, a także nauczyć się od swojej drugiej natury najwięcej, jak tylko może.
WYGLĄD POSTACI
ZDJĘCIA POSTACI [Uczeń/Młody Dorosły/Aktualnie]
OPIS WYGLĄDU POSTACI
Głowa mężczyzny jest lekko owalna, na jej czubku widnieją średniej długości czarne włosy, które zdają się żyć własnym życiem. Prawie nigdy nie są one uczesane, rozchodzą się na różne kierunki a ich końcówki lekko się podkręcają. Oczy Paula są niebieskie i na pierwsze wejrzenie wcale nie patrzy mu z nich aż tak źle. Jego barki są nieco bardziej rozbudowane od innych ludzi, jednak reszta jego ciała w dół jest jak najbardziej przeciętna. Przez jego klatkę piersiową aż po pępek rozciąga się długa, brzydka blizna po pazurach. Włosy na jego rękach czy twarzy rosną bardzo szybko i często gęsto mężczyzna nie ma nawet ochoty tego wszystkiego golić. Praktycznie nigdy nie spotka się go w ubraniach w innym kolorze niż czarny. Nie ważne czy to strój mugolski, czy szaty czarodzieja. Zawsze czerń dominowała i będzie dominować w jego życiu. Pod szatą często też nosi pas, w którym można schować wiele rzeczy, jak chociażby różdżkę, fiolki na eliksiry czy inne przydatne rzeczy. Do piersi przypiętą ma odznakę prefekta ravenclaw z jego szkolnych lat, która naprawdę dziwnie wygląda na dorosłym mężczyznie
HISTORIA
Będę tutaj jeszcze coś pisał na pewno, tylko przypomnienie sobie tego wszystkiego zajmuje trochę czasu. Narazie tylko 1ooc
[1 OOC]
Pierwsze dni w szkole, jak by można to było opisać? Szok. Jak działała ściana, przez którą wbiegłem na peron 9 i 3/4? Dlaczego żaby czekoladowe zachowują się jak żywe i uciekają przed ludźmi, jakby fakt, że zostały stworzone do jedzenia ich nie obchodził? Dlaczego łódki same płynęły przez jezioro, skoro nie było w nich zamontowanego silnika? Dlaczego obrazy potrafią rozmawiać? Dlaczego gadająca czapka tyle się zastanawiała nad przydziałem mnie do któregoś z czterech domów? Czym właściwie są te domy. To nie są klasy profilowane, mamy takie same lekcję, z tymi samymi nauczycielami. O co w tym wszystkim chodzi? Czy jest to w ogóle możliwe, żeby tak dziwny świat był ukryty przed milionami mugoli? Mało z tego rozumiem, to wszystko jest takie dziwne, inne.... magiczne. A ci wszyscy ludzie? Chodzą w dziwnych ubraniach. Mówią dziwnym językiem, niektórzy dziwnie się na mnie patrzą, kiedy zachwycam się tymi wszystkimi magicznymi przedmiotami, jakby dla nich to była codzienność. Czy są tutaj właściwie ludzie tacy jak ja? Z tego co pamiętam to takich jak ja nazywali szlamami. Dziwne określenie, brzmi trochę obraźliwie, tak samo jak ta brudna krew. Rozpisałem się o wszystkim tylko nie o tym co miałem pisać, ehh. Pierwsze lekcje w nowej szkole, ale czy ten wielki zamek w ogóle można nazwać szkołą? To jest wielkie! Pierwszy dzień a ja już się spóźniłem na moją pierwszą lekcję. Przedmiot nazywał się Eliksiry, to chyba taki odpowiednik naszej chemii o ile się nie mylę, ogólnie omówiliśmy podstawowe zasady bezpieczeństwa i system oceniania, nic szczególnego. Nie sądzę, że ten przedmiot mi się spodoba. Z tego co słyszałem na korytarzach, mało osób lubi ten przedmiot, a jeszcze mniej go rozumie. Nauczyciel tez sprawia wrażenie, jakby za wszelką cenę chciał mi udowodnić, że jestem nic nie wartym tłukiem. Mam nadzieję, że kolejne lekcję jakoś bardziej mnie zaciekawią. Zaklęcia i Uroki, to brzmi całkiem ciekawe, w końcu po raz pierwszy może użyję swojej różdżki. Swoją drogą mam bardzo dziwne odczucie co do tego kawałka patyka. Nie wiem jak to opisać, to tak jakby ten martwy przedmiot był nie wiem, moim członkiem rodziny? Bredzę, to całe szaleństwo już zaczyna mi uderzać do głowy. Co ja miałem... A tak! Zaklęcia i Uroki. Nauczyciel, Albert Lestrange, strasznie surowy, strasznie dziwny. Potrafił ukarać za najmniejsze kichnięcie. Ale to o czym opowiadał. po raz pierwszy w życiu coś mnie tak bardzo zaciekawiło. Tematem była magia, co to właściwie jest, jak to działa, wszystko na jej temat. Ta lekcja pozostawiła w mojej głowie więcej pytań, niż odpowiedzi. Z tego co widzę, ludzie nastawiają się na kilka przedmiotów powiązanych ze sobą. Chyba też tak zrobię, będę się szkolił z jednego zakresu i spróbuje być w tym dobrym, bo co mi innego zostaje? Nie chce wracać do tego szarego świata mugoli. Będzie dobrze, nie jestem przecież głupi.
Minęło trochę czasu od kiedy cokolwiek tutaj pisałem, trzeba to nadrobić. Minęło już pół roku a ja ciągle nie mogę się odnaleźć. Ale przynajmniej mam już jakiś cel. Postanowiłem się zagłębić w kilku dziedzinach. Wybrałem sobie ZIU, transmutację, oraz historię magii. Coś czuję, że nie jest to dobre połączenie. Cóż, może potem jakoś to skoryguję. Okazało się, że mam talent z pewnością do jednej rzeczy. Po połowie roku, jestem jednym z lepszych studentów na lekcjach latania. Kto by pomyślał, że tak szybko nauczę się obsługiwać to ustrojstwo. Ale naprawdę? Miotły? Myślałem, że to tylko bajeczki, gdzie czarownice ze szpiczastymi nosami i kurzawkami na polikach latają na takich. A teraz? Ja też śmigam na nich jakbym się właśnie urodził podczas lotu na jednej z nich. Mam nadzieję, że nie wyrośnie mi taki nos... Znalazłem sobie też kilku kolegów. Naprawdę fajne osobistości, w większości to same dziewczyny, ale co tam, one też potrafią być czasem fajne. Jedna ma na imię Alexandra, druga Skye, trzecia Kinga. Fajnie można z nimi czasem pogadać. Jeśli chodzi o chłopców, to ten Neo od gryfonów wydaje się całkiem spoko gościem, może kiedyś z nim zamienię kilka słów. Wpierw jednak chcę poświecić ten czas na naukę, im więcej będę wiedział o tym świecie, tym lepiej się dostosuje do życia w tak dziwnym uniwersum.
I znowu się zbytnio leniłem, aby cokolwiek tutaj zapisać. A może już jestem za stary na prowadzenie takiego pamiętnika, to w sumie bardziej taka robota dla dziewczyn. Nie, to jest mój dziennik pokładowy, nie pamiętnik, tak to znacznie lepiej brzmi. Rok szkolny już praktycznie się kończy, a ja mam jeszcze tyle do zrobienia. Ale nie jest źle, mam praktycznie same dobre oceny ze wszystkich przedmiotów. Dziwne, że to właśnie z przedmiotu do którego nie chciałem zbytnio podchodzić, mam najlepsze oceny. To ja jestem taki dobry z tego, czy po prostu każdy inny to debil? Nie wiem, ale chyba zapowiada się, że z tym będę wiązał swoją przyszłość. WUMDLE już niedługo, więc czas się zacząć solidnie do nich przygotowywać. Ostatnio też bardzo zaciekawiła mnie czarna magia. Ludzie uważają, że jest to jakaś zła rzecz. Zgadzam się z tym, ale i tak chcę to poznać, dla samej wiedzy, chcę o niej wiedzieć jak najwięcej.
