06.10.2016 20:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.08.2017 23:26 przez Wiedźma. Edytowano w sumie 5 razy.)
Nadya Irina Chernienko
Rosjanka urodzona 12 stycznia 2027 roku w Baykalovsku jako czarownica czystej krwi. Ukończyła Szkołę Magii Koldovstoretz obecnie zameldowana w Petersburgu. Wyznawczyni Prawosławia, obecnie rozwódka dorabiająca jako aktorka w teatrze w Hogsmeade oraz mugolska modelka.
Wygląd
Blond włosy opiewające jej blade lico wisiały kaskadami po okrągłych kobiecych kształtach. Mimo futra i obwisłej szaty wiedział jak piękne ma oblicze jej ciało. Nawet te spojrzenie błękitnych oczu jakie w tym momencie opiewało go zadumaniem nie równało się jednak z kolejną rzeczą, na której temat mógłby pisać wiersze. Pełne, duże usta wyszeptały jego imię a długie palce kościstych dłoni przejechały po blacie stołu aby zebrać jasną niczym jej skóra mąkę. Prosty nos, który w wierzeniach i przekonaniach starców świadczył o mądrości w takim zimnie świecił czerwienią japońskich wiśni, a długa szyja przykryta szalikiem była kontynuacją do miejsc, które nie było mu dane znać. Wiedział jednak, że kobiece, gotowe do wykarmienia i urodzenia dziecka gabaryty znajdują się tam i będą znajdować a kobiece ciało mimo blizn jest idealne takie, jakie jest. Wiecznie zaróżowione policzki dodawały jej dziewczęcego uroku kiedy z uśmiechem opowiadała o kolejnych poczynaniach Iryny. Wzrok jego brunatnych oczy spoczął teraz na skórze. Gładka, ciepła mimo temperatury i nie zniszczona przez trudy życia. Podziwiał ją za to. Zaledwie metr sześćdziesiąt cztery i pięćdziesiąt kilogramów a tyle siły na marne wydane by skruszyć tą na pierwszy rzut oka porcelanową osóbkę. Z zamyśleń jednak wybił go widok czarnych, bujnych, długich rzęs opiewających oczy Nadyi. Spojrzała w jego lico z powątpieniem i zrezygnowanym głosem dokończyła wypowiedź.
-A co do twojego wcześniejszego pytania... Wiesz, nie uważam się za cud natury. Owszem, mam ładne oczy i figurę niczym moja mama lecz jakby to ująć... dla mnie o pięknie zewnętrznym świadczy wnętrze. Osoba z piękną duszą jest niczym Afrodyta... Afrodyta z duszą złoczyńcy jest niczym najgorsza zjawa.
-A co do twojego wcześniejszego pytania... Wiesz, nie uważam się za cud natury. Owszem, mam ładne oczy i figurę niczym moja mama lecz jakby to ująć... dla mnie o pięknie zewnętrznym świadczy wnętrze. Osoba z piękną duszą jest niczym Afrodyta... Afrodyta z duszą złoczyńcy jest niczym najgorsza zjawa.
Klik wygląd rzeczywisty.
Charakter
Każdy ruch białogłowej to ruch roztropny, ostrożny i pełen gracji. Kobiecość bijąca od jej drobnego ciała przyprawia uczniów siedzących w sali lekcyjnej o zawrót głowy. Delikatna i i opanowana wypowiedziała spokojnie formułkę wyklepaną z podręcznika, lecz i tak wszyscy wiedzieli, że wie o tym zagadnieniu o wiele więcej niż stara się pokazać. Zaczesawszy włosy za ucho wstrzymała oddech widząc srogi wzrok profesora i głośne wciągnięcie powietrza przez niektórych członków klasy. Była osobą skromną, uczciwą, odważną i zaradną. Doskonale wiedzieli, że to go irytowało. Lecz ją nie. Ona walczyła niczym lew o swoje będąc jednocześnie dziewczęcą, miłą i ofiarną. I to też go zastanawiało. Jej delikatność, na pozór dziecięca naiwność i przyjacielskość a po drugiej stronie odwaga, siła umysłu i spryt. Teraz przeszedł wzdłuż uczniów i nie mogąc powstrzymać swędzącej dłoni zbliżył go do jej bladego policzka mocno uderzając. Nie musiał jednak tego robić, jeszcze przed namysłem nad tym zachowaniem wiedział co zrobi. Nadya wbiła w niego spokojny wzrok i zagryzła wargę aby następnie opuścić głowę i po kilku oddechach podnieść wzrok, tym razem delikatnie kpiący.
Charakter
Każdy ruch białogłowej to ruch roztropny, ostrożny i pełen gracji. Kobiecość bijąca od jej drobnego ciała przyprawia uczniów siedzących w sali lekcyjnej o zawrót głowy. Delikatna i i opanowana wypowiedziała spokojnie formułkę wyklepaną z podręcznika, lecz i tak wszyscy wiedzieli, że wie o tym zagadnieniu o wiele więcej niż stara się pokazać. Zaczesawszy włosy za ucho wstrzymała oddech widząc srogi wzrok profesora i głośne wciągnięcie powietrza przez niektórych członków klasy. Była osobą skromną, uczciwą, odważną i zaradną. Doskonale wiedzieli, że to go irytowało. Lecz ją nie. Ona walczyła niczym lew o swoje będąc jednocześnie dziewczęcą, miłą i ofiarną. I to też go zastanawiało. Jej delikatność, na pozór dziecięca naiwność i przyjacielskość a po drugiej stronie odwaga, siła umysłu i spryt. Teraz przeszedł wzdłuż uczniów i nie mogąc powstrzymać swędzącej dłoni zbliżył go do jej bladego policzka mocno uderzając. Nie musiał jednak tego robić, jeszcze przed namysłem nad tym zachowaniem wiedział co zrobi. Nadya wbiła w niego spokojny wzrok i zagryzła wargę aby następnie opuścić głowę i po kilku oddechach podnieść wzrok, tym razem delikatnie kpiący.
-Gdyby Pana elokwencja o Profesorze równała się z siłą posiadaną w mniemaniu byłby Pan mentorem po wsze jutrzenki.- zaszczebiotała zaciskając drobne, kościste ręce w pięści i puszczając ciepłe powietrze przez suche, popękane usta. Para jaką wytworzyła stworzyła otoczkę przypominając mu tym samym, że to tylko złudzenie, że ją zna. Była jak znak Yin-Yang. Dobre cechy były problematyczne, złe korzystne. Takie same było jej zachowanie. Jej opiekuńczość kiedy popadł w gorączkę czy odwaga w walce z grupą myślących męskością idiotów. Po tych słowach na jej ustach zagościł spokojny uśmiech a ona sama jak gdyby czytając mu w myślach dodała.
-Niech Pan nie próbuje mnie zrozumieć opacznie. Widzi Pan, ja sama siebie nie rozumiem. To, że napisałam o swoich wadach jako zaletach, to chyba tylko to pokazuje. I jak mniemam ukończywszy czytanie mojego wypracowania zrozumiał Pan, że jak bym mądra nie była, to swoją psią duszą nie będę potrafiła dokonać wyboru między dobrem a złem. Między tą szkołą, a życiem w pełnym szczęściu.
Historia
Rodzina
Maria i Ivan Chernienko - rodzice
Misza, Katia, Kleofas i Anna - rodzeństwo
Lucas Wynne - syn
-Niech Pan nie próbuje mnie zrozumieć opacznie. Widzi Pan, ja sama siebie nie rozumiem. To, że napisałam o swoich wadach jako zaletach, to chyba tylko to pokazuje. I jak mniemam ukończywszy czytanie mojego wypracowania zrozumiał Pan, że jak bym mądra nie była, to swoją psią duszą nie będę potrafiła dokonać wyboru między dobrem a złem. Między tą szkołą, a życiem w pełnym szczęściu.
Historia
Rozdział X
Skręciwszy w boczną uliczkę malowniczej Doliny kobieta widocznie przeszła w stan nostalgii. Skinąwszy do znajomej czarowniczy jej oczy zmętniały, natomiast sama postawa jej ciała świadczyła o swojego rodzaju niepewności - skuliła zgrabne ramiona, niosące na sobie ciężar utrzymania rodziny i zwolniła krok do iście ślimaczego tempa. Przed oczyma przelewały się obrazy typowe dla wszystkich koszmarów nocnych - płacz dziecka, śmierć ojca, a co najważniejsze i najbardziej bolące - poranek bez najcudowniejszego mężczyzny jej życia. Przestała ciągnąć za sobą uśmiech i radosne idee - zaniedbała życie, zaniedbała siebie, tak jak los zaniedbał jej szczęście.
Rodzina
Maria i Ivan Chernienko - rodzice
Misza, Katia, Kleofas i Anna - rodzeństwo
Lucas Wynne - syn
Dawniej reszta Wynnów, Dragivichów itd.
Relacje
Isaac Wynne - Kochała go całym sercem które mimo zlodowaceń Syberii bije dla niego gorącym żarem. Złamał te serce żarem dumy.
Lucas Wynne - Jej matczyna opieka otaczała go mgłą, a uśmiech jaki widniał na jej twarzy gdy na niego patrzyła był jedynym w swoim rodzaju.
Isaac Wynne - Kochała go całym sercem które mimo zlodowaceń Syberii bije dla niego gorącym żarem. Złamał te serce żarem dumy.
Lucas Wynne - Jej matczyna opieka otaczała go mgłą, a uśmiech jaki widniał na jej twarzy gdy na niego patrzyła był jedynym w swoim rodzaju.
Edward Dragovich - Przybył znikąd, niczym wicher niosący zapach klęski. Słodki zapach klęski.
Ciekawostki
- Różdżka jaka ją wybrała była bardzo wyjątkowa. W jej mniemaniu idealna - Lipa, Łuska wywerny i 10 cali.
- I z końca jej różdżki wyleciała niebieska smuga światła na której skupiła się na niesamowitym efekcie jej starań - Łabędź
- Zadrżała z lekka a jej oczom ukazał się widok niecodzienny. - Ciało jej zmarłego ojca.
- A ich uszom dobiegł piękny, głęboki głos niosący się falą nad tajgą. -Głos postaci
Galeria
Ciekawostki
- Różdżka jaka ją wybrała była bardzo wyjątkowa. W jej mniemaniu idealna - Lipa, Łuska wywerny i 10 cali.
- I z końca jej różdżki wyleciała niebieska smuga światła na której skupiła się na niesamowitym efekcie jej starań - Łabędź
- Zadrżała z lekka a jej oczom ukazał się widok niecodzienny. - Ciało jej zmarłego ojca.
- A ich uszom dobiegł piękny, głęboki głos niosący się falą nad tajgą. -Głos postaci
Galeria
Wizerunek: Candice Swanepoel
Nick: Minerwa