Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] Dary Anioła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45
-Zabili mi babcię. Tylko ją miałam.
*warknęła i złapała za sztylet który ze złością rzuciła w obrany sobie cel idealnie trafiając w środek*
-Zabili ją na moich oczach 8 lat temu.
- Ja.. Ehm, nie chciałem Cię za bardzo wkurzyć, nie powinienem pytać..
*Opuścił tylko głowę na którą po chwili zarzucił kaptur, włożył ręce do kieszeni od spodni*
*Obudził się po chwili czując narastający ból*
Skoro mnie zaatakowali, jaką mam pewność, że mnie nie śledzili? Ale skoro jeszcze żyje, a spałem to chyba nic mi nie grozi, jednak chyba na jakiś czas muszę wynieść się z mieszkania.
*Wstał opierając się swoją złamaną złamaną ręką i aż zasyczał oraz upadł, po chwili się podniósł kierując się na strych*
Biorę księgę i zmiatam stąd.
*Po drodze wziął plecak do jednej ręki i chwile potem już wchodził po schodach*
Muszę rzucić jakieś zaklęcie usypiające ból, do cholery bez jednej ręki jestem o połowę słabszy w magii zniszczenia, może być trudno się bronić.
*Położył plecak na zakurzonym stoliku i poszedł do księgi, po czym ją otworzył i zaczął wertować*
Uśpienie bólu, uśpienie bólu, JEST.
*Zaczyna czytać*
 ''ZAKLĘCIE UŚPIENIA UCZUĆ- Do rzucenia tego zaklęcia potrzebna jest twoja krew wylana na gwieździe Dawida oraz trzy świece, czerwona ustawiona naprzeciwko żółtej i biała centralnie w środku. Samo zaklęcie brzmi tak...
*Kiedy skończył czytać zobaczył na końcu strony,napisany małym pismem dopisek*
''Zaklęcie to usypia emocje i odczucia na dokładnie 10 minut, rytuał ten może zostać łatwo wykryty przez różne istoty''
Zaryzykuję.
*Wziął białą kredę i narysował gwiazdę Dawida, po czym chwycił małą igłę i ukuł się nią, po czym roztarł niewielką ilość krwi wewnątrz gwiazdy, następnie co chwilę ustawiał jedną z świec zapalając je tym samym, skończył i wyrecytował zaklęcie, ból zmalał lecz nadal był odczuwalny, po całym rytuale chwycił księgę i wsadził ją do plecaka, który następnie założył i wybiegł szybko z domu, oglądając się co chwilę za siebie, udał się do pobliskiego szpitala, gdzie go przyjęli*
Byle szybko.
*podszedł do sali, gdzie mu później nastawiano rękę*
*Nareszcie znalazła club,przed wejściem było wyraźne napisane ''club'' a po tym jeszcze coś.Ofelia zauważyła tylko duży napis ''club'' i ludzi,którzy stali w kolejce.Nie chcąc czekać długo podeszła pewnym krokiem paniusi by zrobić wrażenie do faceta,który wpuszczał*-Może mnie wpuści*Wymamrotała*
[Obrazek: tumblr_mr2nvsLiMs1rugkpho2_250.gif]
* Casandra, dochodziła właśnie do budynku zamieszkałego,  przez jej dobrą znajomą czarownicę Larie. Weszła na klatkę schodową i zadzwoniła, po kilku chwilach otworzyła jej wysoka kobieta o białych jak śnieg włosach*
-Casandra? A co ty tutaj? * Białowłosa, była co najmniej zdziwiona*
- Nocni Łowcy oskarżyli mnie o złamanie przymierza... * Powiedziała ponuro* Mogę wejść?
-Jasne, wchodzi... Kota też zabrałaś..
-Co? * Odwróciła się, za nią na schodkach stała Navi* Ten kot nie uciekł?!
-Jak widać...
-No dobra.. * Weszła do domu a jej syjamka tuż za nią* Mogę u ciebie zostać?
- Nie na długo.. Łowcy, będą cię szukać..
-O 21 muszę wyjść na spotkanie..