Co to był za tydzień. Przed zakończeniem roku zostałem wybrany jako nowy ścigający na następny rok w naszej drużynie quidditcha! To naprawdę świetny sport, mam nadzieję, że pokaże się z jak najlepszej strony na moim pierwszym meczu. Cały tydzień przed egzaminami spędziłem na nauce, naprawdę, nawet nie chciało mi się niczego jeść. Ale już po wszystkim, okazało się, że zdałem wszystkie przedmioty na ocenę minimalnie powyżej oczekiwań! Ja to jednak mam łeb! A eliksiry? Zostałem najlepszym uczniem z mojego rocznika, nigdy bym się nie spodziewał, że kiedykolwiek coś takiego osiągnę, jest przecież tyle ludzi zdolniejszych ode mnie. A może nie? Może to ja jestem ten najlepszy? Czas pokaże. Pamiętacie, jak pisałem o tym Neo? Zaprzyjaźniłem się z nim. Przestroga dla mnie na przyszłość, nie słuchać się go nigdy w życiu. W ostatni dzień szkoły, postanowił, że przeprawimy się przez zakazany korytarz na trzecim piętrze. Na lekcjach HMu dużo o nim słyszałem, w sumie sam chciałbym go zobaczyć na własne oczy. Po ciszy nocnej udaliśmy się do krat odgradzających nam legendarne miejsce. Użyliśmy zaklęcia Spongify, aby zmiękczyć kraty i przecisnąć się przez nie. O dziwo udało mi się to, moje pomysły jednak czasem się udają. Potem było już tylko gorzej. Najpierw ten wielki pies, chyba Puszek się wabił. Akurat przez niego udało się przejść bez problemu, stary strasznie był i ociężały. Potem były już tylko puste korytarze i wielka szachownica. Pomyślałem, że w sumie jestem strasznie dobry w te grę, więc zagram. Ale zanim zderzyłem cokolwiek zrobić, Neo wziął sprawy w swoje ręce. Koniec końców skończyło się to tak, że oberwałem tak mocno, że ledwo co przeżyłem. Natychmiastowa pomoc pana Lorcana okazała się być moim jedynym ratunkiem. Do teraz mu za to dziękuję. Przynajmniej było ciekawie, mam zamiar się uczyć na własnych błędach,a moją pierwszą lekcją było właśnie to. Nie dawajcie nigdy władzy głupszemu, to się bardzo źle może skończyć.
Minęło trochę czasu od kiedy cokolwiek tutaj pisałem, trzeba to nadrobić. Minęło już pół roku a ja ciągle nie mogę się odnaleźć. Ale przynajmniej mam już jakiś cel. Postanowiłem się zagłębić w kilku dziedzinach. Wybrałem sobie ZIU, transmutację, oraz historię magii. Coś czuję, że nie jest to dobre połączenie. Cóż, może potem jakoś to skoryguję. Okazało się, że mam talent z pewnością do jednej rzeczy. Po połowie roku, jestem jednym z lepszych studentów na lekcjach latania. Kto by pomyślał, że tak szybko nauczę się obsługiwać to ustrojstwo. Ale naprawdę? Miotły? Myślałem, że to tylko bajeczki, gdzie czarownice ze szpiczastymi nosami i kurzawkami na polikach latają na takich. A teraz? Ja też śmigam na nich jakbym się właśnie urodził podczas lotu na jednej z nich. Mam nadzieję, że nie wyrośnie mi taki nos... Znalazłem sobie też kilku kolegów. Naprawdę fajne osobistości, w większości to same dziewczyny, ale co tam, one też potrafią być czasem fajne. Jedna ma na imię Alexandra, druga Skye, trzecia Kinga. Fajnie można z nimi czasem pogadać. Jeśli chodzi o chłopców, to ten Neo od gryfonów wydaje się całkiem spoko gościem, może kiedyś z nim zamienię kilka słów. Wpierw jednak chcę poświecić ten czas na naukę, im więcej będę wiedział o tym świecie, tym lepiej się dostosuje do życia w tak dziwnym uniwersum.
I znowu się zbytnio leniłem, aby cokolwiek tutaj zapisać. A może już jestem za stary na prowadzenie takiego pamiętnika, to w sumie bardziej taka robota dla dziewczyn. Nie, to jest mój dziennik pokładowy, nie pamiętnik, tak to znacznie lepiej brzmi. Rok szkolny już praktycznie się kończy, a ja mam jeszcze tyle do zrobienia. Ale nie jest źle, mam praktycznie same dobre oceny ze wszystkich przedmiotów. Dziwne, że to właśnie z przedmiotu do którego nie chciałem zbytnio podchodzić, mam najlepsze oceny. To ja jestem taki dobry z tego, czy po prostu każdy inny to debil? Nie wiem, ale chyba zapowiada się, że z tym będę wiązał swoją przyszłość. WUMDLE już niedługo, więc czas się zacząć solidnie do nich przygotowywać. Ostatnio też bardzo zaciekawiła mnie czarna magia. Ludzie uważają, że jest to jakaś zła rzecz. Zgadzam się z tym, ale i tak chcę to poznać, dla samej wiedzy, chcę o niej wiedzieć jak najwięcej.
Co to był za tydzień. Przed zakończeniem roku zostałem wybrany jako nowy ścigający na następny rok w naszej drużynie quidditcha! To naprawdę świetny sport, mam nadzieję, że pokaże się z jak najlepszej strony na moim pierwszym meczu. Cały tydzień przed egzaminami spędziłem na nauce, naprawdę, nawet nie chciało mi się niczego jeść. Ale już po wszystkim, okazało się, że zdałem wszystkie przedmioty na ocenę minimalnie powyżej oczekiwań! Ja to jednak mam łeb! A eliksiry? Zostałem najlepszym uczniem z mojego rocznika, nigdy bym się nie spodziewał, że kiedykolwiek coś takiego osiągnę, jest przecież tyle ludzi zdolniejszych ode mnie. A może nie? Może to ja jestem ten najlepszy? Czas pokaże. Pamiętacie, jak pisałem o tym Neo? Zaprzyjaźniłem się z nim. Przestroga dla mnie na przyszłość, nie słuchać się go nigdy w życiu. W ostatni dzień szkoły, postanowił, że przeprawimy się przez zakazany korytarz na trzecim piętrze. Na lekcjach HMu dużo o nim słyszałem, w sumie sam chciałbym go zobaczyć na własne oczy. Po ciszy nocnej udaliśmy się do krat odgradzających nam legendarne miejsce. Użyliśmy zaklęcia Spongify, aby zmiękczyć kraty i przecisnąć się przez nie. O dziwo udało mi się to, moje pomysły jednak czasem się udają. Potem było już tylko gorzej. Najpierw ten wielki pies, chyba Puszek się wabił. Akurat przez niego udało się przejść bez problemu, stary strasznie był i ociężały. Potem były już tylko puste korytarze i wielka szachownica. Pomyślałem, że w sumie jestem strasznie dobry w te grę, więc zagram. Ale zanim zderzyłem cokolwiek zrobić, Neo wziął sprawy w swoje ręce. Koniec końców skończyło się to tak, że oberwałem tak mocno, że ledwo co przeżyłem. Natychmiastowa pomoc pana Lorcana okazała się być moim jedynym ratunkiem. Do teraz mu za to dziękuję. Przynajmniej było ciekawie, mam zamiar się uczyć na własnych błędach,a moją pierwszą lekcją było właśnie to. Nie dawajcie nigdy władzy głupszemu, to się bardzo źle może skończyć.
