*Otworzył oczy i natychmiast spojrzał na swoją rękę*
A ja myślałem, że to tylko zły sen..
*Powoli się podniósł z łóżka i sięgnął po białą długą koszulkę za pas, spodnie i czarny płaszcz z kapturem. Ubrał się z lekkimi trudnościami bo miał do dyspozycji tylko jedną rękę, zaraz po tym wyszedł z pokoju i dosyć głośno zamknął za sobą drzwi. Oparł się o ścianę na korytarzu*
Każdy pewnie jeszcze śpi.. Egh, nie powinienem wczoraj się tak unosić..
*Wzięła pieniądze oraz swoją kurtkę,którą ubrała po czym założyła swoje białe adidasy do kostek i szła w stronę wyjścia z instytutu*-Może jeszcze na coś mi starczy*Podrapała się po głowię*
- Ehh, muszę się przejść.. Najwyżej trafię na tego cholernego wilkołaka i stracę życie..
Albo wydłubię mu oczy
*Uśmiechnął się tylko pod nosem i odepchnął się od ściany, zarzucił na głowę kaptur. Wszedł do pokoju i sięgnął po swoją szablę oraz cztery sztylety, szabla na plecy a sztylety przypiął do różnych części ciała, natychmiast ruszył w stronę wyjścia Instytutu*
*Wyszła na chodnik i idąc przed siebie słuchała muzyki na swojej mp3-trójce i nie słyszała nic.Szukała również wzrokiem jakiegoś dobrego baru*-O Earned it,The weekend*Wsłuchała się w swoją ulubioną piosenkę*
*Nagle przebiegł obok Ofelii bez słowa, mogła jedynie zauważyć, że ma szablę na plecach no i dłoń bez palców. Wbiegł w jedną z uliczek a tam po drabinie wszedł na dach budynku, zaczął się rozglądać*
Gdzie te pieprzone pchlaki mogą się kryć..
Walić to.. Muszę się czegoś napić, czy to nie była Ofelia po drodze?
*Po chwili zastanowienia zjechał po drabinie w dół i wybiegł na chodnik, zaczął się rozglądać, a zauważając Ofelię podszedł do niej i poklepał po ramieniu*
- No cześć, na spacerek widzę?
- Noo, ja zazwyczaj nie piję ani nic więc za bardzo Ci nie pomogę.. A właśnie, ehm.. Chciałbym Cię przeprosić za wczoraj.
*Z jego twarzy zniknął nagle uśmiech*
- Nie powinienem się tak unosić..