Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] Dary Anioła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
*Czuje ,że coś go podnosci i się lekko budzi i nuci tą samą piosenkę*
-Uciekaj,uciekaj i nie patrz sie za siebie bo cie złapie i wyrwe serce....
*Widząc jak go podnoszą zmarszczyła brwi*-Ja tam się tak nigdy nie nachleje*Machnęła ręką po czym usiadła przy barze krzycząc*-Nalej mi coś lepszego bo to gówno co mi dałeś wcześniej było nie dobre
[Obrazek: tumblr_mqy58gVRYS1r0vhq5o2_250.gif]
*Tym razem obudził się całkiem po czym podziękowal nieznajomym osobom i powędrował w strone swojego mieszkania*
* Zmierzyła go Joshep'a uważnym spojrzeniem*
- Wiesz, że masz drugą rękę, a tak przy okazji to masz jakie kolwiek wieści o tym kundlu? * Jej spojrzenie zmieniło się stal, na samo wspomnienie wilkołaka*
*Dotarł do mieszkania po czym zamknal drzwi na klucz i zasnął na przedpokoju*
*Barman po minucie przyniósł drinka Ofelii.Był o wiele lepszy niż ten poprzedni*-No teraz nie żałuję wydanych pieniędzy.Nie no żartuję wcześniejszy też był spoko *Uśmiechnęła się do barmana po czym zaczęła pić drinka*
- Nie.. Ale chętnie bym go wykastrował, a później dopiero zabił.
*Zaśmiał się, a po chwili ziewnął*
*Po wypiciu drinka Ofelia ruszyła w stronę wyjścia z clubu po czym ma się udać do Instytutu*
- A właśnie, miała się spytać.. Jak w Instytucie? Jakieś zmiany? Bo miałam dzisiaj rano styczność, zresztą nie bardzo przyjemną z Nocnymi Łowcami, którzy chcieli mnie aresztować pod zarzutem złamania przymierza... Przecież bywałam już wcześniej w Instytucie.. i to nie raz... Mógł byś się czegoś dowiedzieć? * Spytała zamyślona, upojenie alkoholowe było minimalne*
- Dowiedzieć się jako "Świeżak" czegoś będzie trudno więc raczej się nie dowiem.. Nic się nie zmieniło, tylko troszkę więcej ludzi do nas przyjechało. Cóż, ja będę szedł..
*Powoli się podniósł i rzucił barmanowi jakiś tam napiwek, ruszył ku wyjściu z klubu, a następnie ku Instytutowi*
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45