Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] Dary Anioła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
-No dużo nie tak. Problemów mam dużo. Na przykład paznokieć mi się złamał, a co? 
*zaśmiała się a w jej wypowiedzi ewidentnie czuć sarkazmem. Odwróciła się, wzruszyła ramionami i mruknęła do mężczyzny*
 -Idziemy. 
*minęła dziewczynę z uśmiechem po czym zaczekała na mężczyznę*
*Uśmiechnął się uroczo w stronę młodej dziewczyny i nieznacznie przyspieszył kroku, podążając za Anastazją.*

- Ależ wszystko w najznakomitszym porządku. *Rzucił przechodząc obok niej*


Pewnie nowa.
*Prychnęła pod nosem kilka obelg w jej kierunku i ruszyła za nimi, ignorując zadane przez mężczyznę pytanie*
-A gdzie to się idzie ?
*Popatrzył kątem oka na Anastazję jakby chciał przekazać aby to ona przejęła inicjatywę*
- Znalazłaś tu jakąś jadalnię czy coś..? Trochę zgłodniałem. *Znów przerzucił wzrok na Ofelię*
*spojrzała na mężczyznę oglądając jego sylwetkę od góry do dołu, następnie tak samo bacznie sprawdziła dziewczynę*
-To wy sobie pogadajcie. A ja idę polować
*znów się zaśmiała i odwróciła na pięcie powoli idąc w stronę Instytutu*
Młode, całkiem zwykłe dziewczę. Ciekawe czy się na coś przyda.
-Szczerze to nie.Chodziłam tylko po korytarzu i nie wchodziłam do żadnych pomieszczeń,ale też trochę zgłodniałam*Uśmiechnęła się w stronę Josepha i poklepała się po brzuchu*
*Odprowadził Anastazję wzrokiem po czym kątem oka popatrzył na młode dziewczę*

- Ty do Instytutu tak ?
*Kiwnęła lekko głową i przyjrzała mu się uważnie*
-Pewnie ty też.
*całkiem szybko dochodząc do Instytutu otworzyła wrota i weszła do środka. Tam zadziornie się uśmiechając pomachała do swojej ,,elity''. Ludzie widząc ją zaczęli schodzić z drogi, a jak któryś nie chciał to momentalnie lądował na ziemi*
Dziecinada, trochę kultury by się mogli nauczyć.