*dostajac telefon ruszył do komendy jak najszybciej, tak samo jak inne wilkołaki z kryjówki.*
Avery Evans
*Odebrał telefon od wilkołaka*
-Ach... no już dobrze... zaraz będę. *Westchnął*
*Zebrał wszystkie potrzebne rzeczy do torby, zarzucił ją na ramię i poszedł w stronę komendy*
*zamówiła drinka po czym usiadła dyskutując o czymś z barmanem i co raz się smiejąc*
God damn it... A jednak tutaj weszła....Dobra nie będe zwracał na nią uwagi,jeszcze mnie pobije czy coś....
*dostając od barmana jednego drinka momentalnie go wypiła prosząc o kolejne dwa*
Muszę zapomnieć
**Instytut uzyskał informacje, że na Manhattanie kilak demonów napadło na zbiorowisko Fearie (pół demony - pół anioły) i zabijają ich bezwzględnie, ucierpiał na tym również czarodziej i wampir którzy zabawiali się z nimi. Demonów jest pięć i są niebezpiecznie.**
*Po chwili zastanowienia zauważył ,że kobieta jest przybita po czym podszedł do niej i zapytał sie grzecznie* - Coś się stało? Rzadko widzi sie kobiety ,które pija tyle naraz...
**Mężczyźni którzy zajęli się Joseph'em, zatrzymali krwawienie i owinęli jego dłoń całkowicie bandażem, rany całkowicie się zagoiły**
*Ten tylko nagle ocknął się i zaczął rozglądać po pomieszczeniu za bardzo nie przejmując się dłonią*
**Ci jednak nie zaprzestawali walki, naskoczyli na niego wszyscy razem, ten jednak użył ponownie telekinezy odpychając ich, następnie sprawił, że z jego palców wydobył się dym zasłaniając wszystko w okół. Walter rzucił się do ucieczki, która się ledwo co powiodła, jednak skończył z ciężko rannym ramieniem**
*Gdy skończył zdejmować jej spodnie, wsunął dłonie pod jej bluzkę i podciągnął ją. Następnie zaczął z gracją całować jej brzuch, posuwając się coraz wyżej*