22.12.2014 19:43
Fiasko w Kolonii
Konferencja pokojowa w Kolonii przebiegła dość burzliwie. Obrady zakończono dopiero tego popołudnia. Zamiast spodziewanego wspólnego frontu całej Europy przeciw rebeliantom z Francji, sprawy skomplikowano jeszcze bardziej. Na konferencji zjawili się przedstawiciele czarodziejów z następujących krajów: Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Holandii, Federacji Rosyjskiej, Brazylii, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Włoch, Hiszpanii a nawet Polski i Irlandii, zaniepokojonych zaognianiem się spraw.
Początkowo zapowiadało się na pokojowy kompromis wszystkich stron, ale postawy Francji nie spodziewał się nikt. Minister Magii opowiedział się... po stronie rebeliantów, najwyraźniej wcześniej nastąpiły tajne negocjacje pomiędzy France libre a rządem. Francuski szef Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów złożył naszemu Ministerstwu Magii oficjalną notę wypowiedzenia wojny. Reszta państw rozjechała się z konferencji, najwyraźniej zaszokowana wydarzeniami. Belgia i Włochy bojąc się konfrontacji z sąsiadami, przyłączyły się do Francji, Wielkiej Brytanii wsparcie zaoferowało jedynie częściowo rosyjskie Ministerstwo Magii.
Czarodzieje we Francji przerażeni perspektywą wojny z innym narodem, co NIGDY w historii magii nie miało dotąd miejsca, wyszli na ulice, jednak w odpowiedzi tuż po tym francuska Brygada Uderzeniowa przystąpiła do pacyfikacji niezadowolonych. Tymczasem po drugiej stronie La Manche panuje nerwowy nastrój, aurorzy zwierają szyki, walki w Dover zapowiadają się na sukces Ministerstwa Magii, gdyż odcięto od zaopatrzenia z kontynentu walczących Francuzów.
Ekspert do spraw historii magii i mugoli, James Weasley, wypowiada się do naszego redaktora:
"Czarodzieje podążają tym samym torem historii co mugole, jednak w innym, niespodziewanym tempie. Do 1914 roku mugole też nie dopuszczali do siebie wizji Wielkiej Wojny, jednak stało się, po parunastu latach doczekali się też dogrywki. Nastroje czarodziejów wbrew mugolizacji i "epoce demokracji" są teraz chwiejne i może dojść do tego, do czego doszło u mugoli ponad wiek temu. Liczmy teraz na rozsądność naszych Ministrów i pokojowe rozwiązanie, na razie bilans to jedynie naiwne deklaracje wojenne i walki pod Dover. Poza tym jaki cel miałoby francuskie Ministerstwo? Poszerzenie swojej kontroli na Wyspy? Ale, nadzieja przecież umiera ostatnia..."
Konferencja pokojowa w Kolonii przebiegła dość burzliwie. Obrady zakończono dopiero tego popołudnia. Zamiast spodziewanego wspólnego frontu całej Europy przeciw rebeliantom z Francji, sprawy skomplikowano jeszcze bardziej. Na konferencji zjawili się przedstawiciele czarodziejów z następujących krajów: Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Holandii, Federacji Rosyjskiej, Brazylii, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Włoch, Hiszpanii a nawet Polski i Irlandii, zaniepokojonych zaognianiem się spraw.
Początkowo zapowiadało się na pokojowy kompromis wszystkich stron, ale postawy Francji nie spodziewał się nikt. Minister Magii opowiedział się... po stronie rebeliantów, najwyraźniej wcześniej nastąpiły tajne negocjacje pomiędzy France libre a rządem. Francuski szef Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów złożył naszemu Ministerstwu Magii oficjalną notę wypowiedzenia wojny. Reszta państw rozjechała się z konferencji, najwyraźniej zaszokowana wydarzeniami. Belgia i Włochy bojąc się konfrontacji z sąsiadami, przyłączyły się do Francji, Wielkiej Brytanii wsparcie zaoferowało jedynie częściowo rosyjskie Ministerstwo Magii.
Czarodzieje we Francji przerażeni perspektywą wojny z innym narodem, co NIGDY w historii magii nie miało dotąd miejsca, wyszli na ulice, jednak w odpowiedzi tuż po tym francuska Brygada Uderzeniowa przystąpiła do pacyfikacji niezadowolonych. Tymczasem po drugiej stronie La Manche panuje nerwowy nastrój, aurorzy zwierają szyki, walki w Dover zapowiadają się na sukces Ministerstwa Magii, gdyż odcięto od zaopatrzenia z kontynentu walczących Francuzów.
Ekspert do spraw historii magii i mugoli, James Weasley, wypowiada się do naszego redaktora:
"Czarodzieje podążają tym samym torem historii co mugole, jednak w innym, niespodziewanym tempie. Do 1914 roku mugole też nie dopuszczali do siebie wizji Wielkiej Wojny, jednak stało się, po parunastu latach doczekali się też dogrywki. Nastroje czarodziejów wbrew mugolizacji i "epoce demokracji" są teraz chwiejne i może dojść do tego, do czego doszło u mugoli ponad wiek temu. Liczmy teraz na rozsądność naszych Ministrów i pokojowe rozwiązanie, na razie bilans to jedynie naiwne deklaracje wojenne i walki pod Dover. Poza tym jaki cel miałoby francuskie Ministerstwo? Poszerzenie swojej kontroli na Wyspy? Ale, nadzieja przecież umiera ostatnia..."
Wizualizacja proroka codziennego: