Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] Dary Anioła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
* Pokiwała głową i wróciła do drinka. Dopiła go, po czym zapłaciła i wyszła. Chodziła bez celu po ulicach, kiedy przechodziła koło jednej z uliczek, coś na nią wypadło i przygwoździło ją do ziemi, wystrzeliła w to coś promień ciemnej energii. Z takiej odległości, dal przyziemnego skończyło by się to prawdo podobnie wylewem i śmiercią. Jednak ten kto na nią skoczył był Podziemnym, konkretnie wampirem, świadczył o tym wygląd. Pchnięty mocą wylądował na ścianie uliczki, podniósł się praktycznie od razu i ruszył na Casnadre, sądząc po jego zachowaniu musiał być młody*
- Ej szczylu, ja nie jestem chodzącą stołówką. Jestem Czarownicą, więc zjeżdżaj pókim dobry..* Ostrzegła, unosząc dłoń, której posypały się iskry*
- Piłem już ludzką krew.. Krwi Czarownika jeszcze nie...* Rzucił się na Casandrę obnażając kły. Czarownica wystrzeliła kolejną wiązkę energii, tym razem trafiając w głowę, wampir padł na asfalt nieprzytomny, oczywiście zaczął się podnosić*
-Ku$ewska nieśmiertelność.. * Zaklęła po czym ruszyła biegiem w stronę domu Lari. Jeśli ten wampir, coś komuś zrobi, przynajmniej zrobi to na konto wampirów, a zajmą się nim albo Nefilim, albo jego klan*
[Znow do Tiary - Nefilim nie korzystaja raczej z pomocy Czarownic, bo mają Cichych Braci, którzy mocą ich przewyzszaja. Po za tym Czarownice to pół demony, a Nefilim to pół ludzie i to ich wyklucza  głębszych więzi - wyjątek to Alec i Magnus. Druga sprawa, to nie ciebie próbowali zakuc Nocni Łowcy tylko gracza TenebrisBrent i to jego szukają, bo to on rozpoczął ten konflikt. Trzecie sprawa - co to są  wiazki ciemciemnej energii?]
*Po przebudzeniu usiadła na łóżku okrywając się szczelnie kołdrą. Rozejrzała się dookoła i z cichym westchnieniem przetarła twarz dłońmi. Po chwili namysłu zrzuciła okrycie na podłogę, tak, by nie skaleczyć się przechodząc po rozbitym szkle. Gdy znalazła się już w łazience, szybko wskoczyła z ubrania i postarała doprowadzić swoje włosy co porządku. Następnie zeszła prosto do kuchni*
*Gdy już doszła do Instytutu udała się jak najszybciej do swojego pokoju by się przebrać przed tym jednak wzięło ją na coś słodkiego,więc kupiła czekoladę*-Jezu tak mało wypiłam a coś myślę,że jutro będzie mnie boleć głowa*Po przebraniu się usiadła na łóżko po czym zaczęła jeść czekoladę*
[Obrazek: tumblr_inline_mp6blemRo61qz4rgp.gif]
*Wracając do domu dość gwałtownie otworzył drzwi i zastał w niej Wendy. Spojrzał na nią i uśmiechnął się widząc iż je jego śniadanie. Paczkę, którą miał w rękach położył na szafce, trochę za wejściem.*

- Cześć.

*Zdjął pośpiesznie buty i otworzył lodówkę, z której wyjął sok pomidorowy. Otworzył go i zaczął pić, wpatrując się w jedzącą dziewczynę.*

- Masz jakieś plany ?

*Po tych słowach schował sok, usiadł na łóżku i włączył telewizor, w który leciały jakieś reklamy. Ściszył go więc i zaczął polerować swoje ostrza.*
Joe Tranvis

*Wychodząc z piwnicy od razu zmierzył krokiem w kierunku swojego wielkiego pokoju na górze ogromnej rezydencji. Zaraz po tym uchylił drzwi od bocznego pokoju, wszedł tam i zapalił światło. Widząc przypiętą do stołu kobietę nachylił się nad jej szyją i czym prędzej wczepił się swoimi kłami w najgrubszą, przepływającą tam żyłę. Następnie po wypiciu dużej ilości krwi przetarł twarz i zasiadł na małym stoliczku*
* Casandra doszła do domu przyjaciółki, kiedy przekroczyła próg do jej uszu dotarło głębokie miałknięcie Navi. Syjamka pojawiła się z ni kąd i zaczęła ocierać się o nogi swojej pani*
- Jesteś wreszcie! * Z kuchni wyłoniła się Laria*
-Tak...
- I jak? Upiłaś się?
-Nie..
- Za to powinnaś się przejść do swojego mieszkania..
- Że co?!
- Tak to, przecież bywałaś już w Instytucie, a Nocnym Łowcą, mogło się zwyczajnie pomylić, albo pomyśleli, że ten co złamał przymierze jest u ciebie..
- No w sumie... Ale do Instytutu na razie nie idę.. podobno przybyli kolejny Nefilim..
- Racja.. To możesz u mnie zostać na noc a potem rób co chcesz * Lari uśmiechnęła się, po czym wróciła do kuchni, jak się okazało robiła kolacje*
-Kiedy ostatnio coś jadłaś?
-Mmm.. * Cass zdała sobie sprawę, że jest piekielnie głodna* Nie wiem..
-Zaraz podaje.. Dzisiaj mój specjał
- Boje się.. * Zaśmiała się Casandra i usiadła przy stole*
- Bardzo śmieszne , dzisiaj  spaghetti * Białowłosa położyła przed czarownicą talerz z jedzeniem*
- Dzięki * Zaczęła jeść, nie miała nic w ustach już dobrą dobę. Więc po kilku minutach talerz był pusty. Po skończonym posiłku, Cassandra, poszła się wykąpać, po czym przebrała się w o rozmiar za durzy czarny podkoszulek, którego koniec sięgał do połowy uda. Przebrawszy się ruszyła do pokoju gościnnego, położyła się do łóżka i momentalnie zasnęła*
*Zostawiła na łóżku pół tabliczki czekolady.Po wcześniejszym przebraniu miała znowu tą czarną bluzkę,którą za długo nie nosiła i ciemne niebieskie jeansy z dziurami.Nie chcąc siedzieć w pokoju poszła się przejść po Instytucie.Zdecydowała się na chwilę usiąść na schodach*-Usiądę i popatrzę na ludzi*Skórę,którą miała na sobie położyła obok siebie tak by inni mogli spokojnie przechodzić*
[Obrazek: tumblr_mqy58gVRYS1r0vhq5o9_250.gif]
*Po nocy spędzonej po za Instytutem wreszcie wszedł do niego, natychmiast zrzucił kaptur z głowy, rozciągnął się i ziewnął. Spojrzał na tłum Łowców przy wejściu i wszedł powoli po schodach następnie ruszając ku swojemu pokojowi*
*Siedząc tak zauważyła Josepha wchodzącego po schodach.*-Cześć*Zaczęła ją głowa boleć*
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45