Witaj!

Podanie na Nauczyciela Eliksirów
modno
Nauczyciel Eliksirów




Posty: 513
Tematy: 71
Gru 2014
704
Ravenclaw
#1
Imie i nazwisko: Lorcan Procter

Wiek: 65

Miejsce urodzenia: Wielka Brytania, Ashford

Historia postaci:

Narodziny:
Lorcan urodził się deszczowego dnia 5 Listopada okołó godziny  15 w 1975 roku.Urodził się w szpitalu Św.Munga w Londynie,pomimo że jego matka nalegała by poród odbył się w mugolskim szpitalu w pobliżu jego rodzinnej miejscowości Ashford u wybrzeży Wielkiej Brytanii,jednak jego ojciec chciał by Lorcan stał się prawdziwym czarodziejem z którego będzie dumny,a uważał że tacy rodzą się tylko w Mungu.Matce co prawda było to obojętne w przeciwieństwie do ojca Lorcana była ona półkrwi i zatraciła pewne czarodziejskie wartości.Po porodzie i kilkudniowym przebywaniu w szpitalu matki Lorcan z powodu pewnych komplikacji,wrócili do rodzinnego Ashford gdzie ojciec wrócił do pracy,a matka zajęła się opieką nad synem i domem

Dzieciństwo:
Lorcan nie był energicznym dzieckiem,był raczej dość spokojny i nie sprawiał wielu problemów.No chyba że zaszła mu ochota na eskperymentowanie z różnymi rzeczami,był bardzo ciekawy świata i zadawał wiele pytań,więc często to robił.Ojciec Lorcana był Pracownikiem Brytyjskiego Ministerstwa Magii na stanowisku pracownika wydziału substancji  odurzających,natomiast z wykształcenia był Eliksirowarem. Lorcan zawsze cenił i szanował swego ojca w każdym aspekcie,ten był dla młodego Lorcana surowy i wymagający,ale jednocześnie zawsze starał się mu pomóc w potrzebie.Widział u swego syna talent do eliksirów więc często warzył je razem z nim. Lorcanowi sprawiało to ogromną radość, i jeszcze nie wiedział jak ogromny wpływ na resztę jego życia będą miały właśnie eliksiry.Matce się to nie podobało,uważała że jej syn powinien biegać na dworze i bawić się z rówieśnikami jak każde dziecko w jego wieku,a nie się uczyć,bo na naukę przyjdzie jeszcze czas.Ojciec to dementował mówiąc że dzięki pracy i nauce Lorcan stanie się wielkim człowiekiem.A młody Lorcan nie chciał zawieść wymagającego ojca.Pomimo tego że kochał eliksiry,również chciał odpoczynku i zabawy jak wszyscy w jego wieku.A taki czas i odpoczynek od surowego ojca znajdywał w lato.Na każde lato na dwa miesiące rodzice zbierali Lorcana do dziadków a sami wracali do domu.Dziadkowie dawali mu więcej  z dzieciństwa niż jego ojciec,pozwalali mu się bawić,odpoczywać,opowiadali ciekawe historię,dali mu trochę więcej z dzeciństwa.
I właśnie wtedy przyszło ujawnienie mocy magicznej na które cała rodzina tak wyczekiwała.
Stało się to pewnego słonecznego dnia kiedy Lorcan bawił się z psem dziadków w Aportowanie.Piłeczka którą rzucał psu nie była zbyt wytrzymał i już dość stara.W pewnym momencie gdy pies przybiegł z piłką w pysku była ona zupełnie zniszczona i nie nadawała się do dalszej zabawy. Lorcan zasmucony danym faktem chciał dalej się bawić z psem,jednak nie chciał wracać do dziadków po nową piłkę.Ojciec zawsze powtarzał mu że w życiu trzeba być samodzielnym,i tym razem chciał tak zrobić. Położył piłkę na ziemi i siedział,siedział skupiony nad nią a obok pies czekający na dalszą zabawę.W końcu w pewnym momencie piłka zaiskrzyła, i poskładała się w jedno. Lorcan bardzo ucieszony danym faktem,po skończonej zabawie poinformował o wszystkim dziadków a ci szybko jego rodziców.Wszyscy byli dumni

