Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Dorosłego
MateVu
Atencjusz




Posty: 352
Tematy: 25
Sty 2015
239
Slytherin
#1
Imię i Nazwisko:
Edward Storm (Sztorm)
Data i miejsce urodzenia:
Kanada, 14 lipca 2020 roku.
Pochodzenie:
Polskie
Status krwi:
100%
Historia postaci:
**Na strychu można dostrzec starą, pokrytą kurzem, drewnianą skrzynię. Zamknięta jest na kłódkę, na  której widnieje herb rodu Sztorm. Wewnątrz skrzyni można odnaleźć wiele pamiątek rodzinnych, które są ładnie posortowane. Na samej górze, w prawym rogu można dostrzec jeszcze niezniszczony pamiętnik, podpisany inicjałami E.S. Sama książka nie jest jakoś szczególnie zdobiona, wręcz przeciwnie, okładka jest zrobiona z czarnej skóry, a napis jest wyszywany ręcznie białą nitką, po otworzeniu pamiętnika pojawiają się kolejno teksty**

Witaj!
Co Cię tu sprowadza, aby czytać mój pamiętnik? Jeśli chcesz się dowiedzieć o mnie czegoś szczegółowego, to muszę Cię zasmucić, nie będę tutaj zdradzał swoich tajemnic, przynajmniej nie tych, po które tu przyszedłeś! Czy jesteś pewien, że chcesz mnie przeczytać?
**Po chwili tekst zniknął, po czym zaczęły pojawiać się nowe**

O swoich narodzinach wiem tylko z opowiadań rodziców, nazywam się Edward Storm, a właściwie Sztorm. Przyszedłem na świat 14 lipca 2020 roku w Kanadzie, wtedy jeszcze byliśmy na emigracji! A to wszystko przez tych nazistów! Około godziny 17:32 rozległy się krzyki, to była moja mama, wołała mojego ojca - Stanisława, wołała: "To już czas! Stanisławie, to ten moment!". Podobno miało to miejsce, w mugolskim szpitalu, w sumie co tu się dziwić, od zawsze żyliśmy z mugolami, nie chcieliśmy się wyróżniać. Okazało się, że rodziłem się ponad 2 godziny! Prawdziwa męka dla mamy. Gdy się urodziłem byłem cały purpurowy! Niektórzy od razu skazywali mnie na śmierć. Po szybkiej interwencji mugolskich ratowników, po podaniu tlenu, oraz kilku dniach obserwacji, wszystko wróciło do normy. Właściwie to im zawdzięczam życie! Może to dlatego wujek tak się nimi pasjonuje?
**Po ukazaniu tej części, materiał tekstowy znowu zniknął**

No czemu się dziwisz? O czym miałem Ci opowiedzieć? Jak mnie przebierano? Dużo ciekawsze informacje możemy znaleźć w późniejszym okresie mojego egzystowania.
Tata mi opowiadał odkąd pamiętam o Polsce, że chciałby tam wrócić, tak samo słyszałem jego obietnice, że kiedyś mnie tam zabierze, a był bardzo przekonujący, doskonały jest z niego mówca, a nos do polityki miał jak nikt! Wiele też dowiadywałem się o tym, jak wyglądało niegdyś nasze życie, nasze szlacheckie życie. W końcu ród powstał w dniu kiedy to czarownica półkrwii Anna Zamoyska przysięgła dozgonną miłość wielkiemu kanclerzowi koronnemu, a zarazem najpotężniejszemu czarodziejowi ówczesnej Rzeczypospolitej- Markowi Sztorm’owi. Opowiadał mi, jak walczyliśmy o wolność, aż w końcu opowiedział mi o tym jak musieliśmy emigrować aby chronić nasze nazwisko.
Nikt nie miał nam tego za złe, wszyscy wręcz nas napierali abyśmy wyjechali! Abyśmy walczyli o przetrwanie, a przecież tyle niewinnej krwi z naszego rodu przelano, aby uzyskać niepodległość.
**Na kartce w rogu pojawił się czarny znicz, ręcznie, koślawo narysowany**