RELACJE:
Znajomi z dzieciństwa:
Neo Colerman - Najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, trzymali się razem już od samego rozpoczęcia nauki w szkole. W piątej klasie chłopak popełnił samobójstwo, przez co Paul przez wiele miesięcy był w opłakanym i niestabilnym stanie.
Skye Lavenhart - W czasach szkolnych bardzo dobra przyjaciółka, mimo, ze wiele razy zachodzili sobie za skórę. Aktualnie Paul znosi ją tylko i wyłącznie przez relacje łączące go z jego innym znajomym.
Alexandra Wolf - Za czasów szkolnych jego dziewczyna, potem wróg, potem znowu koleżanka, teraz jego pracowniczka. Lubi ją chociaż jest to raczej spowodowane jego dawnymi relacjami z kobietą, gdyż strasznie się leni jako jego pracownik.
Niklas Lavenhart - Gdyby wiedział co facet mu zrobił, pewnie by go nienawidził. Jednak był jego kolegą, z którym potem współpracował przy rozbiórce Blood Guardów.
Crevan Lavenhart - Poznali się w pierwszych latach nauki Paula. Chłopak zadarł z osiłkiem, przez co skończył potem zwisając do góry nogami z mostu, a następnie Crevan groził mu ostrym jak brzytwa nożem przystawionym do gardła. Jak się później okazało był to nożyk do obierania skórek z owoców. Ale za to jaki śmiercionośny!
Issac Dragovich - Jeden z lepszych kolegów za czasów Hogwartu i po jego ukończeniu. Pomagał mu kiedy ten go potrzebował, spoko koleś.
Jason Elefson - Z początku go nienawidził, słusznie. Potem jednak próbował go naśladować, przez co młodzieniec stał się dla Paula pierwszym koleżeńskim przykładem.
Anamora Frey - Dobra przyjaciółka, zawsze traktowała go jak małego synka, mimo, że była tylko trochę starsza.
Freya Lavenhart - Bardzo miła przyjaciółka z która strasznie lubił spędzać czas. Ciągle zastanawia się co się z nią stało.
Secilla Lavenhart - Dziwna koleżanka za czasów szkolnych. Wyrzucał z nią kanapy z okien. Teraz jest jego partnerką, ma co do niej mieszane uczucia ze względu na swój aktualny charakter. Nie chce jej jednak robić przykrości, a to już naprawdę wiele.
Kinga Rowley - Jedna z pierwszych znajomych w szkole. Strasznie kleiła się do jednego chłopaka, ale poza tym była naprawdę fajna
Vegard Borge - Zaszedl mu za skórę niejeden raz. Mimo to czuł jako taki szacunek do jego osoby. Wszystko zmieniło się po szkole, kiedy to Vegard stał się według Paula jednym wielkim KURCZAKIEM. Dobrze że zdech.
Reszta relacji:
Marcus Maxim - Idol chłopaka. Jego postawa, sposób bycia, wiedza i umiejętności magiczne zawsze imponowały chłopakowi.
Martin Maxim - Dobry znajomy Paula. Razem dzielili klątwę, jedna z niewielu osób które potrafiły mu pomóc w trudnych chwilach.
Selena Maxim - Nowo poznana przyjaciółka. Hussain jeszcze chyba niby nie polubił kogoś tak szybko. Próbuje przy niej zachowywać się jak najlepiej, jednak nie za bardzo mu to wychodzi. Liczy na coś więcej na pewno.
Stella White - Za czasów szkolnych opiekunka jego domu, teraz dobra znajoma.
Lorcan Procter - Przybrany ojciec chłopaka. Paul dużo mu zawdzięcza, nie tylko wychowanie, ale także wiedzę jaką mu przekazał. Mimo, że Lorcan i Paul są jak ogień i woda, nie zgadzają się praktycznie w niczym, to mimo wszystko mężczyzna nie zamieniłby go na żadnego innego ojca.