11 lat:
Po wydarzeniu z piłeczką rodzice Lorcana po jego powrocie z letniej wizyty u dziadków,wiele opowiadali mu o magii i szkole do której wkrótce trafi,chodziło oczywiście o Hogwart. Lorcan był niezwykle zaciekawiony nauką magii, a w szczególności lekcjami eliksirów.
Aż w końcu nadszedł ten wyczekiwany dzień.Piąty Listopada jedenaste urodziny młodego czarodzieja.Rodzice wyprawili spore przyjęcie zaprosili większość rodziny. Lorcan dostał wiele prezentów z tej okazji,większość takich które pokrywały się z jego zainteresowaniami.Kiedy przyjęcie dobiegło końca a goście już się rozeszli. Lorcan układał się już do snu,gdy w pewnym momencie leżąc przykryty kołdrą,usłyszał pukanie sowiego dzioba w okna jego pokoju. Gdy wstał spostrzegł śnieżnobiałego puchacza za oknem.Szybko otworzył okno,sowa jedynie wręczyła mu list który ten odebrał,po czym odleciała w blasku księżyca.
Lorcan zobaczył pieczęć Hogwartu na kopercie,i szybko przeczytał jej zawartość,był niezwykle szczęśliwy.Ojciec poinformował go że już za parę miesięcy udadzą się na ulicę pokątną w Londynie w celu dokonania zakupów szkolnych.
Gdy zbliżał się wrzesień,Ojciec Lorcana wziął dzień wolnego w pracy i zabrał syna do Londynu na ulicę pokątną. Chłopiec był szczęśliwy bo bardzo rzadko bywał w Londynie a lubił to miasto,a do tego pierwszy raz udawał się na ulicę pokątną.Gdy wreszcie tam dotarli zaczęli wykonywać potrzebne zakupy,podręczniki,pomocne naukowe,do tego zakupili Lorcanowi małego kruka,który towarzyszył mu bardzo długo w życiu.
Gdy wreszcie przyszła pora by odwiedzić rodzinny sklep Olivanderów Lorcan był bardzo podekscytowany.Z wyborem różdżki było wiele problemów i zajęło to sporo czau,gdy wkońcu otrzymał tę jedyną. 14 cali, włos z ogona centaura,Mahoń,sztywna.
Jego Ojciec już wtedy wiedział,że jego syn osiągnie wiele.
Po powrocie do domu Lorcan zaczął przeglądać zakupione podręczniki i już nie mógł się doczekać początku września

Początek Edukacji:
Wrzesień zaczął się bardzo energicznie,ponieważ Lorcan prawie zaspał na pociąg.
Ojciec momentalnie zerwał go z łóżka karząc się natychmiast ubierać i brać potrzebne rzeczy do szkoły.Lorcan już wtedy ubrał na siebie Hogwarcką szatę.
Po pierwszej i bardzo szokującej w życiu Lorcana deportacji znajdowali się oni przed dworcem w Londynie.Czas leciał w Ojciec wiedział że syn nie może się spóżnći na pociąg.Więc ciągnął go za rękę i biegł i w pewnym momencie wręcz wrzucił go w słup pomiędzy peronami.'
To było dla Lorcana bardzo szokujące,więc krzyknał dość głośno gdy ojciec wrzucał go w słup.Ale nie było po co gdyż po chwili znajdował się na peronie 9 i 3/4.Nie miał czas na rozglądanie się gdyż słyszał głos maszynisty obwieszczającego najbliższy odjazd pociągu.Szybko wbiegł do pociągu i zajął miejsce w wolnym przedziale.
Całość podróży minęła dość spokojnie.Przesiedział całą podróż sam w przedziale,rozmyślając o szkole i czytając książki.
Nadeszła po chwila wysiadki.Minęło parę minut i po podróży łodziami do zamku znajdował się już w wielkiej sali przed tiarą przydziału.
Gdy nazwisko Procter zostało wyczytane,zasiadł na stołku a na głowę założono mu tiarę która po chwili krzyknęła RAVENCLAW.
Lorcan ucieszony tym pobiegł do stołu swojego domu a po uczcie udał się do dormitorium.

