Witaj!

[M] Gra o Tron
God
Azkaban




Posty: 531
Tematy: 83
Gru 2014
Slytherin

#31
[Obrazek: M0415L.jpg]
*Garth przypiął do pasa swoje dwa ukochane miecze, po czym przywdział czerwoną szatę. Usiadł przy kominku i zaczął oglądać płomienie, doszukując się w nich jakiegokolwiek znaku od Boga*
- To ciekawe... bardzo ciekawe.
*Po chwili wstał tak błyskawicznie że o mało nie stracił równowagi i spojrzał na stojącego w kącie komnaty żołnierza*
- Przygotuj konie i powóz.
BreathingSkate
Czarodziej




Posty: 101
Tematy: 10
Mar 2015
18
#32
*Viter siegając po miecz oraz tarcze ubrał gruby płaszcz i wyszedł ze swej komnaty idąc w kierunku dziedzińca w zamku Winterfell gdzie czekali na niego żołnierze siędzący na koniach gotowi do podróży. Czekając przed bramą główną Viter wyjął mapę i zaczął się jej przyglądać. Po krótkim czasie planowania schował mapę i wsiadł na konia a gotowy do odjazdu oddział utworzył kolumnę*
-Jedziemy do Królewskiej Przystani, mała rada nas wzywa.
*Dał "łydke" koniowi, który od razu ruszył powolnym stepem a tuż za nim cały oddział*
Avian
Azkaban




Posty: 182
Tematy: 35
Gru 2014

#33
*Lyonel obudził się zwyczajowo o godzinie szóstej rano, przyzwał swoje służki do pokoju, aby go odziały w jedwabne, złoto-zielone szaty. Kiedy służki wyszły z jego izby, do drzwi zapukał Maester Volumin, który wbiegł pospiesznie do pomieszczenia, tuż po otworzeniu.*
-Tak, Maestrze? Co Cię tak pospiesza?
-Panie, dostaliśmy kruka z Królewskiej Przystani. *Po tych słowach alchemik wręczył mu list.*
-*Lyonel chwycił za list i spojrzał na niego, przeczytał, po czym oddał go Voluminowi* Powiedz moim braciom, że wyjeżdżamy - niech rozstrzygną który zostaje w Wysogrodzie, nie możemy zostawić naszych włości bez jednego ze spadkobierców. Przekaż moim ludziom, że mają przygotować pięćdziesięciu moich ludzi, oraz konie. Jestem pewny, ze Korona znów potrzebuje zaczerpnąć trochę długów trochę, to znaczy kilka milionów, jak kiedyś. Wyruszamy za kilka dni, nie chcę być pierwszy - musimy zrobić dobre wejście.
Selvyn
The Dark Lord




Posty: 368
Tematy: 29
Gru 2014

#34
*Stukając ciężkimi butami udał się do miejsca rynsztunku, gdzie przy pomocy giermka na swoją szatę wdział klasyczną, lekką srebrną zbroję, która była mu bliska już od paru lat. Przeciągnął palcem po ostrzu miecza jakby sprawdzając je i zwrócił się do maestra.*
- Powiedz moim braciom, że musimy ruszać jak najprędzej. Im później będziemy względem innych, tym gorzej dla nas, w tym królestwie nikt nie śpi. Niech Aemon zajmie się gospodarowaniem Końcem Burzy do naszego powrotu i mnie zastąpi.
*Maester odkiwnął posłusznie i oddalił się. Hesper obejrzał, czy aby na pewno karawana ma wszystko, co będzie im potrzebne w drodze i podszedł do dowódcy straży rodowej, dając mu instrukcje, że będą potrzebowali ochrony kilkudziesięciu z żołdaków Baratheonów w stolicy.*
- Tam nigdy nic nie wiadomo, sir. Może chodzić o zwykłe pogaduszki, a mogą chcieć nas zamordować.
Tiara2004
Azkaban