Fred Johnson - Dobry przyjaciel. Razem wiele przeszli gdy wspólnie pracowali jako aurorzy. Wiele się od niego nauczył.
Herpon Margel - Na początku uważał go za dobrego znajomego, potem jednak były minister stał się jego wrogiem numer jeden.
James Ford - Nauczyciel latania za czasów szkolnych. Zaszczepił w nim miłość do Quidditcha. Razem pracowali jako aurorzy. Do dzisiaj nie może pogodzić się z jego śmiercią.
Arvid Solberg - Najbardziej spoko nauczyciel jaki istnieje. Ten mały karzełek był duszą towarzystwa.
Anna Margel - Ja ciągle czekam na sprawdzenie mojego wypracowania o wilkołakach. Była straszna i zawsze było z nią coś nie tak. Imponowała mu jednak, co zmieniło się zaraz po tym, kiedy Paul poznał o niej prawdę.
Alex Hussain - Był ciężkim dzieckiem, nigdy się z nim nie dogadywał zbyt dobrze. Można powiedzieć, że żyli jak wilkołak z wampirem
Alice Hussain - Oczko w głowie Paula. Zawsze to ona dostawała lepsze prezenty, więcej czasu poświęcał jej, w sumie to znacznie bardziej o nią dbał niż o Alexa.
Fabian Invgar - Dobry przyjaciel chłopaka. Razem nosili beczki po szkole. Szkoda, że stanęli po dwóch stronach barykady i w ostatecznej konfrontacji, tylko jeden z nich wyszedł z tego żywo.
CIEKAWOSTKI
- Jego ulubionymi przedmiotami szkolnymi były Eliksiry, oraz Transmutacja
- Uważa niektóre szkolne przedmioty za bezużyteczne, np: Wróżbiarstwo, Językosnawstwo
- Kiedyś jego marzeniem było zostać aurorem.
- Chciał zostać prefektem tylko ze względu na to, że mógłby karać innych
- Jego pierwszym znajomym w Hogwarcie była Kinga Rowley
- Stworzył w 4 klasie swój autorski eliksir
- Został najlepszym uczniem eliksirów z klas pierwszych w roku 2047
- Został aurorem w wieku 17 lat
- Uważa niektóre szkolne przedmioty za bezużyteczne, np: Wróżbiarstwo, Językosnawstwo
- Kiedyś jego marzeniem było zostać aurorem.
- Chciał zostać prefektem tylko ze względu na to, że mógłby karać innych
- Jego pierwszym znajomym w Hogwarcie była Kinga Rowley
- Stworzył w 4 klasie swój autorski eliksir
- Został najlepszym uczniem eliksirów z klas pierwszych w roku 2047
- Został aurorem w wieku 17 lat
- W wieku 18 lat czynnie angażował się w walkę z Blood Guard
- Razem z Fredem Johnsonem zorganizował strajk aurorów, jednak zakończył on się fiaskiem
-Był piątym z rzędu nauczycielem Obrony Przed Czarną Magią w historii nowoczesnej (Czyli od czasu powstania serwera)
-Został kiedyś wykorzystany przez Sukkuba
- Przez całe swoje dotychczasowe życie podziwiał Marcusa Maxima. Poznał go gdy rzucił jako szczyl kamieniem w nietoperza, którym potem okazał się ów czarodziejem i próbował udusić chłopca po tym incydencie.
-Jako jedna z nielicznych osób widział grób jednego z założycieli Hogwartu.
-Największym jego skarbem jest bardzo stara moneta z podobizną Roweny Ravenclaw
-Jego patronusem jest delfinek.
-Został ogłoszony najlepszym ścigającym na świecie, gdy jako kapitan angielskiej drużyny quidditcha wygrał mistrzostwa świata.
- Różdzka wykonana jest z Cisu i ma rdzeń z kłów alpy.
Karta postaci wersja Beta 2.0