-To za mną
*ruszyła pewnie siebie do drzwi wyjściowych*
*Ruszył natychmiast za Anastazją*
- Wiesz gdzie ona jest chociaż?
* Casandra wstała po kilku godzinach, założyła czarną koszulkę, dżinsy i wysokie buty na obcasie po czym wyszła z pokoju, w salonie Laria siedziała na kanapie i oglądała coś w telewizji *
- Idę do siebie, sprawdzę, czy niczego nie zdemolowali..
- Aha, powodzenia...
-Dzięki, zostawiam ci Navi, trzymajcie się! * Casandra wyszła i skierowała się w stronę swojgo mieszkania*
*Po zjedzonym obiedzie wyszedl z restauracji i poszedł pospacerować po mieśćie*
-Dobry moment ,aby się dotlenic
Josh Parker (Wilkołak.)
*przystanął w jednej z ciemnych uliczek dopalając papierosa i zaraz po dopaleniu rzucając go sobie pod buta.*
-Chyba bym się napił.
*zaczął przeszukiwać kieszenie w poszukiwaniu jakieś gotówki. Gdy mu się udało odnaleźć małe conieco, wrócił do swojego harley'a i pojechał do ulubionego baru.*
Oh,oh,oh Czas sie zbierac powoli *powiedział patrząc na zegarek*
Czas sie zabawić *ruszył do clubu.Po dotarciu pierwsze co zrobił to wkroczył na parkiet*
*Po szampańskiej zabawie psozedł do domu spac *
**po kilku minutach docierają do miejsca spotkania**
*otworzyła drzwi i weszła do środka szukając wzrokiem wolnego miejsca dla siebie i towarzyszy*
- Ten teges, nie ma jej. Upss
*mruknęła do chłopaka i dziewczyny po czym ruszyła w stronę baru*