Gdy miałem 6 lat zdarzyło się coś, czego się spodziewano, nikt jednak nie wyobrażał sobie w jakich warunkach to przyjdzie. To czyli moje objawienie mocy! Jak wynika z opowiadań mojej mamy, pokłóciłem się bratem, standardowo o to który z nas jest lepszy, a jako iż wtedy nasze charaktery dopiero się rozwijały, byliśmy blisko bójki, blisko walki w ręcz, jeden na jednego. Skończyło się to jednak interwencją taty, który rozdzielił nas w ostatniej chwili. Później toczyła się już tylko rozmowa, jednak nie standardowa, właściwie, powinienem to nazwać monologiem. Na koniec każdy z nas otrzymał solidnego "strzała" z pasa. Zdenerwowany udałem się do piwnicy, gdzie to dziadek od strony mamy trzymał swoje maszyny stolarskie. Stolarka była jego pasją. Podszedłem do tokarki, chciałem stworzyć coś różdżko-podobnego, aby lekko ochłonąć, choć dziadek mi od zawsze powtarzał, że mam się nie tykać jego "zabawek". Tak więc włożyłem duży, jak się później okazało za duży blok drewna. Zakręciłem klocek na maszynie, po czym po głowie przeleciała mi myśl o tym, co się stało chwila wcześniej. Tupnąłem nóżką i załączyłem nie sprawdzając czy wszystko jest ustawione w odpowiedni sposób maszynę. Jeszcze nie zaczęła należycie działać, a blok drewna wystrzelił wraz z dwoma grubymi śrubami w moją stronę, nie miałbym nawet czasu na reakcję gdyby nie fakt, że blok zatrzymał się dokładnie kilka centymetrów przed moją twarzą. Natychmiast uciekłem z piwnicy, i obiecałem sobie, że już nigdy tam nie zejdę.
**Tekst znowu zniknął**

Wybiła godzina gdy to osiągnąłem 11 lat, moment jeden z najważniejszych w moim życiu. Pamiętam owe wydarzenie, jak gdyby było to wczoraj. Rodzice postanowili nie dać mi spać, uznali że najlepszą opcją, na rozpoczęcie dnia będzie pobudka znienacka poprzez oblanie mnie zimną wodą. Tak też sie stało, uhh ale wtedy się zdenerwowałem, no ale w sumie.. I tak musiałem się przebrać. Gdy zszedłem na parter, czekali już goście, i gigantyczny tort zamówiony w pobliskiej cukierni! Około godziny 13 całą rodziną udaliśmy się do kościółka, wedle tradycji. Jednak prawdziwe świętowanie rozpoczęło się o godzinie 17:32, gdyż wedle rodowej zasady, dopiero od godziny narodzin można wyprawiać tą prawidłową część. Pół godziny po tym przez okno usłyszałem odgłosy ptaka, wtedy jeszcze nie wiedziałem że to sowa. Toteż z ciekawości chciałem otworzyć je aby pooglądać zwierzę. Ku mojemu zdziwieniu, ten ptak trzymał list w dziobie! Wyrwałem go mu, choć nie było łatwo, sowa nie chciała puścić! I odczytałem zawartość: "Szanowny Panie Edward Sztorm (Wtedy jeszcze posługiwaliśmy się polskim nazwiskiem) został pan (...)". Ogarnęło całego mnie szczęście, choć to dopiero początek przygody. Impreza toczyła się dalej, bawiliśmy się jeszcze lepiej niż wcześniej! Ojciec przez cały okres przed Hogwartem, wpajał mi do głowy, abym myślał racjonalnie. W sumie, każdy u nas wiedział, że odziedziczyłem po ojcu zdolność do pewnych, publicznych wystąpień, do przekonujących wygłoszeń jak i zdolności negocjacyjne. Kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego wraz z rodzicami udaliśmy się do Wielkiej Brytanii, abym się przyzwyczaił do klimatu. Tam też pierwsze co odwiedziliśmy to Pokątną, gdzie kupiłem wszystkie potrzebne mi przedmioty, od różdżki po szaty.
Pierwszy września czyli dzień w którym się rozstaliśmy, dzień w którym pierwszy raz zasiadłem w Hogwarts Express.
**Na kartce pojawił się przejeżdżający pociąg który zmiótł cały materiał z kartki**

