[Camille]

Imię i nazwisko: Dorea Boyle

Status krwi: 50%

Miejsce zamieszkania: Londyn

Charakter postaci: Prawdziwa ze mnie sabotażystka, niekiedy wrażliwa na uczucia innych, ale równocześnie nieugięta w działaniach. Młoda, lecz zdolna do wielkich rzeczy, co mam po ojcu, wybitnym w swoim fachu oszuście. Bo chyba nie myślałeś, że urodziłam się kleptomanką? Nie, sama nauczyłam się zakradać, podbierać, zabierać - aż w końcu przerosłam swojego mistrza. Prawda, brak mi skromności, jednak potrafię być taktowna, nawet jak na swój wiek, który słynie z głupich pytań i ciekawości do otaczającego nas świata. Nudnego, aczkolwiek pełnego drobiazgów, dla których byłabym gotowa przejść po cienkiej lince. Talent aktorski zawdzięczam matce, choć trudno nazywać tak alkoholiczkę, która częściej, niż sama wychodziła na scenę, zastępowana była przez dublerkę o wątpliwych umiejętnościach i słabej dykcji. Po co marnować swój czas na trudzenie się uczciwą pracą, skoro kradzież przynosi znacznie większe zyski i przeogromną satysfakcję. Bez wyrzutów sumienia wykorzystuję to, co dali mi rodzice. Nie byłam trudnym dzieckiem, po prostu wychowałam się w domu pełnym zła, a i ono w końcu przedarło się do mojego serca, czyniąc je twardym kawałkiem lodu. Swój wolny czas poświęcam książkom, często tym mugolskim, bo w przeciwieństwie do sporej części moich równieśników, ja nie wstydzę się swoich korzeni. Zmuszana do żmudnych treningów, w końcu polubiłam też zajęcia gimnastyczne. Uprawiając sport, zapominam o problemach, których o dziwo mam aż nadto.

Wygląd postaci: Moja matka wiecznie powtarza mi, że mogłabym zostać wielką aktorką, ale brakuje mi odpowiedniej urody. Nie jestem niebieskooką blondynką, ale brunetką o przeciętnym wzroście i spojrzeniu, które może zniechęcić, jeśli tylko nie przybiorę odpowiedniej mimiki. Więcej odziedziczyłam zdecydowanie po ojcu, bo nie jestem typem ślicznotki, ale jednocześnie nie straszę. Wzbudzam ciekawość, przynajmniej tak mi się wydaje. Chyba jestem jeszcze zbyt młoda, aby określić swój styl. Obecnie robię wszystko, żeby tylko zasłonić jak najwięcej ciała.

Historia: Ludzie, których poznaję zazwyczaj uwielbiają rozmawiać o swojej przeszłości. O słodkim, lecz subtelnym zapachu dzieciństwa. O drogich zabawkach, wakacjach za granicą, pięknych sukienkach, ale i o przeżyciach w pełnej i zarazem wielce szczęśliwej rodzinie. Nie wierzę w taki obrót spraw. Pewnie dlatego, że sama nigdy nie zaznałam dobroci ze strony swoich rodziców. Mój ojciec często znikał, a ja widywałam go jedynie na listach gończych, które stroiły stragany przy Pokątnej. Matka natomiast pragnęła uczynić ze mnie swoją kopię i nie powiem, że choć od zawsze odrzucał mnie jej styl życia, nabrałam od niej pewnych umiejętności, które dzisiaj wykorzystuję z przejrzystą dokładnością. Często przebywałam za kulisami sceny w obskurnym teatrzyku, w którym dawała występy. Bez jej wiedzy przeglądałam płaszcze odwiedzających, nieraz dając się na tym przyłapać. Ale czy to nie przykre doświadczenia robią z nas specjalistów? Pewnego razu odkryłam tam swoją moc, kiedy matka po raz kolejny upiła się w swojej garderobie, ja pod wpływem złości rozbiłam butelkę wina. Wtedy też zrozumiałam, że otworzyły się przede mną nowe możliwości. List z Hogwartu jedynie mnie w tym utwierdził. Tam, za sprawą zachcianki czarodziejskiej tiary, przydzielona zostałam do ślizgonów. Nie mogę narzekać, to w końcu dom osób przebiegłych i ambitnych, a ja... taka właśnie jestem.

Relacje:
▲ Sybilla Vablatsky [kp]

"Oj, Sybi, Sybi... Ty i te twoje przepowiednie, już nie wspominając o wrodzonej niezdarności i skłonności do rzeczy niemożliwych. Już pierwszego dnia wiedziałam, że będziesz moją najlepszą przyjaciółką. I mam nadzieję, że tak właśnie będzie, bo mimo krótkiego czasu - bardzo mi na tobie zależy, czego oczywiście nie powiem ci w twarz..."

▲ Angelo Gambino [kp]

"Jeszcze nie udało mi się rozgryźć cię do końca, ale w końcu to zrobię. I będę delektować się twoją przegraną. Bo chyba nie myślałeś, że oddam ci miano zwycięzcy? Myślę, że mogłabym cię polubić... nawet bardzo."

▲ Cercis Whitmore [kp]

"Cercis Whitmore, mała zołza z ciebie! Właśnie dlatego cię polubiłam i obdarzyłam zaufaniem. Cieszę się, że mam taką osobę w swoim gronie, bo wiem na kogo liczyć w trudnej sytuacji. Razem wiele zdziałamy..."

Ciekawostki:

▲ Do momentu, w którym została przyjęta do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, uczęszczała na zajęcia gimnastyczne. Lubi sport, choć Quidditch w żaden sposób jej nie rajcuje. Obecnie sama, mimo wynikającego z tego zagrożenia, stara się pielęgnować swoje umiejętności akrobatyczne.

▲ Lubi się uczyć i czytać, podobnie jak ojciec, który w młodości został przydzielony do Ravenclawu. Nabywanie wiedzy polega bardziej na poznawaniu ciekawostek i kultur, aniżeli żmudnym wkuwaniu niepotrzebnych formułek. 

▲ Jej ojciec jest poszukiwany listem gończym. Podobno okradł jeden z wpływowych rodów, ale i ona niewiele wie.

▲ Jej największym autorytetem jest kobieta mugolskiego pochodzenia, Doris Payne, która ukradła biżuterię wartą 20 milionów dolarów. 

[Tenshi]

Zaakceptowane.

Postać trafia do...

Zgłoś się po rangę na serwerze pisząc /helpop Zaakceptowano mi kartę [link]

Jeśli dopiero wchodzisz w klimat RP i nie za bardzo wiesz, jak tutaj się odnaleźć, możesz skorzystać z pomocy jednego z Tutorów, który może rozegrać z Tobą kilka akcji i odegrać jakąś początkową narrację (np. na Ulicy Pokątnej). Szczegółowe informacje o Tutorach oraz kontakt do nich możesz znaleźć klikając [TUTAJ]
Zachęcam do skorzystania z tej możliwości!