Posty: 209
Tematy: 7
Cze 2015

#35
*Terisa,budzi się nie otwierając oczu.Ktoś jest w jej komnacie i podchodzi cicho do jej łóżka.Odległość:Jakieś 3 metry.Z szybkością błyskawicy, chwyta sztylet i przyszpila do podłogi, przerażonego maestra.Ze zdziwieniem odejmuje sztylet od jego gardła*
-Co tu robisz?!*mówi ostro*
-J-ja t-tylko p-przyniosłęm list z Królewskiej Przystani*drżącymi rękami podaje kopertę Terisie.Ta bez słowa czyta  jej zawartość.Po przeczytaniu, wrzuca list do kominka a maestra wyrzuca za drzwi*No dobrze, w takim , razie trzeba pojechać do stolicy,pewnie inni wezwani już się szykują*Po kilku minutach,jest już gotowa do drogi i  zmierza w kierunku stajni, żeby osiodłać, konia i ruszyć z resztą, wezwanej grupy Arryowenów do Królewskiej Przystani*
BreathingSkate
Czarodziej




Posty: 101
Tematy: 10
Mar 2015
18
#36
*Przejeżdżając przed dolinę między górami pokrytymi śniegiem zauważa grabioną przez bandytów wioskę. Wyjął swój jednoręczny miecz i wskazał na bandytów a następnie wraz ze swym oddziałem udał się w ich kierunku, gdy był już przy jednym z bandytów wziął zamach mieczem i szybkim ruchem przeciął mu tchawicę. Zaczął się rozglądać a gdy już dostrzegł kolejnego bandytę zaczął szarżować w jego kierunku wsadzając mu miecz prosto w klatkę piersiową. Po paru minutach oddział Vitora wyciął wszystkich bandytów*
-Ciekawe co jeszcze będzie nas czekało w drodze do stolicy *zszedł z konia i wyjął miecz ze zwłok martwego bandyty po czym oczyścił ostrze przejeżdżając po swoim płaszczu. Rozejrzał się widząc pełno martwych wieśniaków* Robb, jedź do White Harbor i poinformuj o całym tym zdarzeniu *Ponownie wsiadł na konia i wraz z oddziałem utworzył kolumnę a następnie kontynuował podróż do Królewskiej Przystani*
-Tak jest Panie ! *Dał "łydke" koniowi i lekko szarpnął prycz.*
kiter96
Nobody important




Posty: 209
Tematy: 15
Gru 2014
430
Ravenclaw
#37
*Davos pakując pakując swój bagaż podręczny rozglądał się po pokoju w poszukiwaniu rzeczy o których zapomniał. Po chwili wzruszył ramionami, schował resztę rzeczy i już mając się ubierać usłyszał pukanie do drzwi. To maester stał po drugiej stronie*
- Można? *Spytał maester nieco głośniejszym, zachrypniętym głosem*
- Oczywiście, wejdz maestrze. *Davos odparł po chwili na pytanie mezczyzny*
*Maester wszedł do środka powolnym krokiem mówiąc*
-Hesper prosił o przekazania informacji dotyczącej wyjazdu. Wszyscy mają niezwłocznie udać się do karawany gdyż ta lada moment wyrusza.
*Davos przytaknął na informacje jakie dostał od Maestra mówiąc*
- Zatem już zbieram się do karawany, możesz odejść. *Mężczyzna wziął torbę i wychodząc z pomieszczenia za Maestrem krzyknął* Niezwłocznie zabierzcie moje opancerzenie jak i miecz, wyruszamy! *Po czym udał się w stronę karawany myśląc* Ciekawe czemu tak nagle zostaliśmy wezwani...
Hikaru
Czarodziej




Posty: 261
Tematy: 17
Gru 2014
73
Ravenclaw
#38
*Wstaje powoli z łóżka przecierając swoje oczy.Opuścił ręce i skierował swój wzrok w stronę okna. Nagle zaczął ktoś walić w drzwi. Automatycznie przeniósł wzrok na drzwi i wstał z łóżka i ruszył szybko w ich stronę. Po drodze podniósł ręce do góry by się rozciągnąć. Złapał za klamkę i gwałtownie pociągnął ją w swoją stronę. Stał w niej mężczyzna w czarnej szacie, oraz kapturem który zakrywał jego twarz. Mace rozejrzał się na prawo i lewo czy nikt nie idzie, a następnie przybliżył ucho do jego ust.*

- Twoja rodzina dostała list, który mówił o przyjechaniu jak najszybciej do Królewskiej Przystani - wyszeptał do ucha Mace.

