Witaj!

Zaakceptowane Podanie na Ucznia 2OOC
Narreid
Weryfikator, dzień dobry



Weryfikator

Posty: 391
Tematy: 31
Sie 2018
388
Slytherin
#1
PODANIE NA POSTAĆ 2OOC

Imię i nazwisko: Rosemary Prewett
Miejsce urodzenia: Szpital św. Munga
Status krwi: 100%

Cechy charakteru: Młoda zawsze była stanowcza wobec swoich młodych znajomych, jak i dorosłych. Razem z kuzynką pokazywały swoją odwagę podczas różnych akcji, czasami im się to nie udawało. Praca z niuchaczem często sprawiała jej przyjemność, widocznie stworzenia to jej przeznaczenie. Nie pałała sympatią do ojca mimo wielu prezentów i szczerych słów. Zawsze jest szczera w trudnych sytuacjach, nie potrafi kłamać - tak jak jej matka. Od szlabanu bardzo często zagląda do biblioteki w poszukiwaniu nowych, ciekawszych książek o stworzeniach i wróżbach. Dziewczynie brakuje osoby dorosłej, z którą mogłaby porozmawiać o kobiecych sprawach - roni łzę nad grobem matki każdego tygodnia. Dlaczego akurat taka jest? W dzieciństwie spędziła wiele czasu z babcią, która była kobietą z zasadami. Odkąd przybyła do szkoły nie złamała jeszcze ani razu żadnego dekretu. Nadal nie wie dla kogo to robi. Powtarza, że pracuje na swoją przyszłość, jednocześnie pragnie, by rodzice byli z niej zadowoleni. Czy narzeka na swój charakter, chce go zmienić? To chyba jasne, że każdy pragnie być idealnym.
Wygląd postaci: Rosemary jest piękną i atrakcyjną młodą kobietą. Ma smukłą twarz, jasną cerę, zielone oczy i falowane, krótkie blond włosy. Rose jest niewielkiego wzrostu i ma drobną sylwetkę. Przeważnie nie widzimy u niej zbyt mocnego makijażu, lecz często zaznacza usta poprzez malowanie je klasyczną czerwoną pomadką. W szkole nie używa pomadki wcale. Uważa, że szkoła to nie dyskoteka i trzeba wyglądać stosownie. Często decyduję się na wygodne ubrania, jednak w szkole zakłada szatę, która jest dla niej priorytetem. Na ramieniu zazwyczaj ma czarną, średniej wielkości torbę, w której trzyma wszystkie swoje książki i potrzebne rzeczy.
Historia postaci: Kiedy dziecko przychodzi na świat, rodzice nie patrzą w przyszłość. Nie są świadomi czynów, które może popełnić dziecko. Dwunastego stycznia na świat przyszła kolejna czystokrwista, Rosemary. Kilka tygodni później urodził się również jej kuzynka, przez co była wychowana razem z nią. Bardzo szybko zaczęła czworakować, dzięki czemu rodzice byli z niej zachwyceni. Nie trzeba było długo czekać, by rodzice zauważyli pierwsze minusy wychowywania dziecka. Płacz, krzyki, zapowietrzenie się - humory dziecka doprowadzały ich do szału, jak każdego w domu. Rose nie pamięta swojej mamy. Po narodzinach ta zachorowała na ciężką chorobę. Siedząc z tatą przy grobie wypowiedziała swoje pierwsze słowa. Płacz ojca był jedyny w swoim rodzaju. Dzieckiem bardzo często zajmowała się babcia i to ona nauczyła ją ustać na nogach. Nie oszukujmy się - babka Theodora nigdy nie należała do najmilszych osób, jednak rodzinę zawsze stawiała na pierwszym miejscu (no dobra.. na pierwszym byli mężczyźni...). Po wyjeździe babki do Egiptu, opiekę nad dziewczynką rozpoczęła młoda, atrakcyjna niania. Ojciec dużo pracował, od niego nauczyła się, by pracować na swój sukces. Z podróży wróciła Claire - kuzynka, a zarazem przyjaciółka Rose. Nie ukrywała radości, w końcu mogła z kimś się pobawić, porozmawiać. Niania Jess była miła, bo musiała. Nie robiła nic z własnej woli - panienka z powołania. Ojciec nie chciał jej zwolnić. Twierdził, że jest dobra w tym co robi. Dzień jak codzień. Claire wraz z Rosemary postanowiły wymknąć się do rodzinnego ogródka. Rzecz jasna, nikt o tym nie wiedział i nie powinien się dowiedzieć. Dziewczynki miały zakaz wychodzenia z domu bez osoby dorosłej. Pech chciał, że akurat wtedy zainteresowała się nimi Jess. Niania złapała Rose za rękę i z całej siły szarpnęła. Ta krzyknęła i zrobiła dziwny gest ręką. Po chwili w głowę Jess wleciała wielka księga, która leżała na stoliku obok. Kobieta zemdlała, a dziewczynki uciekły do domu, by skontaktować się z