Pierwsze Lata Nauki:
Pierwsze lata nauki mijały dość spokojne chociaż okazały się dla Lorcana dość wymagające.Uczył się pilnie lecz take przedmiotami jak OPCM i ZiU nie radził sobie za dobrze.W przeciwieństwie do Eliksirów na których był jednym z najlepszych z klasy.
W Hogwarcie odkrył też swoje dwa kolejne ukochane przedmioty.Mianowicie Zialrstwo i Transmutację.Bez reszty poświecił się nauce tych przedmiotów inne zostawiając po części w tyle.Najtrudniejsze było jednak dla niego latanie na miotle,którego nigdy nie opanował i nie zaliczył,gdyż tylko raz udało oderwać mu się od ziemi na 5 sekund.
Nie miał zbytnio przyjaciół gdyż zajmował się właściwie tylko nauką nie rozrywkami.Starał się zdobywać punkty,jednak w całej swojej przygodzie w Hogwarcie nigdy nie udało się mu zdobyć pucharu domów.Ale uważał że taki puchar nie jest własny,a to własna wiedza jest najważniejsza.Na przerwy świąteczne i różne inne przyjeżdzał do rodziców bądź do dziadków.Jednocześnie wielokrotnie pisał im listy podczas pobytu w szkole.
Egzaminy Końcowe zdawał bardzo dobrze z jego ulubionych przedmiotów ,pozostałe szły mu już trochę gorzej.Ale za to zyskał sobię uznanie ówczesnego nauczyciela eliksirów który stał się dla niego mentorem prawie jak ojciec.

Późniejsze Lata Nauki:
Kiedy jego Lata nauki w zamku zbliżały się do końca Lorcan coraz bardziej przykładał się do nauki,ale jednocześnie w pewnym momencie coś zaczęło go od niej odciągać.Poznał swoją pierwszą miłość,która w jego mniemaniu miała być tą jedyną.Jednak nie zawsze wszystko układa się tak jak trzeba,i jego ukochana po półtora roku związku postanowiła go rzucić dla innego.Lorcana to oburzyło,ale wtedy oprzytomniał i wiedział że nie może zaniedbywać nauki.Wziął się jeszcze bardziej do roboty,zaczął wygrywać wiele konkursów.Zdobywać uznanie nauczycieli i dyrekcji,jak i swojego ojca który cieszył się na wieść o każdym kolejnym sukcesie syna.
Wkońcu trzeba było pożegnać się z zamkiem,dla Lorcana był to smutny moment gdyż bardzo polubił miejsce swojej nauki.Ale jednocześnie chciał się kształcić dalej.
Ukończył Hogwart z wystarczającymi wynikami z Owutemów by dostać się na wymarzone studia.Cała rodzina była dumna

Studia:
Dla Lorcana ojciec nadał był wzorem do naśladowania.Wkrótce po tym jak Lorcan ukończył Hogwart jego dziadkowie zmarli.Było to dla całej rodziny bardzo smutne wydarzenie ale wiedział że nie może oglądać się za siebie.Chciał studiować tam gdzie jego ojciec.Zaaplikował na Akademie Eliksiru i Zioła w Salem.Aplikacja została przyjęta i został zaproszony na egazaminy wstępne.Na egzaminach dał z siebie wszystko,nawet komisja egzaminacjna była zadziwiona jego umiejętnościami.Już wkróce otrzymał  z Akademii list potwierdzjący przyjęcie na studia 5 letnie.Lorcan pożegnał się z rodzicami i wyruszył w drogę ku dorosłości.
Studia szły mu bardzo dobrze,bez problemowo zaliczał kolejne lata studiów zadziwiając profesorów.To właśnie na tej Akademii poznał swą miłość która została z nim do końca
Piękną w jego mniemaniu pochodzącą z Irlandii Shanley,wkrótce po tym jak Lorcan ukończył studia,wyprawili ślub.Ale to również na studiach Lorcan odkrył swoje dwa prawdziwe powołanie.Po pierwsze od dziecka uwielbiał eksperymentować,a studia dały mu takie możliwości,był kreatywny przy tworzeniu nowych tworów eliksirowych,nie zawsze wychodziły idealne,ale mu to nie przeszkadzało chciał coś z tworzyć,wyrzyć się twórczo.Drugą jego pasją stało się nauczanie.Odkrył ją w momencie gdy Akademia wysłała go na praktyki do pewnej szkoły magicznej jako nauczyciela.Pokochał nauczanie młodych umysłów i wkrótce po ukończeniu studiów otworzył szkółke nauczania prywatnego eliksirów oraz zajął się odkryciami i eksperymentowaniem.