Pierwsze lata w Hogwarcie były dla mnie ciężkim okresem. Starałem się wszystkim pokazać, że jestem najlepszy! No i jak się okazało to nie był najlepszy pomysł. Nie spotykałem się z wieloma osobami, aż w końcu nie zrozumiałem swojego błędu, niestety na niektórych było już za późno, po prostu stwierdzili, że jestem zbyt arogancki, mieli rację zbyt się wyróżniałem.. W następnych latach coraz bardziej wracałem do normy, dzięki czemu znalazłem kilku przyjaciół, spędziłem z nimi wiele wspaniałych chwil! Mimo to, raczej nie wspominam dobrze tego okresu. Uczyłem się dobrze, ale ciągle mi czegoś brakowało, dlatego nie będę się rozwodził dłużej jak to wyglądało.
**Tekst zniknął**

Gdy miałem 20 lat, wraz z kilkoma członkami rodziny wróciliśmy do naszego kraju ojczystego - do Polski, tam też czekały nasze posiadłości, które nie były już w królestwie Habsburgów jak je zostawiliśmy, a do Polski! Prawowicie dla Polski! Gdy tylko postawiliśmy nogę w naszym ukochanym państwie, przywitano nas bardzo gorąco, wszyscy pobliscy Polscy czarodzieje wręcz wiwatowali! A był to okres w którym wybierano nowego Polskiego Ministra Magii, co się stało? Wygrał mój ojciec! Stanisław Sztorm Ministrem Magii! Cóż to za uczucie! Pięć lat, pięć wspaniałych lat, ale co się po nich stało? No cóż kolejne wybory, tym razem kto? Ja! Ja zostałem Ministrem! A swoją kadencję skończyłem mając 30 lat, rok wcześniej zaś poznałem miłość swojego życia, pochodziła z Wielkiej Brytanii. Długo starałem się nią namówić na pozostanie w Polsce, ale ostatecznie postawiła mi ultimatum, to dlatego mając 36 lat zamieszkałem z kilkoma członkami rodziny w Wielkiej Brytanii. Cóż kolejna kolonia, kolejne miejsce zadomowienia rodziny Stormów! To też okres zmiany nazwiska ze Sztorm na Storm, choć nadal można używać obu określeń. Postarałem się o to, aby uzyskać miejsca w jak to teraz się zwało? Imperium czy Ministerstwo bo w końcu nie rozumiem.. Ale w każdym razie, w Brytyjskiej polityce. Ja do tego zostałem stworzony i po to na świat przyszedłem.
**Tutaj tekst się kończy, wszystko się powoli zlewa, a książka z wielkim impetem sama się zamyka**

Cechy charakteru:
Charakter Edwarda zmieniał się z biegiem czasu. Jako dziecko był wręcz nieznośny, kłótnie i bójki były na porządku dziennym. Niejednokrotnie brano go za niespełna rozumu. Ojciec nawet się zastanawiał, czy to aby na pewno jego dziecko! Próbował mu wbić do głowy, że zachowania które reprezentuje są skandaliczne! I hańbią nazwisko rodowe! Czy to coś dawało? Początkowo nie, ewolucyjnie jednak Edward przybierał na inteligencji, nauczył się nawet wykorzystywać swoje największe zalety, które jednak dla niektórych mogą okazać się wadami, w końcu nie każdy musi lubić duszę polityka. Edward był niesamowicie przekonujący. W duszy Edwarda wyodrębniła się odwaga, przez co ciężko było choćby spróbować go zaatakować, poniżyć  bo sam wykazując się sprytem wykorzystywał słabe punkty przeciwnika, miażdżąc go słowami. Nie toleruje jednak osób, które nie mają takich samych poglądów jak on, mimo to stara się rozwiązywać wszystkie sytuacje bezkonfliktowo, a tą grupę albo przekonać na swoją korzyść, albo przytaknąć, choć niechętnie. Nie można Edwardowi odmówić kreatywności, dzięki czemu wprowadził wiele pożytecznych, popieranych reform w Polskim Ministerstwie Magii. Odkąd skończył Hogwart, stał się bardzo spokojny a jego myślą przewodnią stały się słowa, których jest autorem "Cierpliwość prowadzi ku zwycięstwu". Jest nieczuły w stosunku do swoich wrogów, nie chowa urazy do nikogo, a ma znakomitą pamięć, dlatego kto mu podpadnie ten lepiej już się nie zbliża, nieczułość łączy się z mściwością. Zemsta na przeciwniku, a w szczególności przeciwniku politycznym jest jak wisienka na torcie, uwielbia go poniżać i niszczyć zdania które z biegiem czasu sobie wypracował. Czasem działa gwałtownie, między innymi w taki sposób dostał się do Wielkiej Brytanii, jego decyzja o przyjeździe z swoją żoną była bardzo spontaniczna, nieprzemyślana, aczkolwiek okazała się być jedną z lepszych w jego życiu.

Wygląd postaci:
Edward to dobrze zbudowany 41 latek. Uwielbia nosić garnitury, uważa że dodaje mu to klasy, a w końcu szlachcie nie wypada w dresach. Na lewej ręce nosi zegarek, który z dalszej odległości wygląda na drogocenny, w rzeczywistości jest to swego rodzaju "einfach". Gdy jest za ciepło na marynarkę, zastępuje ją zawsze czarną, elegancką koszulą. Jego włosy są koloru kasztanowego, chodź ma pewną słabość, końcówki farbuje na blond. Elegancko obcięta broda dodaje Edwardowi powagi. Gdy wychodzi na ulicę, czasem ubiera czarne przyciemniane okulary. Buty? To chyba oczywiste, zamszowe czarne z czerwonymi sznurówkami.

Wyniki z OWuTeM`ów
Astronomia – T
Eliksiry – T
Historia Magii – Z
Mugoloznawstwo - N
Latanie – Zaliczone
Numerologia – Z
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami – T
Obrona Przed Czarną Magią – PO
Starożytne Runy – T
Transmutacja – N
Wróżbiarstwo – T
Zaklęcia i Uroki – PO
Zielarstwo – T

Skąd dowiedziałeś się o serwerze?
Dawno to było, kilka lat temu, prawdopodobnie przy codziennym przeglądaniu internetu.

Co to jest IC i jak je zapisujemy?
IC = In Character - jest to chat w którym opisujemy uczucia/czynności naszej postaci oraz to co mówi. Zapisujemy je w gwiazdkach (*) lub normalnym tekstem bez dodatków w przypadku zwykłego dialogu.

Co to jest OOC i jak je zapisujemy?
OOC = Out Of Character - jest to chat na którym możemy swobodnie rozmawiać między sobą poza rozgrywką, wszystko co dzieje się na tym chatcie musi być zapisane w nawiasach okrągłych. Przykład: (Ej Marcin, mama woła na obiad, zw)

Napisz akcję, w której twoja postać porządkuje strych w swoim domu i napotyka się na pamiątkę z czasów szkolnych.
*Edward powolnym krokiem przeszedł przez próg drzwi swojego domu*
*Już wyuczonym, niekontrolowanym ruchem włączył światło, następnie zdjął kolejno kurtkę, buty*
*Udał się do salonu gdzie położył się na kanapie z zamiarem drzemki*
*Po kilku minutach nieudanej próby, wstał i dla zabicia czasu poszedł na poddasze znane szerzej jako strych*
*W kącie zauważył skrzynię, do której natychmiast podszedł*
**Skrzynia jest zamknięta na kłódkę, na niej zaś widnieje herb rodowy**
*Edward chwycił za naszyjnik do którego miał dopięty mały kluczyk i otworzył skrzynię*
*Gdy zerknął do środka nie mógł dowierzyć w to, co właśnie zobaczył*
*Natychmiast wyciągnął starą książkę z Starożytnych Run i rzucił na nią Incendio*
*Proch pozostały z książki nogą popchał pod szafę, która stała niedaleko*
*Uśmiechnął się, wyprostował i zszedł z powrotem na parter gdzie przygotował sobie słynne śląskie kluski*

Czy przeczytałeś regulamin?
Naturalnie.

Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.
SirLexPLAY
Pan Serek




Posty: 435
Tematy: 43
Lis 2016
Hufflepuff

#2
Bym się do paru rzeczy przyczepił drobnych... Ale podanie na tyle długie i fajne, a więc zaakceptowane



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.