Witaj!

James dos Santos {RIP}
HD97PL
Czarodziej




Posty: 144
Tematy: 16
Sty 2015
39
Gryffindor
#1
Information 
JAMES DA SILVA DOS SANTOS JUNIOR  

DATA URODZENIA: **25 lat wcześniej** 31 lipca
CZYSTOŚĆ KRWI: 50 %
MIEJSCE URODZENIA: Mugolski Szpital w Brazylii , Rio de Janeiro

MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Dom w Brazylii, w Rio de Janeiro



DOM W HOGWARCIE: Gryffindor

ZDJĘCIE POSTACI:
(w wieku 11,12 lat)
[Obrazek: BQcDAAAAAwoDanBnAAAABC5vdXQKFk9OcmhqRUUw...c2l6ZQ.jpg]


(w wieku 13, 14, 15 lat)
[Obrazek: images+%25283%2529.jpg]


Wygląd postaci: James ma łagodny wyraz twarzy. Jego oczy są niebieskie. Włosy jego nie są za długie, ale też nie są zbyt krótkie. Jego grzywka ułożona jest trochę do góry. Na prawym poliku posiada on mały pieprzyk, ale nie jest on wystający. Jest on dość dobrze zbudowany jak na swój wiek, ale nie jest jakimś kulturystą. Nos jego i usta są wielkości średniej. Na szyi  też posiada kilka pieprzyków. Jest on szczupły.  

Charakter: James jest przyjacielski. Nie lubi wtrącać się w czyjeś rozmowy, chyba, że rozmawiają jego przyjaciele, albo rozmowa jest na tyle interesująca i ciekawa, że nie można jej ominąć. [resztę dodam później]

Zainteresowania : [nastąpi]


Historia:                        DZIECIŃSTWO
Dzieciństwo James'a nie było takie wesołe jak większości dzieci. James urodził się w mugolskim szpitalu w Brazylii w środku lata, 31 lipca. Otrzymał imię po ojcu, jak to bywa w Ameryce Południowej. Jego matka pochodziła z Francji.  Tak naprawdę tylko ona cieszyła się z dziecka, gdyż według ojca był on tylko przypadkiem. James zamieszkał wraz z rodzicami w biedniejszej dzielnicy Rio de Janeiro, w Brazylii. Gdy James osiągnął wiek 3 lat, jego ojciec uzależnił się od brania narkotyków. Widać to było, kiedy jego ojciec przychodził do domu, cały zdenerwowany i z rozszerzonymi źrenicami. Zaczęły się częste kłótnie, a James coraz częściej obrywał od niego. Nie lepiej było z jego mamą. Na jej ciele też było widać wiele siniaków. Aż w końcu, pewnego dnia ojciec nie wrócił do domu. Zapadła głucha cisza. Nie było wiadomo czy się cieszyć, czy płakać. Wszyscy jednak poszli spać, lecz James nie mogąc zasnąć, usnął wraz z mamą w jej łóżku. Nazajutrz przyszła informacja, że ojciec James'a umarł w jednym ze szpitali, gdzie nie udało się go uratować. James miał wtedy 7 lat. Umarł on z powodu przedawkowania narkotyków. James zaczął płakać. Wiedział co ojciec zrobił jego rodzinie, ale w głębi duszy przebaczył mu, oraz razem z mamą urządził mu pogrzeb. Podczas pogrzebu, James tak płakał i był zasmucony, że gdy płyta od grobu z napisem imienia i nazwiska miała być nałożona, sama uniosła się w górę i usadowiła się nad trumną. James nie wiedział co myśleć i wciąż patrzył na swoje dłonie. Mama szybko wróciła z synem do domu i opowiedziała mu wszystko o magii, oraz o tym, że prawdopodobnie w wieku jedenastu lat trafi do Hogwartu. James był bardzo zaciekawiony. Kilka miesięcy później, gdy James się "ogarnął", przeczytał książkę pod tytułem "Historia Hogwartu", gdzie dowiedział się wszystko o tym miejscu i co się tam uczy. Zaciekawiło go OPCM, Latanie, ONMS i Językoznawstwo. Później przeczytał wiele książek o Quidditch'u i obiecywał sobie, że będzie kiedyś, chociaż w drużynie swojego przyszłego domu, szukającym. W końcu przyszły jego 11-naste urodziny. Gdy James zdmuchiwał jedenastą świeczkę, do okna zapukała sowa, która zostawiła list i odleciała. James prędko go otworzył, a w nim pisało, że został przyjęty do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Pisało tam również o potrzebnych książkach, umundurkowaniu itp. James z mamą bardzo się cieszył. Następnego, poszedł ze swoją mamą do Ministerstwa Magii w Brazylii, gdzie jego mama dostała zgodę na teleportację zagraniczną, aż do ukończenia pełnoletności przez syna. warto też wiedzieć, że mama James'a pracowała w Departamencie Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów. Kilka tygodni później, James deportował się wraz ze swoją mamą na ulicę Pokątną, gdzie kupili wszystkie potrzebne rzeczy. Kupił tam także swoją sowę, która była cała brązowa i posiadała piwne oczy. Nazwał ją, a raczej go, ponieważ był to samiec - Neornithes. Potem wrócili wszyscy do domu cali i szczęśliwi. Aż w końcu nastał ten dzień - 1 września. James wraz z mamą udał się na Kings Cross, następnie się z nią pożegnał i z odwagą wsiadł do pociągu. Każdy pierwszak był przestraszony, lecz nie James on prawie wszystkich oglądał dookoła. Gdy nadeszła chwila uczty, a James usiadł na stołku czekając na werdykt Tiary Przydziału, ona prawie od razu wykrzyczała - "Gryffindor!", po czym James z radością usiadł przy stole gryfonów podczas oklasków.

                                         I,II,III KLASA      
Na początku roku szkolnego, James'owi szło nawet nieźle. Od razu spodobały mu się te przedmioty, czyli : Transmutacja, Eliksiry, OPCM i ONMS. Z innych przedmiotów też mu szło bardzo dobrze, ale te polubił najbardziej. James miał dużo kolegów, ponieważ gryfoni z tego samego roku od razu się polubili i nie szukali przyjaciół w starszych klasach. Jak to uczeń, James'owi też zdarzały się wpadki i czasami zarabiał złe oceny. Były także chwile, w których zdobywał te najlepsze i wtedy się bardzo cieszył. James uwielbiał też Latanie i żałował, że nie ma tej lekcji przez wszystkie lata w Hogwarcie. Na miotle czuł się po prostu jak ryba w wodzie. Niestety nie wzięto go jeszcze do składu drużyny gryfonów, oczywiście w Quidditch'a, bo był jeszcze za młody. I tak prawie minął mu cały rok szkolny, ale tuż przed egzaminami, jego matka zachorowała na nieznaną chorobę, a że James miał tylko ją z rodziny, postanowił pojechać do Brazylii. Na początku uzdrowiciele nie mogli się dowiedzieć co to za choroba, ale po dokładnych badaniach, ustalono że jest to choroba nazywana "Titik". Jest to  choroba objawiająca się w początkowym stadium rumieniem zazwyczaj zajmującym obszar podbrzusza. Następnie promieniuje on w postaci powstających bąbli, które po zetknięciu ze zbyt gwałtownym dotykiem pękają prezentując oleistą ciecz w odcieniu dojrzałego banana. Oprócz tego chory dostępuje omamów w postaci widzenia wszystkiego w podwójnych rozmiarach. Leczenie tej choroby wymaga cyklicznego przyjmowania odpowiedniego eliksiru przez indywidualnie dla każdego pacjenta określony czas. Co ciekawe składniki do eliksiru wybiera się według rdzenia różdżki pacjenta. W przypadku mugoli korzysta się z liści magicznej porzeczki o owocach wielkości pięści. Tak więc, mama James'a chorowała bardzo długo, aż do następnego roku szkolnego, przez co James raz nie zdał. Nie martwił się on tym zbytnio, ponieważ dla niego ważne było, że jego matka żyje, bo nie wiadomo co by zrobił gdyby umarła. James wrócił do Hogwartu i wziął się poważnie za naukę. Gdzieś w połowie roku spotkał pewną krukonkę, która sprawiła "że jego serca szybciej zaczęło bić". Po prawie miesiącu "zagadywania do niej", udało mu się "zdobyć jej serce", lecz z początku ukrywali to, że są razem. Tak więc James przykładając się do nauki, zdał następne egzaminy z nawet dobrymi wynikami. Na koniec urządził dla gryfonów imprezę, która może nie była aż tak wspaniała, ponieważ za dużo osób to nie było, ale można było chociaż z kim porozmawiać i pośmiać się. James na zakończeniu był trochę smutny, ponieważ Gryffindor był na ostatnim miejscu w tabeli, ale jakoś to ścierpiał. Na zakończeniu roku, było trochę dziwnie, ponieważ w Wielkiej Sali rozrywała się podłoga, ale James uznał, że to pewnie zwykłe trzęsienie ziemi.  