Życie Dorosłe.
Lata mijały,a związek Lorcana i Shanley kwitł w najlepsze.Pomimo tego że nigdy nie doczekali się dzieci kochali się ponad życie.Życie mijało mu szybko,dokonał wielu odkryć i stworzył wiele autorskich eliksirów,jednak wszystkie zostały tylko w jego notatkach.Jego prywatna szkółka jak i jego odkrycia przynosiły zyski i starczały na życie jemu i żonie,ale ona również ona pracowała tylko że w sklepie zielarskim.W czasie swego życia Lorcan podjął wiele prac w różnych Szkołach Magii najczęściej w formie zastępstwa za nauczyciela na zwolnieniu.Lubił to robić ale nigdy nie mógł się przekonać by uczyć gdzieś na stałe.Razem z żoną odwiedzali często jego ojca i matkę którzy nadal żyli w Ashford w przeciwieństwie do Lorcana który razem z żoną zamieszkał w pobliżu Londynu.
Ojciec i Matka cieszyli się z każdego sukcesu syna i byli szczęśliwi że związek Lorcana i Shanley kwitnie.W Pewnym momencie związek zaczął się rozpadac,nie kochali się już tak jak kiedyś zaczęli się kłócicć coraz czesciej o byle blahostki.Wkońcu Lorcandowiedział się o zdradzie Shanley.Załamał się,natychmiast wyprowadził się do byłego domu jego dziadków.Rozwód poszedł szybko a Lorcan chciał o nim jak najszybciej zapomnieć.

Starość
Lorcan żył spokojnie i mieszkał w byłym domu dziadków.Co jakiś czas odwiedzając rodzinne strony w Ashford.Nie chciał się znowu wiązać i przeżywać tego samego załamania co z Shanley,chciał o tym wszystkim zapomnieć,ale nadał mu się to nieudawało.Pewnego dnia jego rodzice odeszli na zawsze do świata zmarłych.Lorcan zasmucony tym faktem nie załamywał się jednak,miał w głowie słowa ojca które towarzyszły mu całe życie.By zapomnieć o utrapioniach życia Lorcan postanowił wrócic do zawodu,przeglądajać gazęte natrafił na ogłoszenie dotyczącego zwolnionej posady Eliksirów w Hogwarcie.Uznał że to jego szansa

Wygląd postaci:
[Obrazek: ux81ia.jpg]
Lorcan jest mężczyzną średniego wzrostu w podeszłym wieku,jego budowa ciała jest typowa jak dla osoby która w młodości nie przepadała zbytnio za wysiłkiem fizycznym a wolała poszerzać swą wiedzę,czyli chuda i koścista.Jego głowę pokrywają średniej długości,lekko kręcone i w większości już siwe włosy,tylko na pojedynczych włoskach zachował się jeszcze pierwotny kruczoczarny kolor który przeminął jak jego młodość.Nad oczami znajdują się całkowicie siwe brwi,niezbyt grube,niezbyt krzaczaste,nie za długie,nie za krótkie najzwyczajniejsze normalne.Mówiąc już o oczach nie są one zbyt duże,rzekłbym trochę  małe,są one koloru niebieskiego,lecz zniknął w nich już ten dawny młody blask którym kiedyś potrafi oczarować panny w gwieździstą noc. Następnie nos,chyba najbardziej uszkodzona część jego ciała,kiedyś zupełnie normalny trochę przydługi,teraz po wielu wypadkach przy pracy,wybuchach,wylanych kwasach przy których to właśnie jego nos upodobał sobie ciągłe uszczerbki,więc nie wygląda już tak jak kiedyś.Widać na nim wyraźne ślady,niezbyt idealnej,starej magicznej medycyny która pozostawiła na nim wiele blizn.Nad małymi suchymi,często wykrzywionymi w wyraz pogardy i goryczy ustami,spoczywa siwy wąs,który tylko pomaga w wyrażeniu pogardy.Natomiast pod nimi niewinna krótka siwa bródka. Cała twarz jest w kształcie podobnym do trójkątnego,a wieńczą ją lekko odstające uszy.Na jego dłoniach wyraźne widać małe kosteczki i poobgryzane paznokcie, które tylko sprzyjają jego nieprzyjemnemu wyglądowi.Na jednym z palców prawej dłoni zawsze nosi sygnet z małym kamieniem szlachetnym przekazywany z pokolenia na pokolenie w jego rodzinie.Jedną z jego nóg okrutnie szpeci długa blizna po źle zagojonej ranie,która została opatrzona przez medyka od siedmiu boleści. Spowodowało to że Lorcan biegać nie może,i zazwyczaj porusza się podparty o laskę ze zdobieniami.Mówiąc ogólnie nie sprawia wrażenia miłego człowieka na pierwszy rzut oka.Ubiera się tak jak na prawdziwego pasjonata eliksirów i czarodzieja przystało. Zazwyczaj nosi ciemną i długą koszulę,do tego spodnie w odcieniach szarości,często poplamione bądź wypalone w wyniku nieudanego eksperymentu,brązowe dość stare buty którymi często stuka o ziemie przy chodzeniu.Na to wszystko zarzuca zadbaną i długą ciemno fioletową szatę,do której jest bardzo przywiązany.Jego ubiór bardzo rzadko zmienia się przy innej pogodzie,przy upałach jedynie weźmie nieco krótszą szatę,a w zimę natomiast dorzuci do tego czarne skórzane rękawiczki.Czasami również zarzuci na siebie naszyjnik ze złotym płaski krzyżem,pomimo że nie jest religijnym człowiekiem.Kieszenie jego szaty zawsze powypychane są wszelakiego rodzaju fiolkami zawierających specyfiki na wszelakie okazje,nosi również bardzo często przy sobie podręczną torbę w której trzyma różnorakie składniki i zioła,do tego parę ksiąg i osobisty notatnik z piórem.

Cechy charakteru:
Lorcan na pierwszy rzut oka nie zdaje się przypominać człowieka miłego i ciepłego,gdy ktoś widzi go siedzącego samotnie na ławce i studiującego jakieś księgi nikt by nie pomyślał jakim jest człowiekiem naprawdę.A jest on przede wszystkim bardzo oczytanym człowiekiem,w swoim życiu i w trakcie nauki przeczytał wiele ksiąg na interesujące go tematy jak i również wiele poezji i prozy,dzięki czemu ma bogate słownictwo a do swoich wypowiedzi często dodaje różne sentencje i zwroty.Jest to również wielki pasjonat dwóch dziedzin w magii które uznaje za najwyższe i najważniejsze,czyli Eliksiry i Zielarstwo.Te dwie dziedziny interesowały go już od najmłodszych lat nauki w Hogwarcie, poświęcił większość swojego życia na studiowanie i poznawanie tajników najpotężniejszych w jego mniemaniu dziedzin nauk magicznych.W czasie swojego życia napisał wiele prac na ich temat,stworzył kilka autorskich eliksirów.Te dwie wymienione dziedziny uważa za najwyższe jednocześnie zazwyczaj gardząc używaniu zaklęć a do tego nigdy nie był w tym dobry,jednak została jeszcze jedna nauka którą szanuje prawie tak samo jak dwie wymienione wcześniej.Chodzi tu mianowicie o Transmutację której również poświecił w życiu wiele czasu.Spowodowało to że zazwyczaj nie potrzebuje już używać zwykłych zaklęć by radzić sobie w życiu codziennym czy w walce,bo te zastępuje mu transmutacja i eliksiry oraz zielarstwo.Te 3 dziedziny opanował w bardzo dużym stopniu w czasie swojego życia,studiował również na wydziale eliksirów i zielarstwa po ukończeniu Hogwartu na Akademii w Salem.Przyczyniło się to również do tego że poświęcając się tym trzem dziedziną oraz podstawą Astronomii. Pozostałe dziedziny opanował w stopniu podstawowym czyli takie jak np Zaklęcia czy OPCM. W przypadku magicznych stworzeń ma pojęcie tylko o takich z który pozyskiwane są składniki, oraz pozyskiwać je umie.Na wróżbiarstwie czy Numerologi nie zna się kompletnie.Latać na miotle nie nauczył się nigdy a deportacja nadal czasami sprawia mu problemy.Jednak można stwierdzić ze swoje ulubione dziedziny opanował mistrzowsko.Pomimo tego nadał uważa że jest wiele do odkrycia i chce to odkryć,marzy mu się dokonanie przełomowego odkrycia w dziedzinie eliksirów,chociaż wie że życia pozostało mu coraz mniej.Uwielbia eksperymentować,tworzyć nowe kompozycje,nigdy nie trzyma się sztywno przepisu chyba że akurat jest taka potrzeba,zazwyczaj dodaje coś od siebie od swoich wytworów. Oczywiście jego eksperymenty nie zawsze są bezpieczne i często kończą się wypadkiem,ale do tego już się przyzwyczaił, i uważa że trzeba poświęcać się dla nauki.Jego kolejną pasją jest przekazywanie wiedzy,odkrył to przypadkiem w czasie swojego życia,ale zaczęło sprawiać mu radość i przyjemność nauczanie młodych umysłów,nie chciał by jego wiedza i odkrycia przepadły w jego zakurzonych notatkach którymi nikt nigdy może się nie zainteresować,bo sam nigdy chwalić się nie lubił,dopiero gdy ktoś wyraził zainteresowanie opowiadał o swoich osiągnięciach,a mało kto był kiedykolwiek zainteresowany.Dlatego chce kształcić młode pokolenie pasjonatów które będzie przekazywać jego wiedzę dalej.Przy jego nauczaniu wyraźnie widać że jest człowiekiem niezwykle dokładnym i sprawiedliwym,wymaga wiele od swoich uczniów ale wiele również wymaga od siebie by przekazać wiedzę jak najlepiej,co zachowuje równowagę.Jest niezwykle pomocny chociaż mało kto po tę pomoc się do niego wybiera.Ale gdy już przyjdzie jest w stanie dla tej osoby wyjaśnić wszystko od początku aż zrozumie,co ujawnia jego niezwykłą cierpliwość która wiele razy pomogła mu w życiu.Poza nauczanie zazwyczaj nie lubi przebywać w dużej grupie osób,woli trzymać się na uboczu i nie marnować czasu na bezczynność.Bo przecież czas to pieniądz,a o pieniądzach mówiąc,jest oszczędnym człowiekiem i żyje dość skromnie,no chyba że w grę wchodzi sprawa eliksirów,to w razie potrzeby jest w stanie w momencie wykupić cały sklep.Wydaje się dość tajemniczym człowiekiem ze względu na jego styl mowy.Uwielbia spokój i ciszę,ewentualnie dźwięki bulgotającego kociołka, nienawidzi głośnych zabaw i imprez,uważa to za stratę czasu.Jest człowiekiem dość tolerancyjnym,jeżeli ktoś szanuje go i nie sprawia mu problemów on szanuje również go,bez względu na status krwi czy to że jest wilkołakiem czy wampirem,co w obecnych czasach jest rzadko spotykane. Zazwyczaj posłuszny prawu i lubiący porządek oraz nietolerujący oszustwa.Jednak w sprawie eliksirów jest w stanie posunąć się do czynów ponad prawem.By był w stanie kogoś poważnie zranić bądź zabić dana osoba musiała by naprawdę się postarać.Stroni od używek i alkoholi ponieważ jego organizm po zażywaniu wielu testowych eliksirów nie wytrzymał by zbyt dużej dawki alkoholu.Nie jest typem podróżnika woli przebywać w znanym sobie otoczeniu.Trzeba się postarać by zyskać jego zaufanie,ale jednak łatwiej zdobywają je osoby zainteresowane tym samym co on,z takimi też osobami chętniej rozmawia i prowadzi dyskusje.Wymaga od osób młodszych szacunku do siebie.Z powodu braku bliskich mu osób,często rozmawia sam ze sobą. Co ciekawe jak na swój wiek nadal uwielbia słodycze którymi często się zajada,a każda przez niego przyrządzona potrawa czy napój zawiera kapkę jednego z jego eliksirów.Jest ciekawski i często prowadzi to do tego że podsłuchuje czyjeś rozmowy.Lubi obdarowywać ludzi którzy w jego mniemaniu sobie na to zasłużyłi,jest hojny i nie odmówi osobie w pilnej potrzebie.

