Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] Gra o Tron - Nowy Epizod
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34
*Podczas wyrzynania bandyckich ścierw Tyrion zwrócił wzrok do tułu i po chwili zastanowienia odłączył się z niewielką grupą rycerzy odjeżdżając w pośpiechu i widząc hełmy rycerzy natychmiastowo na jego twarzy pojawiło się widoczne zdenerwowanie. Tuż po tym odjechal wraz z resztką jeźdźców w kierunku Winterfell.*

Wysłane z mojego KF012 przy użyciu Tapatalka
**Głównym celem kawalerii było pojmanie namiestnika, więc Ci zaraz po pierwszej szarszy ruszyli w pogoń za uciekającym Tyrionem bez przerwy ostrzeliwując go strzałami.**
*Tuż po tym dwóch jeźdźców odłączyło się od Tyriona i poświęciło życie atakując przeciwnika. Tuż po tym, namiestnik uciekł w kierunku miasta.*

Wysłane z mojego KF012 przy użyciu Tapatalka
Jako iż ludzi Tyriona którzy się poświęcili było tylko dwóch, udało im się dzięki elementowi zaskoczenia zabić dwóch ludzi Tonego, lecz 28 nadal ściga Namiestnika.
**Brama miasta stały otworem, lecz gdy Tyrion do niej podjechał 4 strażników stojących po lewej i prawej stronie zgarnęło naładowaną kuszę i wystrzeliło groty w namiestnika.**
Evan Lannister

*Skinął głową w stronę ojca*
-Do północy będziesz miał 500 ludzi gotowych do wyjazdu. *Po tych słowach wyszedł z gabinetu i pośpiesznie ruszył załatwić wojsko. Przy okazji poprosił swojego osobistego służącego o przygotowanie obfitego prowiantu na drogę. Gdy wszystko było gotowe posłał informację do ojca, że jego ludzie są gotowi do podróży. Evan również poszedł przygotować się do podróży zabierając na wszelki wypadek swój sprzęt alchemiczny, kuszę oraz oczywiście miecz, co prawda nie z valyriańskiej stali ale bardzo misternie wykonany*
*Widząc celujących strażników tylko zatrzymał sie w miejscu, a po tym groty jak znalazły się w jego klatce piersiowej ten spadł z konia bez przytomności wykrwawiając się zaledwie na śmierć*

Wysłane z mojego KF012 przy użyciu Tapatalka
*Spokojnym i jakze powolnym marszem oddzial Tyrellow wlasnie juz coraz blizej widzial krolewska przystan, totez Varian podjechal do powozu Florena i zapukal mu w okienko*
-Floooren, juz dojezdzamy umaluj sie pieknisiu nie daj czekac krolowi  i wylaz z powozu to moze troche szybciej bedziemy na miejscu.
*Zasmial sie po czym zwolnil konia tak by ten jechal przy powozie*
Merril Lannister

*Przyłożył dłonie do twarzy i tak chwile je trzymał po czym przejechał nimi z góry na dół spoglądać na rodzinkę*
- To wy tutaj gadajcie a ja już będę się zbierał. *Podszedł do drzwi i uniósł jedną dłoń do góry i machnął nią lekko*
- No to widzimy się w przystani.*Otworzył drzwi i wyszedł rozglądając się*
- Co by na początku zrobić.*Zaczął iść przed siebie lekko drapiąc się po głowie aż w końcu zauważył swoją służkę od razu do niej podchodząc z uśmiechem na twarzy*
- Witaj moja droga, mam prośbę, możesz migiem zawołać moich ludzi?
*Ta gdy zobaczyła Merrila nagle się zarumieniła na twarzy starając się nie patrzeć mu prosto w oczy.*
- T.. Tak! Już biegnę.*Zaraz się odwróciła i migiem pobiegła zwołać ludzi.*
*Lekko zdziwiony spojrzał tylko jak biegnie.*
- A tej znowu co? Ah te kobiety.
*Pewnym krokiem ruszył do swojej sypialni.*
*Tony zasiadł na tronie z wyraźnym smutkiem wymalowanym na twarzy.*
- Zabić zdrajców. *Rzekł do kapitana straży.*
- Tak jest! *Zasalutował i odszedł.*
- Przygotować ceremonie pogrzebową. *Tym razem rzekł do maestra.*
**Ten jedynie się ukłonił i wyszedł z sali tronowej.**
On coś wie.
- A ty wyślij to do Floren'a Tyrell'a. *Wyciągnął w stronę chłopaka zapieczętowany list.*
**Uczeń maestra skinął głową, wziął list i udał się do wyjścia.**
*Gdy sala była pusta Tony uśmiechnął się i powiedział wyraźnie.*
- Zima nadchodzi.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34