22.12.2014 19:13
Balowanie w Europie
Dziwi aż fakt, że w ostatnim okresie cała czarodziejska Europa bawiła się świetnia i organizowała wiele imprez okolicznościowych oraz potyczek sportowych, tymczasem u nas odbył się jedynie... niezbyt popularny jak się okazało festiwal irlandzki. Zjawiło się na nim jedynie około trzystu czarodziejów. Porównując z niedawnym Balem Ministra Magii w Hiszpanii jest to bardzo skromna liczba, w hiszpańskim atrium na uroczystościach zawitało ponad dwadzieścia tysięcy czarodziejów! Eksperci spierają się, czy jest to już rekordowa liczba czarodziejów zgromadzonych w jednym miejscu.
Tymczasem w Wielkiej Brytanii słyszymy jedynie świergot ptaków i cykanie świerszczy, w Hogsmeade co jakiś czas atrakcją stają się pijackie bójki nieopodal Świńskiego Łba.
Co dalej? Skąd taki stoicki i leniwy nastrój w naszym kraju? Czy to wina lenistwa czarodziejów, czy może nieodpowiedniej pracy Freda Johnsona, szefa Departamentu Magicznych Gier i Sportów, z którego strony nie słyszeliśmy jeszcze o żadnym projekcie okolicznościowym? Udało nam się porozmawiać z jednym z jego pracowników, który powiedział:
"Pracujemy skrupulatnie nad organizacją turnieju, jednak jego dziedzina niech pozostanie niespodzianką dla zainteresowanych. Cierpliwość popłaci"
Zapytany ile trwają już prace i kiedy zamierza się je wreszcie zakończyć, mężczyzna odmówił odpowiedzi, co mówi samo za siebie.
Jeśli macie dość czekania, aż nasze "urzędasy" zabiorą się do roboty, działajcie, Czytelnicy! Zbierajcie ekipy na melanże już dziś! Chętnie zjawimy się na jednej z waszych imprez, oczywiście jeśli nas zaprosicie!
Zapraszamy też do Francji na Światowy Dzień Różdżkarzy, planowane świetne atrakcje. Już za kilka dni pod Paryżem. Miejmy nadzieję, że... do zobaczenia!
Dziwi aż fakt, że w ostatnim okresie cała czarodziejska Europa bawiła się świetnia i organizowała wiele imprez okolicznościowych oraz potyczek sportowych, tymczasem u nas odbył się jedynie... niezbyt popularny jak się okazało festiwal irlandzki. Zjawiło się na nim jedynie około trzystu czarodziejów. Porównując z niedawnym Balem Ministra Magii w Hiszpanii jest to bardzo skromna liczba, w hiszpańskim atrium na uroczystościach zawitało ponad dwadzieścia tysięcy czarodziejów! Eksperci spierają się, czy jest to już rekordowa liczba czarodziejów zgromadzonych w jednym miejscu.
Tymczasem w Wielkiej Brytanii słyszymy jedynie świergot ptaków i cykanie świerszczy, w Hogsmeade co jakiś czas atrakcją stają się pijackie bójki nieopodal Świńskiego Łba.
Co dalej? Skąd taki stoicki i leniwy nastrój w naszym kraju? Czy to wina lenistwa czarodziejów, czy może nieodpowiedniej pracy Freda Johnsona, szefa Departamentu Magicznych Gier i Sportów, z którego strony nie słyszeliśmy jeszcze o żadnym projekcie okolicznościowym? Udało nam się porozmawiać z jednym z jego pracowników, który powiedział:
"Pracujemy skrupulatnie nad organizacją turnieju, jednak jego dziedzina niech pozostanie niespodzianką dla zainteresowanych. Cierpliwość popłaci"
Zapytany ile trwają już prace i kiedy zamierza się je wreszcie zakończyć, mężczyzna odmówił odpowiedzi, co mówi samo za siebie.
Jeśli macie dość czekania, aż nasze "urzędasy" zabiorą się do roboty, działajcie, Czytelnicy! Zbierajcie ekipy na melanże już dziś! Chętnie zjawimy się na jednej z waszych imprez, oczywiście jeśli nas zaprosicie!
Zapraszamy też do Francji na Światowy Dzień Różdżkarzy, planowane świetne atrakcje. Już za kilka dni pod Paryżem. Miejmy nadzieję, że... do zobaczenia!
Wizualizacja proroka codziennego: