Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] Dary Anioła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
*złapała chłopaka jeszcze mocniej i ruszyła bardzo szybkim krokiem oddychając przez usta* 
-Zostawimy chłopaka, weźmiemy co potrzebne i zabijemy dupka.

Silexan

*gdy dobiegł do ciała kumpla wciął go na ręce i już piszo ruszył do kryjówki. Gdy tam wszedł z ciałem na rękach zaraz przykuł wiele spojrzeń innych wilkołaków.* Łowcy i czarodzieje. *powiedział zimnym głosem i położył ciało na jednym z łóżek siadając zaraz obok i patrząc pustym spojrzeniem przed siebie.*
Czuję, że coś się dzieje, ch-chyba ktoś cierpi, nieee co za bzdury wypowiadam, poczekam tu na rozwój wydarzeń związanych z listem.

A może jednak się przejdę, nudno tu.
*westchnął i powiedział do dziewczyny, z którą konwersował*
-Idę się przejść.
*po czym wstał i wyszedł z pandemonium*
*Jego twarz przyjęła dość dziwny grymas, po czym wystawił dwa palce aby złapać w nie papierosa*
*Podała mu papierosa unosząc lekko brwi*
Arthur Daniels

*Wstając powoli z łóżka szuka po omacku swoich kapci,jak to po omacku walnął małym palcem u stopy w szafke przy łóżku po czym zaklnął*

-Kurw...... Za każdym razem...Powinienem w końcu przenieść tą szafkę...
*Po odnalezieniu kapci leniwym krokiem idzie do kuchni napić się czegoś*
-Puszek śniadanie *Położył kocią miskę z karma na blacie kuchennym* - A dla tatusia szklaneczka pyszności.*rozmawiając z kotem jak z człowiekiem,jednocześnie wyjmuje z lodówki torebkę z czerwoną zawartością wlewając ją do szklanki.Siada ze szklanką do stołu po czym włącza TV i ogląda wiadomości*
*Czekała z nie cierpliwością na rannego i dziewczyny*-Kur@a może coś się stało..
**po kilku minutach kobiety docierają do Instytutu. Kiedy tam dotarły mężczyźni przybiegli do Any i Cass po czym zabrali chłopaka od nich i zanieśli do pokoju**

*ruszyła za nimi pierwsze co to zdejmując zakrwawioną koszulę*
*Na widok dziewczyn i Josepha Ofelii spadł kamień z serca,lecz nie cieszyła się wiedząc,że chłopak wykrwawia się na śmierć*-Nie obudził się*Powiedziała do siebie*
*Przyłożył papierosa, po czym zaciągnął się lekko. Natychmiastowo po tym rzucił papierosem w stronę kosza na końcu pokoju i trafił, po czym zakasłał*

- Większego gówna, nie miałem w ustach.

*Otworzył oczy i przekręcił się na lewy bok wpatrując się w policzek dziewczyny, po czym lekko pogłaskał ją dwoma palcami po nim*
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45