Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] Gra o Tron - Nowy Epizod
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34
**Gdy straż wprowadziła Joffrey'a do sali tronowej, nikogo tam nie było po chwili dopiero zza tronu pojawił się Wermund i wszedł po schodach na niego.**
-Co ciebie tu sprowadza? Rzadko widuję kogoś z nocnej strzaży... **dodał nachylając się ku przybyszowi**Bardzo rzadko.

**słuchając przybysza wyjął zza pasa list i zrzucił go z tronu był to ten zam pergamin na którym dumał cały dzień. Widocznie był to jakiś znak, bo zza tronu wyszedł również i sługa który podniósł list i wyszedł z sali**
*Wchodząc do sali tronowej tylko się rozejrzał po czym ustał przed tronem wlepiając wzrok w Wermunda*
- Szukamy łotrów, złodziei, bandytów. Kogokolwiek kto nada się do służby przy murze.
[Obrazek: bsyJL28.jpg]
- Rzeczywiście, turniej wydaje się być dobrym miejscem i czasem. Jak jednak chcesz to zrobić? Złote płaszcze po prostu do niego podbiegną i zaszlachtują go? Myślisz, że to przejdzie? Wiem, że żaden ród ani lord nie przepada za jegomościem Sanderem... ale taki jawny przewrót to duże ryzyko.
*Uśmiechnął się, przechylając głowę i majtając kolczykami*
-Ah.... Czemuż to tak nagle nabór robicie? **Rzekł do przybysza**
-A poza tym u nas znajdziecie maksynalnie chyba dziesięciu takich ludzi. Wszyscy albo zostali zrzuceni albo sami to zrobili
- Całym szacunkiem, lecz wątpie żeby Arrynowie wiedzieli o obecnej sytuacji jaka panuje na murze. Każdy człowiek zdatny do walki znajdzie swe miejsce na północy. *Zaraz po tych słowach podrapał się po brodzie i skrzyżował ręce.*
Transport więźniów z Winterfell dotarł na Mur. Zostali przekazani w ręce braci, a eskorta odjechała spowrotem do stolicy Północy.

-Nie, trzeba wziąć go żywcem, nie jesteśmy barbarzyńcami-najpierw proces. Ale o szczegółach porozmawiamy kiedy indziej. Mam swoje lata a robi się późno, lepiej już pójdę. Uważaj na siebie Floren.
*Wstał od stołu lekko skinął głową i ruszył ku wyjściu zabierając ze sobą gwardzistów a następnie udając się do swojej rezydencji*
**oparł lewą rękę o główke swojego oręża.**
-Dobrze więc. Możesz ich wziąć. Tu na nic sie nie zdadzą. Straże, zaprowadzić go. **Jak powiedział tak uczynili, ruszyli ku celom**
*Mając iść za strażami zrobił jeden krok lecz odrazu sie zatrzymał.*

- Lordzie, prosiłbym jednak o skucie jeńców i wyprowadzenie ich przed zamek. Z całym szacunkiem lecz nie dam rady sam ich wyprowadzić. Po tym jak zmarł Tyrion Stark ciężko u nas z całym oprzyrządowaniem.

*Chwilę później zrobił krok do tyłu i wrócił na swoje miejsce.*

Silexan

*gdy dostał informacje że dostawa ludzi od Starków przybyła wyszedł ze swojej komnaty i stanął na podwyższeniu aby ich wszystkich zobaczyć. Całkiem dobry towar, zaraz po tej myśli skinieniem dłoni wezwał do siebie jednego z trenerów.*
-Mają ćwiczyć, tak długo aż sami uwierzą w to że chcą zginąć za obronę muru i tak długo aż będą wystarczajaco silni aby powalić tura.
-Tak jest! -odpowiedział trener.

*Oparł się o barierkę przed sobą i zaczął obserwować przegląd przyszłych "braci" nocnej straży. A gdy mu się to znudziło skierował się do windy i wyjechał na sam szczyt muru aby rozejrzeć się po okolicy.*
-Ahh *taki dźwięk wydobył sie z jego ust gdy zobaczył okolicę przedmurza. Jednak chwilę spokoju przerwał mu pierwszy zwiadowca który doniósł o powrocie tylko jednego z wysłanych poza mur braci.*
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34