- Ok.. A tak przy okazji, to kiedy patrzyłaś w lustro? * Laria zdusiła śmiech *
- Hę? * Czarownica spojrzała w małe lusterko wiszące na ścianie i mało co nie krzyknęła z przerażenia. Od czasu walki z wilkołakami nie zmieniła stroju, czarną bluzkę miała ubrudzoną czymś podejrzanie wyglądającym, spodnie pomięte i brudnie podobnie jak koszulka. Buty jak się okazało lepsze nie były, włosy w nieładzie*
- Na Anioła to ja?! * Nie wierzyła w to co widzi*
-Może lepiej się wykąp a ja naszykuje ci nowe ciuchy.. * Doradziła białowłosa czarownica*
- Dobry pomysł... * Navi miałkneła potakująco. Cass, powędrowała do obszernej łazienki i zaczęła napuszczać wody do wanny wykonanej z czarnego granitu, do gorącej wody dodała olejek cytrusowy. Kiedy wanna była pełna zdjęła ubrania i wrzuciła je do kosza na brudy, po czym weszła do gorącej wody, przez dobrą godzinę siedziała w łazience, aż w końcu woda ostygła, a ta wytarła i owinęła się czarnym ręcznikiem, po czym wyszła z łazienki*
- W końcu z tam tąd wylazłaś.. * Uśmiechnęła się sarkastycznie  Laria * Ubrania masz w gościnnym..
- Dzięki  * Odwróciła się na pięcie i pomaszerowała do pokoju gościnnego, kiedy weszła zobaczyła na łóżku, ciekawy komplet. Złota bluzka ze średnim dekoltem, czarne spodnie ze skóry, oraz czarna kurtka, buty wysokie sznurowane na froncie, obcas nie zadurzy i nie za mały. Cass uśmiechnęła się*
- Wie co jest w moim stylu.. * Założyła to co było, a kurtkę na razie wzięła w rękę po czym weszła do salonu, gdzie Laria przygotowywała herbatę *
- Z cukrem?
- Nie dzięki...
- Jasne, siadaj mi opowiadaj co się stało.. * Czarownica, postawiła przed siedzącą już Casandrą parujący kubek *
- Skoro chcesz słuchać * Zaczęła opowiadać z grubsza co się działo*
*Podeszła do grubszego mężczyzny i zrobiła wielkie oczy*-Hej,mógłbyś zrobić coś dla mnie?a mianowicie wpuścić mnie?*Uśmiechnęła się po czym zawiesiła na jego ramieniu*-Tam jest moja koleżanka a byłyśmy umówione i w ogóle.Nie chce się spóźnić a tak wyszło,że nie wzięłam komórki by do niej zadzwonić*Zaczęła szukać po kieszeniach i zrobiła zdziwioną minę.Podrywać i gadać po prostu z chłopakami nie potrafiła,więc były duże szanse,że jej się to nie uda.Mężczyzna pokazał jej palcem na kolejkę po czym Ofelia głośno westchnęła i poszła na koniec kolejki*
-Długo mam tak czekać?!*Krzyknęła sama do siebie idąc na tył*
-Szczerze?to nie.Szybko wejdziesz zaufaj mi*Krzyknął jakiś chłopak,który stał w kolejce.Nie wyszedł ani nie pomachał więc dziewczyna nie wiedziała kto jej odpowiedział.Poszła do tyłu krzycząc*-Dzięki za info!
-To nic.
*usiadła na łóżku i schowała twarz w ręce*
*Uniósł głowę i spojrzał na Anastazję*
- Ehh, przepraszam.. Musiała to być najbliższa Ci osoba..
*Minęło kilkanaście minut po czym Ofelia nareszcie mogła wejść do clubu*-Idę się napić a po tym pójdę na parkiet*Podeszła do baru i zamówiła drinka*-Ehh może być*Zaczęła go pić siedząc przy barze z lekkim niesmakiem*
*Wstaje powoli z łóźka i zakładajac kapcie idzie do kuchni gdzie karmi kota,wypija szklankę z czerwoną zawartością.Po około 5 minutach wstał i poszedł się ubrać i jak co wieczór wyszedł do baru niedaleko jego mieszkania*
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45