ojcem kuzynki - Phineasem. Nie minęło 5 minut, a w domu już wszyscy się zjawili. Młode dziewczynki skryły się na strychu w skrzyni. Na szczęście Jessica przeżyła, a co lepsza, zwolniła się z stanowiska niani. Rosemary dostała karę na kilka tygodni na zabawę z Claire. Chcąc, nie chcąc, musiała przyjąć całą karę na siebie - w końcu to jej wina. Podczas szlabanu znalazła wiele ciekawych książek, które ilustrowały magiczne stworzenia. Bardzo jej się spodobały. Ojciec, widząc zainteresowanie stworzeniami u córki zakupił niuchacza w sklepie magii zoologicznym. Wyglądał całkiem inaczej niż na obrazkach w książkach. Był o wiele bardziej słodszy. Opiekować nim mogła się tylko za dobre zachowanie, zaś gdy popełni coś bezmyślnego, straci opiekę nad niuchaczem, a przejmie ją Yvotte - mama Claire. Dziewczynka zmieniła podejście do życia. Co prawda nie była szkodliwa dla innych, jednak niektóre sytuacje mogłyby doprowadzić dorosłych do zawału. Dość szybko minęło te jedenaście lat. Nadeszły urodziny młodej czarownicy, jednak nikt nie wiedział o jej objawieniu mocy - ona sama również nie wiedziała. Pocieszeń była masa, lecz nikt nie pomyślał, by porozmawiać o tym z Rose. Około godziny dwunastej coś stłukło szybę na strychu. Aldous zszedł po drabinie i skierował się w stronę pokoju młodej. Podał jej list i odszedł uśmiechnięty do kuchni. po chwili sama wyskoczyła z pokoju i pobiegła do kuchni. Claire przypomniała się akcja z nianią, widocznie to było objawienie mocy. W sierpniu wybrali się całą rodziną do Londynu na ulicę Pokątną, by zakupić potrzebne rzeczy do szkoły. Po zakończonym dniu wrócili do domu, gdzie zobaczyli Lydie przeistoczoną w potwora. Lydia to młodsza siostra Claire, która prawdopodobnie odziedziczyła moce metamorfomagii po dziadku. Gdyby nie babka, która wróciła na wakacje do rodzinnego domu, nie wiadomo co by się stało z Lydią. Wyglądała strasznie. Łuski na rękach, krwawe włosy i wielki nos... to wystarczyło, by wystraszyć Claire. Pierwszego września ruszyli na peron 9 ¾, by dziewczynki mogły wyruszyć na przygodę swojego życia. Wsiadając do pociągu pomachała jedynie ręką do rodziny i usiadła w przedziale z kuzynką. Podróż w pociągu minęła dość szybko. Ten zatrzymał się przed godziną dwudziestą w Hogsmeade. Jeden z nauczycieli rozdzielił klasy na dwie części: pierwsze i starsze. Razem z Claire weszły do łódki, która płynęła w stronę wielkiego zamku. Zdumienie dziewczyn było wielkie. Gdy już dotarli do Hangaru, udali się do Wielkiej Sali, gdzie czekała na nich tiara przydziału. Rose była jedną z pierwszych osób wyczytanych przez wicedyrektora szkoły, Arona Lestrange. Tak jak większość rodziny trafiła do ???. Dosiadła się do stołu i uśmiechem wymieniała się z innymi uczniami tego domu. Pierwsze dni były naprawdę trudne. Nauczyciele wymagali braku spóźnień, jednak nie było to zbyt łatwe przy tak wielkiej szkole. Z każdym dniem droga do klas, biblioteki czy dormitorium była łatwiejsza. Przez trzy lata poznała mało osób. Wolała skupić się na nauce, by zostać tak jak jej tata, dyrektorem departamentu. Chodziły pogłoski, że w szkole jest bazyliszek, dlatego została szybciej zwolniona niż inni uczniowie. Po powrocie zajęła się nauką do egzaminów, które napisała, jej zdaniem, dobrze. 

Wyniki z WUMDLI:
(Dysponujesz dwudziestoma punktami. PO – 5, Z – 4, N – 3, O – 2, T – 1; nie istnieje możliwość nie podchodzenia do egzaminu oraz nadania oceny wybitnej.)
Astronomia - N
Eliksiry - T
Historia Magii - Z
ONMS - Z
OPCM - O
Transmutacja - PO
Zielarstwo - N
Zaklęcia i Uroki - T
Latanie - zaliczone

Skąd dowiedziałeś się o serwerze? tajemnica państwowa
Czy przeczytałeś regulamin serwera? ta

[b]Składając podanie, akceptuję regulaminy serwera Hapel.pl i zobowiązuje się do ich przestrzegania.[/b]
RoxStars
łajdak



Donator

Posty: 359
Tematy: 13
Sty 2017
112
Gryffindor
#2
Bardzo ładne podanie. Miło mi się czytało.
Akceptuje
Twoja postać trafiła do.. Gryffindor!



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.