*Mace kiwnął głową i spojrzał w oczy mężczyzny oczekująco*

- Służba, prowiant, konie, ochrona i zbroja załatwiona, wszystko czeka na dziedzińcu.

*Mężczyzna z kamienną miną się w stronę szpiega, powiedział zwykle* Dziękuję ci szpiegu.

*Szpieg jedynie się uśmiechnął i spokojnie odszedł, w stronę długiego korytarza*

*Mace jeszcze raz się rozejrzał i wszedł do pokoju narzucić na siebie ciepłe ubranie i wyszedł na dziedziniec*

*Tam jednak został ubrany w nowe, świeże ubranie, na które została nałożona zbroja i pochwa na plecach, wraz z mieczem.*
* Mężczyzna wsiadł do ''dyliżansu'' którym podjechał pod dziedziniec gdzie dzielni chłopi ćwiczą mieczem, wraz z bratem Mace. Mace się zatrzymał i powiedział donośnie w stronę barta* Teraz ty tu rządzisz, do czasu gdy nie wrócę! * I odjechał do Królewskiej przystani*
Pingo
Czarodziej




Posty: 238
Tematy: 16
Gru 2014
307
Gryffindor
#39
*Caster przesiaduje w sali lordowskiej, przy stole z jedzeniem polerując swój miecz. Nagle podchodzi do niego posłaniec w karmazynowo-złotym płaszczu.*
-Panie, twój wuj wzywa cię na dziedziniec, niebawem wyruszamy do Przystani. Pyta się także ilu ludzi wziąć.
-Jak to ilu? Więcej niż pozostali lordowie. Trzeba pokazać ,że wracamy do gry. *Zaśmiał się pod nosem, wstał i wpakował swój miecz zza pas po czym ruszył w stronę dziedzińca*
*Na dziedzińcu czekała już spora grupa ludzi oraz jego wuj lord, natychmiast wskoczył na koń i razem z całym oddziałem wyjechali w stronę Królewskiej Przystani*
Ciekawe, może już dowiedzieli się o naszych nowo odkrytych złożach?
Ravenail
Czarodziej




Posty: 184
Tematy: 4
Kwi 2015
91
#40
*W trakcie gdy wszyscy krzątali sie po okolicy w stadium dzikiego amoku, Veilaan siedział oparty o okno w swej komnacie i obserwował. W dłoń porwał znajdujący sie w pobliżu kielich po brzegi wypełniony czerwonym winem, by następnie upić pare łyków z naczynia. Z obecnego miejsca widział zbliżające sie 3 kruki, które kolejno przysiadały przy odpowiednich domach, gdzie następnie właściciele odwiązywali listy z ich nóżek. Sądząc po pośpiechu gawiedzi, było to coś wielce ważnego co potwierdził jeszcze fakt wyruszającego jednego z jego braci krwi. Kilka osób zapewne szukało także jego, gdyż zaczęli krążyć po wszystkich najczęściej odwiedzanych przez Veil'a miejscach. Jego wzrok przykuł parobek Gartha, który obecnie wracał od swego pana, już bez listu w dłoni.*
-Przynajmniej on nie jest w gorącej wodzie kąpany...
*Widząc także że zaczęli siodłać konia Gratha, natychmiast odbił sie od okna i wybiegł przez drzwi, pozostawiając po sobie jedynie na wpół wypełniony kielich. Doskonale wiedział gdzie jest, toteż dotarcie w tamto miejsce zajęło mu wystarczająco niewiele by zastać jeszcze swego krewniaka wsiadającego do powozu*
-Witaj. Powiesz mi co jest na tyle ważnego, byś Ty i Viter wyruszył bez powiadamiania mnie o tym?
*W tym momencie dogonił go jeden z jego podwładnych. Natychmiast wręczył Veil'owi list po czym szybkim krokiem sie oddalił. Mężczyzna otworzył kopertę i zaczął czytać. Po chwili odwrócił od niej wzrok by rzucić w kierunku Gartha*
-Myślisz że to dobry pomysł?



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.