Wykształcenie:
Ukończona Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart
Ukończone Studia Wyższe na Akademii Eliksiru i Zioła w Salem

Posada na jaką aplikujesz:
Eliksiry

Dlaczego to właśnie ty powinieneś otrzymać tą posadę?:
Uważam że powinienem otrzymać posadę eliksirów z paru względów.Po pierwsze jestem człowiekiem wykształconym,ukończyłem studia wyższe w tej dziedzinie,jak i całe swoje życie poświęciłem zgłebianiu jej tajników i prowadzeniu odkryć,Eliksiry stały się częścią mojego życia bez której sobię nie radzę,i chce ich wspaniałość przekazać innym.Po drugie jestem człowiekiem doświadczonym w młodości prowadziłem szkółkę prywatną oraz nauczałem w wielu szkołach magii w formie zastępstwa a ich dyrektorzy byli zadowoleni.Uważam nauczanie za moje powołanie bo po prostu lubie to robić i dobrze sobię z tym radzę.Po trzecie jestem człowiekiem pomysłowym i kreatywnym,chce zamienić przedmiot eliksirów postrzegany przez większość osób za nudny,na ciekawy i interesujący.Taki który zaintryguje młodzież.Uważam że jestem w stanie wykorzystać pełny potencjał tego przedmiotu na moich lekcjach,czy też godzinach dodatkowych,klubach,konkursach.Mam wiele pomysłów dotyczących zagospodarowania tego przedmiotu w Hogwarcie,chce jego pasjonatom którym sam jestem dać wiele możliwości.
Jestem człowiekiem wymagającym ale jednocześnie sprawiedliwym otwartym i cierpliwym.Mam cierpliwość do uczniów,chce im pomagać a nie ich zniechęcać.W końcu moim celem jest ich nauczyć a nie skrzyczeć.Dodająć końcowo,nie przychodzę do tej pracy po pieniądze,przychodzę do tej pracy z mojej pasji do nauczania,gdyż na starość takowe pieniądze nie są mi potrzebne.Tak to prawda najmłodszy nie jestem,ale nadal pełen energii do nauczania,rozmów z uczniami i dzielenia się wiedzą.Pozatym w młodości pokochałem ten zamek,dlatego chcę do niego wrócić i wyskztałcić w dziedzinie eliksirów nowe pokolenia młodyczh czarodziejów i czarownic gdyż chcę sie dzielić wiedzą i tym co kocham robić.

[OOC]
Nick w grze: modno

Czy jest to multikonto?: Nie

Czy masz już jakieś doświadczenie w nauczaniu, jeśli tak to jakie: Doświadczenia bezpośrednio jako nauczyciel nie posiadam,lecz na tym serwerze prowadziłem wiele lekcji w zastępstwie na swoich postaciach

Jak oceniasz swój poziom RP?:Myślę że po mojej długiej już rozgrywce na tym serwerze poziom Rp jest w miare dobry,wiadomo nie jest idealny bo nikt idealny nie jest.I ciąglę się czegoś uczę co ciekawego mogę zawrzeć w swoich akcjach.Ale jednocześnie uważąm że jest on odpowiedni do odgrywania postaci starszego nauczyciela.Wiem jak to robić zeby było ciekawie.

Nazwa Skype: Dyrekcja Ma
You have nothing to fear,if you have nothing to hide
mumia1230
Dyrektor



Donator

Posty: 351
Tematy: 48
Gru 2014
836
#2
Zgłoś się na test.
mumia1230
Dyrektor



Donator

Posty: 351
Tematy: 48
Gru 2014
836
#3
10/10



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten temat 1 gości



Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Theme by XSTYLED modified by Hapel Dev Team © 2015-2024.