Archiwum Hapel.pl

Pełna wersja: [M] Dary Anioła
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
*Po długich rozmyślaniach w końcu wstał, zapłacił i ruszył szybkim krokiem w stronę Instytutu rozglądając się ciągle na boki. Podczas podróży wypatrywał nawet najmniejszego zagrożenia*
*Oparł się o jeden z budynków w pobliżu Instytutu, zrzucił z siebie kaptur i zaczął spoglądać na boki*
Ciekawe czy inni są już w środku.. Może też powinienem już wejść? A może zaczekać..?
*Westchnął tylko cicho i znów opuścił głowę*

Joseph Smith
Joe Tranvis

*Otwierając drzwi od piwnicy, zapalił również małą świeczkę zapalniczką, którą miał obecnie pod ręką. Chwile później zapalił kolejną świeczkę, tak by po chwili rozświetlić całe pomieszczenie. Następnie powolnym krokiem zszedł na dół i przyglądając się wiszącym do góry nogami zwłokom podsunął miskę, tuż po tym wyciągnął mały nożyk i poderżnął gardło wiszącej kobiecie*

- Ten moment musiał kiedyś nastąpić Elenore

*Zaraz po tych słowach przyłożył palec do jej ust i złożył ostatni pocałunek. Następnie przyklapnął sobie na krześle i przyglądając się krwi założył ręce*
Anastazja Bein

*Idąc żwawym krokiem jednym z korytarzy Instytutu siedziała nosem w książce. Był to jeden z tych dni kiedy najbardziej na świecie nie chciała kogokolwiek spotkać na swojej drodze, a co dopiero wroga więc błąkając się w znajomym dla siebie terenie starała się unikać innych mieszkańców Instytutu i wsłuchiwać się w stukanie swoich obcasów i szelest kartek książki którą właśnie czytała*
Bezsens, idiotyzm, głupstwo. 
*przekładała kartki komentując wszystkie strony po czym stwierdzając że to dzieło jest dla niej zbyt nudne rzuciła je za siebie co wywołało spory hałas i skierowała się w stronę wyjścia z budynku*
*Szła tak przez dłuższą chwilę i nawet nie wiedziała kiedy była już pod Instytutem.Stanęła przed wejściem do niego i zaczęła go podziwiać* -No no no...
*W końcu chwilę ogarniając swój ubiór otworzyła wrota budynku i wyszła na świeże powietrze* 
Cisza, spokój, zero idiotów i nieudaczników. Raj!!
*W tym momencie spostrzegła dziewczynę stojącą przed wejście po czym prychnęła pod nosem i unosząc zadziornie brodę do góry, jakby chciała pokazać swoja wyższość*
*Podziwianie pięknej budowli przerwał hałas a dokładnie otwieranie wielkich drzwi instytutu.Przestała patrzeć w górę i spojrzała na stojącą dziewczynę,która wychodziła z budynku.Poczuła się dziwnie i wzięła głęboki wdech po czym wzięła się na odwagę i poszła w stronę drzwi by wejść do instytutu.Pomyślała,że głupio było się nie przywitać bo później by miała z nią problemy więc się odezwała*-Cześć*Podeszła z dwa kroki do dziewczyny czekając na jej odpowiedź*
*Uniósł tylko głowę i natychmiast spostrzegł Ofelię, po kilku chwilach zastanowienia podszedł do niej*
- A ja już myślałem, że każdy jest w środku.. *Zaraz po tych słowach spojrzał na dziewczynę stojącą we wrotach budynku*


Joseph Smith
*Po otrzymaniu listu Walter jak zwykle zastanawiał się nad prawdziwością listu, po dłuższych namysłach stwierdził, że uda się do Panteonu, tam usiadł w kącie i napił się wody ze swojej butelki wyczekując na rozwój wydarzeń*
*Gdy dochodził do Instytutu dostrzegł dwie dziewczyny, i faceta, którzy chyba rozmawiali. Widok ten sprawił, że jeszcze raz się rozejrzał po czym podszedł do nich na odleglosc 2 metrow aby usłyszeć ich rozmowę. Oparł się o ścianę i rzucił zawadiackim spojrzeniem w stronę Anastazji*