WAKACJE
 

Wakacje minęły dla James'a bardzo szybko. Miesiąc był w Brazylii u matki, gdzie także obchodził swoje urodziny. Dostał prezenty, ale najbardziej zafascynował się książką "Historia Hogwartu". Zaczął ją czytać, a następnie wpadł na pomysł, czytając pewien rozdział. Ten pomysł, "miał rozwinąć" w kolejnej klasie. Drugi miesiąc wakacji James spędził w Hogsmeade z przyjaciółmi, aż nadszedł ten moment powrotu do Hogwartu, ale James nie był aż taki smutny, kiedy zaczął się kolejny rok szkolny. W wakacje zdarzały się także dziwne zjawiska w całej Anglii, lub w Szkocji, ale James się nimi nie przejmował.

IV,V KLASA

[nastąpi]





Rodzina:
matka Vanessa, żyje (postać RP)
ojciec James, nie żyje (postać RP)

Ciekawostki:
?posiada sowę, która ma piwne oczy i jest cała koloru brązowego? [Obrazek: Sowa.jpg]
?jego boginem jest wilkołak, który kiedyś prawie go ugryzł, ale nauczyciel obronił go przed nim?
?Jego patronusem będzie foka?
? Zakochał się w pewnej Krukonce?
Daniel
Czarodziej




Posty: 326
Tematy: 28
Maj 2015
186
Slytherin
#2
Popraw te obrazki ...
"To ten od bletek, lufek, stów, połówek"


HD97PL
Czarodziej




Posty: 144
Tematy: 16
Sty 2015
39
Gryffindor
#3
eh.. coś nie działa wpisuje dobrze a i tak robi swoje
HD97PL
Czarodziej




Posty: 144
Tematy: 16
Sty 2015
39
Gryffindor
#4
@Aktualizacja (dodano kilka nowych ciekawostek)
Deleted
Mugol


 
#5
Szkoda, że już trzynastolatki umieją patronusa, i to fokę - gigantyczne wręcz stworzenie - bez odgrywania czegokolwiek. Oceny z przedmiotu nie mają wypływu na to co się potrafi. Mogę mieć szóstkę z Chemii, ale czy to oznacza, że jestem wybitnym chemikiem? No właśnie nie.
HD97PL
Czarodziej




Posty: 144
Tematy: 16
Sty 2015
39
Gryffindor
#6
No ale chodzi o to, że BĘDZIE. Eryk doczytaj, jeżeli mu się nie uda wyczarować patronusa w przyszłości to po prostu to usunę. Jeżeli zdoła, to mówię, że będzie to foka, ale jeszcze nie jest .
Deleted
Mugol


 
#7
Patronus zależy od charakteru, a w różnych okresach czasu i pod wpływem różnych bodźców i zdarzeń charakter może ulec zmianie.
HD97PL
Czarodziej




Posty: 144
Tematy: 16
Sty 2015
39
Gryffindor
#8
@Aktualizacja (więcej historii)

Rozumiem Cię Eryk, jeżeli coś się stanie poważnego i charakter mojej postaci się zmieni, to patronusa też zmienię jakiego moja postać by miała.
HD97PL
Czarodziej




Posty: 144
Tematy: 16
Sty 2015
39
Gryffindor
#9
@Aktualizacja, trochę historii więcej

@Bump, wreszcie są zdjęcia!
HD97PL
Czarodziej




Posty: 144
Tematy: 16
Sty 2015
39
Gryffindor
#10
@RIP [*]



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.